Julia Quinn - Urodzinowy prezent

Здесь есть возможность читать онлайн «Julia Quinn - Urodzinowy prezent» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Urodzinowy prezent: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Urodzinowy prezent»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rudowłosa, energiczna Eleanor już nie wierzy, że spotka odpowiedniego kandydata na męża. Prowadzi dom ojcu, wiejskiemu pastorowi i to ją zadowala. Jednak pewnego dnia, w czasie spaceru, prosto pod jej stopy spada z drzewa urodziwy młodzieniec…

Urodzinowy prezent — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Urodzinowy prezent», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ellie kiwnęła głową.

Charles przez krótką chwilę się nie poruszał, a potem natarł na nią z siłą, od której dech zaparło jej w piersiach. W jednym momencie Ellie stała, a w następnym leżała na łóżku, nakryta ciałem Charlesa.

Najbardziej zdumiewające było jednak to, że on ją całował. Całował naprawdę, w niezwykły sposób, jaki nie powtórzył się od wypadku. Wprawdzie na swojej liście wypisywał różne rzeczy, lecz w rzeczywistości traktował ją jak delikatny kwiat. Teraz całował ją całym ciałem, dłońmi, które odkryły już szczeliny w jej bieliźnie i obejmowały teraz krągłość ud, biodrami wciskającymi się w jej biodra i sercem wyczuwalnie mocno bijącym w piersi.

– Nie przestawaj – szepnęła Ellie. – Nigdy nie przestawaj.

– Nie mógłbym, nawet gdybym tego chciał – odparł Charles, delikatnie skubiąc ją za ucho wargami. – A wcale nie chcę.

– To dobrze.

Ellie obróciła głowę, a Charles przesunął usta z jej ucha na szyję.

– Ta suknia – jęknął, wyraźnie nie mogąc mówić pełnymi zdaniami. – Nie wyrzucaj jej nigdy.

– Podoba ci się? – uśmiechnęła się Ellie. W odpowiedzi rozsunął ją na biodrach.

– Takie stroje powinny być zakazane.

– Mogę sobie sprawić takie we wszystkich kolorach.

Przesunął dłonie pod jej piersi.

– Dobrze, i każ mi przysłać rachunek. A jeszcze lepiej zapłacę z góry.

– Za tę zapłaciłam z własnych pieniędzy – powiedziała Ellie miękko.

Charles uniósł głowę i znieruchomiał, wyczuwając w jej głosie coś dziwnego.

– Ale dlaczego? Przecież wiesz, że możesz korzystać z moich funduszy, żeby kupić sobie, co tylko zechcesz.

– Wiem. Ale to mój urodzinowy prezent dla ciebie.

– Ta suknia?

Uśmiechnęła się i pogładziła go po policzku. Mężczyźni potrafią być tacy niedomyślni.

– Owszem, ta suknia. Ja. – Wzięła go za rękę i położyła sobie na sercu. – Chcę, żeby nasze małżeństwo stało się prawdziwe.

Charles nic nie powiedział, tylko ujął jej twarz w dłonie i długo się jej przyglądał. Potem niezwykle powoli opuścił głowę i pocałował ją czulej, niż mogła marzyć.

– Ach, Ellie! – westchnął. – Taki jestem szczęśliwy!

Nie była to w pełni deklaracja miłości, lecz Ellie serce się rozśpiewało.

– Ja też jestem szczęśliwa – szepnęła.

Przesunął wargi wzdłuż jej szyi, pieszcząc ją całą twarzą.

Dłonie wsunęły się pod jedwab, pozostawiając ślady ognia na jej już i tak rozpalonej skórze. Czuła jego dotyk na biodrach, na brzuchu, na piersiach, ciągle pragnęła więcej. Zaczęła rozpinać guziki u jego koszuli, rozpaczliwie pragnąc poczuć ciepło jego skóry. Drżała jednak z podniecenia, a dłonie wciąż jeszcze miała niezbyt sprawne.

– Ja to zrobię – szepnął i podniósł się, żeby zdjąć koszulę. Rozpinał ją powoli, a Ellie nie wiedziała, czy chce, żeby robił to jeszcze wolniej, by przedłużyć tę słodką udrękę, czy też wolałaby, żeby zdarł ją z siebie i natychmiast znalazł się blisko niej.

W końcu nachylił się nad nią, opierając się na wyprostowanych rękach.

– Dotknij mnie! – nakazał i dodał zduszonym głosem: – Proszę.

Ellie z wahaniem uniosła rękę. Nigdy wcześniej nie dotykała nagiej piersi mężczyzny, ba, nawet jej nie widziała. Okazała się miękka i sprężysta, i rozpalona pod jej dotykiem.

Nabrała śmiałości, kiedy wyczuła jego zadowolenie. Nagle poczuła się najpiękniejszą kobietą na ziemi, przynajmniej w jego oczach, a w tej chwili tylko to miało znaczenie.

