Margit Sandemo - Tajemnica Gór Czarnych

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Tajemnica Gór Czarnych» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tajemnica Gór Czarnych: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tajemnica Gór Czarnych»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ekspedycja z Królestwa Światła jest gotowa do pokonania ostatniego etapu: dotarcia do źródła jasnej wody w Górach Czarnych. Wybrany, młody Indianin Oko Nocy, ma podjąć próbę zdobycia wody. Towarzyszą mu Shira i Mar oraz szlachetny Marco, książę Czarnych Sal. Żadne z nich jednak nie może iść z nim aż do samego końca. Ostatni odcinek musi przebyć sam i nikt nie wie, czy uda mu się sforsować wszystkie przeszkody…

Tajemnica Gór Czarnych — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tajemnica Gór Czarnych», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Maść chłodziła…

Ostrożnie dotknął miejsca ukąszenia na nadgarstku. Maść łagodziła pieczenie, rana wyglądała jednak okropnie. Starał się dotknąć również karku, ale wtedy zauważył coś całkiem innego:

Jego ręce zaczęły świecić! Takim samym wewnętrznym światłem, jakie roztaczał wokół siebie Faron. I jakie emanowało pewnego razu z Mirandy, kiedy zbyt długo trzymała w dłoniach małe święte słoneczko.

Oko Nocy zaczął teraz lepiej widzieć. Otoczenie wyglądało jak ziemia o brzasku.

Pospiesznie nasmarował maścią nogę w kostce oraz czoło. Za każdym razem pojawiał się ten sam rozkoszny chłód.

A już zupełnie inna sprawa to to, że i noga, i ramię zaczęły świecić. Prawdopodobnie kark i czoło również, tylko że tego nie mógł widzieć.

Widział natomiast co innego! W grocie, w której się znajdował, zapanowało teraz światło, jakie się widuje w księżycową noc. I mógł stwierdzić, że poszedł nie tak jak trzeba. Jeszcze jeden krok, a byłby wpadł do owej wrzącej i silnie parującej wody i w tym samym momencie zostałby ugotowany. Od kamienia, na którym stał, nie prowadziła żadna droga, nie było możliwości przejścia. Tylko ta straszna woda.

Musiał się znowu wycofać pod skalną ścianę. Tam stanął na pewnym gruncie, ale co dalej?

Wszędzie w grocie gotowało się i bulgotało niczym u wylotu gorącego źródła. To tu, to tam z wrzątku, jak z kotła czarownicy, wylatywały w górę kamienie. Zauważył też, rzecz jasna, spokojniejsze miejsca, ale nie było jak się tam dostać. Nigdzie kawałka wystającego kamienia, żeby na nim stanąć.

Dokąd więc miał iść, skoro nie istniała żadna droga? Na co mu w takim razie światło?

Przemknąć pod ścianami też nie mógł, były bardzo strome i na ogół pozbawione występów. Właściwie widział tylko dwa takie występy, ten, na którym sam się znajdował, i ten, na którym widział światełko Shamy.

Miejsca po ukąszeniach przestały boleć. Noga, ramię i reszta wróciły do normy, opuchlizna zaczęła schodzić. Gorączkowe dreszcze ustały.

Dziękuję, Faronie!

A więc ta maść ma podwójne działanie! Może mogłaby też działać na inne przypadłości?

Niestety, nie będzie miał okazji się o tym przekonać, bo utracił już prawo do dalszych działań. Raz użył maści, teraz czas minął. Z gorzkim westchnieniem odłożył pudełeczko do torby. Jak ból w sercu odczuwał samotność. Intensywnie myślał o bliskich w Królestwie Światła, ale to nie pomagało. Znajdowali się po prostu za daleko, a on sam wpadł w pułapkę, z której nie widział wyjścia. Droga do źródła była zamknięta, droga odwrotu tak samo. Szalona wyprawa krzyżowa Oka Nocy dobiegła końca.

Zaczął myśleć o Małym Ptaszku, dziewczynie, która czeka na niego w domu i marzy, żeby wyjść za niego za mąż. Jej milczące, pełne bólu rozczarowanie faktem, że w jego życiu istnieje jeszcze Berengaria, przyjaciółka z dzieciństwa, która wyrosła na wspaniałą, piękną kobietę i która też chciałaby z nim być.

Oko Nocy znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Jego obowiązkiem wobec plemienia było małżeństwo z Małym Ptaszkiem, ale czy ułożył swoje sprawy z Berengarią? Słyszał, jak koledzy żartują, że zakochała się w Armasie. To jednak niosłoby za sobą komplikacje, podobnie jak jej związek z Okiem Nocy.

Kiedy się o tym dowiedział, poczuł bolesne ukłucie w sercu, teraz też bardzo nie lubił myśli, że Armas i Berengaria mogliby się połączyć. W gruncie rzeczy jednak sam nie był pewien, jakie żywi uczucia do tej dziewczyny, Musi ją znowu zobaczyć, żeby sobie na to odpowiedzieć.

A Mały Ptaszek? Oko Nocy miał dla niej tyle czułości. To taka dobra, śliczna dziewczyna, pokorna, spokojna, przy tym zadowolona i pracowita… Ale czy czułość wystarczy? Na całe życie?

