Jack Campbell - Nieulękły

Здесь есть возможность читать онлайн «Jack Campbell - Nieulękły» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Lublin, Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Fabryka Słów, Жанр: Космическая фантастика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Nieulękły: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nieulękły»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ze Światami Syndykatu Sojusz walczy od 100 lat, ale właśnie stanął na krawędzi totalnej porażki. Jego flota została pokonana i uwięziona w głębi terytorium wroga. Jedyną nadzieją na jej ocalenie jest człowiek, który po wybudzeniu ze stuletniej niemal hibernacji odkrywa, że stał się obiektem... kultu. Czyny kapitana Johna „Black Jacka” Geary’ego zna każdy uczeń Sojuszu. Po stoczeniu pierwszej bitwy wojny stuletniej uznano go za martwego. Wiek później, cudem ocalony z kapsuły ratunkowej, wbrew swojej woli zasiąść musi w fotelu dowódcy skazanej na nieuchronną zagładę floty. Okazuje się człowiekiem dalekim od propagandowego obrazu. Wie jednak, że dowiezienie wykradzionego klucza hipernetowego do przestrzeni Sojuszu jest jedyną szansą na zakończenie długiej i krwawej wojny. By tego dokonać, Geary musi stawić czoła nie tylko wrogowi, ale i legendzie Black Jacka…

Nieulękły — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nieulękły», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Sądzi pani, że mnie rozgryzła, tak?

— Rozgryzłam pana, komodorze. Wiem o panu wszystko. Jest pan bohaterem. A ja nie lubię bohaterów. Bohaterowie mają przykry zwyczaj prowadzić armie i floty na zatracenie.

Oparł się wygodniej i przetarł oczy.

— Ale już raz zginąłem. To mi wystarczy — przypomniał jej.

— I to daje panu prawo do podejmowania decyzji? — Rione podeszła do wciąż widocznego nad stołem hologramu floty i wskazała na niego palcem. — Czy pan wie, dlaczego admirał Bloch podjął tak wielkie ryzyko, rozpoczynając tę operację? Dlaczego postawił los największych sił, jakie kiedykolwiek zgromadził Sojusz, na jedną kartę?

— Powiedział mi, że chciał w ten sposób wymusić na Syndykach kapitulację. Chciał zakończyć tę wojnę.

— Ach tak… — Rione ze wzrokiem wciąż utkwionym w hologramie skinęła głową. — Śmiały ruch o decydującym znaczeniu. Operacja godna samego „Black Jacka” Geary’ego — dodała wyjątkowo łagodnie. — To cytat, komodorze. Geary zesztywniał.

— Nigdy nie powiedział tego przy mnie.

— Oczywiście, że nie. Ale mówił przy innych. Czy pan sobie zdaje sprawę, że cud zmartwychwstania wielkiego „Black Jacka” Geary’ego pomógł w zatwierdzeniu planów tego, jak pan zapewne zdążył zauważyć, katastrofalnego w skutkach ataku?

— Proszę mnie o to nie obwiniać! Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by wydostać stąd niedobitki floty, ale to nie ja ją tutaj wysłałem!

Milczała, analizując każde słowo.

— Dlaczego zgodził się pan przejąć dowodzenie?

— Dlaczego? Dlatego że admirał Bloch osobiście mnie o to poprosił. Nie, on wydał mi taki rozkaz! A potem… potem oni… — Spuścił wzrok, nie mogąc wytrzymać jej spojrzenia. — Nie miałem wyboru.

— Ale walczył pan bezkompromisowo o utrzymanie władzy. Widziałam to wyraźnie, komodorze Geary.

— Musiałem. Ta flota potrzebuje kogoś, kto wyda odpowiednie rozkazy. Potrzebuje bezkompromisowego dowódcy. Inaczej utraci wartość bojową, a Syndycy przerobią ją na miazgę. To też powinno być dla pani oczywiste.

— Czy mogę zaufać „Black Jackowi” Geary’emu? Takiemu, jakim jest naprawdę? — zapytała, pochylając się.

— Jestem oficerem Sojuszu. Powierzono mi zadanie i mam nadzieję, że mu podołam. — Skarcił się w myślach za ostatnie zdanie. Nie chciał okazywać słabości. Nie był pewien, czy tym samym nie zaszkodzi i tak już nikłym szansom na ocalenie floty. — To tyle na mój temat.

— A gdzie w tym wszystkim bohater, gdzie legenda? Kim pan jest naprawdę?

— Czy przypadkiem nie powiedziała pani, że wie to doskonale?

— Znam legendę „Black Jacka” i mam poważne obawy, czy ów „Black Jack” nie zamierza przypadkiem zrobić czegoś głupiego, kierując się ślepą odwagą. Czegoś, co przypieczętuje losy floty, a może nawet całego Sojuszu — i przy okazji mojego ludu. Czy jest pan tym „Black Jackiem” Gearym?

Nie potrafił powstrzymać śmiechu.

— Taki człowiek nigdy nie istniał.

Przez dłuższą chwilę przypatrywała mu się w milczeniu, a potem odeszła na odległość kilku kroków.

— Gdzie jest klucz do hipernetu? — zapytała.

— Słucham?

Gdy znów spojrzała w jego stronę, jej oczy lśniły.

— Klucz Syndyków do hipernetu. Wiem, że nadal znajduje się w posiadaniu floty. Gdyby został zniszczony, nie omieszkałby pan wszystkich o tym poinformować, chcąc uzyskać poparcie dla przedstawionego na konferencji planu. Zatem klucz istnieje. Gdzie go ukryliście?

— Przykro mi…

— Przetrwał, prawda?

