Marion Lennox - Miłość i spadek
Здесь есть возможность читать онлайн «Marion Lennox - Miłość i spadek» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Miłość i spadek
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Miłość i spadek: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Miłość i spadek»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Miłość i spadek — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Miłość i spadek», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
A kiedy połączyli się, było tak, jak być powinno: dwa ciała, jak dwie połowy stanowiące jedność. Poruszali się idealnie w tym samym rytmie i w gwałtownym crescendo wspólnie dotarli na szczyt. Kate nigdy w życiu nie przeżyła takiej ekstazy i nie wierzyła, aby jeszcze kiedyś mogło się to zdarzyć. Przylgnęła do niego tak, jakby bała się, że może go utracić, po jej twarzy płynęły łzy.
Richard delikatnie otarł słone krople.
– Łzy? – spytał czule.
– Nic na to nie poradzę – łkała. – Jestem taka szczęśliwa. Nie zasłużyłam…
Uciszył ją pocałunkiem, który trwał całą wieczność. Szczęśliwa, zapadła w sen.
Obudziła się nad ranem. Pierwsze nieśmiałe promienie słońca zaglądały przez okno. Kate, czując na plecach ciepło piersi Richarda, westchnęła z zadowolenia, a wtedy on otworzył oczy i przygarnął ją mocniej.
– Za wcześnie na pobudkę – powiedział rozespanym głosem i spojrzał na zegarek. – Szósta. I na dodatek sobota. Przychodnia dziś nie działa i całą noc nikt nie dzwonił.
– Nie kuś losu – szepnęła. Dotyk jego skóry był taki przyjemny! – Cieszyć się z braku telefonów to najprostszy sposób, aby za pięć minut ktoś zadzwonił.
– I tak byśmy nie pojechali – zapewnił Richard, głaszcząc ją po płaskim brzuchu. Jego dłoń powoli powędrowała dalej i głębiej, wywołując jęk rozkoszy u Kate. – Musielibyśmy odmówić, tłumacząc się zaręczynami…
– Chyba nie… – wyjąkała.
– Czyż nie tym właśnie się zajmujemy? – zdziwił się. A potem Kate zasnęła znowu. Gdy się obudziła, nie było go obok.
Oszołomiona wpatrywała się w pustą poduszkę i zastanawiała się, gdzie mógł zniknąć. Spojrzała na stojący koło łóżka budzik. Wpół do jedenastej! Wstała szybko pełna poczucia winy i powędrowała do kuchni.
Meg zerwała się ze swego miejsca przy kominku i powitała ją radosnym miauczeniem. Kate nie mogła uwierzyć własnym oczom. Ogień w piecu płonął, śniadanie było gotowe, a miska kotki pełna. Oparta o garnek z kaszą kartka głosiła: „Ktoś musi pracować na tym świecie, a ty, moja piękna, potrzebujesz więcej snu ode mnie. Kocham cię”.
Jak na pierwszy miłosny list nie brzmiało to zbyt poważnie, ale Kate przytuliła papier do policzka.
Co się z nią dzieje? To jasne, jest zakochana w nim po uszy. Chciał, żeby mu zaufała i tak się stało.
Spokojnie wypiła kawę, a potem wzięła długą kąpiel. Zapowiadał się cudowny dzień. On mnie kocha, powtarzała sobie raz po raz. Nieufność prawie zniknęła. Odsuwała od siebie wszelkie myśli o ogromnych wydatkach Richarda. Gdyby zaczęła o nich myśleć, znowu zakiełkowałyby w niej wątpliwości. Nie chciała tego. Nie wobec tego mężczyzny.
Minęła godzina i Richard nie pojawił się. Spojrzała na zegarek i uznała, że powinna pojechać do szpitala. Nawet jeśli już jest po obchodzie, powinna zobaczyć niektórych pacjentów. A może on tam będzie?
Ubrała się jak zwykle w dżinsy i obszerny sweter, i ruszyła samochodem w stronę miasteczka.
Mijając dom Richarda zwolniła. Pewno jest w szpitalu, pomyślała. Jednak z komina wydobywał się dym. Dostrzegła też jakiś ruch w oknie. Czyżby był w domu?
Zastanowiła się przez chwilę. Pewno jego mercedes nadal stoi przed pubem. Może trzeba go podwieźć?
Po chwili stała już przed drzwiami. Ledwo uniosła rękę, aby zapukać, a już drzwi otworzyły się na oścież. Stanęła w nich ładna, nie umalowana dziewczyna w domowym stroju. Uśmiechnęła się i wyciągnęła rękę do Kate.
– Proszę nic nie mówić – powiedziała ciepło. – Sama zgadnę. Pani doktor Harris?
– T-tak… – wyjąkała Kate. Musiała wyglądać na kompletnie zaskoczoną, bo dziewczyna wybuchnęła śmiechem.