Poczuła jego ręce na ciele, podniósł ją, zsunął z niej jedwabny strój i rzucił go na podłogę. Teraz Ellie naprawdę była naga, a co niezwykłe, wydawało jej się to najbardziej naturalną rzeczą pod słońcem.

Potem poderwał się i zdjął spodnie, teraz rozbierał się prędko, niemal gorączkowo. Ellie szeroko otworzyła oczy na widok jego ciała. Charles dostrzegł jej zdumienie i spytał:

– Boisz się?

Pokręciła głową, ale zaraz powiedziała:

– Może troszeczkę. Ale wiem, że z tobą wszystko będzie pięknie.

– Ach, Boże, Ellie, postaram się, obiecuję. – Osunął się na łóżko. – Jeszcze nigdy nie byłem z kobietą, która nie ma żadnego doświadczenia.

Ellie się roześmiała.

– Dla mnie to też jest nowe, wobec tego jesteśmy równi.

Dotknął jej policzka.

– Taka jesteś dzielna.

– Po prostu ci ufam.

– Ale śmiejesz się, kiedy ja…

– Jestem taka szczęśliwa, że mogę się jedynie śmiać.

Pocałował ją jeszcze raz, a jego dłoń przesunęła się w dół jej brzucha. Ellie na moment zdrętwiała, lecz po chwili rozluźniła się pod jego delikatnymi pieszczotami.

– O Boże, Ellie! – jęknął nagle. – Ty mnie naprawdę pragniesz!

Ellie nie wypuszczała go z objęć.

– Dopiero teraz to zauważyłeś?

– Za pierwszym razem może trochę boleć.

– Nie będzie – zapewniała go. – Z tobą na pewno nie.

Charles nigdy nie czuł tak wielkiego pożądania, pragnął ją całować, kochać, otoczyć całym sobą, pragnął wszystkiego od niej, a jednocześnie chciał jej ofiarować każdą cząstkę siebie. W pewnym momencie uświadomił sobie, że to jest miłość. Uczucie, przed którym uciekał przez tyle lat. Wkrótce jednak nie mógł już myśleć o niczym, liczyło się tylko jego pożądanie i Ellie.

Później osunął się na nią ze świadomością, że być może jest dla niej za ciężki, ale nie mógł się ruszyć. W końcu oprzytomniał.

– Zostań – szepnęła Ellie. – Tak jest przyjemnie.

– Zgniotę cię.

– Nie, chcę…

Przetoczył się na bok, pociągając ją za sobą.

Ellie kiwnęła głową i przymknęła oczy. Wyglądała na zmęczoną, ale szczęśliwą.

Charles w roztargnieniu zaczął bawić się jej włosami, zastanawiając się nad tym, jak to się stało, że zakochał się w swojej żonie, w tej kobiecie, którą wybrał właściwie bez namysłu, wiedziony rozpaczą.

– Czy ty wiesz, że śnią mi się twoje włosy? – spytał. Ellie uradowana otworzyła oczy.

– Naprawdę?

– Tak. Zawsze myślałem, że mają kolor zachodzącego słońca, ale teraz wiem, że się pomyliłem.

Podniósł do ust jeden lok.

– Są jaśniejsze. Jaśniejsze niż słońce. Tak jak ty.

Objął ją mocno i zasnęli.

19

Następny tydzień był czystą błogością. Ellie i Charles więcej czasu spędzali w łóżku niż poza nim, a kiedy wybierali się na dół, można było odnieść wrażenie, że los potajemnie im sprzyjał i zsyłał im na drogę same przyjemności. Ellie miała pierwsze przymiarki, Claire skończyła sprzątać oranżerię i oświadczyła Ellie, że bardzo chciałaby pomóc jej w sadzeniu nowych roślin, a Judith namalowała jeszcze cztery akwarelki, przy czym na jednej naprawdę widać było konia.

Ellie później dowiedziała się, że obrazek miał w zamiarze przedstawiać drzewo, lecz uczucia Judith raczej nie zostały zranione.

Do pełni szczęścia Ellie brakowało jedynie tego, by Charles padł jej do stóp, ucałował kolejno wszystkie palce i wyznał miłość aż po grób. Starała się jednak nie przejmować się aż tak bardzo tym, że do tej pory nie powiedział, że ją kocha.

Należy jednak sprawiedliwie dodać, że ona również nie zebrała się na odwagę, by mu to wyznać.

Nie traciła jednak nadziei. Miała pewność, że Charles niezmiernie cieszy się jej towarzystwem, i bez wątpienia w łóżku było im obojgu razem doskonale. Teraz musiała jeszcze tylko zdobyć jego serce i sporo czasu spędzała na upominaniu się, że właściwie rzadko kiedy coś jej się nie udawało, jeśli włożyła w to dostatecznie dużo zapału.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Urodzinowy prezent»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Urodzinowy prezent» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Urodzinowy prezent»

Обсуждение, отзывы о книге «Urodzinowy prezent» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x