Julia Quinn - Urodzinowy prezent
Здесь есть возможность читать онлайн «Julia Quinn - Urodzinowy prezent» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Urodzinowy prezent
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Urodzinowy prezent: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Urodzinowy prezent»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Urodzinowy prezent — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Urodzinowy prezent», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Czy wszystko zostało załatwione, jak należy?
– O, tak, doskonale. I muszę ci powiedzieć, że to wspaniale móc się zająć własnymi interesami bez żadnego owijania w bawełnę. I będzie to korzystne również dla ciebie.
– Jak to?
– Chciałeś żony, która nie będzie przeszkadzać ci w życiu, prawda?
Zmarszczył brwi.
– Tak, chyba rzeczywiście tak mówiłem.
– A więc jeśli ja będę miała jakieś zajęcie dla siebie, nie będę się wtrącać w twoje sprawy.
Charles znów zmarszczył brwi, ale nic nie powiedział.
– Ty się wciąż na mnie gniewasz, prawda?
– Nie – odparł Charles z westchnieniem. – Ale musisz przestać zabierać się do potencjalnie niebezpiecznych zajęć.
– To nie było…
Charles uniósł rękę.
– Nie musisz kończyć, Ellie. Zapamiętaj sobie tylko jedno. Jesteś teraz mężatką. Twoje zdrowie i życie przestało już być twoją własną sprawą. To, co boli ciebie, boli również mnie. Skończ więc z niepotrzebnym ryzykiem!
Ellie pomyślała, że to chyba najmilsza rzecz, jaką kiedykolwiek usłyszała, i że gdyby byli w domu, zapewne natychmiast by go uściskała. Teraz jednak zapytała tylko:
– Jak mnie znalazłeś?
– To nie było ani trochę trudne. Poszedłem śladem dzierżawców, wyśpiewujących hymny pochwalne na twoją cześć.
Ellie rozpromieniła się.
– Rzeczywiście chyba dzisiaj mi się udało.
– To prawda – przyznał miękko. – Będziesz dobrą hrabiną. Zawsze o tym wiedziałem.
– Naprawię cały ten rozgardiasz w Wycombe Abbey, obiecuję. Sprawdzałam już piec…
– Nie mów mi, że znów dotykałaś się do pieca – oświadczył, patrząc na nią najbardziej wojowniczym spojrzeniem w całej Anglii. – Bez względu na to, co robisz, o tym mi nie mów.
– Ale…
– Nie chcę o tym słyszeć. Może jutro, ale nie dzisiaj. Po prostu nie mam siły skrzyczeć cię tak, jak na to zasługujesz.
– Skrzyczeć? – powtórzyła, sztywniejąc z urazy. Zanim jednak zdążyła coś powiedzieć, otworzyły się drzwi chaty i Helen wsunęła głowę do środka.
– Och, dobrze, że wyszliście! – ucieszyła się. – Zaczynałyśmy się już o was martwić. Sally była pewna, że utknęliście tam na cały wieczór.
– Przeproś ją w naszymi imieniu – poprosiła Ellie. – Oboje zachowaliśmy się nagannie. – A ponieważ mąż wyraźnie nie miał zamiaru potwierdzić jej słów, kopnęła go w stopę. Burknął coś, lecz nawet jeśli było to po angielsku, Ellie nigdy wcześniej nie słyszała tego słowa.
Wstała i wygładziła spódnicę, przez co tylko jeszcze bardziej ubrudziła sobie rękawiczki, i powiedziała głośno, nie zwracając się do nikogo konkretnie:
– Chyba powinniśmy wracać do Wycombe Abbey.
Helen kiwnęła głową.
Charles nic nie odpowiedział, ale wstał z podłogi, co Ellie zinterpretowała jako potwierdzenie. Pożegnali się z Sally i wyszli. Okazało się, że Charles przyjechał niedużym powozem, z czego Ellie i Helen bardzo się ucieszyły, bo przecież tyle czasu spędziły na nogach.
Ellie w powrotnej drodze do domu milczała, w myślach przypominając sobie wydarzenia tego dnia. Wizyta u pana Barnesa okazała się tak owocna, jak się tego spodziewała. Zrobiła dobre wrażenie na dzierżawcach, którzy zdawali się w pełni akceptować nową hrabinę. A poza tym wyglądało na to, że doszła do czegoś w rodzaju ugody z mężem, który nawet jeśli jej nie kochał, to czuł do niej coś więcej niż tylko pożądanie i wdzięczność za to, że pomogła mu ocalić majątek.
Koniec końców Ellie czuła się tego wieczoru wyjątkowo zadowolona z życia.
