Jenny Carroll - Dziewiąty Klucz

Здесь есть возможность читать онлайн «Jenny Carroll - Dziewiąty Klucz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziewiąty Klucz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziewiąty Klucz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wydanie drugie. Drugi tom serii Pośredniczka, wydanej początkowo przez Meggin Patricię Cabot [znaną jako Meg Cabot] pod pseudonimem Jenny Carroll.
"Rudy nie jest winny mojej śmierci". Oto rozpaczliwe przesłanie ducha młodej kobiety, który zjawia się w sypialni Susannah. Sporo się wydarzy, zanim Suze rozwikła zagadkę – pozna wampira, spróbuje zasztyletować go ołówkiem i natrafi na ślad sprawcy niewyjaśnionych zaginięć. Jednak im jest bliżej rozwiązania, tym większe niebezpieczeństwo jej zagraża. Niełatwo jest śledzić mordercę, zwłaszcza że wszystkie części układanki wskazują na ojca Tada Beaumonta, najbardziej odjazdowego chłopaka w szkole i pierwszego, który zaprosił Suze na randkę!

Dziewiąty Klucz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziewiąty Klucz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Cześć, Suze, szukałam jeszcze informacji o ojcu twojego chłopaka…

– On nie jest moim chłopakiem – sprostowałam odruchowo. Na pewno nie teraz.

– No dobra, twojego ewentualnego chłopaka, w takim razie. Sądziłam, że może cię zainteresuje, że kiedy jego żona, mama Tada, umarła dziesięć lat temu, dla pana B zaczął się naprawdę zły okres.

Uniosłam brwi.

– Zły? To znaczy? Chyba nie finansowo. Wiesz, jakbyś zobaczyła, jak oni mieszkają…

– Nie, nie finansowo. Po jej śmierci, rak piersi, zbyt późno wykryty; nie martw się, nikt jej nie zabił, pan B stracił zainteresowanie swoimi licznymi firmami i zamknął się w sobie.

Aha. To pewnie wtedy zaczęły się te jego „zaburzenia”.

– Tutaj jest naprawdę interesująca sprawa – mówiła Cee Cee. Słyszałam, jak stuka w klawisze. – Mniej więcej w tym czasie Rudy Beaumont przekazał większość swoich funkcji bratu.

– Bratu?

– Tak. Marcusowi Beaumontowi.

To mnie szczerze zaskoczyło. Marcus jest spokrewniony z panem Beaumontem? Myślałam, że jest zaledwie asystentem. Ale nie był. Był wujem Tada.

– Tak z tego wynika. Pan Beaumont, ojciec Tada, nadal jest oficjalnie szefem, ale to ten drugi pan Beaumont od dziesięciu lat decyduje o wszystkim.

Zamarłam.

O, mój Boże. Czyżbym źle zrozumiała?

Może to w ogóle nie Rudy Beaumont był tym, który zabił panią Fiske? Może to był Marcus. Pan Beaumont numer dwa.

„Czy pan Beaumont panią zabił?” – zapytałam panią Fiske. A ona potwierdziła. Ale dla niej pan Beaumont to mógł być Marcus, a nie nieszczęsny fałszywy wampir, Rudy Beaumont.

Nie, zaraz. Ojciec Tada powiedział mi wprost, że jest mu przykro, iż zabił tych ludzi. To właśnie dlatego mnie zaprosił; miał nadzieję, że pomogę mu się skontaktować z jego ofiarami.

Ale ojciec Tada miał zdecydowanie nierówno pod sufitem. Nie sądzę, żeby był w stanie zabić karalucha, a co dopiero człowieka.

Nie, ktokolwiek zabił panią Fiske i pozostałych, miał dość inteligencji, żeby zatrzeć ślady, a ojciec Tada nie byłby w stanie tego zrobić, możecie mi wierzyć.

Za to jego brat…

– To wszystko zaczyna mnie naprawdę martwić – ciągnęła Cee Cee. – To znaczy wiem, że nie możemy niczego udowodnić – i wbrew temu, co myśli Adam, jest mało prawdopodobne, żeby świadectwo ciotki Pru zostało wzięte pod uwagę w sądzie – uważam jednak, że mamy moralny obowiązek…

Ponownie odezwał się sygnał oczekiwania na rozmowę. Ojciec D. Całkiem o nim zapomniałam. Rozłączył się wściekły, a teraz dzwonił po raz drugi.

– Posłuchaj, Cee Cee – powiedziałam, nadal oszołomiona, pomówimy o tym jutro w szkole, dobrze?

– Dobrze. Chciałam ci tylko to uświadomić. Wydaje mi się, że wpadliśmy na trop czegoś większego.

Większego? Powiedzmy: gigantycznego.

Ale to nie ojciec Dominik odezwał się, kiedy wcisnęłam guzik.

To był Tad.

– Sue? – Nadal wydawał się lekko zamroczony.

I nadal sprawiał wrażenie, jakby nie był zupełnie pewien, jak mi na imię.

– Hm, cześć, Tad.

– Sue, tak mi przykro. – Pomijając zamroczenie, jego głos brzmiał szczerze. – Nie wiem, co się stało. Chyba byłem bardziej zmęczony, niż sądziłem. Wiesz, na treningach dają nam popalić i czasami, wieczorem, odpadam szybciej niż inni… Tak, mogę się założyć.

