Rachel Caine - Wyklęta

Здесь есть возможность читать онлайн «Rachel Caine - Wyklęta» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wyklęta: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wyklęta»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nowa seria autorki bestsellerowych „Wampirów z Morganville”.
Byłam dżinnem ognia i powietrza, a zostałam skazana na życie w ciele śmiertelniczki.
Kiedyś Cassiel była potężnym dżinnem. Mogła wszystko poza jednym – nigdy nie powinna była sprzeciwiać się swemu panu.
Za odmowę wypełnienia rozkazu zostaje skazana na ludzką postać i życie wśród śmiertelników. Żeby przetrwać, musi szukać pomocy u Strażników Pogody – ludzi obdarzonych mocą panowania nad żywiołami… i odwiecznych wrogów dżinnów. Ale najtrudniej jest jej radzić sobie z własnymi ludzkimi słabościami, zwłaszcza z uczuciem do pewnego Strażnika. Lecz gdy zawiśnie nad nim potworna groźba, ludzkie słabości mogą się okazać najskuteczniejszą bronią Cassiel…

Wyklęta — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wyklęta», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Manny objął mnie mocno i usiadł obok, a moc sączyła się wolno ze źródła w nim, wypełniając pustkę we mnie. Westchnęłam z ulgi i bólu i przytrzymałam jego rękę.

Przepływ mocy wydawał się nieznośnie powolny. Ledwie się powstrzymywałam przed tym, by nie sięgnąć po więcej, ale zmusiłam się do leżenia w bezruchu, do bierności.

I z czasem paniczny lęk osłabł, a poczucie pustki odpłynęło. Nie zdołałam się jednak w pełni nasycić, gdyż źródło mocy Manny'ego się wyczerpało. Nie mógł oddać więcej, nie ryzykując życia.

– Wystarczy – rzuciłam, w odpowiedzi na jego nieme pytanie. Pomógł mi wstać. Spojrzałam na siebie i skrzywiłam się, gdyż spiesząc ku niemu, pełzłam przez łajno. Choć nadal nie miałam mocy w nadmiarze, użyłam jej cząstki, by doprowadzić się do porządku.

Manny się zaśmiał.

– Próżność to twoja słabostka, co?

– Nie – odpowiedziałam mu poważnie. – Zdaje się, że jest nią duma.

Manny nie miał pojęcia, kto mógł chcieć go zabić. Powiedział, że nie jest człowiekiem konfliktowym i praktycznie nie ma wrogów; może tak, a może i nie, ale uznałam, że mówił to szczerze i naprawdę tak uważa.

Nie wyglądało to na atak ze strony jakiegoś innego Strażnika, choć nie wykluczałam takiej ewentualności. Napaść była przepełniona mocą i energią, ale miała w sobie także i coś bezkształtnego. Przypuszczałam, że mógł za nią stać jakiś dżinn, lecz tylko taki dżinn, który się z nami droczył. Może nas testował – czyżby wystawiał mnie na próbę?

Była to nowa myśl i niezbyt pocieszająca. Nie przepadałam za niewidzialnymi, bezimiennymi przeciwnikami.

Wracaliśmy do miasta w milczeniu; Manny, jak zauważyłam, myślał intensywnie o tym, co zaszło. Poszedł wcześniej do tamtego domu i porozmawiał z hodowcą o sztukach bydła, które padły; nie miałam pojęcia, jak mu to wytłumaczył – może zwalił winę na nieprzewidywalną pogodę albo na piorun. W każdym razie nie zdradzał się ze swoimi przemyśleniami ani podejrzeniami – jeśli takie miał.

Zamiast zawieźć mnie do mojego mieszkania albo z powrotem do biura, zabrał mnie do siebie. Na trawniku przed domem siedziała Isabel pochłonięta jakąś skomplikowaną zabawą z udziałem trzech lalek, mnóstwa klocków i podniszczonego kartonowego pudła, na tyle dużego, by mogła się w nim schować.

– Tato! – Odrzuciła lalki na ziemię i rzuciła się Manny'emu w objęcia. Podniósł ją i pocałował w umorusaną buzię, przytrzymał na ręku i zwrócił twarz w stronę ulicy. Stała na niej zaparkowana wielka, lśniąca czarna ciężarówka, z pomarańczowymi płomieniami wymalowanymi po bokach – taki pojazd musiał rzucać się w oczy.

Na twarzy Manny'ego widać było sprzeczne odczucia – radość walczyła ze strachem. Pokręcił głową.

– Widzę, że przyjechał wujek Luis – powiedział. – Zgadza się?

– Tak! – odrzekła Isabel z entuzjazmem i roześmiała się. Zerkała na mnie ponad ramieniem Manny'ego, uśmiechając się i machając powoli rączką w odpowiedzi na powitanie. – Cassie wygląda śmiesznie.

– Cassiel – poprawiłam odruchowo. – Nie Cassie, tylko Cassiel.

Manny skrzywił się i lekko szturchnął córeczkę.

– Niegrzecznie mówić ludziom, że wyglądają śmiesznie, Ibby.

– Ale to przecież prawda! Jest biała jak śnieg i ma puszyste włosy. Dlaczego nie wygląda jak inni?

– Ibby!

Wysiłkiem woli zaśmiałam się słabo.

– Nie strofuj jej. Ona ma rację. Na pewno wyglądam dziwnie w jej oczach.

I w swoich własnych. Zwłaszcza we własnych…

– Cześć, braciszku.

Drzwi do domu, przesłonięte siatką na owady, otwarły się ze zgrzytem zawiasów, a facet, który w nich stanął, był nieco niższy od Manny'ego, za to znacznie szerszy w klatce piersiowej i barkach. Włosy miał lśniące, proste, opadające na ramiona. Nosił szarą koszulkę bez rękawów, odsłaniającą muskularne ręce, pokryte skomplikowanymi ciemnymi tatuażami.

