– I zaplanowałeś zemstę na Fentonie – szepnęła Houston. – A ja byłam częścią tego planu.
– W pewnym sensie. Najpierw chciałem mieć dużo pieniędzy, żebym już nie musiał być stajennym, a kiedy się dowiedziałem, z czego mnie obrabowano, zacząłem sobie wyobrażać Fentona u mnie w domu na kolacji. Mój dom byłby pięć razy większy od jego domu, a przy stole królowałaby Pamela, jego córka, dla której nie byłem dość dobry.
– Ale nie mogłeś mieć Pam.
– Dowiedziałem się, że wyszła za mąż i ma dziecko. Nie wiedziałem, że moje, i musiałem z tego zrezygnować. Oczywiście, musiałem wybudować dom w Chandler, bo gdzie indziej nikt by nie wiedział, że to chłopcu stajennemu tak się powiodło. Poza tym chciałem, żeby Fenton codziennie na niego patrzył. Więc zacząłem rozmyślać, kto byłby równie dobry jak Pam przy moim stole i wyszło na to, że jedyne prawdziwe damy to bliźniaczki Chandler.
Wynająłem człowieka, który miał się o was czegoś dowiedzieć, i zorientowałem się, że Blair nie będzie odpowiednia. Fenton mógłby się śmiać, że jedyna, jaką mogłem dostać, to ta, której nikt nie chciał.
– Musiałeś mieć najprawdziwszą, autentyczną damę – szepnęła Houston.
– Tak było. I udało mi się. Trochę się zmartwiłem, kiedy mi za pierwszym razem odmówiłaś, ale wiedziałem, że się namyślisz. Mam więcej pieniędzy, niż Westfield będzie miał kiedykolwiek, i wiedziałem, że za mnie wyjdziesz.
Wyjął zegarek z kieszeni.
– Czas zejść na dół. Długo na to czekałem.
Ujął Houston za łokieć i sprowadził po schodach. Była zbyt otępiała, żeby coś powiedzieć. Poprosił ją o rękę, bo miała być narzędziem jego zemsty. Myślała, że jej potrzebował, że ją polubił, jeśli nie pokochał, a prawda była taka, że ją po prostu wykorzystał.
Przez całą kolację Houston czuła, że jej skóra jest tak lodowata jak brylanty na szyi. Mówiła i poruszała się jak we śnie. Tylko dzięki długiej praktyce była w stanie prowadzić rozmowę i dyrygować służbą.
Na pierwszy rzut oka wszystko było w porządku. Pamela, wyczuwając napięcie, starała się pomóc, Ian i Zach rozmawiali o sporcie, Jakub patrzył w swój talerz, a Kane spoglądał na to wszystko z dumą.
Co on ma zamiar ze mną zrobić, gdy już odegram swoją rolę, zastanawiała się. Czy chciał jechać gdzie indziej, skoro tutaj zrobił już wszystko, co chciał? Pamiętała jego narzekanie, jak trudno prowadzić interesy w tym nudnym, małym miasteczku. Dlaczego nigdy się nie zastanawiała, po co wybudował ten dom? Wszyscy w mieście zadawali sobie to pytanie, tylko Houston przestała pytać. Wkroczył do miasta, poszedł prosto do Jakuba Fentona, oznajmiając swój przyjazd i pytając, jak mu się podoba dom. Dlaczego nie wpadła na to, że życiem Kane’a rządziła nienawiść do Fentonów?
A ona była tylko narzędziem zemsty. Tylko tym była dla człowieka, któremu oddała serce.
Jedzenie stawało jej w gardle, musiała się zmuszać do połknięcia. Jak mogła się tak pomylić co do niego?
Kiedy nareszcie kolacja dobiegła końca, Houston została, aby przejść z Pam do saloniku, zostawiając panów na cygara. Rozmawiały o drobiazgach – ubraniach, najlepszych krawcowych, sklepach, ale nie o posiłku, w którym właśnie uczestniczyły. Jednak dwa razy Houston pochwyciła wzrok Pam – przyglądała jej się dziwnie.
Kane zaprowadził Fentona do swego gabinetu i poczęstował go cygarem od Houston i stuletnią brandy w kieliszku z irlandzkiego kryształu.
– Nieźle, jak na chłopca stajennego, co? – zaczął Kane, patrząc na Jakuba poprzez smugę dymu.
– W porządku, pokazałeś mi swój wielki dom. A teraz czego chcesz?
– Niczego. Tylko satysfakcji oglądania cię tutaj.
