• Пожаловаться

Lucy Gordon: Na Wolności

Здесь есть возможность читать онлайн «Lucy Gordon: Na Wolności» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современные любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Lucy Gordon Na Wolności

Na Wolności: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Na Wolności»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nie zabiłam" – powtarzała z uporem. Straciła wszystko, co najważniejsze: ukochane dziecko i wolność. Do końca życia miała oglądać niebo zza krat. Nieugięty inspektor Keller mógł być dumny z siebie – sąd nie uwierzył słowom oskarżonej. A przecież to nie ona zabiła… Po trzech latach opuściła jednak mury więzienia. Spotkali się: kat i jego ofiara. Czy może ich łączyć cokolwiek poza nienawiścią? Czy pożądanie okaże się silniejsze niż ból z powodu doznanej krzywdy?

Lucy Gordon: другие книги автора


Кто написал Na Wolności? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Na Wolności — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Na Wolności», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Co?! Więc to nie ma dla palia znaczenia?! Moje życie nie ma żadnego znaczenia! Teraz nie mogę nawet widywać się z moim dzieckiem! Może nigdy go już nie zobaczę!

Rzuciła się na inspektora z pięściami, młócąc nimi w dzikiej złości. Wyglądała jak osoba oszalała z rozpaczy. Daniel cofnął się, nie wiedząc, jak zareagować, a następnie chwycił ją i przyciągnął do siebie.

– Puszczaj! – wrzasnęła.

– Pod warunkiem, że się pani uspokoi – szepnął jej do ucha. – Chcę tylko porozmawiać.

Nie starał się racjonalnie wyjaśnić, że to, co powiedział, dotyczyło wyłącznie jego zawodowej kariery. W tego rodzaju przypadkach było to beznadziejne. Tłumaczenie mogło przynieść opłakane rezultaty.

– Nie mamy o czym rozmawiać! – warknęła, usiłując się wyrwać. – Jasne?

Nareszcie zrozumiał, jak jest słaba. Początkowo wściekłość dodawała jej sił, ale teraz nie miał z nią żadnych kłopotów. Silny czternastolatek mógł być bardziej niebezpieczny. Daniel czuł drżenie jej ciała. Część bólu, jaki odczuwała, dotarła również do jego świadomości.

Megan zaczęła płakać, a właściwie jęczeć jak ranne zwierzę. Tym razem także pomogło mu doświadczenie. Wiedział, jak czuje się zaszczuty zając, uciekający przed sforą psów.

– Pozwól sobie pomóc, Megan – poprosił.

Dziewczyna zaczęła drżeć jeszcze bardziej. Puścił ją i spojrzał na bawełnianą piżamę Megan i bose stopy.

– Zimno tu – powiedział. – Nie ma pani jakiegoś szlafroka i ciepłych kapci?

Pokręciła głową.

– Szykowałam się właśnie do snu. Niech pan już idzie. Zrozumiał, że wszystko na nic. Megan była już zbyt zmęczona. Nawet gdyby chciała, nie mogłaby rozmawiać.

– Nie mogę pani tak zostawić – zaczął. Podniosła rękę do góry, żeby go uciszyć.

– A mógł mnie pan zostawić w więzieniu? Niech pan już idzie i nie zapomni zamknąć drzwi. Na zawsze.

Rozmawiali dosyć głośno, ale mimo to powoli zaczęło docierać do ich świadomości, że coś się dzieje na korytarzu. Daniel wyjrzał na zewnątrz, a następnie cofnął się. Chciał przekręcić klucz w zamku, ale już było za późno. Do pokoju wtargnęli dziennikarze. Wdzierali się po trzech naraz. Zaczęły błyskać flesze.

– Pani Anderson, co się z panią działo?

– Dlaczego policja nie wznowiła śledztwa?

– Jak pani myśli, dlaczego wrobiono panią w tę sprawę? Nawet gdyby chciała odpowiedzieć, to w tym jazgocie i tak nikt by jej nie usłyszał. Krzyknęła, żeby dali jej spokój, co nie zrobiło na dziennikarzach większego wrażenia. W końcu, doprowadzona do ostateczności, wybiegła na zewnątrz. Nikt nie przypuszczał, że to zrobi. Dziennikarze chcieli biec za nią, ale pierwsza czwórka utknęła w drzwiach. Zaczęli się kłócić, a w końcu silniejsi przedarli się do wyjścia.

Megan zniknęła. Daniel zastanawiał się, co robić. Chciał jej szukać, ale gdyby ktoś go rozpoznał, naraziłoby to ich dwoje na jeszcze większe nieprzyjemności.

Przez chwilę siedział na tapczanie, rozważając, co powinien zrobić w tej sytuacji. Wkrótce ucichły głosy dziennikarzy w ogrodzie i na ulicy. Daniel wiedział, że szukanie Megan w pobliżu nie ma sensu, ponieważ zrobili to już żurnaliści. Wyszedł z mieszkania, wsiadł do samochodu i zaczął systematycznie przeczesywać kolejne ulice. Na próżno.

