Naomi Novik - Nefrytowy Tron

Здесь есть возможность читать онлайн «Naomi Novik - Nefrytowy Tron» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 2007, ISBN: 2007, Издательство: Rebis, Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Nefrytowy Tron: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nefrytowy Tron»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Drugi tom cyklu „Temeraire” — niezwykłego połączenia fantasy i powieści historycznych z czasów napoleońskich.
Kapitan Laurence i Temeraire, nowicjusze w brytyjskim Korpusie Powietrznym, odegrali decydującą rolę w bitwie pod Dover, przyczyniając się do odparcia francuskiej inwazji. Niestety, wkrótce wpadają w kłopoty. Kiedy Chińczycy dowiadują się, że Temeraire — niezwykle rzadki smok, którego podarowali Napoleonowi — dostał się w ręce Anglików, wysyłają do Londynu gotową na wszystko delegację, aby go odzyskać. Laurence jednak odmawia współpracy. Za nieposłuszeństwo grozi mu szubienica, więc wbrew własnej woli musi wyruszyć z Temeraire’em w długą i niebezpieczną podróż na Daleki Wschód. Na dworze chińskiego cesarza czekają go jeszcze bardziej szokujące niespodzianki…

Nefrytowy Tron — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nefrytowy Tron», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Admirał zrobił na mnie duże wrażenie; wyglądał na całkiem rozsądnego chłopa — wtrącił Staunton. — Człowiek mniejszego formatu nie ucieszyłby się, że został uratowany.

— Byłby głupcem, gdyby wolał dać się zatopić — powiedział Riley, mniej wielkoduszny.

Obaj przybyli rankiem wraz z niewielką grupą z Allegiance: wysłuchawszy ze zdumieniem opowieści o napaści niebezpiecznej bandy, opowiadali teraz o swoim rejsie przez Morze Chińskie. W tydzień po tym, jak opuścili port w Makau, napotkali chińską flotę, która próbowała pokonać ogromną bandę piratów. Ci osiedli na Wyspach Zhoushan, skąd atakowali zarówno statki chińskie, jak i mniejsze zachodnie statki kupieckie.

— Oczywiście kiedy tam się pojawiliśmy, było po kłopocie — mówił dalej Riley. — Pirackie smoki nie były uzbrojone, a ich załogi próbowały strzelać do nas z łuku, dacie wiarę, bez najmniejszego wyczucia odległości. Nurkowali tak nisko, że spokojnie mogliśmy ich sięgnąć z karabinów, że nie wspomnę o działkach wielolufowych. Wynieśli się, gdy tylko zasmakowali naszego prochu, a my posłaliśmy na dno trzech piratów jedną salwą burtową.

— Czy admirał wspominał, jak opisze przełożonym całe wydarzenie? — zwrócił się Hammond do Stauntona.

— Mogę tylko powiedzieć, że wylewnie nam dziękował. Przybył na pokład naszego okrętu, co było zapewne ustępstwem z jego strony.

— I co pozwoliło mu dobrze się przyjrzeć naszym działom — powiedział Riley. — Chyba bardziej go obchodziły niż złożenie nam podziękowań. Tak czy inaczej, odprowadziliśmy go do portu i popłynęliśmy dalej. Zakotwiczyliśmy w Tien-sing. Są jakieś szanse na rychły powrót?

— Nie chcę kusić losu, ale raczej nie sądzę — rzekł Hammond. — Cesarz przebywa jeszcze na polowaniu na północy i w ciągu najbliższych tygodni nie wróci do Letniego Pałacu. Kiedy to się stanie, pewnie udzieli nam oficjalnej audiencji. Przedstawiłem ten pomysł adopcji, o którym wspominałem — zwrócił się do Stauntona. — Otrzymaliśmy już pewne poparcie, nie tylko od księcia Mianninga, i liczę na to, że przysługa, którą im oddaliście, zdecydowanie przemówi na naszą korzyść.

— Czy okręt może pozostać w miejscu zacumowania? — zapytał Laurence, nieco zaniepokojony.

— Póki co tak, ale muszę powiedzieć, że krucho jest z zapasami — powiedział Riley. — Nie mają tu na sprzedaż solonego mięsa, a ceny bydła są horrendalne. Karmimy ludzi drobiem i rybami.

— Czy wyczerpaliśmy fundusze? — Poniewczasie Laurence zaczął żałować swoich zakupów. — Byłem trochę ekstrawagancki, ale zostało mi jeszcze trochę złota, a oni tutaj je przyjmą, kiedy się przekonają, że jest prawdziwe.

— Dziękuję ci, Laurence, ale nie muszę cię obrabowywać. Nie jest jeszcze tak źle — rzekł Riley. — Głównie myślę o podróży do domu… ze smokiem, mam nadzieję?

Laurence nie wiedział, co na to powiedzieć. Udzielił wymijającej odpowiedzi i zamilkł, pozwalając, by Hammond prowadził rozmowę.

Po śniadaniu odwiedził ich Sun Kai i poinformował, że wieczorem odbędzie się uczta i przedstawienie na cześć nowo przybyłych gości: spektakl teatralny.

— Laurence, polecę do Qian — powiedział Temeraire, wsuwając łeb do pokoju, w którym Laurence zastanawiał się nad stosownym strojem. — Nie będziesz nigdzie wychodził?

