J. Tolkien - Hobbit, czyli tam i z powrotem

Здесь есть возможность читать онлайн «J. Tolkien - Hobbit, czyli tam i z powrotem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 1997, ISBN: 1997, Издательство: Iskry, Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Hobbit, czyli tam i z powrotem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Hobbit, czyli tam i z powrotem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Najnowsze wydanie klasycznego dzieła Tolkiena. Hobbit to istota większa od liliputa, mniejsza jednak od krasnala. Fantastyczny, przemyślany do najdrobniejszych szczegółów świat z powieści Tolkiena jest również jego osobistym tworem, a pod barwną fasadą nietrudno się dopatrzyć głębszego sensu i pewnych analogii do współczesności.

Hobbit, czyli tam i z powrotem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Hobbit, czyli tam i z powrotem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Wielkie nieba! — krzyknął. — Zdaje się, że wyszedłem po drugiej stronie Gór Mglistych, prosto na Skraj Ziemi za Górami. Gdzież, ach gdzież podział się Gandalf? Gdzie mogą być krasnoludy? Mam nadzieję, że nie zostały tam, w niewoli u goblinów!

Znów wędrował naprzód, wyszedł z wysoko położonej dolinki przez zamykający ją grzbiet i skłonem zbiegł w dół. Lecz w jego głowie obudziła się pewna myśl, która nękała go bezustannie: czy nie powinien by teraz, skoro ma czarodziejski pierścień, wrócić do tamtych okropnych, okropnych lochów i poszukać przyjaciół? Doszedł wreszcie do wniosku, że to jest jego obowiązkiem i postanowił — chociaż bardzo zrozpaczony — zawrócić; lecz w tej samej chwili usłyszał jakieś głosy.

Przystanął nadstawiając uszy. Głosy nie przypominały skrzeczenia goblinów, zaczął się więc skradać bliżej, bardzo ostrożnie. Znajdował się na kamiennej ścieżce zygzakiem biegnącej w dół; po lewej ręce miał skalną ścianę, a po prawej stok górski; tuż poniżej ścieżki, w rozpadlinach rosły gęsto niskie drzewa i krzaki. Właśnie w jednej z tych kotlinek pośród zarośli toczyła się żywa rozmowa.

Bilbo podpełznął jeszcze bliżej i niespodzianie ujrzał sterczącą między głazami głowę w czerwonym kapturze: to Balin pełnił wartę. Hobbit miał ochotę klasnąć w ręce i krzyknąć z radości, lecz nie zrobił tego. Nie zdjął dotychczas z palca pierścienia z obawy przed jakimś nieoczekiwanym i niepożądanym spotkaniem, teraz więc stwierdził, że Balin, patrząc wprost na niego, wcale go nie widzi.

„Sprawię im niespodziankę" — pomyślał czołgając się pośród krzewów, brzegiem kotlinki. Gandalf o coś się spierał z krasnoludami. Omawiali wszystko, co im się przytrafiło w lochach, a także zastanawiali się i naradzali, co teraz należy zrobić. Krasnoludy szemrały, gdy Gandalf tłumaczył, że nie wolno im wędrować dalej, zostawiając pana Bagginsa w łapach goblinów, nie usiłując nawet sprawdzić, czy hobbit żyje, czy zginął, i nie podejmując jakiejś próby ratunku.

— Bądź co bądź, to mój przyjaciel — mówił czarodziej — i dość poczciwy malec. Czuję się za niego odpowiedzialny. Nie mogę odżałować, żeście go zgubili.

Krasnoludy bardzo chciały wiedzieć, po co w ogóle tego hobbita wzięto na wyprawę, dlaczego nie trzymał się kompanii i nie wyszedł z tunelu razem z nimi, wreszcie czemu Gandalf nie wybrał kogoś rozsądniejszego.

— Więcej z nim mieliśmy kłopotu niż pożytku — powiedział któryś. — Jeślibyśmy teraz mieli wracać do tych obrzydliwych lochów po niego, to niech go kaczki zdepcą.

Gandalf odparł z gniewem:

— Ja go wam przyprowadziłem, a ja nie ofiarowuję bezużytecznych darów. Albo pomożecie mi go odszukać, albo idę bez was, radźcie sobie sami w tych tarapatach. Jeżeli odnajdziemy hobbita, przekonacie się, że mi jeszcze za to podziękujecie, nim skończy się nasza przygoda. Ale jakże ty mogłeś, Dori, zgubić Bil–ba?

— Ty byś go też zgubił — rzekł Dori — gdyby w ciemnościach znienacka goblin schwycił cię za łydkę, pdociął ci nogi i zwalił na plecy.

— Czemuś go przynajmniej potem nie podniósł i nie zabrał z sobą?

— Wielkie nieba! Jak możesz pytać o takie rzeczy? Przecież gobliny biły i gryzły w mroku, wszyscy się przewracali jeden przez drugiego, grzmocili nawzajem po ciemku! Tyś mi o mały włos głowy nie obciął swoim Glamdringiem, a Thorin wywijał Orkristem na wszystkie strony. Nagle oślepiłeś nas po swojemu jakimiś fajerwerkami i zobaczyliśmy, że gobliny cofają się wyjąc wniebogłosy. Krzyknąłeś: „Za mną", to znaczy że każdy miał iść za tobą. Myśleliśmy, że wszyscy idą. Nie było czasu, żeby się przeliczyć, dobrze o tym wiesz, póki nie wypadliśmy, przebijając się przez straże, za dolne wrota i potem na łeb, na szyję, aż do tego miejsca. No i siedzimy tutaj, a włamywacza — niech go licho! — nie ma.

— A właśnie że jest! — zawołał Bilbo stając między nimi i zsuwając pierścień z palca.

