Marion Lennox - Cienie przeszłości

Здесь есть возможность читать онлайн «Marion Lennox - Cienie przeszłości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cienie przeszłości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cienie przeszłości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Christy nagle opuściła Anglię i zjawiła się u brata w Australii, aby raz na zawsze uciec przed wspomnieniem nieszczęśliwej miłości do Adama, który okazał się żonatym mężczyzną. I tu, niemal na końcu świata, ponownie go spotyka! Czy znowu będzie musiała uciekać?

Cienie przeszłości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cienie przeszłości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Obudzili się, kiedy słońce zachodziło za horyzont.

– Czy musimy już wracać? – spytała Christy z żalem.

Objął ją, pocałował i odsunął na odległość ramienia.

– Jesteś najpiękniejszą z kobiet, Christy Blair. Sprawiłaś, że prawie…

– Prawie co? – spytała łagodnie. Czuła, że Adam stara się dojść do siebie, jakby nie chciał myśleć o czymś, co sobie przypomniał. – Prawie co? – powtórzyła miękko.

– Prawie poczułem się znowu młody – powiedział, ale z jego oczu zniknął śmiech i Christy wiedziała, że co innego miał wcześniej na myśli.

Przytuliła się do niego.

– Jak rzekł siwobrody – dodała lekko. – Ile masz lat?

– Za dużo, jak dla ciebie – uśmiechnął się niewesoło.

– Trzydzieści dwa? Trzydzieści trzy? – zgadywała.

– Staruszek. To przecież tylko siedem więcej ode mnie, Adamie. – Uniosła twarz do pocałunku. – A ja wyraźnie wolę starszych panów. Przynajmniej – dodała ze szczerością w głosie – jednego.

Pocałował ją, inaczej jednak niż wcześniej, bez pasji. Między nimi pojawił się jakiś cień.

– Popływajmy jeszcze przed powrotem do domu – rzucił lekko i wskoczył do wody.

Christy została na brzegu i obserwowała Adama. Pływał od jednego załomu rzeki do drugiego, tam i z powrotem, niestrudzenie przecinając wodę silnymi ramionami. Słońce schowało się już prawie całkiem i siedząc w półmroku zastanawiała się, jakie demony dręczą Adama McCormacka.

Nie poruszyła się, kiedy w końcu wyszedł z wody i osuszał ciało ręcznikiem. Wpatrzona w ciemną rzekę poprosiła cicho:

– Opowiedz mi o Sarze, Adamie.

Zapadła przedłużająca się cisza i zdawało się, że Adam nie ma ochoty na zwierzenia. Jednak po pewnym czasie westchnął i podszedł do niej. Podniósł leżącą na ziemi suchą gałąź, odłamywał ją po kawałku i wrzucał do wody. Nie był w stanie patrzeć na Christy.

– Sara była moją żoną i kochałem ją – powiedział z tłumionym bólem w głosie. – Ale zmarła już dawno temu.

– Minęło tylko pół roku…

– Wiem. – W jego głosie nadal dźwięczał ból.

– Sara popełniła samobójstwo pół roku temu. Tak, policja uznała to za wypadek, ale Sara, kiedy spałem, zabrała kluczyki od samochodu i z dużą szybkością wjechała na ogromne drzewo. To nie był wypadek…

– Ona… mieszkała z tobą…

– Nie. – Pokręcił głową. – Trudno opisać, jak to wyglądało – zaczął. – Przez ostatnie lata życia Sara żyła głównie w różnych instytucjach. Nie chciała… Po prostu nie chciała brać leków, jeśli nie była do tego zmuszona. Była przekonana, że jest zdrowa, a jej choroba jest wymysłem innych ludzi. Demony Sary były realne. To wszyscy inni mieli problemy, bo ich nie widzieli.

– Ale była z tobą, kiedy zmarła.

– Tak. – Przestał łamać gałązkę i spojrzał na Christy. Na jego bladej twarzy malowała się rozpacz.

– Nie mogłem znieść tego, że jest w zamkniętym szpitalu. Dawali jej za dużo leków. Pewno musieli, żeby ją tam zatrzymać, bo po wyjściu wpadała w manie prześladowcze. Pojechałem ją zobaczyć i błagała mnie, żebym ją stamtąd zabrał. Wziąłem tydzień urlopu, żeby się nią zaopiekować. – Wzruszył ramionami. – To była głupota z mojej strony. Następnego dnia po obudzeniu się stwierdziłem, że jej nie ma. Pół godziny później policja poinformowała mnie o wypadku.

– Och, Adamie. – Christy wstała i ujęła jego rękę.

– Tak więc sama widzisz – ciągnął Adam. – Jestem starszy od ciebie o dziewięć lat, a czuję się, jakbym miał sto. Bierzemy się do pakowania? – Odwrócił się do niej plecami i zaczął zbierać rzeczy.

