• Пожаловаться

Dean Koontz: Łzy Smoka

Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz: Łzy Smoka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Ужасы и Мистика / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Dean Koontz Łzy Smoka

Łzy Smoka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Łzy Smoka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wydawałoby się, że nie może istnieć żaden związek pomiędzy parą szanowanych detektywów z policji w Laguna Beach i trójką bezdomnych włóczęgów. A jednak tajemnicza, przerażająca istota przepowiedziała, że wszyscy umrą jeszcze tej nocy. Po ogłoszeniu wyroku cały świat otaczający bohaterów nagle się zmienia, przestają obowiązywać nawet prawa fizyki i wszędzie czyhają niebezpieczeństwa. Skazani nie poddadzą się jednak; będą działać wspólnie, by przed świtem dotrzeć do sanktuarium nowego, straszliwego boga…

Dean Koontz: другие книги автора


Кто написал Łzy Smoka? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Łzy Smoka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Łzy Smoka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Serce Harry’ego waliło tak mocno, że łoskot w uszach zagłuszyłby zapewne dźwięki zbliżających się kroków.

W czarnej sypialni, na czarnych półkach, dziesiątki oczu pływały w przezroczystym płynie, lekko świecąc w miodowym świetle lampy. Niektóre z nich chyba były zwierzęce, lecz inne bez najmniejszych wątpliwości należały do ludzi. Piwne, czarne, niebieskie, zielone, orzechowe. Bez oprawy powiek i rzęs wszystkie miały wyraz przerażenia, jakby były wytrzeszczone strachem. Naszła go szalona myśl, że gdyby się dobrze przyjrzał, zobaczyłby we wszystkich odbicie Tiktaka, ostatni obraz, jaki widziały na tym świecie. Zreflektował się, że to niemożliwe. Zresztą nie miał najmniejszej ochoty oglądać ich z bliska.

Dalej. Obłąkany sukinsyn, pieprzony wszechmocny Charles Manson jest gdzieś w tym domu.

Łóżko było puste, pościel skłębiona i pognieciona.

To znaczyło, że Superman o zmutowanym mózgu nie śpi, więc jest po stokroć potężniejszy, niezwyciężony.

Szafa. Tylko ubrania, niewiele, głównie dżinsy i czerwone szlafroki. Dalej, dalej.

Mały gnojek był jak Ed Gein, Richard Ramirez, Randy Kraft, Richard Speck, Charles Whitman, Kuba Rozpruwacz – wszyscy legendarni mordercy razem wzięci, a jeszcze do tego miał niezwykły dar – olbrzymie zdolności psychiczne.

Harry wszedł do łazienki obok. Same lustra, na wszystkich ścianach i na suficie.

Wrócił do sypialni, stąpając jak najciszej po czarnych kafelkach, i ruszył do drzwi. Nie chciał patrzeć na pływające w słoikach oczy, lecz nie mógł się powstrzymać. Kiedy spojrzał w tamtą stronę, zdał sobie sprawę, że gdzieś między nimi muszą być oczy Ricky’ego Estefana, chociaż nie umiał ich odnaleźć. W tej chwili nie pamiętał nawet, jakiego koloru oczy miał Ricky.

Wyszedł na korytarz, oszołomiony nieskończoną serią własnych odbić, i kątem oka dostrzegł jakiś ruch. Nie był to kolejny Harry Lyon. Coś poruszało się w jego kierunku, coś niskiego. Obrócił się błyskawicznie, wymierzył z rewolweru i ściągnął lekko spust, powtarzając w myśli, że musi strzelić prosto w głowę, w samą głowę.

Pies zamerdał ogonem i przekrzywił łeb.

Harry omal go nie zabił. Omal nie ostrzegł Tiktaka, że ktoś jest w domu. Zwolnił spust w ostatniej chwili i chyba skląłby psa, gdyby nie to, że głos uwiązł mu w gardle.

Connie nasłuchiwała, czy z piętra nie rozlegną się strzały. Miała nadzieję, że Harry zaskoczy Tiktaka we śnie i rozwali mu mózg. Przedłużająca się cisza zaczynała ją denerwować.

Po szybkim sprawdzeniu następnego lustrzanego pokoju znalazła się w pomieszczeniu, które jej zdaniem w zwyczajnym domu byłoby jadalnią. Łatwiej było się w nim poruszać niż w poprzednich, gdyż przez szparę pod drzwiami, wiodącymi do przyległej kuchni, wpadało jarzeniowe światło.

W jednej ścianie były okna, pozostałe trzy wyłożono lustrami. Jadalnia? Ani jednego krzesła, ani jednej półki. Connie przypuszczała, że Tiktak nigdy nie jada w tym pokoju i z pewnością nie należy do ludzi towarzyskich, którzy przyjmują gości.

Chciała wrócić na korytarz, lecz postanowiła wejść do kuchni wprost z jadalni. Widziała z zewnątrz przez okno, że Tiktaka tam nie ma, ale musiała sprawdzić, zanim dołączy do Harry’ego na górze.

Bryan zostawił światło w spiżarni i niosąc dwa pudełka ciastek i torbę chrapek, wszedł do kuchni. Spojrzał na stół, lecz nie miał chęci przy nim jeść. Gęsta mgła przesłaniała okna, a więc nie ma sensu wychodzenie na taras – nie widać stamtąd rozbijających się u stóp urwiska fal.