– Nie przejmuj się tym. – Tad miał teraz dużo większe problemy aniżeli fakt, że zasnął na randce.

– Chciałbym ci to jednak wynagrodzić. Proszę, pozwól. Co robisz w sobotę wieczorem?

Sobota wieczór? Natychmiast zapomniałam o jego ewentualnym pokrewieństwie z seryjnym zabójcą. Jakie to ma znaczenie? Chce się ze mną umówić. Na randkę. Prawdziwą randkę. W sobotę wieczorem. Przed moimi oczami zatańczył obraz palących się świec i gorących pocałunków. Byłam taka wniebowzięta, że ledwie mogłam mówić.

– Mam mecz – ciągnął Tad – ale pomyślałem, że mogłabyś przyjść zobaczyć, jak gram, a potem może poszlibyśmy z chłopakami na pizzę, czy coś.

Mój zachwyt umarł gwałtowną śmiercią.

Czy on żartuje? Chciałby, żebym przyszła zobaczyć, jak gra w koszykówkę? Potem poszła z nim i resztą drużyny? Na pizzę? Dlaczego nie na burgera? No, w tym momencie, z braku laku, zgodziłabym się i na Big Maca.

– Sue – odezwał się Tad, ponieważ milczałam przez dłuższą chwilę. – Nie jesteś na mnie zła, co? Ja naprawdę nie chciałem zasnąć.

O czym ja w ogóle myślę? I tak nic by z tego nie wyszło. Ja jestem mediatorką. Jego tata jest wampirem. Wujek mordercą. A gdybyśmy się pobrali? Pomyśleć, jakie byśmy mieli dzieci…

Zdezorientowane. Mocno zdezorientowane.

Tak jak Tad.

– Wcale się z tobą nie nudziłem – ciągnął. – Naprawdę. No. ta sprawa, o której opowiadałaś, była dosyć nudna, o tym posągu, któremu trzeba przyprawić głowę. Ta historia, no, wiesz. Ale nie ty. Ty nie jesteś nudna, Susan. To nie dlatego zasnąłem, przysięgam.

– Tad – powiedziałam, zirytowana jego tyle razy powtarzanymi zapewnieniami, niewątpliwym znakiem, że nudzę go do utraty zmysłów, oraz, rzecz jasna, faktem, że nie jest w stanie zapamiętać mojego imienia. – Dorośnij.

On na to:

– Co masz na myśli?

– Mam na myśli to, że wcale nie zasnąłeś, jasne? Straciłeś przytomność, bo tata dosypał ci seconal, czy coś podobnego, do kawy.

Dobrze, to może nie był najbardziej dyplomatyczny sposób, żeby powiedzieć mu, iż należy tatę otoczyć ściślejszą opieką. Ale, do diabła, nikt nie będzie mnie oskarżał o to, że jestem nudna. Nikt.

Ponadto, nie uważacie, że miał prawo wiedzieć?

– Sue – powiedział po krótkiej przerwie. W jego głosie brzmiał ból. – Jak możesz mówić coś podobnego? Jak mogłaś pomyśleć coś podobnego?

Trudno biedaka winić. Historia wydawała się nie z tej ziemi. Chyba że doświadczyło się tego na własnej skórze, tak jak ja.

– Tad, mówię poważnie. Twój stary… trochę stracił kontakt z rzeczywistością, jeśli rozumiesz, o co mi chodzi.

– Nie – odparł Tad, trochę nadąsanym tonem. – Nie wiem, o czym mówisz.

– Tad, daj spokój. Ten człowiek sądzi, że jest wampirem.

– Nieprawda! – Zdałam sobie sprawę, że Tad tkwi po uszy w zakłamaniu. – Pleciesz od rzeczy!

Uznałam, że należy mu pokazać, do jakiego stopnia plotę.

– Nie obrażaj się, Tad, ale następnym razem, kiedy włożysz na szyję złoty łańcuch, mógłbyś się zastanowić, skąd się biorą na to pieniądze. Albo lepiej, może zapytaj o to wujka Marcusa.

– Może to zrobię.

– Może powinieneś.

– Zrobię to – powtórzył.

– Dobra, to zrób.

Z trzaskiem odłożyłam słuchawkę. A potem usiadłam, wpatrując się w telefon. Co ja najlepszego zrobiłam?

16

Pomimo to, że owej nocy o mało nie zabiłam człowieka, nie miałam żadnych specjalnych problemów z zaśnięciem.

Poważnie.

Dobrze, byłam zmęczona, jasne? Powiedzmy sobie wprost: miałam trudny dzień.

A te rozmowy telefoniczne, które odbyłam przed pójściem do łóżka, wcale nie poprawiły mi nastroju. Ojciec Dominik wściekł się, ponieważ nie powiedziałam mu wcześniej o Jessie, a Tad też chyba stracił do mnie wszelką sympatię.

Och, a ten jego wujek Marcus? Prawdopodobnie seryjny morderca. Prawie zapomniałam.

Ale właściwie, co miałam robić? Wiedziałam doskonale, że ojciec D nie będzie uszczęśliwiony, kiedy się dowie o Jessie. A co do Tada, gdyby mój ojciec odurzył mnie narkotykami, chciałabym koniecznie wiedzieć, co i jak.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziewiąty Klucz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziewiąty Klucz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dziewiąty Klucz»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziewiąty Klucz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x