Marcin Wolski - Agent Dołu

Здесь есть возможность читать онлайн «Marcin Wolski - Agent Dołu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Agent Dołu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Agent Dołu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na pytanie, ile jest 6 x 6, można czasem usłyszeć: 66.
Wysłannicy Piekła są wśród nas, koniec świata już blisko!
Agent Dołu ujawnia teczkę TW 0001.
Meff Fason był normalnym, lubiącym się zabawić facetem. Pracownikiem dobrze notowanego na giełdzie konsorcjum, specjalistą od opakowań do opakowań. Do dnia, kiedy się dowiedział, ze jest ostatnim przedstawicielem diabelskiego rodu i że jego matka, Abigail, była w prostej linii potomkinią jednej ze spalonych w Salem czarownic. Chcąc wypełnić historyczną misję, odszukuje innych ‘uśpionych’ agentów Dołu: Drakulę, barona Frankensteina, ostatniego żyjącego wilkołaka, powiązaną z ruchami kontrkulturowymi topielicę i pokracznego gnoma o imieniu Mister Priap. I razem z nimi przygotowuje ludzkości Rozwiązanie Ostateczne.

Agent Dołu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Agent Dołu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Lewa ręka pośpiesznie wyłączała instalacje alarmowe, wywołując tym samym zrozumiałe uspokojenie w bazach, sztabach, koszarach i na giełdzie. Prawa natomiast, odkładając słuchawkę, potrąciła nieszczęsny kubek, tak że przydziałowa kawa rozlała się do reszty.

– Ca za idiotyczny incydent! – zaklął oficer dyżurny.

XIV.

Kiedy zadajemy sobie pytanie, dlaczego resztki upiornej menażerii zachowały się nie zdemaskowane do dziś, mimo rozwoju cybernetyki, informatyki, działalności wywiadów i kontrwywiadów, nasuwa się jedyna rozsądna odpowiedź – ludzie widzą tylko to, co chcą widzieć. Zawsze znajdzie się naukowy autorytet, który powie: to niemożliwe. Podważy cudowność zjawiska, tak że nawet naoczni świadkowie po pewnym czasie dojdą do wniosku, że ulegli złudzeniu, i będą wstydzić się własnej łatwowierności.

Obok strażnika polarnej policji latający pług widziało jeszcze dwóch myśliwych, grupa drwali, pasażerowie Kolei Północno – Zachodniej, załoga statku rybackiego oraz parka zakochanych tubylców, a przecież trudno byłoby znaleźć jakąś zaprotokołowaną relację czy potwierdzoną notatkę służbową na ten temat.

Jaki naukowiec mógłby przystać na teorię, że cała najnowsza historia pełna jest incydentów, które stają się logiczne i jasne, dopiero gdy uwierzymy w interwencję diabła? Niestety, nikt nie zaryzykuje. Podejrzewam nawet, że wystąpienie publiczne przedstawiciela Piekła przed kamerami Eurowizji naraziłoby tylko całą sieć na oskarżenie o manipulację opinią publiczną za pomocą średniowiecznych akcesoriów.

Wypadki angażowania egzorcystów (przykład mieliśmy podczas polowania na Topielicę) są ciągle jeszcze sporadyczne i dotyczą jedynie paru krajów; w innych są absolutnie nie do pomyślenia. Parę lat temu w Albanii zostało znalezione w sidłach małe diablę. Okaz nie powinien budzić wątpliwości – miał różki, kosmatą sierść, ogonek. A jednak miejscowi naukowcy uznali go za atawistyczny egzemplarz człowieka, na wszelki wypadek ogolili, zoperowali rogi, amputowali ogon, dali paszport i wyprawili za granicę.

Diabełek gdzieś się zawieruszył, a nauka straciła jedyną być może okazję dokładnego zbadania przedstawiciela alternatywnego świata.

Ale nie oskarżajmy pochopnie bałkańskich medyków. Ich postępek uchronił cały przyzwoicie wyglądający gmach nauki światowej od zawalenia. Co by było, gdyby naukowo potwierdzono istnienie szatana, podano jego cechy anatomiczne i morfologiczne?… Strach myśleć!

Wszystkie te problemy były zapewne całkowicie obce Anicie Havrankovej, która owego wieczoru została w lektorium aż do zamknięcia biblioteki, studiując ciekawe opracowania i szkice dotyczące ostatnich wykopalisk w Jerycho, których wyniki cofnęły historię człowieka o dobre dwa tysiące lat wstecz. Parokrotnie zastanawiała się, czy dziś wpadnie do biblioteki tajemniczy nieznajomy. Ale nie wpadł. Nie zadzwonił też do schroniska prowadzonego przez siostry felicjanki. (Upewniała się dwukrotnie w ciągu dnia.) Anita nie znała się na mężczyznach. Niemniej nietypowe zachowanie przystojnego cudzoziemca było co najmniej zastanawiające.

