Jenny Carroll - Dziewiąty Klucz

Здесь есть возможность читать онлайн «Jenny Carroll - Dziewiąty Klucz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziewiąty Klucz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziewiąty Klucz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wydanie drugie. Drugi tom serii Pośredniczka, wydanej początkowo przez Meggin Patricię Cabot [znaną jako Meg Cabot] pod pseudonimem Jenny Carroll.
"Rudy nie jest winny mojej śmierci". Oto rozpaczliwe przesłanie ducha młodej kobiety, który zjawia się w sypialni Susannah. Sporo się wydarzy, zanim Suze rozwikła zagadkę – pozna wampira, spróbuje zasztyletować go ołówkiem i natrafi na ślad sprawcy niewyjaśnionych zaginięć. Jednak im jest bliżej rozwiązania, tym większe niebezpieczeństwo jej zagraża. Niełatwo jest śledzić mordercę, zwłaszcza że wszystkie części układanki wskazują na ojca Tada Beaumonta, najbardziej odjazdowego chłopaka w szkole i pierwszego, który zaprosił Suze na randkę!

Dziewiąty Klucz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziewiąty Klucz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Szczęka mi opadła. Zdałam sobie z tego sprawę po sekundzie i zamknęłam usta.

– Ale on… – zaczęłam. Marcus przerwał mi niegrzecznie.

– Doprawdy? – spojrzał na mnie znacząco. – Jesteś pewna? Poza tobą nie ma żadnych świadków. Czy naprawdę sądzisz, że ktoś przyjąłby za dobrą monetę słowo młodocianej przestępczyni, takiej jak ty, zamiast słowa szanowanego biznesmena?

Łajdak miał mnie w garści i wiedział o tym. Uśmiechnął się do mnie z błyskiem triumfu w oczach.

– Dobranoc, panno Simon – rzucił.

To dowodzi po raz kolejny, że życie mediatora obfituje w niespełnione obietnice: nie dane mi było nawet doczekać deseru.

15

Podrzucona do domu równie ceremonialnie jak zwinięta w rulonik gazeta w poniedziałkowy ranek, powlokłam się podjazdem. Trochę się bałam, że Marcus mógł zmienić zdanie w sprawie postawienia mnie w stan oskarżenia i że nasz dom otaczają policjanci, gotowi schwytać mnie pod zarzutem napaści na pana B.

Nikt jednak nie wyskoczył zza krzaków, co uznałam za dobry znak.

Gdy tylko weszłam do środka, mama natychmiast zaczęła mnie wypytywać o kolację u Beaumontów: Co podano? Jaki był wystrój? Czy Tad zaprosił mnie na bal?

Oświadczyłam, że jestem śpiąca, i poszłam prosto do swojego pokoju. Myślałam tylko o tym, w jaki sposób udowodnię, że Rudy Beaumont jest bezwzględnym mordercą.

No, może nie aż tak bezwzględnym, bo wyraźnie odczuwał wyrzuty sumienia z powodu tego, co zrobił. Ale jednak mordercą.

Zapomniałam, rzecz jasna, o nowym lokatorze. Zbliżając się do drzwi pokoju, zobaczyłam na progu Maksa z wywalonym jęzorem. Drzwi nosiły wyraźne ślady jego pazurów w miejscach, gdzie próbował wydrapać sobie przejście. Przypuszczam, że obecność kota wywierała na nim silniejsze wrażenie niż obecność ducha.

– Zły pies – powiedziałam na widok zadrapań.

W tej samej chwili po drugiej stronie korytarza otworzyły się drzwi pokoju Profesora.

– Masz tam kota? – zapytał, ale jego ton nie był Oskarżycielsko Był raczej naprawdę zainteresowany, jak faktem naukowym.

– Mm – mruknęłam. – Może.

– Tak sobie pomyślałem. Bo, wiesz, Maks zwykle trzyma się z daleka od twojego pokoju. Wiesz dlaczego.

Profesor otworzył szeroko oczy, dając do zrozumienia, że należy do wtajemniczonych. Kiedy się wprowadziłam, w rycerskim geście zaoferował, że zamieni się ze mną na pokoje, gdyż w moim, jak zauważył, znajduje się „zimne miejsce”, jasno wskazujące na aktywność paranormalną. Mimo że zdecydowałam się zatrzymać ten pokój, poświęcenie Profesora wywarło na mnie wielkie wrażenie. Jego dwaj starsi bracia nic okazali się tak szlachetni.

– To tylko na jedną noc – zapewniłam. – To znaczy, ten kot.

– Cóż, to dobrze – powiedział Profesor. – Wiesz, że Brad jest uczulony na kocią sierść. Alergeny, czy też substancje wywołujące alergie, powodują wydzielanie histaminy, związku organicznego odpowiedzialnego za objawy alergiczne. Jest wiele alergenów, niektóre działają przez kontakt, jak sumak jadowity, inne są wdychane, jak w przypadku Brada i jego wrażliwości na kocią sierść. Podstawowe leczenie polega, oczywiście, na unikaniu, o ile to możliwe, alergenów.

– Będę o tym pamiętała – zapewniłam. Profesor uśmiechnął się.

– Świetnie. Cóż, dobranoc. Chodź, Maks. Odciągnął psa, a ja weszłam do pokoju.

