Emma Darcy - Siła i namiętność
Здесь есть возможность читать онлайн «Emma Darcy - Siła i namiętność» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Siła i namiętność
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Siła i namiętność: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Siła i namiętność»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Siła i namiętność — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Siła i namiętność», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Słodkie ukłucia rozkoszy przeszyły ciało Bernadette i aż jęknęła, zmagając się z jego władzą, jaką podstępnie nad nią zdobył. To było tylko fizyczne… fizyczne… jej umysł buntował się z powodu zdradliwej reakcji ciała. Musi za wszelką cenę zdobyć choć trochę kontroli, zanim będzie za późno. Ona nic dla niego nie znaczy. Pragnął jej i ją zdobył. I to wszystko. Nie obchodziło go, że zerwanie będzie oznaczało dla niej katastrofę.
– Przestań – próbowała być stanowcza, choć drżała od jego pieszczot i chciała, żeby nie przestawał.
On to wiedział. Oczywiście, że to wiedział. Jego oczy miotały błyskawice pożądania. W odruchu buntu przeciwko jego bezlitosnej manipulacji stłumiła swoje podniecenie i z bólem wypowiedziała jedyne słowa, które mogły ją uchronić przed całkowitym zniewoleniem:
– Nigdy nie będę cię kochała, Dantonie.
I słodka męka się skończyła. Danton wziął głęboki oddech, a następnie chwycił ją w ramiona, próbując przekonać ją całym swoim ciałem. Całował jej powieki, delikatnie zmuszając ją, by je uniosła.
– Zostań do końca. To tylko dwadzieścia dni. Pozwól mi tylko, a postaram się zmienić twoje zdanie – mówił cicho. Pokochasz mnie. Obiecuję ci to.
Nie musiał obiecywać. Nawet jeśli to nie było prawdą teraz, stać się nią mogło w każdej chwili. Bernadette chciała wierzyć, że burza w jego oczach oznacza, że mu naprawdę na niej zależy, ale te dwadzieścia dni było dla niej zbyt poważną przeszkodą. Już teraz była prawie stracona. W ciągu dwudziestu dni posiądzie ją całkowicie.
Takie zadanie sobie wyznaczył i nie stracił wcale rachuby czasu. Jego kalkulujący na zimno umysł odliczał precyzyjnie dni. Kiedy uzyska od niej wszystko, czego chciał, kiedy ona zdecyduje o losie wyspy na jego korzyść, odeśle ją. A ona zrani swego ojca tak samo, jak skrzywdziła siebie.
Patrzyła na niego oskarżycielsko:
– Chcę, żebyś pozwolił mi odjechać, Dantonie. Jestem dla ciebie jedynie chwilową przyjemnością.
– To nieprawda, Bernadette – powiedział łagodnie. – Jesteś radością wszystkich moich chwil.
Te słowa podważyły jej kruchą obronę i na twarzy Dantona, który chyba czuł swoją przewagę, pojawił się wyraz czułości. Podniósł ręce, by odgarnąć jej włosy z twarzy. W jego oczach lśniła ciemna hipnotyczna łagodność, sięgająca w głąb jej miękkiego serca.
– Zapomnij o tym, co powiedziałaś. To był tylko chwilowy nastrój. Posłuchaj, powiem ci, w jaki sposób cię kocham…
– Nie! – wydała z siebie okrzyk czystej rozpaczy. Nie mogła znieść jego gładkich słów o miłości! Używał ich prawdopodobnie w stosunku do setek kobiet! A może tysięcy!
– To koniec! Nie mogę tego ciągnąć dłużej! – krzyczała gwałtownie. – Nie będziemy się więcej kochać! Nie będzie już między nami nić! To musi się skończyć! Natychmiast!
Nie odważyła się czekać na odpowiedź ani na jakąkolwiek reakcję z jego strony. Popłynęła w kierunku plaży, a potem pobiegła do domu, serce biło jej ze strachu, że będzie ją ścigał. Nie może dać się złapać. To się nie może znowu powtórzyć. Zamknęła za sobą drzwi domu, a potem drzwi łazienki i oparła się o nie drżąc ze zdenerwowania.
Nie słychać było głośnych kroków, żadnego pościgu. Powlokła się ciężko pod prysznic i z ulgą pozwoliła, by silny strumień wody smagał ją i spłukiwał piasek z jej ciała. Nie zdobyła się nawet na wysiłek, by umyć sobie włosy. To jest skończone, powtarzała sobie. Koniec! Musi być skończone!
Ale Danton czekał na nią w salonie, kiedy wyszła z łazienki. Wstał z bambusowego fotela z ponurą twarzą, a napięcie jego było tak silne, że i jej się udzieliło. Ale przynajmniej związał pareu wokół bioder, tak, że jego obecność nie była aż tak trudna do zniesienia.
