• Пожаловаться

Margit Sandemo: Las Ma Wiele Oczu

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Las Ma Wiele Oczu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современные любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Las Ma Wiele Oczu

Las Ma Wiele Oczu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Las Ma Wiele Oczu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Irsa nie uczestniczyła nigdy w wielkich ani dramatycznych wydarzeniach. Żyła spokojnie, lubiana przez wszystkich, była osobą, na której można polegać. Przypadkowo odkryta fotografia Rustana Garpa wyrwała ją z szarej, nieciekawej egzystencji i popchnęła do zachowań, o jakie sama Irsa by się nie podejrzewała. Tak zaczęła się jej wielka miłość…

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Las Ma Wiele Oczu? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Las Ma Wiele Oczu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Las Ma Wiele Oczu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Szła coraz dalej w las i nadal dostrzegała te czarne otworki wzdłuż drogi. Tylko ktoś, kto ich świadomie szukał, byłby w stanie je odróżnić, tak nieznacznie rysowały się w podłożu. Irsa stwierdziła, że wędrowiec trzymał laskę w prawej ręce.

Teraz znajdowała się okropnie daleko od samochodu. Wokół niej rozciągało się najdziksze górskie pustkowie. Jedynym towarzystwem mogły tu być tylko łosie. I niedźwiedzie… Nie, nie wolno o tym myśleć, żeby nie popaść w panikę!

Irsa zeszła powoli w dolinkę pomiędzy dwoma niewielkimi leśnymi jeziorkami.

I tam znalazła coś bardzo interesującego. Coś, czego w istocie oczekiwała!

– Droga była tutaj bardziej gliniasta niż poprzednio i dlatego dostrzegła też ślady jego stóp. Nie były to jednak ślady samotne. Obok Rustana szedł ktoś jeszcze.

Tak jest! Szło ich tutaj dwóch! I tak musiało być, bo przecież niewidomy nie mógł prowadzić samochodu. Przedtem nie miała pewności, czy ten, kto go tutaj przywiózł, poszedł z nim do lasu. Teraz ją miała. Tym samym jednak teoria samobójstwa nie była już taka oczywista.

Morderstwo? Czy ten, kto mu tutaj towarzyszył, potem zamordował młodego, niewidomego chłopca? Zepchnął go w otchłań?

Na myśl o tym poczuła nieprzyjemny dreszcz.

Ale skoro tak, to dlaczego morderca zostawił samochód w lesie? Czy po wszystkim uciekł do Szwecji?

Z wielką uwagą Irsa studiowała ślady. Rzecz jasna widziała tam bardzo wiele innych odcisków stóp, i wcześniejszych, i późniejszych, ale one układały się najzupełniej przypadkowo. Irsa stwierdziła, że podeszwy niewidomego miały kratkowany wzór, natomiast podeszwy tego drugiego były gładkie, miały tylko metalowe podkówki na piętach i na noskach. Ślady niewidomego były większe, więc pewnie był też wysoki.

Niewidomy! Cóż ona sobie wyobraża? Tędy przecież mogli przechodzić też inni ludzie posługujący się laską. Może tropi ślady właściciela lasu, który szedł tą drogą ze swoim współpracownikiem na inspekcję wycinki drewna?

Nagle Irsa uświadomiła sobie boleśnie, jak niepewne są wątki, na których opiera swoje rozumowanie. A wszystko to tylko dlatego, że zobaczyła fascynującą twarz na jakiejś przypadkowej fotografii i nazwisko Rustan Garp na szyldzie w małym fińskim miasteczku. I na tej podstawie wyobraża sobie, że on, ów młody niewidomy chłopiec, znalazł się z jakiegoś powodu w mrocznych norweskich borach, gdzie spotkała go śmierć! Rustan Garp pojechał do Szwecji, by poddać się operacji. Co miałby robić nad jeziorem Grotte?

Ale ta blizna na skroni!

W końcu wielu ludzi ma blizny!

Z cokolwiek mniejszym już zapałem Irsa ruszyła dalej. Skoro jednak zaczęła poszukiwania, to powinna je doprowadzić do końca.

Pół godziny później znalazła się w takim dzikim pustkowiu, że przenikał ją zimny dreszcz. Drzewny trakt ciągnął się dalej na wschód, ale ślady laski niewidomego zeszły z drogi, posuwały się teraz w górę ku północy.

Irsie nie pozostawało nic innego, jak iść za nimi. Chociaż wszystko w niej przeciw temu protestowało.

Słońce nie stało już tak wysoko na niebie i z tego miejsca w ogóle nie było go widać. Po bardzo ładnym ranku pogoda zaczęła się psuć i po południu niebo zasnuło się szarymi chmurami, otulającymi szczyty gór, a nawet czubki wysokich sosen. Las nie był już przyjemny, jeżeli kiedykolwiek dało się o nim powiedzieć coś takiego. Tego lasu tutaj żadne takie określenia nie dotyczyły.

Tuż przed Irsą znajdowało się leśne jeziorko, za nim rozciągał się niemal dziewiczy bór, gdzie pnie drzew porastał mech. To tu, to tam leżały wielkie bloki kamienne, które zsunęły się z tonących teraz we mgle czy może w chmurach szczytów.

