• Пожаловаться

Margit Sandemo: Sindre, Mój Syn

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Sindre, Mój Syn» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современные любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Sindre, Mój Syn

Sindre, Mój Syn: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Sindre, Mój Syn»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Sindre był wyjątkowo wdzięcznym malcem. Nie dostrzegał tego jednak Gard Morkmoen, którego nieoczekiwanie – jako domniemanego ojca – zmuszono do zaopiekowania się chłopcem. Gardowi nic nie było wiadomo o tym, że ma syna, nie znał też jego matki, Mali Vold. Mimo to, gdy Sindre znalazł się w niebezpieczeństwie, mężczyzna przekonał się, że jest gotów walczyć o niego ze wszystkich sił.

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Sindre, Mój Syn? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Sindre, Mój Syn — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Sindre, Mój Syn», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie mam pojęcia, o czym mówisz. Chyba coś ci się przyśniło. Masz na myśli tego płetwonurka?

– Płetwonurka?

– No, tak, przedwczoraj. To byłem ja, Sindre, zawsze kiedy nurkuję, muszę ubierać się w taki strój.

– Nieee – powiedział powoli chłopiec. – To byłeś ty?

– Tak.

– Przestraszyłem się. Myślałem, że to ten zły mężczyzna, no, wiesz…

– Nie, nie wiem, o kim mówisz. Co za zły mężczyzna?

Sindre obrócił się i oparł głowę na dłoni. Wbił wzrok w twarz Garda.

– No, zły mężczyzna.

– Z telewizji?

– Nie. Spotkałem go na drodze. W lesie.

Gard westchnął.

– To wszystko tylko ci się przyśniło, Sindre. Nie spotyka się płetwonurków na drodze. A już na pewno nie w lesie.

Mały zamilkł. Znowu ułożył się wygodnie na ramieniu Garda.

Przez dłuższą chwilę panowała cisza. Wreszcie dał się słyszeć cichutki spokojny szept:

– Mój tata!

Gard zdławił w sobie odruch gwałtownego protestu. Już po chwili równomierny oddech zdradził, że chłopiec zasnął. On zaś wiercił się i przewracał, próbując odzyskać skradzioną mu poduszkę, wypluwał włoski z kota, aż wreszcie, po długich zmaganiach, zasnął, balansując na skraju łóżka.

Mörkmoen wcale się nie spieszył z pożegnaniem, zostawiając chłopca w rodzinnym domu dziecka. Nie wyszedł z niego tak długo, dopóki nie stwierdził, że Sindre trochę się ożywił i zaprzyjaźnił z dwoma innymi chłopcami, na szczęście młodszymi od niego. Jeśli zatem ktoś w tej grupie miał grać rolę terrorysty, to na pewno mógłby nim być tylko Sindre. A to nie leżało w jego naturze.

Plącząc się, Gard wyjaśniał, że musi teraz wybrać się w długą służbową podróż, z której nie wróci prędko. W pierwszej chwili słowa te zabrzmiały bardzo ostro. Mały nie miał odwagi spuścić oka ze swego opiekuna nawet na minutkę, lecz już po chwili ciekawość dziecka podpowiedziała mu, że trzeba zajrzeć do wypełnionej po brzegi skrzyni z zabawkami. I nagle, gdy chłopiec był zajęty samochodzikami i zabawą z dziećmi, Gard powiedział „do widzenia” i zniknął.

Jestem wolny! Wolny! śpiewało w nim wszystko, gdy jechał swym czerwonym autem na północ.

W lusterku zobaczył dziecięcy fotelik. Poczuł skurcz w żołądku. Na pierwszym parkingu przy drodze zatrzymał się i schował go do bagażnika. Po czym ruszył pędem dalej.

Epoka Sindrego dobiegła końca.

ROZDZIAŁ XI

Mali otrzymała informację, że Sindre czuje się coraz lepiej w rodzinnym domu dziecka. Tylko przez cały czas opowiada o „samochodzie taty” i o tym, czego to tata nie potrafi, a także o wszystkim, co będą robić razem, kiedy tata wróci.

No cóż, czas leczy nawet najgłębsze rany, pomyślała matka. Mały niebawem zapomni Garda Mörkmoena, z którym przecież przebywał zaledwie trzy czy cztery dni.

Ona sama zapomniała go zupełnie. Prawie zupełnie. Od czasu do czasu przypominał jej się jak przez mgłę jego zniewalający uśmiech, pełne wyrzutu oczy lub męski, głęboki głos. Wtedy od razu starała się zająć myśli czymś innym.

Gard jeździł z jednej miejscowości do drugiej, wykonując karkołomne zlecenia, i nierzadko przemykało mu przez głowę, że już niedługo znowu zawita do miasta, w którym mieszka Anita. Ale myśl ta wcale go nie podniecała. Zamierzał spędzić z nią wieczór, tylko wieczór, i ani chwili dłużej.

Przechadzał się ulicami Trondheim. Nagle zatrzymał się przed witryną sklepu z zabawkami, nie zdając sobie nawet z tego sprawy.

Już nie pierwszy raz podczas tej podróży zdarzyło mu się coś takiego. A przecież do tej pory nigdy nie interesował się zabawkami!