Zastanawiał się, co odpowiedzieć. Zdawał sobie sprawę z wagi tej informacji, ale nie potrafił skłamać.

— Tak.

— Gdzie się obecnie znajduje?

— Wolałbym nie ujawniać tej informacji.

— A gdybym uzależniła od niej zgodę na podporządkowanie okrętów pańskim rozkazom?

Usiłował przywołać na usta chytry uśmieszek.

— Mając na względzie wspólne dobro, powiedziałbym, choć z oporami.

— Zgadza się pan na ten układ? Wie pan, jakie znaczenie ma ta informacja?

— Tak. I zgadzam się na jej ujawnienie, pod warunkiem że wasze okręty zabiorą się stąd razem z resztą floty.

Współprezydent Rione zmrużyła oczy.

— Mogłabym ją przehandlować w zamian za otwarcie dla moich okrętów bezpiecznego przejścia.

Takie rozwiązanie nie przyszło mu do głowy. Spojrzał na nią zaskoczony.

— Po jaką cholerę mówi mi pani o tym?

— Chcę panu uświadomić, jakie konsekwencje pociągnie za sobą zaufanie niewłaściwej osobie. Ale mnie musi pan zaufać, komodorze. Będę brutalnie szczera — idę na ten układ, ponieważ nie mam innego wyjścia. Okręty Republiki pozostaną częścią floty, a zespół uderzeniowy Federacji postąpi zgodnie z moimi zaleceniami. Ale proszę pamiętać — w każdej chwili mogę wycofać nasze siły, jeśli uznam to za stosowne.

Geary wzruszył ramionami.

— Z tego, co widzę, nie pozostawia mi pani wyboru.

— Na to wygląda. — Na twarzy Rione pojawił się uśmiech.

— Dziękuję pani. — Wstał ostrożnie, przytrzymując się podłokietnika fotela. — A teraz ja poproszę panią o przysługę. Potrzebuję polityka, kogoś, kto będzie w stanie kłócić się do samego końca. Człowieka bez zobowiązań, który potrafi mówić to, czego ludzie nie chcą słuchać, w taki sposób, żeby im się to podobało.

— Dziękuję za uznanie, komodorze.

Geary z zaskoczeniem stwierdził, że współprezydent Rione posiada jednak poczucie humoru, choć skrzętnie ukrywane pod maską wiecznej powagi.

— Nie ma za co. — Wskazał na skupisko okrętów Syndykatu blokujące drogę flocie. — Termin ultimatum upływa za niespełna pół godziny. Będziemy potrzebowali każdej minuty na naprawy i przegrupowanie jednostek w pobliże punktu skoku. Czy podejmie się pani rozmów z Syndykami? Musimy zagrać na zwłokę.

— Mam wystąpić w imieniu sił Republiki i Federacji czy całego Sojuszu?

— Jak pani będzie wygodniej. Byle zadziałało. Byle zajęli się negocjacjami. Może w ten sposób kupi nam pani odrobinę czasu. Tyle, ile się da.

Skinęła głową.

— To bardzo rozsądna prośba, komodorze. Rozpocznę rozmowy, gdy tylko dostanę się na pokład wahadłowca.

Spojrzał na nią podejrzliwie.

— Wahadłowca? Nie zamierza pani chyba…

— Udać się na okręt flagowy Syndyków? Nie, komodorze Geary. Przylecę tutaj, na „Nieulękłego”. Chcę mieć na pana oko. I na pewien bardzo istotny element ładunku. Ach tak. Nic mi pan jeszcze nie powiedział. Ale wierzę, że przebywając na pokładzie pańskiego statku, zdołam w najlepszy sposób zabezpieczyć interesy ludu Republiki.

Geary najpierw odetchnął, a potem skinął głową.

— Powiadomię kapitan Desjani o pani wizycie.

— Dziękuję, komodorze. — Kolejny uśmiech, równie wyzywający co wyraz oczu. — Nie mamy czasu do stracenia. — Po tych słowach wizerunek Rione zniknął.

Może uda jej się wystraszyć Syndyków na tyle, by zyskać kilka dodatkowych minut, pomyślał Geary, wciąż wpatrzony w miejsce, które przed chwilą zajmował hologram współprezydent. Mnie przecież zdołała przerazić.

Kapitan Desjani nie przyjęła najlepiej wiadomości o wizycie współprezydent Rione na „Nieulękłym”. Dla niej był to kolejny element ciągu nieprzyjemnych zdarzeń, z jakich składał się ten dzień.

— Przynajmniej jej okręty pozostaną przy flocie — skomentowała.

— Tak. — Geary rozejrzał się po mostku. — Gdzie jest sztab admirała Blocha?

— Sztab?

— Tak. Oficerowie desygnowani do pomocy głównodowodzącemu. Gdzie oni są? Obawiam się, że będę ich potrzebował.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nieulękły»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nieulękły» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jack Campbell - Enigma
Jack Campbell
Jack Campbell - Der Ritter
Jack Campbell
Jack Campbell - Ein halber Sieg
Jack Campbell
Jack Campbell - Ein teurer Sieg
Jack Campbell
Jack Campbell - Zwycięski
Jack Campbell
Jack Campbell - Black Jack
Jack Campbell
Jack Campbell - Intrépide
Jack Campbell
Jack Campbell - Imperfect Sword
Jack Campbell
Jack Campbell - Perilous Shield
Jack Campbell
Jack Campbell - Fluchtpunkt Ixion
Jack Campbell
Jack Campbell - Victorious
Jack Campbell
Jack Campbell - Relentless
Jack Campbell
Отзывы о книге «Nieulękły»

Обсуждение, отзывы о книге «Nieulękły» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x