Helen Fielding - Dziennik Bridget Jones

Здесь есть возможность читать онлайн «Helen Fielding - Dziennik Bridget Jones» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziennik Bridget Jones: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziennik Bridget Jones»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

“Fenomenalna satyra na stosunki międzyludzkie we współczesnych miastach? Ironiczny i tragiczny opis upadku rodziny nuklearnej? A może bezsensowne bredzenie wstawionej trzydziestoparolatki?
„Przekomiczna książka. Nawet mężczyźni będą się śmiać” – Salman Rushdie.
„Wciągająca lektura… Przezabawny Dziennik Bridget Jones bezbłędnie pokazuje niedole niezamężnej kobiety” – Sunday Express.
„Szalona humoreska… bezlitosny rozbuchany dowcip… niezwykle zabawna książka” – Sunday Times.

Dziennik Bridget Jones — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziennik Bridget Jones», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

24 listopada, piątek

56,5 kg Jedn. alkoholu 4 (ale wypite w obecności policji, więc chyba wszystko w porządku), papierosy O, kalorie 1760, telefony pod 1471, żeby sprawdzić, czy dzwonił Mark Darcy: 11.

10.30 wieczorem.

Jest coraz gorzej. Myślałam, że dobrą stroną kryminalnych czynów mamy będzie to, że zbliżę się do Marka Darcy'ego, ale odkąd pożegnaliśmy się u Alconburych, nie miałam od niego żadnej wiadomości. Właśnie wyszli ode mnie policjanci. Rozmawiając z nimi, mimo woli używałam formułek z dziennika, dramatów sądowych itd., zupełnie jak ludzie, którzy udzielają wywiadu w telewizji, kiedy w ich ogródku rozbił się samolot. Między innymi powiedziałam, że moja matka jest „rasy białej” i „średniej budowy”. Policjanci byli niesamowicie mili i dodali mi otuchy. Siedzieli u mnie dość długo i jeden ze śledczych powiedział, że jeszcze wpadnie i da mi znać, jak się sprawy mają. Był naprawdę bardzo sympatyczny.

25 listopada, sobota

57 kg, jedn. alkoholu 2 (sherry, fuj!), papierosy 3 (wypalone u Alconburych z głową za oknem), kalorie 4567 (wyłącznie markizy i kanapki z pastą łososiową), telefony pod 1471, żeby sprawdzić, czy dzwonił Mark Darcy: 9 (db). Bogu dzięki, mama zadzwoniła do taty. Podobno powiedziała, żeby się nie martwił, jest bezpieczna i wszystko będzie dobrze, po czym się rozłączyła. Policjanci, którzy jak w Thelmie l Louise założyli podsłuch na telefon Alconburych, orzekli, że na pewno dzwoniła z Portugalii, ale nie udało im się stwierdzić skąd konkretnie. Tak bym chciała, żeby zadzwonił Mark Darcy. Najwyraźniej zraziły go katastrofy kulinarne i element przestępczy w rodzinie, ale był zbyt uprzejmy, żeby mi to okazać wprost. Wspomnienie wspólnej kąpieli w baseniku ewidentnie blednie w obliczu kradzieży oszczędności rodziców przez paskudną mamuśkę niedobrej Bridget. Po południu pojadę do taty, własnym samochodem jak żałosna stara panna odrzucona przez wszystkich mężczyzn, zamiast z szykanami, do których przywykłam, czyli limuzyną z szoferem, u boku wybitnego adwokata.

7 popołudniu.

Hura! Hura! Tuż przed moim wyjściem z domu zadzwonił telefon, ale tylko buczało w słuchawce. Potem zadzwonił drugi raz i był to Mark, z Portugalii. Niesamowicie miło i inteligentnie z jego strony. Okazało się, że w przerwach między byciem wybitnym adwokatem cały tydzień rozmawiał z policją i wczoraj poleciał do Albufeiry. Portugalska policja znalazła mamę i Mark sądzi, że nic jej nie grozi, ponieważ jest w miarę oczywiste, że nie miała pojęcia, co Julio kombinował. Udało im się odzyskać część pieniędzy, ale jeszcze nie znaleźli Julia. Mama wraca dziś wieczorem, ale będzie musiała jechać prosto do komisariatu, żeby złożyć zeznanie. Mark powiedział, żebym się nie martwiła, powinni ją potem wypuścić, ale na wszelki wypadek załatwił kaucję. Potem nas rozłączono, zanim zdążyłam mu podziękować. Chciałam natychmiast zadzwonić do Toma i podzielić się z nim fantastyczną nowiną, ale przypomniałam sobie, że nikt nie powinien wiedzieć o mamie, a poza tym, kiedy ostatni raz rozmawiałam z Tomem o Marku Darcym, chyba dałam do zrozumienia, że jest debilnym maminsynkiem.

26 listopada, niedziela

57,5 kg, jedn. alkoholu O, papierosy 1/2 (marne szansę na więcej), kalorie Bóg jeden wie, liczba minut, kiedy chciałam zabić mamę 188 (skromne przybliżenie).