Zresztą i tak najbardziej lubił, gdy patrzyły na niego wotywne oczy. Postanowił udać się na górę i zjeść w sypialni. Lśniące białe kafelki podłogi odbijały czerwień jego szlafroka, więc kiedy skierował się przez kuchnię ku schodom, wyglądało to tak, jakby kroczył po znikającej smudze krwi.

Pies przystanął, by zamerdać Harry’emu ogonem, i pobiegł na koniec korytarza. Tam zatrzymał się i spojrzał w dół schodów, bardzo niespokojny.

Gdyby Tiktak był w którymś z pokoi na piętrze, dokąd Harry jeszcze nie zaglądał, pies na pewno okazałby zainteresowanie. Przebiegł jednak obok nich obojętnie. Harry ruszył w głąb korytarza.

Obudowane, wąskie spiralne schody wiły się w dół jak schody w latarni morskiej. Zaokrąglona ściana była wyłożona długimi, wąskimi lustrami. Każde odbijało stopień, z którym się stykało; ponieważ tafle były ustawione lekko pod kątem względem siebie, każde kolejne lustro odbijało również częściowo odbicie poprzedniego. Harry jak w gabinecie śmiechu zobaczył siebie zwielokrotnionego w paru pierwszych taflach, potem jego odbicie było ucięte coraz bardziej w każdej kolejnej tafli, aż zniknęło zupełnie przed zakrętem schodów.

Już miał zacząć schodzić, gdy pies złapał go za nogawkę. Harry znał go już dostatecznie dobrze, by wiedzieć, co to znaczy. Na dole czaiła się groźba.

Właśnie tę śmiertelną groźbę tropił i musiał ją znaleźć, zanim ona znajdzie jego; zaskoczenie było jedyną nadzieją. Spróbował uwolnić się od psa, nie robiąc hałasu, lecz zwierzę uparcie wisiało u jego nogawki.

A niech to szlag!

Tuż przed wejściem do kuchni Connie coś usłyszała, więc zatrzymała się i czujnie nasłuchiwała. Nic. Zupełna cisza.

Nie mogła czekać całą wieczność. Drzwi były wahadłowe. Ostrożnie przyciągnęła je do siebie, bo gdyby pchnęła do przodu, zasłoniłyby pole widzenia. Wśliznęła się do środka.

Kuchnia robiła wrażenie pustej.

Harry znów szarpnął, z nie lepszym skutkiem niż poprzednio; pies trzymał i nie puszczał.

Zerkając nerwowo w dół lustrzanych schodów, Harry miał okropne przeczucie, że Tiktak jest na dole i wyjdzie z domu lub, co bardziej prawdopodobne, natknie się na Connie i ją zabije. A on daje się tu trzymać kundlowi jak w kleszczach. Walnął psa w łeb rękojeścią broni, ryzykując, że ten zaskomli.

Zwierzę zwolniło chwyt i, dzięki Bogu, nie wydało żadnego dźwięku. Harry zszedł na pierwszy stopień. Wtedy dostrzegł błysk czerwieni na końcu pierwszego zakrętu spiralnych schodów, potem następny, falę czerwonej materii.

Zanim zdołał pojąć, co widzi, pies przemknął obok jak strzała, prawie go przewracając, i rzucił się w dół. Harry spostrzegł wirującą czerwień, jakby suknię, czerwony rękaw i fragment gołego przegubu i dłoni, męskiej dłoni; zobaczył kogoś wchodzącego na górę, być może Tiktaka, i psa, który skoczył na niego całym rozpędem.

Bryan usłyszał hałas, podniósł wzrok znad pudełek z ciastkami, które niósł do sypialni, i zobaczył pędzącą na niego sforę psów. Nie była to rzecz jasna sfora, lecz jeden pies, odbity po wielekroć w lustrach, widoczny jeszcze zanim zdążył zaatakować, zanim się pojawił. Bryanowi starczyło czasu tylko na zaczerpnięcie oddechu i zwierzę wypadło zza rogu. Pędziło tak szybko, że na zakręcie musiało odbić się łapami od ściany. Bryan upuścił słodycze. Pies z impetem rzucił się na niego, uderzył całym ciałem w pierś i twarz. Obaj runęli do tyłu i poturlali się na dół.

Warczenie, krzyk i głuchy łomot padających ciał kazał Connie odwrócić się od otwartej spiżarni, gdzie na półkach leżały upchane paczki banknotów. Odwróciła się błyskawicznie w stronę haku, spod którego wybiegały spiralne schody.

Pies i Tiktak stoczyli się na podłogę kuchni. Tiktak leżał płasko na plecach, pies na nim i przez chwilę wydawało się, że rozerwie chłopakowi gardło. Nagle pisnął przeraźliwie i wyleciał w powietrze, odrzucony nie ciosem ręki czy kopniakiem, lecz bladym błyskiem energii. Uderzył w lodówkę i osunął się po jej drzwiach.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Łzy Smoka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Łzy Smoka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Dean Koontz: Odwieczny Wróg
Odwieczny Wróg
Dean Koontz
Dean Koontz: Głos Nocy
Głos Nocy
Dean Koontz
Dean Koontz: Groza
Groza
Dean Koontz
Dean Koontz: Ziarno demona
Ziarno demona
Dean Koontz
Dean Koontz: Maska
Maska
Dean Koontz
Dean Koontz: Grom
Grom
Dean Koontz
Отзывы о книге «Łzy Smoka»

Обсуждение, отзывы о книге «Łzy Smoka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.