Fern Michaels - Lista życzeń
Здесь есть возможность читать онлайн «Fern Michaels - Lista życzeń» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Lista życzeń
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Lista życzeń: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lista życzeń»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Lista życzeń — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lista życzeń», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Słuchała przez chwilę rozgniewanego głosu w słuchawce.
– Wyglądałam znakomicie, grałam bez zarzutu i czytałam równie świetnie. Może powinieneś zadzwonić do producenta i zapytać go wprost, dlaczego wolał wybrać tę Wynonę, a nie mnie. Sama także chciałabym to wiedzieć.
Westchnęła ciężko. Przecież Sid nie był odpowiedzialny za jej niepowodzenie. To ona nie zdawała sobie sprawy, że zaczyna się starzeć. Czuła, że musi wypić następnego drinka.
– Przepraszam cię, Sid, mam za sobą bardzo zły dzień. Lepiej porozmawiajmy jutro. Może nie będę taka rozdrażniona.
Gdy tylko odłożyła słuchawkę, otoczyła ją przygnębiająca cisza. Czy to możliwe, aby do tej pory mieszkała w tak cichym domu? Czy nigdy nie słuchała muzyki? Czy zwykle o tej porze nie dochodziły z kuchni odgłosy telewizora, który Dolly przełączała na popołudniowe wywiady typu „talk show”? Gdzie podział się hałas, do którego przywykła? Może trzeba było powiedzieć Sidowi o nowej brodawce na policzku i tej drugiej, na czole?…
– Dzisiaj naprawdę czuję, że mam pięćdziesiąt lat! – krzyknęła na całe gardło. – Choć przecież wiem, że do urodzin zostało jeszcze aż dwa tygodnie, więc właściwie mam jeszcze czterdzieści dziewięć lat.
Myśli Ariel powędrowały ku Carli Simmons, jak zwykle w chwilach przygnębienia i gdy działo się coś niepomyślnego. Carla Simmons swego czasu była najlepszą modelką, a przez trzy lata z rzędu przyznawano jej tytuł najlepszej aktorki. Jednak w pewnym momencie wszystko się skończyło. Nawet lifting twarzy i piersi nie był w stanie pomóc. Pomimo przeróżnych zabiegów odmładzających (pod względem ich ilości mogłaby współzawodniczyć z samą Tiną Turner), Carla i tak wyglądała staro. Jednak do tej pory trzymała się swego zawodu, ponieważ nie miałaby z czego żyć. Jej kolejni mężowie jeden po drugim doszczętnie roztrwonili cały jej majątek. Ileż to razy Ariel dawała jej pieniądze na czynsz, na ubezpieczenie zdrowotne, pomagała jej dostać się do kliniki rehabilitacyjnej, a potem płaciła za pobyt! No cóż, jeśli pomysł z wytwórnią filmową uda się pomyślnie zrealizować, będzie można zaproponować Carli jakąś dobrą rolę, ona każdą potrafi zagrać, bo dla niej najważniejsze jest aktorstwo.
Ariel wcześniej już sobie przyrzekła, że rozpali w kominku i za nic nie zmieni tej decyzji. Musi tylko przebrać się w coś wygodniejszego i wziąć przedtem prysznic. To nie byłaby zła myśl.
Po dziesięciu minutach w kominku wesoło huczał ogień, ogarniając gorącymi językami szczapy drzewa, które sama kiedyś przywiozła z Oregonu razem z dużą ilością szyszek sosnowych. Mimo ryzyka wrzuciła jeszcze do ognia nie obrobioną karpę drewna, aby podtrzymała ogień do chwili, gdy po wzięciu prysznica wróci na dół.
Nim weszła na schody, wzięła do ręki swojego Oscara i jeszcze raz zaczęła mu się przypatrywać. Ta statuetka jest nagrodą za doskonałość. Ona, Ariel Hart, także należy do owej wyselekcjonowanej grupy ludzi – najlepszych z najlepszych. Szkoda tylko, że to, co najpiękniejsze, ma już za sobą. Zadumana, odłożyła błyszczącą figurkę na kominek.