13
Dwa dni później gotowa była udusić wszystkich domowników, Helen, Claire, służących, męża… Tak, męża przede wszystkim. Prawdę powiedziawszy jedyną osobą, co do której nie żywiła tak gwałtownych uczuć, była Judith, a i to prawdopodobnie tylko dlatego, że dziewczynka miała dopiero sześć lat.
Zwycięstwo, które odniosła wśród dzierżawców, wystarczyło na bardzo krótko. Od tamtej pory wszystko układało się nie tak. Wszystko. Całe Wycombe Abbey traktowało ją jak niedojdę, wprawdzie dobroduszną i miłą, ale niezdarną niedojdę. Doprowadzało to Ellie do szaleństwa.
Każdego dnia w jej zimowym ogrodzie umierała jakaś kolejna roślinka. Doszło do tego, że Ellie, wchodząc do oranżerii, w myślach obstawiała, który z jej różanych krzewów przeniósł się dzisiaj do raju dla roślin.
Potem była historia z gulaszem wołowym, który przygotowała dla męża jako wyraz sprzeciwu dla jego oświadczenia, że hrabiny nie mogą same gotować. Gulasz był tak słony, że Charles na pewno nie zdołałby ukryć udręki na twarzy, gdyby go spróbował, ale nawet do tego nie doszło, co zirytowało Ellie jeszcze bardziej.
Musiała pozbyć się całej zawartości garnka i nawet świnie nie chciały jej tknąć.
– Jestem pewien, że chciałaś go odpowiednio przyprawić -stwierdził Charles, gdy wszyscy tłumili chichot.
– I przyprawiłam – syknęła Ellie przez zaciśnięte zęby, w duchu dodając, że jeśli dalej tak pójdzie, to zetrze je na proszek.
– Może pomyliłaś sól z jakąś inną przyprawą?
– Wiem, jak wygląda sól! – prawie krzyknęła.
– Ellie – powiedziała Claire głosem odrobinę zbyt słodkim. -Gulasz był odrobinę przesolony, sama to przyznajesz.
– Przestań! – wybuchnęła Ellie, grożąc czternastolatce palcem. – Przestań mówić do mnie jak do dziecka! Mam już tego dość!
– Chyba coś źle zrozumiałaś.
– Do zrozumienia pozostaje tylko jedna rzecz. I jest tylko jedna osoba, która powinna coś zrozumieć. – Teraz Ellie dosłownie ziała już ogniem, a wszyscy zgromadzeni przy stole zamarli. – Poślubiłam twojego kuzyna – ciągnęła Ellie. – I nie ma znaczenia, czy ci się to podoba, nie ma znaczenia, czy jemu się to podoba, i nie ma znaczenia nawet to, czy mnie się to podoba. Jestem jego żoną i koniec.
Claire wyglądała tak, jakby chciała przerwać tę tyradę, lecz Ellie jej na to nie pozwoliła.
– Kiedy ostatnio studiowałam prawo, obowiązujące w Anglii i w kościele anglikańskim, wynikało z niego, że małżeństwo zawiera się na trwałe. Lepiej więc przyzwyczaj się do mojej obecności w Wycombe Abbey, ponieważ ja nigdzie sobie stąd nie pójdę.
Charles zaczął bić brawo, Ellie jednak była wciąż na niego zagniewana przez tę uwagę o soli i posłała mu tylko jadowite spojrzenie. A potem, ponieważ miała pewność, że jeśli zostanie dłużej w jadalni, to w końcu zrobi komuś krzywdę, wyszła.
Mąż jednak deptał jej po piętach.
– Eleanor, zaczekaj! – zawołał.
Ellie wbrew własnym chęciom odwróciła się, lecz dopiero wtedy, gdy znalazła się już w holu poza jadalnią, tak aby pozostała część rodziny nie była świadkami jej upokorzenia. Charles znów nazwał ją Eleanor, a to nigdy nie wróżyło dobrze.
– Słucham? – spytała ze złością.
– To, co powiedziałaś w jadalni… – zaczął.
– Wiem, powinno mi być przykro, że nakrzyczałam na taką młodą panienkę, ale wcale tak nie jest – oświadczyła Ellie wrogo. – Claire robi, co w jej mocy, żebym czuła się tu źle, i wcale by mnie nie zdziwiło… – urwała, uświadamiając sobie, że nie zdziwiłaby się, gdyby to Claire dosypała soli do gulaszu.
– Co by cię nie zdziwiło?
– Nic.
Nie zmusi jej do powiedzenia tego. Ellie nie zamierzała występować z niemądrymi dziecinnymi oskarżeniami.
Charles jeszcze przez moment czekał na jej słowa, lecz gdy jasne się stało, że Ellie już nic nie powie, podjął:
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Urodzinowy prezent»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Urodzinowy prezent» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Urodzinowy prezent» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.