Sarwat Chadda - Pocałunek Anioła Ciemności

Здесь есть возможность читать онлайн «Sarwat Chadda - Pocałunek Anioła Ciemności» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pocałunek Anioła Ciemności: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pocałunek Anioła Ciemności»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Codzienność nastoletniej Billie jest daleka od normalności. Celem życia dziewczyny jest przygotowanie się do roli templariusza w elitarnym zakonie, który przetrwał do czasów obecnych, a jego członkowie walczą z przeklętymi: wampirami, wilkołakami, upiorami oraz upadłymi aniołami. Dziewczyna jest samotna, pragnie ciepła i zrozumienia. Nie wie, czy bycie mniszką i jednocześnie pogromczynią potworów jest tym, czego chce. Życie Billie zmieni się, gdy pozna Mike’a – przystojnego chłopaka o fascynującej osobowości, skrywającego mroczny sekret i, jak się okaże, bardzo niebezpiecznego…
„Pocałunek Anioła Ciemności” to mieszanka romansu, wartkiej akcji, grozy i nawiązań do tajemnic templariuszy, a także biblijnych opowieści.

Pocałunek Anioła Ciemności — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pocałunek Anioła Ciemności», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Pokryty krwią, istoty nieziemskiej najprawdopodobniej się rozpadł. To proste.

– Wydaje się zbyt proste – zauważył Balin, kręcąc głową. – Nie jestem pewien. Co na to wszystko Elaine?

Gwaine się nachmurzył.

– Nie możemy znaleźć jej ani Przeklętego Lustra. – Rozejrzał się po twarzach rycerzy zgromadzonych wokół stołu. – Teraz tego nie rozstrzygniemy. Mamy zresztą ważniejsze sprawy.

– Chyba o czymś zapomniałeś – wtrącił się Percy. – Po pierwsze, powinniśmy pomodlić się za Arthura, za jego szybki powrót do zdrowia, nie wydaje ci się?

Gwaine spojrzał spode łba i odchrząknął.

– Oczywiście. Ojcze, czy mógłbyś?

Pochylili głowy, Billi zaczęła się modlić. Żeby jej ojciec żył, żeby to się już nigdy nie powtórzyło. Otarli się o śmierć, ktoś mógł zginąć. Billi postanowiła, że nie będzie następnego razu.

Po minucie Gwaine podniósł głowę.

– Do dzieła. Ponieważ Arthur nie jest w stanie działać, ja formalnie przejmuję dowodzenie nad Zakonem Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona.

– Czasowo – dodał Gareth.

Miał rację. Arthur wciąż żył, więc Gwaine mógł tylko pełnić obowiązki mistrza. Gwaine skrzywił się z niezadowoleniem i rozejrzał wokół.

– Wiem, wszyscy kochamy Arthura, ale trzeba przyznać, że stosuje bardzo ryzykowne metody. Zobaczcie, co się stało ostatniej nocy. Mam… plany dotyczące Zakonu. Musimy odbudować naszą siłę. Zwerbować nowych członków.

– To znaczy kogo? – Percy zmrużył oczy.

– Czerwonych Rycerzy.

Wszyscy wstrzymali oddech. Billi nie mogła w to uwierzyć. Czerwoni Rycerze byli bandą pseudoreligijnych zbirów, najgorszym rodzajem fanatyków. Właściwie niewiele dzieliło ich od ulicznych gangów prześladujących imigrantów i podkładających bomby pod kioski z gazetami. Czy mówił poważnie? W końcu odezwał się Balin:

– Nie ma mowy, żeby Arthur się na to zgodził – powiedział. – Krucjaty się skończyły.

Berrant pokiwał głową, zgadzając się z Balinem. Bataille Tenebreuse nie jest skierowana przeciwko ludziom, tylko przeciwko Bezbożnemu.

Gwaine podniósł ręce.

– Wiem, że bywają nadgorliwi, ale będziemy ich trzymać pod kontrolą. Wyćwiczymy i utemperujemy. – Spojrzał na Percy'ego i dodał: – Nie są wcale gorsi od Arthura, w czasie kiedy go zwerbowałem.

– Arthur nie biegał po mieście, podpalając meczety – odparował Percy.

Gwaine spojrzał na innych, oczekując wsparcia. Zamiast tego ujrzał zimne spojrzenia.

– W porządku, o Czerwonych Rycerzach porozmawiamy później. Pozostaje ważne pytanie: czy ogłosicie mnie mistrzem?

Balin westchnął i kiwnął głową. Bors gorliwie się zgodził, tłuszcz spływał mu po podbródku. Gareth i inni również wyrazili zgodę. Podobnie Kay, chociaż wiedział, że Gwaine nie umili mu życia. Kay był wiernym templariuszem i trzymał się reguły, starych praw ustanowionych przy zakładaniu Zakonu. Percy wzruszył ramionami i spojrzał na Billi.

– Jedna sprawa – powiedziała.

– To nie jest sprawa, którą się negocjuje, giermku. To kwestia „tak" lub „nie"- pouczył ją Gwaine. Starał się mówić spokojnie, ale nie mógł powstrzymać gniewu. Głosowanie musiało być jednogłośne.

