Liz Fielding - Ocalić marzenia

Здесь есть возможность читать онлайн «Liz Fielding - Ocalić marzenia» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ocalić marzenia: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ocalić marzenia»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czy można dokładnie zaplanować całe życie? Amanda nie ma co do tego wątpliwości. Jest ambitną kobietą sukcesu, właścicielką świetnie prosperującej firmy i do szczęścia brakuje jej tylko dziecka. Gdy spotyka Daniela, natychmiast postanawia go uwieść, zajść z nim w ciążę i… porzucić. By nie onieśmielać mężczyzny, który jest tylko szoferem, podaje się za sekretarkę. Nie wie jednak,że Daniel również ukrywa prawdę na swój temat. Kim w rzeczywistości jest ten mężczyzna i jaką grę prowadzi?

Ocalić marzenia — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ocalić marzenia», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Oczywiście, że tak. Przecież wszystko poszło zgodnie z planem. – Jej agencja rozrastała się i rozwijała, a teraz jeszcze na świat miało przyjść dziecko, którego tak bardzo pragnęła. Dlaczego więc czuła się taka przegrana? Z trudem uśmiechnęła się do Beth. Wciąż nie mogła pogodzić się z faktem, że jej znajomość z Danielem miała taki żałosny finał. Pod żadnym pozorem i za nic w świecie nie chciała o tym rozmawiać. Wspomniała jedynie Beth, że to już koniec, ale nie dawała się wciągnąć W żadne dyskusje.

Była wściekła na siebie. To wyszło naprawdę idiotycznie. Oboje grali w tę samą grę, a powodował nimi strach. Strach, że zostaną zranieni, strach przed cierpieniem. Co za asekuracja. Gdyby wiedziała, czym to się skończy, nigdy by tak nie postąpiła. To była niezła nauczka. Być może, gdyby wszystko wydało się wcześniej i w bardziej sprzyjających warunkach, oboje by się serdecznie z tego uśmiali.

Daniel był szczęśliwy, że Sadie dała się namówić na powrót do szkoły. Zobaczył ją dopiero w drugiej połowie grudnia. Wybrali się razem do teatru. Taki właśnie prezent postanowiła podarować ojcu pod choinkę. Wywnioskowała z rozmów, że ostatnio niezbyt często wychodził i jest jakiś nieswój. Miała nadzieję, że trochę rozrywki dobrze mu zrobi. Pomimo jej oczekiwań nie zaprosił żadnej ze swoich znajomych. Tak więc Sadie nie miała w zasadzie innego wyboru, jak pójść z nim, mimo że była zagorzałą przeciwniczką teatru.

Tym razem jednak naprawdę chciała sprawić ojcu przyjemność. Kupiła nawet na tę szczególną okazję elegancką sukienkę. Oczywiście czarną. Sama musiała przyznać, że wygląda w niej fantastycznie. I do tego dużo poważniej. A było to nie bez znaczenia. Kiedy przechadzali się w foyer, przyciągała niejedno męskie spojrzenie. Danielowi przyszło nagłe do głowy, że zapewne chciałaby, żeby zobaczył ją teraz Ned Gresham i przekonał się, co stracił. Jednak od jakiegoś czasu nie pracował już dla Daniela. Był naprawdę dobrym i doświadczonym kierowcą, więc Daniel żałował trochę, że go traci. Ale z drugiej strony przeszło mu przez myśl, że tak będzie bezpieczniej. Nie da się ukryć, było z nim trochę kłopotów.

Kiedy oddali płaszcze do szatni, Sadie zaproponowała, że kupi program. Jemu zaś przypadło w udziale zatroszczyć się o napoje. Utorował sobie więc drogę do baru i kupa dwa toniki. Sadie nie lubiła coli, a on musiał mieć się na baczności. Wiedział z doświadczenia, jak łatwo jest popaść w ciąg nie kończących się drinków. Już to przeżył, i to nieraz. Ostatnio, kiedy zostawiła go Vicky. Nie chciał więc ryzykować. Obawiał się, że po alkoholu straciłby panowanie nad sobą i natychmiast popędziłby do Agencji Garland. Błagałby Mandy, by zechciała się z nim spotkać. Dobrze wiedział, że tak właśnie by się to skończyło. I tak już bezustannie o niej myślał.

Boże, dlaczego ich znajomość nie potoczyła się inaczej? Zdarza się, że nieświadomość jest błogosławieństwem. Czasami jest po prostu lepiej nie wiedzieć. Wciąż żywił niezłomne przekonanie, że byłby prawdziwie szczęśliwym człowiekiem, gdyby nie odkrył całej prawdy o Mandy. Po jakiego diabła zabrała ze sobą; tę cholerną kopertę? Czemu była aż tak nierozważna? I żeby zgubić ją tam, na trawie… Dlaczego musiała znaleźć ją właśnie Sadie? Co ją wtedy podkusiło, żeby grać rolę kochającej córki? Czasami zdawało mu się, że prześladował go prawdziwy pech.

– Spójrz tutaj, tato, ta kobieta pracuje w telewizji – powiedziała nagle Sadie, wskazując zdjęcie w programie. – O, i on też! – Przeczytała na głos kolejne nazwisko.

Wyglądała na zadowoloną z siebie. Póki co, wszystko szło po jej myśli, tak jak zaplanowała. Zadała sobie wiele trudu, żeby tak właśnie było. Namęczyła się nie lada, by wybrać taką sztukę, na którą Daniel zechce pójść i do tego z przyjemnością.