I stwierdziłam, że nowy współlokator prysnął na wolność. Szatan zniknął, a otwarte okno wskazywało, w jaki sposób.

– Jesse – mruknęłam.

Jesse zawsze otwierał i zamykał okna. Zostawiałam je szeroko otwarte na noc, żeby zastać je szczelnie zamknięte o poranku. Zwykle doceniałam jego troskliwość, gdyż poranna mgła znad zatoki często przynosiła chłód.

Teraz jednak jego dobre intencje spowodowały, że Szatan zwiał.

Dobra, nie zamierzałam szukać głupiego kota. Jeśli zechce wrócić, zna drogę. Jeśli nie, to i tak miałam wrażenie, że spełniłam swój obowiązek, przynajmniej w stosunku do Tima. Znalazłam jego okropnego pupilka i zapewniłam mu bezpieczeństwo. Jeśli głupol nie raczył zostać, to już nie mój problem.

Już miałam wskoczyć do wanny z gorącą wodą – mój umysł działa najsprawniej, kiedy zanurzam się w wodzie z pianą – kiedy zadzwonił telefon. Nie odebrałam go, oczywiście, bo rzadko ktoś do mnie dzwoni. Zwykle Debbie Mancuso – mimo usilnych zapewnień Przyćmionego, że się nie spotykają – albo jedna z tłumu rozchichotanych młodych kobiet dzwoniących do Śpiącego… którego nigdy nie ma w domu ze względu na wyczerpującą pracę roznosiciela pizzy.

Tym razem jednak z dołu rozległ się krzyk mamy zawiadamiającej mnie, że dzwoni ojciec Dominik. Mojej mamy, wbrew temu, co można by sądzić, nie dziwiło w najmniejszym stopniu, że nieustannie dzwoni do mnie dyrektor szkoły. Dzięki temu, że piastuję funkcję wiceprzewodniczącej samorządu klasowego oraz prezeski Komitetu do spraw Restauracji Głowy Junipero Serry, jest kilka zupełnie niewinnych powodów, dla których dyrektor rzeczywiście może chcieć się ze mną skontaktować.

Ale ojciec D nigdy nie dzwoni do mnie do domu, żeby dyskutować o sprawach nawet odlegle związanych ze szkołą. Dzwoni wyłącznie wtedy, kiedy chce mi zmyć głowę za coś, co dotyczy mediacji.

Zanim odebrałam telefon, usiłowałam sobie wyobrazić – ze złością, ponieważ miałam na sobie tylko ręcznik i podejrzewałam, że woda w wannie zrobi się zimna, zanim się w niej w końcu znajdę – o co tym razem może chodzić.

A wówczas, zupełnie jakbym już wśliznęła się do wanny z lodowatą wodą, przebiegł mi po plecach dreszcz.

Jesse. Rozmowa z Jesse'em, zanim udałam się na kolację do Tada. Jesse był u ojca Dominika.

Nie, chyba nie. Powiedziałam mu, żeby tego nie robił. Chyba żebym nie wróciła do północy. A ja wróciłam przed dziesiątą. Nawet wcześniej. Za piętnaście dziesiąta.

Na pewno nie o to chodzi. Niemożliwe. Ojciec Dominik nie ma pojęcia o Jessie. Nie wie o niczym.

Jednak kiedy powiedziałam „halo”, brzmiało to niezbyt pewnie.

– Och, witaj, Susannah – odezwał się ojciec Dominik ciepło i serdecznie. – Przepraszam, że dzwonię tak późno, chciałem tylko omówić z tobą wczorajsze spotkanie samorządu…

– W porządku, ojcze D – powiedziałam. – Mama odłożyła słuchawkę.

Głos ojca Dominika natychmiast się zmienił. Uleciało z niego całe ciepło. Kipiał oburzeniem.

– Susannah, chociaż ogromnie się cieszę, że jesteś cała i zdrowa, chciałbym wiedzieć, kiedy, jeśli w ogóle, zamierzałaś mi powiedzieć o tym chłopcu imieniem Jesse.

Rany.

– On mówi, że mieszka w twoim pokoju od czasu twojej przeprowadzki do Kalifornii parę tygodni temu i że przez cały czas jesteś świadoma tego faktu.

Musiałam odsunąć słuchawkę od ucha. Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że ojciec Dominik wścieknie się, kiedy sprawa z Jesse'em wyjdzie na jaw. Nigdy jednak nie podejrzewałam, że wścieknie się aż tak.

– To jest najgorsza rzecz, o jakiej w życiu słyszałem. – Temat rozpalał w ojcu Dominiku szczerą pasję. – Co by na to powiedziała twoja biedna mama? Po prostu nie wiem, co mam z tobą zrobić, Susannah. Sądziłem, że możemy sobie ufać, a ty przez cały czas ukrywałaś przede mną sprawę z Jesse'em…

W tej chwili, na szczęście, odezwał się sygnał, że ktoś oczekuje na rozmowę. Powiedziałam:

– Och, proszę chwilę poczekać, ojcze Dominiku, dobrze? Wciskając guzik, słyszałam jeszcze jego słowa:

– Nie każ mi czekać, kiedy do ciebie mówię, młoda damo… Spodziewałam się na drugiej linii Debbie Mancuso, ale ku mojemu zdumieniu, okazało się, że to Cee Cee.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziewiąty Klucz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziewiąty Klucz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dziewiąty Klucz»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziewiąty Klucz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x