– Ciekawe, co się z nią stanie po mojej śmierci. Będę musiała zapisać ją komuś w testamencie… – i mrucząc coś jeszcze pod nosem, Ariel ruszyła krętymi schodami na górę. Te schody! Wiele lat temu, gdy odnawiała mieszkanie, kazała usunąć stare, a na ich miejsce wybrała nowe i nazwała je „swoją Tarą”. Jakże się z nich cieszyła! Wydawała huczne przyjęcia, a gdy przyjeżdżali goście, witała ich na schodach, po to tylko, by się nimi pochwalić. Kiedy zaś udzielała wywiadów, do zdjęć także pozowała na tle swych pięknych schodów. To były czasy…
Ariel była artystką w szybkim przebieraniu się. Potrafiła także robić kilka rzeczy naraz. Na przykład teraz, jednocześnie zrzucała ubranie, wybierała płytę kompaktową i nastawiła tak głośno, aby mogła słuchać muzyki biorąc prysznic. Popłynęła melodia z „Pretty Woman”. Oczy Ariel napełniły się łzami, na pewno dostało się do nich mydło…
Zwykłe zabiegi po prysznicu zabrały jej dwadzieścia pięć minut. Płyn do ciała, do łokci i kolan, specjalny krem z lanoliną do rąk, potem inny krem, nawilżacz do twarzy, krem do szyi i odżywka do włosów bez spłukiwania, na koniec balsam do stóp. Zerknęła w lustro, stwierdziła, że nie wygląda dobrze. Kiedy ostatnio robiła masaż twarzy? Pewnie ze trzy tygodnie temu.
Twarz to część ciała, o którą każda aktorka musi dbać ze szczególną pieczołowitością, tego wymaga jej zawód.
Skąd się wzięły te brodawki? Nie było ich jeszcze trzy tygodnie temu. Ariel przyglądała się uważnie szpecącym ją znamionom w powiększającym lustrze, przed którym zwykle robiła makijaż. Co prawda, odpowiednio zrobiony makijaż mógłby zamaskować tę skazę, ale Ariel miała teraz ważniejsze rzeczy na głowie.
W kominku na dole ogień nie zdążył wygasnąć. Ariel włożyła do ognia kolejną karpę i zrobiła sobie następnego drinka z dużo większą ilością alkoholu niż zwykle. Doiły musiała już wrócić, bo z kuchni dochodził brzęk naczyń. Ariel wyłączyła odtwarzacz płyt kompaktowych i z uśmiechem na twarzy przysłuchiwała się dialogom w jakiejś operze mydlanej, którą podczas przygotowywania obiadu oglądała Dolly. Bohaterowie rozmawiali o dziecku z nieprawego łoża, które urodziło się siedemnaście lat temu, o czym wszyscy wiedzieli z wyjątkiem ojca owego dziecka.
I co tu teraz robić? No jasne, zapalić papierosa. Kogo obchodzi te kilka małych zmarszczek nad górną wargą?
Ariel, czy ty nie przesadzasz z tym rozczulaniem się nad sobą? Może masz dziś po prostu pechowy dzień? Taki, kiedy nic się nie udaje, włosy nie układają się jak trzeba i wyglądasz mizernie.
Nie, dłużej nie można się oszukiwać – Ariel nade wszystko ceniła sobie szczerość, także w stosunku do samej siebie. Dzisiejszy dzień to początek końca jej kariery aktorskiej. Najwyższy czas, aby zajęła się czymś innym. Jeśli teraz zejdzie ze sceny, jej nazwisko wciąż będzie wiele znaczyć w tym miasteczku. Tylko czy dalsze życie w Hollywood ma w ogóle jakiś sens? Co za pytanie! Oczywiście, że ma, przecież tu właśnie spędziła ostatnie trzydzieści lat i tu ma swój dom.
Kiedyś, dawno temu, gdy była dzieckiem, kochała inne miejsce na ziemi i nazywała je swoim domem. Miała wtedy zaledwie szesnaście lat. Chula Vista, niedaleko San Diego, właśnie tam przeżyła najszczęśliwszy okres swojego życia. Nawet teraz, po upływie trzydziestu lat, ciągle ma to w pamięci. Ojca Ariel, który pracował w wojsku, przenoszono nieustannie. Jego córka nigdy nie miała dość czasu, żeby przyzwyczaić się do któregoś z miejsc pobytu na tyle, aby je pokochać i nazwać swoim domem.
„Chciałabym…” – Ariel nigdy nie kończyła tego zdania, ale miała swoją długą listę życzeń. Na pięćdziesięciu stronach przyczepionych do wewnętrznej strony drzwi szafki, od góry do dołu tylko to jedno słowo… Dlaczego? Trudno powiedzieć. Może się bała. To był na pewno bardziej dyskretny sposób niż przelewanie swoich refleksji do pamiętnika, który mógłby się dostać w niepowołane ręce. Ariel bez trudu orientowała siew swej długiej pięćdziesięciostronicowej liście życzeń, bo zawsze miała na myśli… tylko jedno jedyne życzenie. I tak od wielu lat, codziennie przed pójściem do łóżka, wciąż na nowo dopisywała na kolejnych kartkach tylko jedno słowo: „Chciałabym…”
Aktorzy opery mydlanej spierają się na temat testów DNA.
Dlaczego ludzkie życie nie jest takie proste jak akcja serialu telewizyjnego? – pomyślała rozgoryczona Ariel. – Dlaczego ludzie mogą być prości, a życie – takie skomplikowane?
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Lista życzeń»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lista życzeń» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Lista życzeń» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.