Ponownie zjawił się przed domem Megan, żeby sprawdzić, czy nie wróciła, ale natknął się tu na dziennikarskie czujki. Zaklął więc i ponownie wsiadł do wozu. Myśl o tym, że ta biedna dziewczyna wybiegła na deszcz w cienkiej piżamie i bez butów, napełniła go niewysłowionym żalem.

ROZDZIAŁ DRUGI

Megan biegła, aż zabrakło jej tchu. Oparła się o coś, żeby się nie przewrócić. Dopiero po chwili doszła nieco do siebie i stwierdziła, że znajduje się w wielkim, pustym parku. Drzewo, o które się oparła, wyglądało jak kasztan.

Nie znała tej części Londynu. Biegła na oślep i teraz nie wiedziała, jak wrócić do domu. Zresztą nie miała na to ochoty. Wynajęte mieszkanie okazało się złą kryjówką. Najpierw znalazł ją Keller, a potem dziennikarze. Megan ogarnął pusty śmiech. Wydawało jej się, że po wyjściu z więzienia wszystko się jakoś ułoży. Okazało się, że nie tylko jest uwięziona, ale sama musi sobie wyszukiwać kolejne cele.

Teraz znalazła się w wielkiej celi parku. Powinna jednak poszukać sobie czegoś przytulniejszego.

O dziwo, poczuła w środku przyjemne ciepło, chociaż lodowate krople wody wciąż spływały po jej ciele. Odgarnęła włosy, które zasłaniały jej oczy, ale i tak niewiele mogła zobaczyć przez zasłonę deszczu. Lało jak z cebra. Wydawało jej się, że słyszy jakieś głosy, więc ruszyła w przeciwnym kierunku. Szła jak pijana, nie bardzo wiedząc, jak znaleźć wyjście.

W końcu doszła do wielkiego drzewa, które wyglądało dziwnie znajomo. Podniosła głowę. To był kasztan. Ciekawe, jak długo krążyła, żeby trafić w to samo miejsce. Zupełnie straciła poczucie czasu.

– Megan! – usłyszała wołanie.

Jakaś postać wyłoniła się zza drzew. Skrzywiła się, widząc, że to Keller.

– Niech pan sobie idzie. Nic mi nie jest.

– O, Boże! Dobrze, że panią znalazłem.

Nie słuchał, co do niego mówi. Dotknął tylko jej czoła i zaklął. Nie zważając na, słabe zresztą, protesty, chwycił ją i wziął na ręce. Następnie zaczął biec w stronę samochodu, który zostawił na skraju parku.

W końcu ułożył ją na tylnym siedzeniu i przykrył skórzaną kurtką. W czasie jazdy sięgnął po telefon.

– Angela? Możesz być u mnie za kilkanaście minut? Mam dla ciebie pacjentkę. – Chwila ciszy. – Pytasz, co się stało? Grypa, zapalenie płuc? Wszystko, co najgorsze. Biegała boso po ulicy przy tej pogodzie.

Musiało to zrobić na lekarce spore wrażenie, ponieważ nie spytała o nic więcej. Powiedziała tylko, że już jedzie. Kiedy dotarli do domu, jej wysłużone auto stało przed wejściem.

– Co się stało? – powtórzyła, witając ich na ganku.

Widocznie jednak nie spodziewała się odpowiedzi, ponieważ natychmiast ruszyła do wnętrza. Daniel wniósł chorą do sypialni. Za nimi, posapując, toczyła się doktor Lang.

Zanim położył Megan na łóżku, ściągnął z niej przemoczoną piżamę i wytarł dziewczynę do sucha. Angela w tym czasie zbadała puls pacjentki i sprawdziła, czy ma gorączkę.

– Dobry Boże! Czy to nie…?! – spytała, przyglądając się rysom chorej.

– Tak, tak, to ona. Nie zwracaj na to uwagi. Poradź, co by tu zrobić, żeby rozgrzać jej stopy – zaczął się głośno zastanawiać. – Popatrz, są pokrwawione.

– Najlepiej zrobię, jeśli umieszczę ją w szpitalu – stwierdziła doktor Lang.

Daniel zaprotestował gwałtownie.

– Nic z tego. – Spojrzał na Megan. – Ma już dosyć wszelkich instytucji i ludzkiego wścibstwa.

– Danielu! Zwariowałeś! Wiesz chyba, co się stanie, jeśli odkryją ją u ciebie? W dodatku nagą.

– Masz rację. Zaraz coś dla niej znajdę – powiedział wychodząc.

Doktor Lang spojrzała na Megan, która cały czas majaczyła. Dotknęła jej czoła. Było gorące.

Zaczęła od rzeczy najłatwiejszych. Zdezynfekowała i opatrzyła stopy chorej, a następnie zrobiła jej zastrzyk.

W tym momencie do pokoju wszedł Daniel.

– Cholera jasna – zaklął. – Miotam się jak idiota po całym domu, a przecież piżamy są tu.

Wyjął najmniejszą ze swoich piżam i położył na łóżku. Kupił ją kiedyś sam i oczywiście okazało się, że pomylił rozmiar.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Na Wolności»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Na Wolności» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Na Wolności»

Обсуждение, отзывы о книге «Na Wolności» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.