Billi wzięła głęboki oddech. Ryzykowała nie tylko swoim życiem, ale także życiem Kaya i ojca. Ojciec ostrzegał ją przed niespodziewanym atakiem, kiedy walczyli w zbrojowni, ale była zbyt wściekła, by słuchać jego słów, i zaufała Michaelowi. Tylko dzięki czujności ojca Archanioł nie zdobył Lustra. Wszystko upewniało ją w tym, że zawiodła. Prędzej czy później gdzieś nawali. Nie chce znowu mieć na rękach krwi najbliższych jej osób.

– Masz mój głos, Gwaine, ale pod jednym warunkiem. – Zamknęła oczy i opuściła głowę. – Chcę wystąpić z Zakonu.

Percy pochylił się nad nią.

– Billi…

– Nie, Percy. Tak będzie lepiej.

Nie chciała otwierać oczu. Gdyby to zrobiła, mogłaby zmienić zdanie. Przy stole zapadła cisza. W końcu otworzyła oczy i spotkała wzrok Gwaine'a. Uśmiechał się – zwycięstwo należało do niego.

– Zgoda – rzeki.

Rozdział 17

Billi wypadła z gry. Tak po prostu. Otumaniona, wyszła ze szpitala. Doktor poradził jej, żeby odpoczęła. Planowała przyjść tu ponownie po szkole. Nie zwróciła większej uwagi na tłok przy szpitalnej rejestracji ani na tłumy chorych dzieci zapełniających korytarze, czekających, aż karetka przewiezie je tam, gdzie są jeszcze miejsca. Billi spojrzała na zmęczone, przerażone twarze rodziców, ale była zbyt wyczerpana, by im współczuć. Przez chwilę pomyślała, czy to wszystko nie dzieje się z winy Michaela, ale on przecież nie żył. Już po wszystkim.

Dom był zimny i pusty. Działając jak automat, rzuciła kurtkę na podłogę i poszła do kuchni. Włączyła czajnik i włożyła do tostera dwie kromki chleba. Rozejrzała się po skąpo umeblowanym, brzydkim pomieszczeniu. To tutaj pięć lat temu zadecydowano o jej przyszłości, o tym, że zostanie templariuszką.

Balin stał przy zlewie, Gwaine siedział na stołku naprzeciwko, Percy przy kredensie, a ojciec na tym krześle. Odcięta łapa w worku na śmieci leżała tuż przy nim. Billi pogładziła poplamiony blat stołu. Widniały na nim stare ciemne plamy, które głęboko wniknęły w drewno. Może krew? Nie byłaby zdziwiona.

Nagle usłyszała trzask otwieranych drzwi i serce skoczyło jej do gardła. Ojciec?

Przez jedną, szaloną chwilę myślała, że to on, w jakiś sposób uzdrowiony, wraca do domu. Wstała i wybiegła na korytarz.

– Billi! – nawoływał Percy. Tupał nogami na macie. – Gdzie jesteś, kochanie?

– Tutaj. – Przechyliła się przez balustradę. Może wie coś o ojcu. – Co się dzieje? Jak ojciec?

– Odpoczywa. – Schody zaczęły skrzypieć pod ciężarem jego kroków. – Nie martw się o niego.

Billi podeszła do bulgoczącego czajnika. Wyjęła dwa kubki i torebki z herbatą ekspresową. Kostka cukru dla niej, trochę miodu dla Percy'ego. Powąchała mleko, zanim dolała do herbaty. Deski w kuchni zaskrzypiały, Percy stanął w drzwiach. Wiedziała, na co czekał. Ale podjęła decyzję i nie zrezygnuje. Postawiła jego kubek na jednym końcu stołu, swój na drugim i usiadła.

– Jak się czujesz? – zapytał, sadowiąc się na stołku. Wyglądał dość zabawnie, bo jego kolana nie mieściły się pod blatem stołu.

– Wiem, co myślisz, ale uwierz mi, Percy, tak jest lepiej. Nie mogę już tego robić. – Spojrzała na niego. – Zobacz, do czego doprowadziłam. Z mojego powodu ojciec prawie zginął!

– Arthur i tak musiałby się z nim zmierzyć, Billi. To nie twoja wina. Walka z Bezbożnym zbiera swoje żniwo.

Tak jakby nie wiedziała. Jej matka, teraz prawie ojciec.

– Ale cena jest zbyt wysoka, Percy. – Obróciła się w kierunku swego ojca chrzestnego. – A ojciec płacił ją wystarczająco długo.

Percy opróżnił swój kubek.

– Poprosiłem Gwaine'a, aby ustalił dyżury przy Arcie. Wydaje się, że Michael nie żyje, ale coś tu nie gra. Lepiej dmuchać na zimne.

– Myślisz, że ktoś może czegoś próbować? – zapytała Billi. Wiedziała, że Arthur miał wielu wrogów. Od groma. A nawet jeśli Michael zginął, mógł mieć sprzymierzeńców. Uczono ją wystarczająco dobrze, by wiedziała, że także zmarli mogą szukać zemsty.

– Musimy mieć go na oku. Art wciąż jest mistrzem templariuszy, a my troszczymy się o siebie nawzajem. – Rozejrzał się po kuchni. – Zostanę tutaj. – Uśmiechnął się do Billi. – Znów będę niańką. Dzisiaj wieczorem przyniosę rzeczy. Jak za dawnych czasów, prawda?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pocałunek Anioła Ciemności»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pocałunek Anioła Ciemności» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Pocałunek Anioła Ciemności»

Обсуждение, отзывы о книге «Pocałunek Anioła Ciemności» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x