Juliette Benzoni - Fiora i Papież

Здесь есть возможность читать онлайн «Juliette Benzoni - Fiora i Papież» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Исторические любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Fiora i Papież: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fiora i Papież»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Oczekując na narodziny dziecka, Fiora dowiaduje się, że jej mąż został skazany na śmierć. Wkrótce też zostaje uprowadzona do Rzymu, a tam staje się ofiarą machinacji papieża Sykstusa VI i obiektem namiętności kardynała Borgii. Wśród pułapek zastawianych przez wrogów piękna Fiora z odwagą i godnością walczy o powrót do tych, których kocha.

Fiora i Papież — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fiora i Papież», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Scena na balkonie powtórzyła się i kolejne zasztyletowane ciało zostało rzucone tłumowi, podczas gdy na blankach wywieszono chorągiew gonfaloniera Cesare Petrucciego, by pokazać, że prawo zwycięża i że nadeszła godzina odwetu...

Demetrios nie miał czasu ponownie zapytać, co to wszystko znaczy, gdyż musiał się zająć chłopakiem, próbującym się wspiąć do okna domu, o który byli z Fiorą oparci. Z pomocą niespodziewanie pospieszył mu Esteban, który zauważywszy, co się dzieje, dotarł do nich, energicznie rozpychając się łokciami. Chwyciwszy chłopca i zaczepiwszy go, wrzeszczącego i wierzgającego, na uchwycie do pochodni na ścianie tegoż domu, Kastylijczyk miał właśnie wyciągnąć swego pana z tłumu, kiedy rozpoznał Fiorę.

- Och! To niemożliwe! Chyba śnię?

- No nie, drogi Estebanie, to naprawdę ja! - Por Diosl.

Oszalały z radości Esteban wziął młodą kobietę w ramiona i ucałował w oba policzki. W tejże chwili napór tłumu przycisnął ich do muru, blokując niewielkie przejście, jakie zdołał wywalczyć, próbując dotrzeć do swego pana.

- Nie ma jak się ruszyć, chłopcze! - westchnął Grek. - Musimy tu zostać. Żebyśmy chociaż wiedzieli dlaczego.

- Och, ja wiem. To zupełnie zwariowana historia. Wyjaśnił sytuację najlepiej, jak potrafił. Podczas gdy część spiskowców oblegała Medyceuszy w katedrze, inni na czele z arcybiskupem Pizy, Salviatim, mieli za zadanie opanować Signorię. Kiedy rozległy się dzwony na podniesienie, ludzie ci sądzili, że obaj bracia nie żyją i pobiegli zamknąć się w pałacu priorów, nie wiedząc, że jego drzwi mogą zostać otwarte tylko od zewnątrz przez osobę, która posiada klucze. Znaleźli się zatem zamknięci wraz ze wszystkimi, którzy znajdowali się w pałacu. Salviati wezwał wówczas Petrucciego, który właśnie siadał do stołu i ta wizyta była mu nie na rękę. Powitał wojowniczego prałata bardzo nieuprzejmie. Ten pląta! się w zawilej wypowiedzi, zdawało się, że nie może ustać na miejscu i co chwila głośno kasłał, jakby chciał dać jakiś sygnał.

W tej samej chwili stary Jacopo Pazzi, sądząc, że sprawy rozwijają się pomyślnie, wkroczył na plac z kilkoma ludźmi, krzycząc: „Wolność! Wolność!". Gonfalonier, już wcześniej patrzący na Salviatiego podejrzliwie, zrozumiał od razu, co się dzieje i jako że jeden ze spiskowców przybył właśnie, by spokojnie zorientować się w sytuacji, złapał go za włosy i kilka razy obrócił w miejscu przed osłupiałym arcybiskupem, po czym cisnął nim prosto w ręce strażnika, wydając rozkaz aresztowania. Następnie zaczął wołać: „Do broni! Na pomoc!" z taką siłą, że przybiegło ośmiu priorów i cały personel Signorii. Po czym, jako że tylko strażnicy byli uzbrojeni, a Petrucci uważał, że ma do czynienia z rewolucją, wszyscy rzucili się do kuchni, by wziąć stamtąd noże, rożny i toporki, a potem pobiegli do wieży, gdzie się zabarykadowali w oczekiwaniu na rozwój wypadków.

W tym czasie nieliczni spiskowcy zamknięci w Signorii krążyli po niej, szukając nieistniejącego wyjścia. Pojęli, że wszystko stracone, kiedy przybyli łucznicy i służba Medyceuszy, która eskortowała jeńców pojmanych w katedrze. Priorzy, którym kamień spadł z serca, zeszli z wieży i utworzyli trybunał.

- Teraz Petrucci wyrównuje rachunki swoje i signora Lorenzo! - zakończył Esteban, wskazując na to, co się dzieje na balkonie.

Można było powiedzieć, że jego wymiar sprawiedliwości działał sprawnie. Fiora zadrżała na wspomnienie nienawiści, z jaką gonfalonier potraktował ją w chwili skandalu wywołanego przez Hieronime, po czym odwróciła głowę, aby nie patrzeć na sceny, od których zbierało jej się na mdłości.