Nie chciało jej się spać. Zamiast więc grzecznie udać się do bursy, jak bywało od miesięcy, ruszyła na spacer, co w tak dużym mieście mogło okazać się ani miłe, ani bezpieczne. Parokrotnie spotkała się z zaczepką otumanionego narkotykiem emigranta, raz ku swemu przerażeniu usłyszała parę mocnych słów od wymalowanej prostytutki, i kiedy już zamierzała wracać, dostrzegła ich na tarasie kawiarni. Nieznajomy siedział i pił wino z jakąś okropną Amerykanką w wielkich okularach. Chociaż w zasadzie był Anicie obojętny, uczuła przykry skurcz, zwłaszcza gdy Amerykanka chichocząc wesoło pocałowała młodego człowieka w usta. Havrankova chciała czym prędzej odejść, ale raptownie zorientowała się, że nie tylko ona przygląda się parze na tarasie. Przestraszyła się. Jakiś osobnik stał w cieniu i palił papierosa. Był to zażywny Włoch w średnim wieku, o antypatycznej twarzy mafiosa. Zauważył jej obecność. Na usta wypłynął mu bezczelny uśmieszek. Uchylił kapelusza. Odskoczyła jak spłoszona antylopa. Dopiero gdy odbiegła kilkaset metrów, pomyślała, że jej nieznajomy wielbiciel może znajdować się w niebezpieczeństwie. Że właściwie powinna go ostrzec.

Z NOTATEK MARION

Gdybym wiedziała, w co się ładuję, nigdy bym nie weszła w układ z Meffem Fawsonem. W odróżnieniu od tych wszystkich dupeczek myślących seksem z dnia na dzień, od szmaty do szmaty, w kategoriach “co się ma, gdy się da" – postępowałam przeważnie kierując się rozsądkiem i uczuciami wyższego rzędu. Zawsze uważałam, z jakim facetem idę się kochać i co z tego wyniknie. Dlaczego z Meffem? Zabijcie, nie wiem! Poznałam go pierwszego dnia, jak wskoczył do firmy. Elegancki, młody, w sumie był taki rozkosznie gapowaty i niezaradny, aż śmiech skręca. Trzy razy można było mu coś mówić, a i tak zrobił coś innego. Chociaż pomysły też miał. i właściwe od razu wiedziałam, że się wybije, jeśli tylko będzie miał kogoś na stałe, kto będzie w niego wierzył, no i tak dalej. Początkowo nawet mnie nie zauważał. Albo udawał, że nie zauważa. Wszyscy mówili wtedy, że kręcę ze starym, ale co można kręcić ze starym, chyba tylko młynka palcami, no więc może dlatego nie próbował, a nawet jakby się mnie bał. i dopiero w zimie, jak zostaliśmy wieczorem kończyć projekt dla Exxon, jakoś tak wyszło… Moja siostra Mabel, która ma język jak bormaszyna, zawsze mówiła: “Nie kombinuj z facetami dziwnymi, normalni robią to lepiej", i dzisiaj wiem, że trafiła w dychę. Meff był trochę dziwny. Jak garnek z przypalonym dnem. Zawsze czułam, że jest tam zaschnięta jakaś tajemnica, ale nie wiadomo jaka. Ale jak miałam się dowiedzieć, targać ten mój garnek za ucho? Do Paryża przyjechałam, bo w końcu gdy się ma trzydzieści lat i małego nietoperza pod sercem, trzeba sprawy stawiać jasno.

No i jestem w tym hotelu “Paradise", który cały wygląda jak jedna zakurzona otomana z dziurami wyjedzonymi przez myszy. Niby styl późne rokoko, ale jak dla mnie, to starzyzna i dziadostwo.

Od pierwszej chwili mój “diabełek" wydawał mi się nieswój. Kłębek nerwów z powbijanymi dodatkowo szpilami. Taka akupunktura nie wychodziła mu na zdrowie. Do tej pory nie udało mi się połapać, ale jestem pewna, że wpakował się w jakąś koszmarną aferę. Fakt, ma pieniądze, ale co mu z tych pieniędzy? Patrzy na wszystkich wilkiem, wobec mnie zachowuje się, jakby widział mnie pierwszy raz w życiu, a w łóżku… Popelina!

Nie chce nic powiedzieć o swoim zajęciu. Dzisiaj cały dzień łaził po mieście i wrócił z naręczem jakichś ziół i chemikaliów. Czyżby nagle poczuł powołanie naukowca? A ci jego asystenci. Równie paskudnych kolorowych nie widuje się nawet w Haarlemie. Małe to, pokurczone, wścibskie. Wczoraj wyciągnęłam jednego z szafki pod umywalką. Za to tutejsza bajzel – mama ma co najmniej sto pięćdziesiąt lat. Węszy za mną wszędzie. Zdążyłam zauważyć, że mają do kompletu jeszcze jedno babsko – coś w rodzaju samicy – mastodonta.

Co łączy mojego chłopa z tą podejrzaną zgrają? Narkotyki? Wywiad? i dlaczego ani przez chwilę nie opuszcza go przerażenie. W nocy śpi skurczony jak zdechły pająk, zakrywając sobie dłońmi twarz. Kiedy próbowałam obudzić go, jęknął tylko głucho po francusku: “Non, non Christine." Czyżby ukrywał przede mną jeszcze jakąś babę? Po co to robi? Wie, że jestem tolerancyjna. Aha, vis – a – vis pensjonatu stale stoi zaparkowany biały opel. Dzień i noc siedzi tam dwóch facetów – przystojniaczki z odżywki dla niemowląt. Włoski w kędziorach, cera – krew z mlekiem, przy czym jeden jest okrągły jak świński tyłeczek, drugi ma czuprynę tak białą, że mógłby ją sprzedać na brodę św. Mikołajowi. Jeśli tak wyglądają francuscy tajniacy, to gratuluję. Wydają się nie jeść, nie spać. Tylko są. Nawet papierosa żaden nie zapali. Pytałam o nich Meffa. Wzrok mu uciekł i bąknął tylko: “Nie mieszaj się w cudze sprawy!" A ja tak bardzo chciałabym pomóc.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Agent Dołu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Agent Dołu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Agent Dołu»

Обсуждение, отзывы о книге «Agent Dołu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x