Czasami myślał sobie, że może dobrze byłoby pójść z Berengarią do łóżka i że wtedy łatwiej by mu było wyrzucić ją z serca. Ale takie zachowanie to nie w jego stylu.

Nagle drgnął. Co to takiego wyłoniło się z wody tam dalej?

Widział to już przedtem, jakiś czas temu. Daleko stąd zobaczył płaski, prawie prostokątny kamień, który powoli zanurzał się w wodzie. Teraz się znowu wyłaniał, nie, to nie ten sam, nawet nie bardzo podobny do pierwszego. Tym razem jednak znajdował się wyraźnie bliżej niego, mógłby przysiąc. Prawie. Całkiem pewien nie był, ale wyglądało na to, że wyłonił się w innym miejscu i że chyba był to również inny kamień.

Usiadł wygodnie. To przypomina jedną z prób Shiry. Tę w grocie z młyńskimi kamieniami. Musi zatem chodzić o logiczne myślenie.

I o cierpliwość.

W tym momencie ognik Shamy zgasł.

15

Shama zaszczycił wizytą Shirę i Mara.

Tych dwoje nie musiało się właściwie ukrywać przed strasznymi ptakami, mogli się po prostu stać niewidzialni. Nie przyszli jednak tutaj, żeby spacerować po pustkowiach, byli tu ze względu na Oko Nocy, stanowili jego eskortę.

– Teraz pokonywanie przeszkody zajmie sporo czasu – rzekł Shama z westchnieniem i usiadł obok przyjaciół.

– Oko Nocy działa?

– Tak. Znalazł się mniej więcej w takiej samej sytuacji, w jakiej i ty byłaś, jeśli pamiętasz próbę, która zajęła ci tak strasznie dużo czasu.

– Pamiętam wiele prób – mruknęła Shira z goryczą.

Shama znowu westchnął, ale w tym westchnieniu czaił się śmiech.

– Jestem taki szczęśliwy! Myślę, że w całym moim wiecznym życiu jeszcze nie byłem taki szczęśliwy.

– Miło to słyszeć – uśmiechnął się Mar.

Nagle Shama się zaniepokoił.

– Ale chyba wasza propozycja jest aktualna? Ta, że mogę z wami zamieszkać w Królestwie Światła?

– Tak jest, w mieście duchów – potwierdziła Shira. – My nie cofamy takich obietnic.

– I pomyśleć, że spotyka mnie tyle szczęścia! Kto by w to uwierzył?

– Na to szczęście, jak powiadasz, sam sobie zasłużyłeś – rzekła Shira ciepło. – Ale co z Okiem Nocy? Zostawiłeś go własnemu losowi?

– Akurat teraz mnie nie potrzebuje. Potrzebna mu jest tylko jego własna zdolność logicznego myślenia.

– A którą to z moich prób miałeś na myśli?

– Grotę z młyńskimi kamieniami.

– O, Święte Słońce!

Shira ze smutkiem wspominała tamten okropny dzień, kiedy musiała siedzieć w grocie i czekać. Owe ogromne, okrągłe kamienne bloki, przetaczające się jeden wokół drugiego, tak że nie było mowy, żeby się między nimi przecisnąć, i to w jednym okamgnieniu, kiedy migało jej z oddali światełko pochodni Mara. Swoją rozpacz, swój lęk, że jeśli mimo wszystko podejmie próbę przejścia, to zostanie zmiażdżona. Tak by się niewątpliwie stało, gdyby podjęła jakieś pochopne działania. W końcu jednak, po trwających strasznie długo obserwacjach, udało jej się ustalić rytm, schemat, według którego kamienie się przetaczają. Otóż raz na jakiś czas, w wielogodzinnych odstępach, nadarzała się możliwość przejścia przez tę grotę. Jeden głaz otwierał drogę, następnie drugi jej dalszy ciąg i tak dalej, powstawała cała seria połączonych ze sobą pasaży, których z oddali nie było widać, a które natychmiast i w tej samej kolejności się zamykały. Shira zrozumiała, że jeśli będzie szybko przeskakiwać kolejne pasaże i trafiać w nie precyzyjnie, zdoła przejść na drugą stronę. Siedziała bardzo długo i obserwowała ruch kamieni, wielokrotnie prześledziła cały cykl ich obrotów, w końcu uznała, że to jedyna możliwość i powinna spróbować. Po głębokim namyśle podjęła próbę. Znalazła się najpierw jakby w centrum małej groty, zaraz potem pod jej sklepieniem, skąd szybko zjechała w dół. Przerzucana na boki, posuwała się zgodnie z obrotami kamieni. Raz widocznie zastanawiała się odrobinę zbyt długo, bo jej ubranie zostało pochwycone w kamienne tryby, straciła część odzieży, ale wydostała się na zewnątrz.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tajemnica Gór Czarnych»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tajemnica Gór Czarnych» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Książę Czarnych Sal
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Stygmat Czarownika
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Tajemnica Gór Czarnych»

Обсуждение, отзывы о книге «Tajemnica Gór Czarnych» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x