– Chyba nie sądzisz, że w to uwierzę. Ktoś, kto zadał sobie tyle trudu, żeby pokazać mi, co osiągnął w życiu, nie poprzestanie na wydaniu kolacji. Ale ostrzegam, jeżeli spróbujesz mi odebrać to, co moje, ja…
– Ty co? Przekupisz jeszcze więcej adwokatów? Wszyscy ci trzej dranie jeszcze żyją i gdybym chciał, zapłaciłbym im więcej, niż ty w ogóle posiadasz. Wtedy powiedzieliby prawdę.
– Cały Taggert. Zawsze bierze to, co mu się nie należy. Twój ojciec wziął Charity, słodką i śliczną, i skazał ją na taki koszmar, że się powiesiła.
Kane poczerwieniał z wściekłości.
– To Horacy Fenton spowodował śmierć mojej matki, a ty mi ukradłeś wszystko, co dostałem.
– Nic nie miałeś. Wszystko było moje. Prowadziłem interes przez wiele lat. Miałem stać spokojnie i patrzyć, jak dostaje to wrzeszczący niemowlak? A potem ty, Taggert, chciałeś mi odebrać moją córkę. Miałem pozwolić ci zrobić z moją córką to, co twój ojciec zrobił z moją siostrą?
Kane zbliżył się do drobnego starszego mężczyzny.
– Przypatrz się dobrze temu domowi. To bym zrobił twojej drogocennej córeczce. Tak bym ją potraktował.
Jakub zgasił cygaro.
– Akurat. Nie myślałeś nigdy, że właściwie wyświadczyłem ci przysługę? Przez nienawiść do mnie stałeś się bogaty. Gdybyś zdobył Pamelę i pieniądze od mojego ojca, pewnie byś ani jednego dnia w życiu nie przepracował.
Ruszył do drzwi.
– Spróbuj tylko odebrać mi to, co uważasz za swoje, a ja oskarżę tę twoją śliczną żonę o nielegalne wkraczanie na teren osiedla górniczego.
– Co? – zdumiał się Kane.
– Zastanawiałem się, czy wiesz. – Jakub uśmiechnął się. – Witaj w świecie bogatych. Nigdy nie możesz być pewien, czy ludzie chcą ciebie, czy twoich pieniędzy. Ta słodka damulka, z którą się ożeniłeś, jest po uszy zaangażowana w działalność wywrotową. Wykorzystuje wszystkie twoje powiązania, łącznie z tymi ze mną, aby zorganizować coś, co może się przerodzić w krwawą wojnę. Lepiej ją ostrzeż, że jak nie przestanie, to nie będę zważał na jej powiązania z Taggertami. A teraz dobranoc, Taggert.
Wyszedł z pokoju. Kane przez dłuższy czas siedział sam. Nikt mu nie przeszkadzał i wypił prawie całą butelkę whisky.
Panno Houston! – zawołała Susan, wpadając do salonu, po którym nerwowo spacerowała młoda gospodyni. – Pan Kane chce, żeby pani natychmiast przyszła do gabinetu. Jest strasznie wściekły.
Houston wzięła głęboki oddech, wygładziła suknię i ruszyła. Jakub Fenton z córką życzyli jej miłego wieczoru i wyjechali dwie godziny temu. Od tego czasu Houston cały czas rozmyślała. Zawsze wydawało jej się, że brała to, co niosło jej życie. Teraz nadszedł czas, by podjąć samodzielne decyzje.
Siedział przy biurku bez marynarki, w rozpiętej koszuli i z prawie pustą butelką whisky w ręku.
– Myślałam, że pracujesz – powiedziała.
– Zrujnowałaś wszystko. Ty i twoje kłamstwa zrujnowały wszystko.
– Nie… nie mam pojęcia, o czym mówisz.
Usiadła na jednym ze skórzanych krzeseł przy biurku naprzeciw niego.
– Chodziło ci nie tylko o moje pieniądze, ale i o moje pokrewieństwo z Taggertami. Wiedziałaś, że Fenton przymknie oczy na twoją nielegalną działalność ze względu na związek ze mną. Czy wymyśliłyście to razem z twoją siostrą? A jaka miała być w tym rola Westfielda?
Houston wstała.
– Nic z tego nie rozumiem. Nazwisko twojej matki poznałem w dniu ślubu. Nie mogłam wykorzystać czegoś, o czym nie wiedziałam.
– Powiedziałem kiedyś Edanowi, że jesteś dobrą aktorką, ale nie miałem pojęcia, że aż taką. Prawie uwierzyłem, gdy mówiłaś, że wychodzisz za mnie z miłości, a ty tymczasem używałaś mojego nazwiska, żeby się dostać do osiedla górniczego.
Читать дальше