Ależ skoczyli wszyscy na równe nogi! Krzyk się podniósł radosny i zdumiony. Gandalf dziwił się nie mniej od innych, ale cieszył się chyba jeszcze bardziej niż reszta kompanii. Wezwał Balina i powiedział mu, co myśli o wartowniku, który pozwala komukolwiek wleźć tak do obozu bez ostrzeżenia. Nie da się zaprzeczyć, że tego dnia hobbit znacznie poprawił sobie reputację u krasnoludów. Jeśli który z nich, mimo zapewnień Gandalfa, nie dowierzał, że Bilbo jest naprawdę pierwszorzędnym włamywaczem, teraz wyzbył się co do tego wszelkich wątpliwości. Najdłużej nie mógł otrząsnąć się z osłupienia Balin, wszyscy jednak przyznawali, że hobbit dokonał niezwykłej sztuki.

Bilbo, zadowolony z pochwał, śmiał się w duchu, nie mówiąc ani słowa o pierścieniu; a gdy dopytywali się natarczywie, jakim sposobem tak ich podszedł znienacka, rzekł:

— No, wiecie, po prostu podpełznąłem bardzo ostrożnie i cichutko.

— Nigdy w życiu nie zdarzyło mi się, żeby mysz bodaj przemknęła się przed moim nosem nie dostrzeżona — powiedział Balin. — Zdejmuję przed tobą kaptur! — I zdjął kaptur naprawdę. — Balin do usług!

— Baggins, twój sługa! — rzekł Bilbo.

Nalegali, żeby im Bilbo opowiedział o przygodach, jakie go spotkały po rozstaniu się z nimi, siadł więc pośrodku i opowiedział wszystko — z wyjątkiem tego, że znalazł pierścień. („Na razie lepiej nie mówić" — pomyślał.) Szczególnie zainteresowała ich gra w zagadki i z dreszczem uznania słuchali, gdy opisywał Golluma.

— A wtedy nic już więcej nie mogłem wymyślić, mając tę poczwarę tuż u boku — kończył swoją opowieść Bilbo — więc spytałem: „Co mam w kieszeni?" Trzy razy próbował, ale nie zgadł. Wówczas powiedziałem: „Jak będzie z twoją obietnicą? Pokaż mi wyjście". Ale on chciał mnie zabić, więc uciekłem i przewróciłem się, a on nie zauważył mnie w ciemnościach i ominął. Poszedłem za nim, bo dostrzegłem, że coś gada sam do siebie. Gollum myślał, że ja znam drogę, więc szedł właśnie tymi korytarzami, które prowadziły do wyjścia. Potem jednak siadł zagradzając wstęp do ostatniego korytarza i nie mogłem się tam dostać. No, to skoczyłem przez Golluma i pobiegłem prosto do wrót.

— A co na to strażnicy? — pytały krasnoludy. — Czy nie było straży?

— Owszem była. Była nawet cała gromada strażników, ale ja im się wymknąłem. Ugrzęzłem w drzwiach, bo ledwie wąska szparka została uchylona, i pogubiłem mnóstwo guzików — rzekł Bilbo spoglądając ze strapieniem na swoją podartą odzież. — W końcu jednak przecisnąłem się jakoś, no i jestem z wami!

Krasnoludy patrzyły na niego z nowym zupełnie szacunkiem, gdy wspominał o wymknięciu się straży, o przeskoczeniu przez Golluma, o przeciśnięciu się przez drzwi tak, jakby to nie było nic trudnego ani bardzo niebezpiecznego.

— A co, nie mówiłem? — zaśmiał się Gandalf. — Pan Baggins potrafi więcej, niż nam się wydaje.

Mówiąc to, rzucił hobbitowi spod krzaczastych brwi dziwne spojrzenie; Bilbo zastanawiał się, czy aby czarodziej nie odgadł tej części jego historii, którą on wolał przemilczeć.

Z kolei Bilbo zaczął wypytywać, bo wprawdzie Gandalf wytłumaczył już wszystko krasnoludom, lecz hobbit nic z tego nie słyszał. Chciał wiedzieć, jak się stało, że czarodziej znalazł się w pieczarze goblinów między nimi, i dokąd teraz wszyscy razem pójdą.

Czarodziej, prawdę rzekłszy, nie miał wcale ochoty tłumaczyć po raz drugi swoich sztuczek, powiedział więc hobbitowi tylko tyle, że zarówno on, jak i Elrond dobrze wiedzieli o obecności złych goblinów w tej okolicy gór, lecz główna brama goblinowych lochów wychodziła dawniej na inną ścieżkę, łatwiejszą do przebycie, i tam często gobliny chwytały nocą pod swoimi wrotami zapóźnionych podróżnych. Widocznie wszyscy zaczęli unikać tamtej drogi, gobliny więc przebiły sobie wyjście na ścieżkę, którą obrały krasnoludy, a musiało to się stać dopiero w ostatnich czasach, skoro dotychczas ten szlak uchodził za najbezpieczniejszy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Hobbit, czyli tam i z powrotem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Hobbit, czyli tam i z powrotem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


John Tolkien - La hobito
John Tolkien
John Tolkien - Hobbitinn
John Tolkien
John Tolkien - Der Hobbit
John Tolkien
John Tolkien - Der kleine Hobbit
John Tolkien
John Tolkien - El hobbit
John Tolkien
J. Tolkien - O Hobbit
J. Tolkien
John Tolkien - The Hobbit
John Tolkien
J. R. R. Tolkien - The Hobbit
J. R. R. Tolkien
Józef Kraszewski - Hrabina Cosel, tom drugi
Józef Kraszewski
Отзывы о книге «Hobbit, czyli tam i z powrotem»

Обсуждение, отзывы о книге «Hobbit, czyli tam i z powrotem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x