– Dam głowę, że jesteś prawie tak zdziwiona jak Richard. – Chwyciła dłoń Kate i potrząsnęła nią. – Jestem Christy Blair.
– Christy Blair?
– Wejdź. – Gestem zaprosiła ją do domu. Na środku holu piętrzyła się cała góra bagaży. Zauważyła, jak Kate im się przygląda, i uśmiechnęła się szeroko. – Nie wybieram się z jedną walizką, kiedy zamierzam gdzieś zostać na stałe. – Skrzywiła się, owijając się ciaśniej podomką. – Richard powinien mnie ostrzec, że jest tu aż tak zimno. W Australii spodziewałam się innej pogody.
– Nie w zimie – odruchowo wyjaśniła Kate. Spojrzała na ręce Christy. Na lewej dłoni dostrzegła złotą obrączkę. – Czy pani… zamierza zamieszkać z Richardem?
– Oczywiście. – Ton wskazywał na to, że Kate powinna była się tego spodziewać. – Nie przyjechałam wcześniej, bo czekałam, aż Richard coś znajdzie. No i musiałam coś zrobić z naszym domem w Anglii, pełnym mebli i innych rzeczy. Ale kiedy zadzwoniłam do niego w zeszłym tygodniu, powiedział, że potrzebuje mnie już teraz. – Wymownie rozłożyła ręce. – Która dziewczyna potrafiłaby mu odmówić? Zostawiłam wszystko w rękach agenta i przyjechałam.
– Dzisiaj?
– Dzisiaj – przytaknęła. – Mój samolot przyleciał w środku nocy. Potem złapałam pociąg i w końcu taksówkę. – Uśmiechnęła się. – Chciałam zrobić Richardowi niespodziankę. Tak bardzo mi go brakowało…
– Wyobrażam sobie – mruknęła słabym głosem Kate. Nie wiedziała, co ma powiedzieć. Gardło miała suche jak pieprz, a do oczu napływały jej łzy. – Witamy w Australii – wydusiła wreszcie. – Przepraszam, że nie mogę zostać, ale muszę jechać do szpitala.
– Richard już tam jest – uprzedziła ją z uśmiechem Christy. – Cieszę się, że cię poznałam. Richard tyle mi o tobie opowiadał.
Kate nie pozostało nic innego, jak odjechać. Z trudem dotarła do samochodu. Christy żegnała ją machając ręką z werandy. Żebym się tylko nie rozpłakała, powtarzała sobie. Ona jest taka miła. Nie musi wiedzieć, jakiego drania poślubiła.
Poślubiła… Słowo to obijało się jej w głowie, sprawiając nieznośny ból. Znów przypomniała się jej niewierność Douga. Widziała dziewczynę raz, na lotnisku: urocza, roześmiana, z zachwytem wpatrująca się w jej męża.
Tak jak ja w męża Christy, pomyślała z goryczą.
Jakimś cudem zdołała wrócić do domu. Zaparkowała, oparła głowę na kierownicy i wybuchnęła płaczem.
Wreszcie uspokoiła się. Ból ustąpił miejsca najpierw chłodnej pustce, a później gniewowi. Jak on mógł coś takiego zrobić? Co chciał w ten sposób osiągnąć?
Jedną wspólną noc przed przyjazdem Christy? A może sądził, że będzie to trwało dalej? Powiedział nawet, że chce ją poślubić. Dobry dowcip. A ona złapała się na ten haczyk.
Jak on mógł tak bezczelnie kłamać?
To proste, odpowiedziała sobie, tacy mężczyźni uwielbiają ryzyko. Równie łatwo jak własnym, ryzykują życiem innych ludzi.
W tej chwili pragnęła tylko opuścić dolinę. Spakować swoje rzeczy i wyjechać. Zatrzymywała ją jedynie myśl o szpitalu. Szpital był potrzebny tutejszym ludziom i nie chciała być osobą, która zniszczy ich marzenie.
Zostanę do końca miesiąca, postanowiła, nawet gdyby miało mnie to zabić.
W końcu odnalazła w sobie dość siły, aby pojechać do szpitala. Mercedes Richarda stał przed jego domem na podjeździe, nie zwolniła jednak.
Szpital podziałał na Kate uspokajająco. Medycyna zawsze była balsamem dla jej duszy. Tu była potrzebna i mogła działać, zapominając o osobistych sprawach. Obejrzała nogi Berta i zmieniła mu opatrunek. Słuchając jego nie kończących się narzekań na krewnych, prawie zapomniała o Richardzie.
Prawie, ale nie całkiem. Tępy, dokuczliwy ból tkwił w niej cały czas.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Miłość i spadek»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Miłość i spadek» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Miłość i spadek» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.