Dlaczego nie machnąć ręką na całe to bezsensowne, szalone przedsięwzięcie? Dlaczego nie zawrócić do Grottemyra, nie pójść do miejscowej kawiarni – jeśli tam coś takiego istnieje – nie wziąć sobie dużego kubka kawy z czymś mocniejszym dla rozgrzewki? Widzieć i słyszeć ludzi, odczuwać wspólnotę z nimi, do tego tęskniła.

W takim razie jednak nigdy nie dowiedziałaby się niczego więcej na temat Rustana Garpa.

No a jeśli tak, to co się stanie? I czegóż to zamierza się tutaj o nim dowiedzieć? Czyż policja nie zbadała wszystkich istniejących śladów? To przecież jakaś okropna samoudręka to, co ona teraz robi.

Obraz Rustana Garpa zaczął blednąc, Irsa nie pamiętała już jego rysów ani tego nieśmiałego uśmiechu i, szczerze mówiąc, czuła się dosyć idiotycznie. Do tej pory działała pod wpływem impulsu, niemal fanatycznej idei, że w tym obcym chłopcu znalazła kogoś podobnego do siebie, że musi przebyć jego via dolorosa , by dowiedzieć się, kim był, poznać jego życie, ten krótki czas, który był mu dany.

No i znalazła się tutaj, na tym potwornym odludziu.

Kruczy Żleb majaczył na wschodzie, dużo teraz bliższy, wznosił się może nie dalej niż kilometr od miejsca, w którym stała. Ona sama znajdowała się dość wysoko, niżej widziała samotne doliny i połyskującą szarą wodę. Ale Kruczy Żleb wznosił się jeszcze wyżej, sterczał ponad świerkowym lasem zwalisty, straszny i ginął w chmurach.

Irsa marszczyła czoło. Ślady?

Słabo widoczne ślady laski niewidomego schodziły z drogi i kierowały się w stronę lasu. Ale wcale nie ku szczytowi Kruczego Żlebu. Zwracały się ku północnemu zachodowi, do rozległego, porośniętego lasem płaskowyżu czy też tarasu pomiędzy położonymi niżej jeziorkami a wznoszącymi się wyżej skałami. Tymczasem Kruczy Żleb znajdował się na północnym wschodzie. Jeśli ktoś pragnął się dostać na jego szczyt, powinien iść dalej drzewnym szlakiem.

Czyżby niewidomy wykonał wielkie koło i w końcu dopiero dotarł do Kruczego Żlebu?

Musiałby bardzo długo chodzić, a przecież nie był sam, więc dlaczego by błądził?

Ciekawość została ponownie obudzona, Irsa zapomniała o przygnębiającej atmosferze pustkowia i ruszyła za śladami.

Teraz szło się o wiele trudniej. Nie było już drogi. Ślady jednak, choć znacznie mniej wyraźne, nadal wiodły ku północnemu zachodowi i wkrótce Irsa zobaczyła wschodni kraniec swojego jeziora, Vindel, daleko stąd i głęboko poniżej płaskowyżu, na którym się zatrzymała.

Jakiś ptak krzyknął przejmująco i o mało nie przyprawił jej o atak serca, tak jej się przynajmniej wydawało. Długo musiała stać oparta o drzewo i głęboko oddychać, zanim się w końcu uspokoiła.

Potem jednak uznała, że ptak mimo wszystko stanowi jakieś towarzystwo; nie była tak kompletnie sama w tym głębokim lesie.

Ślady znowu stały się wyraźniejsze, bo teraz wiodły przez teren podmokły, i Irsa widziała, że nadal szło tutaj dwóch ludzi. A więc wciąż byli razem.

W chwilę później znalazła się w szczególnie gęstej partii lasu i bliska szoku patrzyła na groźną ścianę Kruczej go Żlebu, zaledwie kilkaset metrów od niej, zdecydowanie mniej niż pół kilometra.

Góra była rzeczywiście przerażająca, zębata, poszarpana, samotne potężne sosny czepiały się nagich skał. Z tej odległości wyglądały jak zapałki na tle szaroliliowego kamienia. Jakby dla uzasadnienia nazwy gdzieś wysoko rozległ się krzyk kruka. Ale Irsa słyszała go już wcześniej, tylko nie chciała zwracać na niego uwagi. Nie życzyła sobie towarzystwa tych ptaków, raczej wprost przeciwnie.

Teraz zgubiła ślad. Okolica pełna była skalnych półek i nawisów, starannie wygładzonych jeszcze w czasach lodowcowych, a jeśli coś na nich rosło, to tylko suche wrzosy. Tutaj nie miała wielkich szans na odnalezienie małych otworków, jakie pozostawia w ziemi ostro zakończona laska.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Las Ma Wiele Oczu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Las Ma Wiele Oczu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Margit Sandemo: Strachy
Strachy
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Dom Hańby
Dom Hańby
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Blask twoich oczu
Blask twoich oczu
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Głód
Głód
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Córka Hycla
Córka Hycla
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Nie Dla Mnie Miłość
Nie Dla Mnie Miłość
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Las Ma Wiele Oczu»

Обсуждение, отзывы о книге «Las Ma Wiele Oczu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.