Bernadette była głęboko wdzięczna losowi, że sama zostawiła lokalny strój w łazience poprzedniej nocy. Nie było to zbyt zgrabne okrycie, dawało jej jednak trochę ochrony przed Dantonem, gdyby czegokolwiek próbował.
Ale on się nie ruszał.
– Dlaczego? – nalegał, głosem nabrzmiałym gniewem, podczas gdy jego czarne oczy zagłębiały się bezlitośnie w jej duszy i sercu.
Było więcej niż oczywiste, że Danton nie miał zamiaru pokornie poddać się jej zadaniom, i Bernadette nie miała pojęcia, w jaki sposób wprowadzi w czyn swoje ultimatum. Ale jakoś musi. To był jedyny sposób, żeby przeżyć.
– Ponieważ mam cel w życiu. A to posunęło się za daleko – oznajmiła zimnym, zduszonym głosem.
– Jesteś doskonałym kochankiem, Dantonie. Jestem ci wdzięczna za czas, jaki mi poświęciłeś. Ale co za dużo, to niezdrowo. Teraz chcę wyjechać.
– Nie możesz pozwolić sobie na to, by kogoś pokochać, Bernadette?
– Na pewno nie ciebie – odrzuciła z całą swoją dawną ognistą dumą.
– Czy w ogóle istnieje jakiś odpowiedni dla ciebie mężczyzna? – naciskał.
Ta uwaga jeszcze bardziej rozjątrzyła świeżą ranę w jej sercu. Potrzeba ranienia jego także umocniła ją w postanowieniu. Dopóki nie wskaże mężczyzny, który mógłby zdobyć jej miłość, Danton nie puści jej wolno.
– Tak, jest mężczyzna, którego mogłabym pokochać. Ktoś, kto byłby dla mnie odpowiedni – powiedziała z pewnością.
W oczach Dantona lśniły trudne do określenia, niebezpieczne emocje.
– Kto?
Bernadette uniosła głowę w pełnym pogardy buncie.
– Autor opowiadań, które czytałam tego ranka. On ma zalety, które podziwiam – prawdziwą troskę o innych, głębokie zrozumienie człowieczeństwa. Ma wrażliwość, poczucie humoru, jest konsekwentny
– wszystko to, co dla ciebie nie ma znaczenia. Jest wszystkim, czym ty nie jesteś!
– Jakie to pouczające. Jacques Henri mógłby zdobyć twoje serce. – Wargi Dantona skrzywiły się w ironicznym grymasie. – Mogłabyś kochać takiego człowieka?
– Tak. – Bernadette patrzyła na niego zjadliwie. – Porozumienie dusz jest ważniejsze i trwalsze niż porozumienie ciał. I dlatego ciebie już nie chcę, Dantonie.
– Więc – wysyczał przez zęby – nareszcie dotarliśmy do sedna sprawy!
Zacisnął szczęki. Przygryzł wargi w dzikim gniewie. Wyraźnie było widać, że stara się zachować spokój. Kiedy wreszcie zaczął mówić, jego głos pozbawiony był jakiejkolwiek barwy… zimny, monotonny monolog.
– Pozwól sobie powiedzieć, Bernadette – a nie sprawia mi to żadnej satysfakcji – że popełniłaś właśnie największy błąd w swoim życiu. I niech mi Bóg będzie świadkiem, że nigdy nie pozwolę ci zapomnieć tych słów, aż do dnia twojej śmierci. Zadajesz sobie cios własną ręką. Nieodwołalnie.
Serce jej zamarło, gdy ponura, gniewna namiętność pojawiła się na jego twarzy. Widziała jego zaciskające się i otwierające pięści. Czy posunęła się za daleko? Czy Danton może stracić opanowanie? Cofnęła się o krok w stronę łazienki, instynktownie szukając ochrony przed jego groźnym, chmurnym gniewem.
Jego głos jak bat przecinał pokój, zatrzymując ją w półkroku i chłoszcząc pogardą.
– Uciekasz przede mną… czy przed sobą?
Duma kazała Bernadette zatrzymać się i stawić mu czoła.
– Nie uciekam! Nie uciekałabym przed żadnym podobnym do ciebie brutalem i tyranem!
Zesztywniał pod wpływem tej zniewagi. Ale o dziwo, jego rozszalała furia przekształciła się w coś innego. Emanowała z niego siła… coś podobnego wyczuwała w ojcu, kiedy szykował się do grand coup… bezlitosne skradanie się tygrysa, który ma właśnie zamiar skoczyć na swoją ofiarę i rzucić się jej do gardła. Danton Fayette sprawiał właśnie teraz dokładnie takie wrażenie!
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Siła i namiętność»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Siła i namiętność» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Siła i namiętność» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.