Może taki helikopter… Lepiej nie, tylko zajmuje miejsce. A tamte samochodziki? Małe autka w różnych odmianach. Samochód to byłby chyba strzał w dziesiątkę!

Co za niedorzeczność! Gard Mörkmoen szybko ruszył dalej przed siebie.

Po paru minutach zwolnił kroku i zaczął krążyć w okolicy sklepu, aż wreszcie znowu znalazł się przed wystawą z zabawkami.

Nim zrozumiał, jak to się stało, znajdował się już w środku przed półką z samochodami. Wybierał i przebierał.

Aż wreszcie zobaczył ten najwspanialszy! Stał na innej półce, był duży i zgrabny, na dodatek czerwony. Do złudzenia przypominał jego własne auto.

Kupił go bez wahania. Z uśmiechem na ustach wyszedł na ulicę, dumnie niosąc w rękach pudło zawinięte w kolorowy papier.

Ale przecież nie mógł posłać tylko samochodu. W innym sklepie znalazł bombonierkę najlepszej firmy. Miał nadzieję, że pacjentom po takiej operacji wolno jeść czekoladę. Od ostatniego spotkania minęło już osiem czy dziesięć dni. Te wszystkie okropne przewody zostały już chyba odłączone?

Zapakował starannie oba prezenty w jedną paczkę i wysłał je do szpitala, dołączając życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.

Następnie, spokojny i radosny jak nigdy dotąd, wybrał się samotnie do kina w mieście Trondheim.

Wizyta w ogromnej firmie, w której pracowała Anita, przebiegła trochę inaczej, niż Gard sobie wyobrażał.

To prawda, że widok tej dziewczyny cieszył oczy. Była rzeczywiście perfekcyjnym dziełem natury. Jednakże Gard nie zdobył się na to, by wspomnieć choćby jednym słowem o wspólnym spotkaniu, po prostu nie przeszło mu to przez gardło. Inicjatywę przejęła zatem ona.

– Za dwa tygodnie wybieram się do miasta – rzuciła jakby od niechcenia, gdy on zamierzał już wyjść, nie proponując niczego. Anita miała na myśli rodzinne miasto Mörkmoena. – Chciałabym pogrzać się trochę na słońcu i popływać. U was jest taka piękna plaża. Może i pan się wybierze?

Powiedziała to tak obojętnym tonem, jakby jego odpowiedź nie miała dla niej najmniejszego znaczenia.

Gard poczuł się nagle nieswojo. Wzruszył lekko ramionami.

– Chętnie. Też planowałem pojechać na plażę, i w tę, i w następną niedzielę. Może się więc spotkamy.

Jeśli nawet Anita była zawiedziona, że nie umówił się z nią konkretnie, to mimo wszystko nie okazała tego.

Nie przywykła prosić mężczyzn o cokolwiek.

Z uczuciem ulgi Gard opuścił wreszcie firmę.

Kiedy znalazł się już we własnym mieszkaniu, odczekał jeden dzień i zadzwonił tam, gdzie pozostawił Sindrego.

Okazało się, że chłopcu pozwolono wrócić do mamy. Byli już oboje we własnym domu i wszystko ułożyło się wspaniale. Czy dostał samochód? O tak, dostał, cenniejszego skarbu nie ma chyba żadne dziecko! Nawet kot stracił na znaczeniu i gdyby nie to, że w dotyku jest mimo wszystko milszy od auta, być może przestałby także być przytulanką do snu.

Mężczyzna zrozumiał, że popełnił gruby błąd. Bo Sindre, zamiast zapomnieć swego „tatę”, dostał w prezencie coś, co mu go żywo przypominało.

Mimo to ucieszył się trochę, choć nadal tłumił w sobie to uczucie.

Lato stawało się coraz bardziej upalne. Pierwszej niedzieli Gard wybrał się na plażę sam. Siedział na piasku i przyglądając się dzieciom baraszkującym tuż nad wodą, popadł w zadumę. Minął następny tydzień wypełniony pracą i oto nadeszła kolejna niedziela, podczas której Mörkmoen zrobił coś najgłupszego pod słońcem: zadzwonił do drzwi Mali Vold.

Otworzyła mu ona sama. Bladą twarz rozświetlił nieznaczny uśmiech. Ta kobieta ma naprawdę wiele uroku, stwierdził zaskoczony.

– Cześć! – rzucił na powitanie. – Wybieram się właśnie nad wodę, żeby popływać, i pomyślałem sobie, że może Sindre miałby ochotę pojechać ze mną. Czy jest w domu?

Ciche człapanie małych stóp wystarczyło mu za odpowiedź. Chłopiec pojawił się w ciasnym przedpokoju.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Sindre, Mój Syn»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Sindre, Mój Syn» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Margit Sandemo: Samotny
Samotny
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Diabelski Jar
Diabelski Jar
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Góra Demonów
Góra Demonów
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Nieme Głosy
Nieme Głosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Chłopiec z Południa
Chłopiec z Południa
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Dom Upiorów
Dom Upiorów
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Sindre, Mój Syn»

Обсуждение, отзывы о книге «Sindre, Mój Syn» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.