• Пожаловаться

Madeline Hunter: Zaraza

Здесь есть возможность читать онлайн «Madeline Hunter: Zaraza» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Исторические любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Madeline Hunter Zaraza

Zaraza: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zaraza»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Sprawiając dobre uczynki, szlachetni ludzie nie myślą o wdzięczności. Anna de Leon z pewnością nie oczekiwała, że Morvan Fitzwaryn, którego przyjęła w czasie zarazy do swego zamku i opiekowała się nim, dopóki nie wyzdrowiał, będzie chciał się odwdzięczyć, uwodząc ją. Dzielnej, przyzwyczajonej do wydawania rozkazów dziewczynie opieranie się temu przystojnemu mężczyźnie przychodzi coraz trudniej, a, niestety, jeśli chce pokonać dawnego wroga, będzie zdana na pomoc Morvana. Tylko czy wróg poza murami zamku jest bardziej niebezpieczny od sojusznika w twierdzy?

Madeline Hunter: другие книги автора


Кто написал Zaraza? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Zaraza — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zaraza», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Poznałem ją. Nie wygląda na świętą. To zwykła dziewczyna przebrana w męskie odzienie.

– To ta panienka, która cię tu przywiozła? Musi być chyba wyższa ode mnie.

– Wysoka i bojowa, ale jednak tylko kobieta.

– Tak właśnie mówił sir John. On dobrze zna bretoński. Opowiadał też, że podobno w okolicach krąży legenda, iż w tym zamku został ukryty skarb przywieziony przez któregoś z przodków z Ziemi Świętej.

John mógł przysporzyć kłopotów. Był tak pełen młodzieńczej pychy i arogancji, że po prostu nie mógł ich nie powodować.

– John uważnie obejrzał zamek – kontynuował Gregory – i stwierdził, że załogę stanowi nie więcej niż dwunastu ludzi, wliczając księdza i dziewczynę. A większość z nich jest całkiem jeszcze zielona.

Morvanowi nie podobała się zawarta w tych słowach sugestia. Zamek był twierdzą nie do zdobycia, ale mury obronne stawały się bezużyteczne, jeśli były słabo bronione, a wróg znajdował się wewnątrz.

– Pozwolili wam zatrzymać broń?

Gregory potrząsnął głową.

– Sir John był śmiertelnie oburzony, kiedy odbierano mu miecz, ale ten Ascanio nie jest głupi.

– Musisz uważać na Johna. Nie dopuść, żeby zdobył wpływ na innych. Musisz mieć pewność, że to ciebie będą słuchać, bo mnie przy tobie nie będzie.

– Jeśli John naprawdę coś knuje, poczeka, aż się rozchorujesz albo umrzesz – oświadczył Gregory bez ogródek.

– Idź coś zjeść. Widzę, że roznoszą posiłek. Jeśli Bóg będzie łaskaw, spotkamy się jutro rano.

Morvan pomachał mu na pożegnanie i podszedł do krawędzi klifu. Ta część lądu wdzierała się w morze o wiele głębiej niż skala, na której wybudowano twierdzę. Z miejsca, w którym stał, mógł się przyjrzeć warowni od tyłu.

Została usadowiona wprost na litej skale, a mury wzmocniono potężnymi przyporami. Wyżej wybudowano część mieszkalną, podziurawioną niewielkimi okienkami. Jeszcze wyżej wznosiła się nowsza część z większymi oknami i dziwacznym balkonem, ocienionym dachem, który wspierał się na łukach.

Coś jeszcze przykuło jego uwagę. Skała poniżej zamku nosiła ślady obróbki, zostały w niej wykute wąskie stopnie, wiodące do części mieszkalnej. Schody prowadziły zygzakiem od maleńkiej plaży i kończyły się przy jednej z przypór. Muszą się tam znajdować ukryte drzwi. Sekretne przejście nie do sforsowania nawet dla nieprzyjaciela, który wie o jego istnieniu.

Ruszył z powrotem w stronę swego schronienia, trzymając się krawędzi klifu. Słońce zachodziło. Usiadł na ogromnym głazie, jeszcze ciepłym od słonecznych promieni, i wpatrywał się w morze. Czuł wewnątrz taką pustkę i miał takie poczucie zagrożenia, jakiego nigdy nie zdarzyło mu się doświadczyć w wirze walki. Ale podczas bitwy nie tracił przecież kontroli nad własnym losem.

Ogarnęło go uczucie całkowitej izolacji. Odgłosy dochodzące z obozu ścichły i odpłynęły. Przyzwyczaił się już, że jest całkiem sam na świecie, ale uczucie, które opanowało go w tej chwili było inne, silniejsze, bardziej dojmujące. Jakby jakaś niewidzialna ręka zakreśliła wokół niego krąg, odcinając go od najsłabszych choćby więzi z innymi ludźmi i skazując na absolutną samotność, w której jedynym towarzystwem mogła być tylko własna dusza.

Nie, nie tylko własna dusza. Morze i niebo nadal istniały i były z nim, otaczały go swym bezmiarem. Zachodni horyzont usiany był lśniącymi plamkami różu i fioletu, które błyszczały jak drobiny barwnego lodu na pomarszczonej powierzchni wody. Nawet białe grzywy fal połyskiwały kolorami i w gasnącym świetle zdawały się same emanować światło. Morvana ogarnął zachwyt nad pięknem świata; wpatrywał się jak zahipnotyzowany w wolno pogrążającą się w wodzie ognistą kulę, tonącą gdzieś na krańcu świata.