Od czasu ataku stał się bardzo opiekuńczy i nie chciał, aby Laurence pozostawał sam. Przez kolejne tygodnie skrupulatnie kontrolował służących i podsuwał pomysły dotyczące ochrony, na przykład opracował schemat, zgodnie z którym Laurence’a nieustannie pilnowałyby pięcioosobowe grupy strażników, i naszkicował na piaskowej tabliczce zbroję, która na pewno bardzo by się przydała na polach bitew podczas wypraw krzyżowych.

— Nie, możesz być spokojny. Chyba będę musiał się nieźle nagimnastykować, żeby jakoś wyglądać — powiedział Laurence. — Pozdrów ją ode mnie, proszę. Długo tam zabawisz? Nie wypada, żebyśmy się spóźnili wieczorem, to przyjęcie jest na naszą cześć.

— Nie, wrócę niebawem — odpowiedział Temeraire. Dotrzymał słowa, bo już za godzinę był z powrotem. Ściskał w łapie długie, wąskie zawiniątko, a jego kreza drżała z tłumionego podniecenia.

Kiedy Laurence wyszedł na dziedziniec, Temeraire wcisnął mu do rąk pakunek, jakby zawstydzony. Ogromnie zaskoczony Laurence długo się gapił, a potem rozwinął jedwab i otworzył lakierowane pudełko. Na poduszce z żółtego jedwabiu spoczywała niezwykle misternie wykonana szabla o gładkiej rękojeści a obok niej pochwa. Wziął szablę do ręki. Była dobrze wyważona szeroka u podstawy, ostra z obu stron. Jej powierzchnia miała falisty wzór niczym dobra stal damasceńska, a w klindze dla lekkości wyżłobiono dwa zbrocza.

Rękojeść owinięto czarną skórą rai, gardę z pozłacanego żelaza ozdobiono złotymi paciorkami i małymi perłami, a u podstawy klingi widniał złoty łeb smoka z oczami z szafirów. Pochwę z czarnego lakierowanego drewna ozdobiono szerokimi pasami pozłacanego żelaza i zawieszono na mocnym jedwabnym sznurze. Laurence odczepił od pasa swojego mizernego, choć przydatnego korda i przypiął nową broń.

— Pasuje ci? — zapytał z niepokojem Temeraire.

— Jak najbardziej — odrzekł Laurence i na próbę wyciągnął szablę: długością idealnie pasowała do jego wzrostu. — Mój drogi, nie wiem, co powiedzieć. Skąd ją masz?

— No cóż, to nie tylko moja zasługa — powiedział Temeraire. — W zeszłym tygodniu Qian podziwiała mój wisior, a ja jej powiedziałem, że dostałem go od ciebie, i wspomniałem, że także chciałbym ci dać jakiś prezent. Powiedziała, że smoki zazwyczaj dają prezent, gdy przyjmują towarzysza, że mogę sobie coś wybrać z jej rzeczy. Szabla wydała mi się najładniejsza.

Obejrzał Laurence’a z jednej i z drugiej strony z wyraźną satysfakcją.

— I miałeś rację. Nie wyobrażam sobie lepszego prezentu — powiedział Laurence, starając się zapanować nad uczuciami, ponieważ był bardzo szczęśliwy. Gdy wrócił do pokoju, by skończyć się ubierać, nie mógł się powstrzymać i stanął przed lustrem, by jeszcze raz spojrzeć na szablę.

Hammond i Staunton przywdziali szaty chińskich uczonych, a pozostali oficerowie włożyli butelkowozielone mundury, wyczyszczone do połysku wysokie buty i świeżo wyprane i wyprasowane chusty. Nawet Roland i Dyer wyglądali bardzo elegancko, jako że nakazano im siedzieć grzecznie na krzesłach od momentu, kiedy ich wykąpano i ubrano. Riley wystroił się w granatowy mundur, spodnie do kolan i pantofle, a czterej żołnierze Królewskiej Piechoty Morskiej, których przyprowadził ze sobą z okrętu, ubrani w czerwone kurtki, stylowo zamykali ich pochód podczas wymarszu z rezydencji.

Na placu, na którym miało się odbyć przedstawienie, wzniesiono dziwną scenę, trzypoziomową, pięknie wymalowaną i pozłacaną. Na środku północnego końca placu zasiadała Qian, po jej lewej stronie posadzono księcia Mianninga i Chuana, po prawej zaś zarezerwowano miejsce dla Temeraire’a i Brytyjczyków. Oprócz Niebiańskich było tam też kilka Cesarskich, a między nimi Mei, która zasiadła nieco dalej w szeregu, pełna wdzięku, ozdobiona złotym naszyjnikiem wysadzanym lśniącymi nefrytami. Skinęła łbem do Laurence’a i Temeraire’a, kiedy zajmowali miejsca. Była tam też biała smoczyca Lien, która siedziała u boku Yongxinga, w pewnym oddaleniu od pozostałych gości. Jej albinotyczne ubarwienie stanowiło kontrast względem Niebiańskich i Cesarskich, a jej dumnie uniesioną krezę zdobiła tego dnia drobna złota siatka z ogromnym rubinem, spoczywającym na jej czole.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nefrytowy Tron»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nefrytowy Tron» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Nefrytowy Tron»

Обсуждение, отзывы о книге «Nefrytowy Tron» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x