Ledwie wyrzuceni z balkonu ludzie dotykali ziemi, tłum rozszarpywał ich na kawałki i nabijał te okropne szczątki na włócznie, widły, a nawet zaostrzone kije, by obnosić je po ulicach miasta...

- Chodźmy stąd! - powiedziała błagalnie. - To nie do zniesienia!

- Chciałbym was stąd zabrać - powiedział Esteban - ale musimy jeszcze zostać. Sama widzisz, że nie możemy się przedrzeć przez to pospólstwo, które już upoiło się krwią, a wkrótce upije się winem!

Rzeczywiście nad głowami zaczynały kursować ociekające trunkiem dzbany. Podawano je z rąk do rąk, by zachęcić do pracy tych, którzy rozkawałkowywali ciała, nie omieszkawszy po drodze upić łyk lub dwa.

Szykował się nowy akt dramatu. Na balkonie właśnie pojawili się trzej ciasno związani mężczyźni. Jeden z nich ubrany był w długą, fioletową szatę.

- Arcybiskup Salviati! - wyszeptał Demetrios. - Czy jemu także poderżną gardło bez sądu?

Jednak tym razem nie użyto sztyletu. Trzej skazańcy - dwoma pozostałymi byli brat arcybiskupa i niejaki Bracciolini - zostali powieszeni za nogi na żelaznym balkonie. Był to sposób egzekucji bardzo we Florencji ceniony, gdyż umożliwiał ludowi rozkoszowanie się długą agonią. Tłum zawył z radości, widząc, jak długa szata prałata odwraca się i opada aż na uda, spowijając resztę ciała. Jednak, jako że w ten sposób zasłoniła twarz, ludzie zaczęli napierać, by lepiej widzieć, a jednocześnie niektórzy domagali się, by wciągnąć go z powrotem na balkon i powiesić za szyję... Esteban postanowił wykorzystać to, że on i jego towarzysze są mniej ściśnięci - schwytał Fiorę za rękę i pociągnął za sobą, za nią zaś ruszył Demetrios. Pragnąc jak najszybciej wyprowadzić Fiorę z niebezpiecznego zbiegowiska, Esteban gwałtownie potrącił w przejściu jakiegoś mężczyznę w wieku około czterdziestu lat, niskiego i otyłego, o dużej, pokrytej czarnymi, kręconymi włosami głowie. Wyglądał na wieśniaka, ale miał wysokie, inteligentne czoło, ciemne, wyjątkowo przenikliwe oczy, a jego ubranie, choć usiane licznymi plamami, wykonane było z pięknej materii. Przyglądał się widowisku z absolutną niewzruszonością, założywszy ramiona na piersiach, kiedy Esteban niemal go przewrócił na ziemię, w rewanżu za co otrzymał cios pięścią wymierzony z piorunującą szybkością.

- Do stu skurczybyków! - zaczął ten ostatni, gotów kontynuować bójkę, ale Demetrios rozpoznał mężczyznę.

- Wybacz mojemu służącemu, ser Andrea! Potrącił cię, bo spieszno nam opuścić to miejsce.

- Dlaczego? Czyżbyś uważał, medyku, że sposób potraktowania tych morderców jest nazbyt surowy? Ja sądzę...

Nie dokończył zdania. Jego spojrzenie zatrzymało się na Fiorze i nieoczekiwanie złagodniało. Młoda kobieta także go rozpoznała. Byt to Verrocchio, najsłynniejszy we Florencji rzeźbiarz, a także utalentowany malarz i żarliwy przyjaciel Medyceuszy. Nie zmienił się od sławetnej giostry w dniu 23 stycznia 1475 roku, której był genialnym realizatorem i w czasie której po raz pierwszy zobaczyła Filipa de Selongeya.

- Dzisiejszy dzień powinien cię uradować, Fioro Beltrami, gdyż to zabójcy twego ojca karani są śmiercią. Mimo to wydajesz mi się bardzo blada.

- Dopiero przyjechałam, ser Andrea, i nie spodziewałam się trafić na taką krwawą łaźnię...

- Nic dostatecznie nie wynagrodzi śmierci Giuliana! O, spójrz! Przyszła kolej na Francesca Pazziego. Wyciągnęli go w koszuli z łóżka kochanki...

W istocie był to on. Był nagi, mocno skrępowany linami i pokryty śladami krwi wypływającej z licznych ran, ale nie opuściła go wściekłość. Wrzaski tłumu zagłuszały złorzeczenia, którymi obrzucał swych katów. Rozjątrzona tłuszcza, wiedząc, że to on właśnie zaatakował Giuliana, żądała, by został jej wydany. Chwilę później, uwiązany za kostki nóg, kołysał się obok SaMatiego, zdecydowanie zbyt wysoko, by można go było dosięgnąć. Posypał się więc na niego grad kamieni...

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Fiora i Papież»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fiora i Papież» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
Juliette Benzoni - Le réfugié
Juliette Benzoni
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzon
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzonip
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
Отзывы о книге «Fiora i Papież»

Обсуждение, отзывы о книге «Fiora i Papież» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x