Jego nadwątlony duch wzrósł i zmężniał, jakby umocniony tym widokiem. W tej nienaturalnej ciszy, w tym całkowitym spokoju i bezruchu, dusza rosła, wypełniła całe ciało, sięgnęła dalej, dotknęła tego piękna. Odnosił wrażenie, że niemal fizycznie czuje jego dotyk. W tej chwili, kiedy zniknęło poczucie czasu i przestrzeni, wyczuł obecność drugiej istoty. To była istota ludzka, nie boska, tego był pewien, rozpoznał ją instynktownie, choć nie znał jej imienia.

Ta oszałamiająca chwila jedności minęła równie szybko, jak nadeszła, ale dopóki trwała, dawała poczucie nieskończoności. Morvan czuł się teraz bardziej osamotniony niż poprzednio, bardziej odgrodzony od świata, głębiej pogrążony w bolesnej rezygnacji.

A więc to tutaj wszystko się skończy. Nazwisko Fitzwaryn, nobilitowane przez samego Wilhelma Zdobywcę, odejdzie w niebyt na tym skalistym bretońskim wybrzeżu. Utracone ziemie nigdy nie zostaną odzyskane, synowie jego siostry nie zostaną pasowani na rycerzy, majątek rodzinny nie zostanie powiększony i już na zawsze ograniczy się do złotego naszyjnika ze szmaragdami, ukrytego na dnie sakwy. Musi powiedzieć o nim księdzu i poprosić, żeby został przesłany jego mieszkającej w Londynie siostrze.

Czy ten mąż kupiec pozwoli jej go zatrzymać, czy też zabierze go, żeby sfinansować kolejną ekspedycję handlową? Czy to ważne? Na ich pokoleniu skończy się szlachectwo tej rodziny. Jedyne, czego Morvan żałował w życiu, była utrata honoru rodziny. Ten żal był jak płonąca wiecznie w jego duszy pochodnia, która teraz buchnęła większym płomieniem, by go spopielić.

– Sir Morvanie.

Płomień zgasł. Morvan odwrócił się i przyglądał nadchodzącemu Ascaniowi. Nie był już uzbrojony, ale nadal wyglądał bardziej na rycerza niż księdza. Przyjazne spojrzenie zastąpiło podejrzliwość, z jaką patrzył na Morvana we wsi.

– Przyszedłem zapytać, czy chcesz się wyspowiadać. – Ascanio usadowił się na trawie u stóp skały.

– W obecnej sytuacji chyba powinienem.

– Raczej tak.

Nie trwało to długo. W ostatnich miesiącach uciekali przed zarazą i Morvan niewiele miał okazji do popełniania swoich zwykłych grzechów. Wyznał całą litanię wcześniejszych na wypadek, gdyby o którymś zapomniał przy poprzednich spowiedziach. Kiedy skończył, ksiądz nadal się nie odzywał.

Wreszcie Morvan postanowił przerwać milczenie, żeby położyć kres nastrojowi spowiedzi.

– Pochodzisz z Włoch? – spytał. – Jak tu trafiłeś?

Ascanio zmienił pozę i znów stał się rycerzem.

– Przed dwoma laty postanowiłem odbyć pielgrzymkę brzegiem morza do Santiago. Zatrzymałem się w opactwie Saint Meen. Na tym terenie znacznym problemem stały się bandy rabujące wioski. Przekonałem opata, że powinien zorganizować obronę i wynająć paru ludzi.

– Dobra rada.

– Kilka kilometrów dalej był żeński klasztor. Piętnaście zakonnic i kilka dziewcząt. Bandyci zaatakowali klasztor. Jedna z dziewcząt, niespełna szesnastoletnia panienka, wiedziała co nieco o broni. Za pomocą kuszy odparła napastników. Czterech zraniła, w tym przywódcę, a pozostali umknęli.

– Lady Anna? Zakonnice wyrzuciły ją po tym, jak je uratowała?

– Nie. Przeorysza była śmiertelnie przerażona. Poprosiła mojego opata, żeby przysłał jakiegoś mężczyznę, który lepiej wyszkoliłby dziewczynę. Ten posłał mnie.

– Świat zdecydowanie schodzi na psy. Ty, ksiądz, zostałeś posłany, by uczyć nowicjuszkę w żeńskim klasztorze władania bronią?!

– Wcale nie była nowicjuszką. Jeszcze nie złożyła żadnych ślubów. Co przeorysza miała robić? Wskutek wojny domowej Bretania zmieniła się w kraj bezprawia. Bezbronna kobieta nigdzie nie jest bezpieczna, nawet w klasztorze. Tylko wieść, że miejsce jest uzbrojone, może powstrzymać napastników.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zaraza»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zaraza» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Katarzyna Grochola: Serce na temblaku
Serce na temblaku
Katarzyna Grochola
Katarzyna Grochola: Ja wam pokażę!
Ja wam pokażę!
Katarzyna Grochola
Mary Balogh: Niebezpieczny Krok
Niebezpieczny Krok
Mary Balogh
Laurell Hamilton: Uśmiechnięty Nieboszczyk
Uśmiechnięty Nieboszczyk
Laurell Hamilton
Отзывы о книге «Zaraza»

Обсуждение, отзывы о книге «Zaraza» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.