Christy zagryzła wargi. Czyżby ją odrzucał? Możliwe… Ale w tym momencie podszedł do niej i wyciągnął dłoń.

– Christy, kochanie, chodźmy już – poprosił z uśmiechem. – Przed pójściem do łóżka muszę jeszcze zrobić obchód w szpitalu.

– Do łóżka – powtórzyła cicho i rozpromieniła się. Uśmiech Adama zniknął.

– Christy, ja… To, co robimy… Christy, myślałem, że mogę zapomnieć o przeszłości…

– Nie uda ci się, Adamie – powiedziała poważnym tonem. – Nie powinieneś nawet próbować. – Stanęła na czubkach palców i pocałowała go lekko. – Wiem, że nawiedzają cię duchy z przeszłości, ale mogę poczekać, aż się od nich uwolnisz. Mogę czekać bardzo długo.

– Być może będziesz musiała – powiedział pod nosem.

Tej nocy Christy, leżąc w objęciach śpiącego Adama, czuła, że coś się między nimi zmieniło. Nadal jej pragnął. Mówiły to jego oczy, uśmiech i gesty. A jednak kochał się z nią teraz, jakby przestał wierzyć w ich przyszłość. Patrzył na nią jak na coś cennego, co wkrótce straci; co należy do niego tylko tak długo, dopóki nie zmienią się okoliczności.

Doszła do wniosku, że to chyba spuścizna po Sarze. Podstępna choroba, która mu ją odebrała, pozbawiła go również wiary w trwałość ludzkich związków. Jakby się czuła, gdyby to jej się zdarzyło – gdyby choroba umysłowa zmieniła kochanego człowieka w kogoś nieznanego?

Zbudził ją dźwięk telefonu. W półśnie czekała na powrót Adama lub na odgłos samochodu, jeśli to było wezwanie do pacjenta. Rozbudziła ją zmiana tonu w głosie Adama. Nie rozmawiał z pacjentem, lecz z kimś, kogo znał i kochał – z kimś z Anglii.

Nie uległa pokusie, by wstać i spod drzwi podsłuchać rozmowę. To była jego sprawa i miał prawo do prywatności.

Ale czy miał prawo kochać się ze mną i rozmawiać teraz w ten sposób z inną kobietą, spytała samą siebie. Zamknęła oczy, powstrzymując łzy. Jak mógł przyjechać tutaj, jeśli był związany z kimś w Anglii?

Nagle ton jego głosu się zmienił. Pojawiła się w nim niecierpliwość i gniew. Christy zakryła głowę poduszką, żeby go nie słyszeć. Ktokolwiek to był, Adam wolał wyjechać do Australii. Wolał przyjechać do niej.

Najbardziej w świecie pragnęłaby teraz wziąć ostre nożyczki, wejść do salonu i przeciąć telefoniczny przewód. Odciąć się od duchów, pomyślała ponuro. Gdyby to było takie proste.

Rozmowa skończyła się. Wierciła się na łóżku, czekając na Adama. Słyszała, jak wszedł do kuchni i robił herbatę. Po półgodzinie przestała czekać. Zdała sobie sprawę, że poszedł do własnej sypialni. Spała niespokojnie i często się budziła. Dopiero przed świtem zapadła w głęboki sen.

Rano obudził ją Adam. Wszedł do pokoju ze śniadaniem na tacy.

– Najwyższa pora, żebym zapłacił za czynsz. – Uśmiechnął się i postawił tacę na stoliku. Potem pochylił się i delikatnie pocałował ją w usta.

Christy, jeszcze śpiąca, usiadła powoli. Jego uśmiech ukoił jej lęki. Żaden mężczyzna nie mógłby w parę godzin po rozmowie z kochanką uśmiechać się w ten sposób do innej kobiety. A może mógłby?

Nieważne. Adam jest tutaj i ona jest tutaj, uspokoiła siebie raz jeszcze. Tylko to się liczy.

– Zostawiłeś mnie w nocy samą – powiedziała z wyrzutem, ale lekkim tonem.

– Chrapałaś – odpowiedział, idąc w stronę okna. Odciągnął zasłony i do pokoju wpadło słoneczne światło.

– Nie chrapię – zaprzeczyła z oburzeniem, zadowolona, że Adam dostarczył jej pretekstu do ostrego tonu w głosie.

– Nie musisz tego brać do siebie – uspokajał ją uprzejmie. – To tylko wibracja podniebienia miękkiego.

– Nie chrapię – powtórzyła stanowczo. – Zwłaszcza, kiedy nie śpię – ciągnęła – a ty wychodzisz.

Przeniósł wzrok z okna na krzaki za domem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cienie przeszłości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cienie przeszłości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Cienie przeszłości»

Обсуждение, отзывы о книге «Cienie przeszłości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x