Przedstawiały płomienie.

Widziałam już wcześniej jego zdjęcie stojące na kominku.

– Fatalnie wyglądasz, stary – stwierdził i wyciągnął w stronę Manny'ego pokrytą kropelkami zimnej wody butelkę z brązowego szkła. – Miałeś zły dzień w biurze?

– Można tak powiedzieć. – Manny postawił Isabel na ziemi, a ona pobiegła do swoich lalek. Manny zachowywał się z pewną rezerwą i zastanawiałam się, czy to z powodu tego przybysza, czy też może mnie. – Luis, poznaj Cassiel. Pewnie już o niej słyszałeś. – Odkręcił kapsel z butelki, którą podał mu Luis, i łapczywie pochłonął wielki łyk piwa.

Luis. Jego brat. Inny Strażnik, w dodatku o wiele silniejszy od Manny'ego; mogłam poczuć jego energię niczym żar na skórze, nawet z odległości kilku metrów. Był Strażnikiem Ziemi, tak jak jego brat. Zastanawiało mnie, dlaczego zrobił sobie taki ognisty tatuaż; wydawało się to dosyć dziwnym wyborem.

Pamiętałam również, że kiedy Manny znalazł się w sferze eterycznej, pojawiło mu się na ramionach widmo identycznych tatuaży. Kolejna zagadka… chyba że był to nieświadomy przejaw eterycznych pragnień, by dorównać swojemu bratu.

Luis miał wielkie brązowe oczy, które przypatrywały mi się intensywnie i z zaciekawieniem. Kiwnął mi nieznacznie na powitanie swoją opróżnioną do połowy butelką z piwem.

– Cześć, Cassiel – rzucił. – Pijesz browar?

– Tak – odrzekłam. W jego pytaniu kryło się wyzwanie, a ja nie miałam ochoty dawać za wygraną. Luis skinął głową i z kamienną miną sięgnął za drzwi, a potem podał mi butelkę. Weszłam na schodki ganku i wzięłam ją, odkręciłam kapsel, co, jak podejrzałam wcześniej, zrobił Manny, i wzięłam spory łyk.

Smak był paskudny. Zakrztusiłam się, zakasłałam i jakoś się powstrzymałam przed wypluciem resztki piwa wprost w twarz Luisa, na której czaił się chytry uśmieszek. Przełknęłam i obiecam sobie, że nie dam mu więcej powodu do śmiechu.

Drugi łyk przeszedł już łatwiej.

– Dzięki – powiedziałam.

– Ale z ciebie skurczybyk. – Manny zwrócił się do brata. – Wejdźmy do środka. Co ty tu, do licha, robisz, stary?

Pchnął lekko Luisa. Manny był z nich dwóch słabszy, ale brat pozwolił mu się wepchnąć do wnętrza domu.

Ruszyliśmy za Luisem.

Angela szykowała stół – na cztery osoby. Gdy mnie zobaczyła, szybko się odwróciła i dostawiła jeszcze jeden talerz, uśmiechając się przy tym na powitanie. Pomyślałam – choć nie nabrałam jeszcze wielkiej wprawy w odczytywaniu ludzkich min – że pomimo tego uśmiechu wydaje się zaniepokojona.

– Stary, czyś ty upadł na głowę? – zapytał Manny ostro, z hukiem zamykając za sobą drzwi z siatką na insekty, co zabrzmiało jak huk pioruna. – Nie powinieneś wracać do Albuquerque. Przecież o tym wiesz. Prosisz się o kłopoty.

Twarz Luisa wyrażała upór.

– Nie zamierzam pękać – powiedział. – I ty także nie powinieneś tego robić, Manny.

– Mam żonę i dziecko! Mam coś do stracenia, braciszku. Pomyśl o tym, zanim znów narobisz zamieszania. – Manny rzucił mi spojrzenie, jakby wykluczając mnie z tej rozmowy. Odeszłam w stronę drzwi, by poobserwować, jak Isabel bawi się na podwórku, energicznie przemawiając do swoich lalek, uczestniczących w jakimś przedstawieniu, które odgrywała. Jedna z nich upadła na trawę, a Isabel ustawiła dwie inne obok tamtej, naśladując ludzkie zatroskanie. Angela podeszła do okna, by sprawdzić, co z jej dzieckiem, a potem wróciła do kuchni.

A ja słuchałam rozmowy braci.

– To jest nadal terytorium Norteño, a oni cię z pewnością nie zauważą, gdy będziesz się rozbijał tą cholerną, rzucającą się w oczy ciężarówką – mówił Manny. – Jeśli chcesz nas odwiedzić, to przynajmniej uprzedź mnie, że przyjeżdżasz. Mamy tu własne problemy i tylko twoich nam jeszcze brakuje.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wyklęta»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wyklęta» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Rachel Caine - Kicking It
Rachel Caine
Rachel Caine - Fall of Night
Rachel Caine
Rachel Caine - Unbroken
Rachel Caine
libcat.ru: книга без обложки
Rachel Caine
Rachel Caine - Gale Force
Rachel Caine
Rachel Caine - Feast of Fools
Rachel Caine
Rachel Caine - Midnight Alley
Rachel Caine
Rachel Caine - Dead Girls' Dance
Rachel Caine
Rachel Caine - Undone
Rachel Caine
Rachel Caine - Devil's Bargain
Rachel Caine
Rachel Caine - Thin Air
Rachel Caine
Rachel Caine - Chill Factor
Rachel Caine
Отзывы о книге «Wyklęta»

Обсуждение, отзывы о книге «Wyklęta» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x