Koszmarny dzień. Spodziewałam się powrotu mamy wczoraj wieczorem, potem dziś rano, potem dziś po południu, i trzy razy już prawie jechałam na Gatwick, po czym się okazało, że przylatuje wieczorem na Luton, pod eskortą policyjną. Tata i ja przygotowaliśmy się na spotkanie z zupełnie inną osobą – nie z tą, która nas wiecznie sztorcowała – naiwnie zakładając, że ostatnie przejścia wreszcie mamę utemperowały.

– Puść mnie, matołku – zagrzmiał w hali przylotów jakiś głos. – Jesteśmy już na brytyjskiej ziemi, gdzie ktoś może mnie rozpoznać, i nic chcę, żeby wszyscy zobaczyli, jak poniewiera mną policja. Ooch, wiecie co? Chyba zostawiłam pod fotelem w samolocie mój słomkowy kapelusz.

Dwaj policjanci wznieśli oczy ku niebu, a mama, w płaszczu w czarno-białą kratkę (mającym zapewne pasować do otoków policyjnych czapek), apaszce na głowie i ciemnych okularach, zakręciła do wyjścia. Stróże prawa ze znużeniem podreptali za nią. Cała trójka wróciła po trzech kwadransach. Jeden z policjantów niósł słomkowy kapelusz. Kiedy kazali jej wsiąść do radiowozu, omal nie doszło do rękoczynów. Tata siedział ze łzami w oczach za kierownicą swojej sierry, a ja próbowałam jej wyjaśnić, że musi jechać do komisariatu, żeby się dowiedzieć, czy nie jest o coś oskarżona, ale usłyszałam tylko:

– Nie bądź niemądra, kochanie. Chodź tu, pobrudziłaś się na twarzy. Nie masz chusteczki?

– Mamo – zaprotestowałam, kiedy wyjęła z kieszeni chusteczkę, splunęła na nią i zaczęła wycierać mi twarz. – Mogą cię oskarżyć o przestępstwo. Lepiej spokojnie pojedź na policję.

– Zobaczymy, kochanie. Może jutro, jak zrobię porządek w koszyku z warzywami. Zostawiłam tam kilogram ziemniaków i na pewno wypuściły kiełki. Nikt do nich nie zaglądał, kiedy mnie nie było, a założę się o każde pieniądze, że Una nie wyłączyła ogrzewania.

Dopiero kiedy tata podszedł do nas i powiedział mamie ostrym tonem, że dom, łącznie z koszykiem na warzywa, już do niej nie należy, umilkła i ciężko obrażona pozwoliła się posadzić w radiowozie obok policjanta.

27 listopada, poniedziałek

57 kg, jedn. alkoholu O, papierosy 50 (tak! tak!), telefony pod 1471, żeby sprawdzić, czy dzwonił Mark Darcy: 12, godziny snu 0.

9 rano.

Palę ostatniego papierosa przed wyjściem do pracy. Kompletnie nieżywa. Wczoraj wieczorem czekaliśmy z tatą w komisariacie dwie godziny. W końcu z głębi korytarza dobiegł nas znajomy głos:

– Tak, to ja! Ponownie wolna codziennie rano! Ależ oczywiście. Ma pan długopis? Tutaj? Dla kogo? Och, jest pan niemożliwy. A wie pan, że zawsze chciałam przymierzyć taką czapkę?

– Tu jesteś, tatusiu – powiedziała mama, wyłaniając się zza zakrętu w policyjnej czapce. – Masz tu samochód? Marzę o tym, żeby wrócić do domu i napić się herbaty. Czy Una włączyła ogrzewanie?

Tata wyglądał na zmęczonego, przestraszonego i zbitego z tropu, a ja czułam się podobnie.

– Nie zamkną cię? – spytałam.

– Nie bądź niemądra, kochanie. Zamkną! Też coś! – odparła mama, przewracając oczami do starszego śledczego i wypychając mnie za drzwi. Widząc, jak śledczy się rumieni i skacze koło niej, pomyślałam, że może wypuścił ją w zamian za drobną usługę seksualną w pokoju przesłuchań.

– I co dalej? – spytałam, kiedy tata zapakował do bagażnika sierry wszystkie jej walizki, kapelusze, kastaniety i osiołka ze słomy („Prawda, że jest super?”) i uruchomił silnik. Obiecałam sobie, że nie pozwolę jej udawać, że nic się nie stało, i po dawnemu nami pomiatać.

– Wszystko załatwione, kochanie. To było po prostu głupie nieporozumienie. Czy ktoś palił w tym samochodzie?

– Co dalej, mamo? – powtórzyłam groźnym tonem. – Co z tymi apartamentami i pieniędzmi wszystkich? Gdzie jest moje dwieście funtów?

– Uch! Powstał jakiś głupi problem z zezwoleniem na budowę. Portugalscy urzędnicy są strasznie skorumpowani, bez łapówki nic z nimi nie załatwisz. Więc Julio po prostu zwrócił wszystkim zaliczki. Mieliśmy fantastyczne wakacje! Pogoda była raczej zmienna, ale…

– Gdzie jest Julio? – spytałam podejrzliwie.

– Och, został w Portugalii, żeby dopilnować sprawy tego zezwolenia.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziennik Bridget Jones»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziennik Bridget Jones» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dziennik Bridget Jones»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziennik Bridget Jones» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x