Kiedy otworzył kopertę, którą położyła dla niego pod choinką, zrozumiał natychmiast nietypowe dla Sadie zainteresowanie repertuarem teatrów i recenzjami spektakli. A on naiwnie sądził, że zdołał zarazić ją swoim uwielbieniem dla teatru! Nie ma co, należała jej się pochwała, świetnie się sprawiła. Wybrała dokładnie tę sztukę, którą i on by wybrał. Pod warunkiem oczywiście, że byłby w odpowiednim nastroju… Mandy też na pewno chętnie poszłaby na to przedstawienie. Wiele razy rozmawiali na ten temat i zazwyczaj odkrywali podobne upodobania. Zawsze dużo przy tym było śmiechu, radości i okrzyków zdziwienia. Cały czas prześladowała go teraz dziwna obawa, że ona też tu będzie, że spotkają się, że staną twarzą w twarz. To było gorsze, dużo gorsze niż rozpamiętywanie ich pierwszego, niezbyt udanego spotkania. Dużo bardziej bolesne i przerażające. Z drugiej strony zaś, jeśli jej tutaj nie spotka, przeżyje kolejne rozczarowanie. Tak źle i tak niedobrze, pomyślał rozgoryczony. A może w ogóle najgorsza jest świadomość, że zachowuje się idiotycznie, nieustannie szukając jej oczami w nieprzebranym tłumie krążących po teatrze i kłębiących się przy barze ludzi.

– Tato? – Głos Sadie wyrwał go z tych ponurych rozmyślań. Odwrócił się i zobaczył jej niepewną minę. – Tato, czy jesteś pewien, że podoba ci się ten prezent?

– Czy mi się podoba? Jest po prostu wspaniały! – odpowiedział bez wahania i spojrzał w kierunku wejścia. – Absolutnie idealny! – Dokładnie w tym momencie, w którym wypowiadał te słowa, zauważył ją. Weszła, wsparta na ramieniu wysokiego, przystojnego mężczyzny. Miał ciemne, delikatnie przyprószone siwizną włosy i podpierał się laseczką. Dokładnie tak Daniel wyobrażał sobie faceta, z którym mogłaby się związać Mandy. A myślał ó tym dostatecznie często. Światowiec z uprzywilejowanych sfer. Świetnie skrojony garnitur, nienaganne maniery i… gruby portfel.

Amanda nie chciała iść do teatru. Niezwykle trudno ją było namówić.

– Max, zrozum, jestem zmęczona, bardzo zmęczona.

– Nieprawda, nie oszukasz mnie. Twoja ciąża zaczyna być widoczna i obawiasz się, że wszyscy będą ci się przyglądać i zastanawiać się, kto był tym szczęściarzem.

Co za płytka argumentacja, pomyślała Amanda. Czy sądził, że da się na to złapać? Chyba małżeństwo rozmiękczyło mu mózg.

– No i świetnie, jak się trochę pogłowią, na pewno im to nie zaszkodzi. Tobie zresztą też. Nie sądzisz chyba, że ulegnę twoim namowom pod wpływem tak słabych argumentów. Mam ostatnio bardzo dużo pracy w związku z otwarciem nowego biura. I to jest zasadniczy powód, dla którego nie mam ochoty na dzisiejsze wyjście. – Mówiąc to, delikatnie pogłaskała swój zaokrąglony nieznacznie brzuch. – A ciąży przecież wcale jeszcze nie widać. Max uśmiechnął się szeroko.

– Jesteś pewna? Jeśli tak sądzisz, to się mylisz. Przykro mi, ale muszę cię wyprowadzić z błędu. Wyglądasz, jakbyś połknęła średnich rozmiarów piłkę. Wiele osób już mnie pytało, na kiedy przypada rozwiązanie.

No cóż, chyba sama się trochę oszukiwała. Nie, żeby chciała ukryć swój stan, lecz miała, jakże złudną, nadzieję, iż jeszcze przez jakiś czas uda jej się uniknąć plotek.

– I ty ode mnie oczekujesz, że po tym, co mi powiedziałeś, pójdę z tobą do teatru? – zapytała.

– Och, Mandy, proszę cię. Jill rodzi za dwa tygodnie i nie może usiedzieć w jednym miejscu dłużej niż dziesięć minut.

– W takim razie powinieneś zostać w domu i masować jej stopy.

– Nie będzie sama. Jest z nią Harriet.

– Ale służąca, to nie to samo co mąż, nie uważasz?

– Skąd możesz to wiedzieć? – Speszony tym, co powiedział, przeczesał nerwowo dłonią włosy. – Boże, Mandy, przepraszam. Czy sądzisz, że gdybym nie musiał, zostawiałbym ją teraz samą? Dostałem to zaproszenie z Ministerstwa Kultury i muszę pójść, czy chcę, czy nie. – Uśmiechnął się z łobuzerskim błyskiem w oczach. – Jeśli chcesz udawać, że nie jesteś w ciąży, możesz włożyć ten namiot, który ci dałem wiele lat temu. Chyba wciąż go jeszcze masz, prawda? Pod nim ukryłabyś nawet trojaczki!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ocalić marzenia»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ocalić marzenia» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ocalić marzenia»

Обсуждение, отзывы о книге «Ocalić marzenia» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x