• Пожаловаться

Siergiej Łukianienko: Genom

Здесь есть возможность читать онлайн «Siergiej Łukianienko: Genom» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Siergiej Łukianienko Genom

Genom: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Genom»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W świecie przyszłości modyfikacja genetyczna umożliwia stworzenie człowieka o niebywałych umiejętnościach. Metamorfoza ciała ludzkiego osiąga punkt kulminacyjny w piętnastym roku życia. By ocalić dziewczynkę, która przechodzi właśnie najtrudniejszy etap przemiany mającej z niej uczynić specbojownika, Alex Romanow, specpilot, musi stawić czoło wyzwaniom, których rozstrzygnięcie zadecyduje o losie jego i całego świata…

Siergiej Łukianienko: другие книги автора


Кто написал Genom? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Genom — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Genom», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie, mała. Wszystko w porządku.

– Naprawdę?

– Powiedz, kochasz mnie jeszcze?

Zamyśliła się.

– Nie bój się mnie urazić – powiedział Alex. – Teraz już wiesz, że specpiloci nie umieją kochać.

– Alex… – Kim zeskoczyła z fotela, podeszła do niego, objęła. – Alex, kochany. Ja tak bardzo…

Zamilkła, uśmiechnęła się przepraszająco i dokończyła:

– Jestem ci ogromnie wdzięczna. Pomogłeś, gdy było mi bardzo źle i bardzo ciężko. Gdy byłam sama przeciwko całemu światu. Pewnie to przeznaczenie, że się spotkaliśmy.

Alex objął ją i pocałował we włosy, pachnące latem i kwiatami. Czule, bez namiętności, do której nie miał już prawa.

– Chciałbym wierzyć, że to było przeznaczenie – przyznał.

– Tak bardzo pragnęłam, żebyś mnie pokochał. Taką, jaka jestem. Niedoświadczoną, głupią… Wiesz, wyłaziłam ze skóry.

– Przepraszam.

Kim przesunęła dłonią po jego twarzy spokojnym, pewnym ruchem doświadczonej kobiety.

– Nic się nie stało. Teraz już wszystko rozumiem… Ale przecież było nam razem miło, prawda?

Alex uśmiechnął się.

– Pewnie! „Koteczek-drapanko” było naprawdę super!

Kim pocałowała go w policzek.

– No widzisz. Aleksie… pójdę już, dobrze? Muszę pogadać… omówić wszystkie szczegóły.

– Idź, mała.

Nawet odprowadził ją do drzwi na korytarz. Siedem kroków, na znak szacunku. I klepnął ją w pupę. Pisnęła radośnie.

– A niech to… – powiedział Alex, gdy drzwi się zamknęły, ale nie dokończył. Podwinął rękaw, popatrzył na Biesa.

Diabełek siedział z głową wtuloną w kolana. Mordki nie było widać.

Alex nie potrzebował już skanera emocjonalnego, ale mimo wszystko przyjemnie było popatrzeć na Biesa, starego wiernego przyjaciela.

– Damy radę, Bies – powiedział. – Mało to ślicznych dziewczyn w galaktyce?

Diabełek się nie poruszył. Alex podszedł do terminalu.

– Połączenie. Kajuta Janet Ruello.

– Zablokowana – oznajmił program serwisowy z żalem.

– Kapitański dostęp – zarządził Alex po chwili wahania. – Jednostronna obserwacja.

Pojawił się ekran.

Janet Ruello i Pak Generałow siedzieli na łóżku. Janet była naga, Pak rozebrany do połowy.

– Nadal nie jest ci przyjemnie? – spytała Janet, przykładając dłoń Paka do swojej piersi.

– Nie wiem… jakoś dziwnie… – Pak odetchnął głęboko. – Dlaczego ona jest taka duża?

– Tak trzeba – powiedziała delikatnie Janet. – Odpręż się…

– Zrozum, ja to traktuję jak zboczenie! – powiedział żałośnie Generałow. – I jeszcze Kim… to, co ona zrobiła… to przecież…

– Mam organizm mniej skomplikowany – powiedziała Janet, uspokajająco gładząc jego warkocz. – Uwierz mi. Przecież chciałeś rozszerzyć swoje doświadczenie życiowe, prawda? A jeśli teraz szybko nie zatrzesz negatywnych wrażeń, wszystko przepadnie. Myślę, że zaczniemy od czegoś ci znanego…

Alex wyłączył ekran i zachichotał. Potem powiedział, zwracając się do Biesa… a może do siebie:

– A więc blokowane są tylko emocje zakłócone genetycznie? Oryginalnie…

Położył się na łóżku i ziewnął. Bardzo chciał znowu spojrzeć na diabełka – może Bies zdołał docenić ironię wydarzeń? A może nadal siedział, chowając zapłakaną twarz?

Tak czy inaczej niczego to nie zmieniało.

Kodon

To również było niebo. Od horyzontu po horyzont płynęły w powietrzu zielono-białe owalne liście, dryfujące w powietrzu na wysokości trzech kilometrów.

Chmury, niczym lekka mgiełka sunące pod gigantycznymi liliami, wydawały się drobnym pyłem, spadającym z odwrotnej strony liści. Tajemniczy półmrok otulał miasto, osłonięte przed śmiercionośnym światłem żywą tarczą. Wysoko leciał flaer, starannie unikając zbliżania się do drogocennego zielonego pokrycia. Ostre igły wieżowców jakby się uginały, nie chcąc podrapać miękkiego ciała roślin. Powolny dryf lilii był niemal niewidoczny gołym okiem.

Alex popatrzył na niebo. To niebo było inne niż powinno.

Niezwykłe.

– Nie sądziłem, że to będzie takie ładne – powiedział głośno. – Wygląda tak, jakby nad planetą zawisł ogromny smok o łusce porośniętej mchem.

Jego słowa słyszał jedynie automat handlowy przed bramą szpitala. Kolorowa reklamowa gęba na ekranie holograficznym sposępniała. Jeśli nawet w sprzedaży były łuski i mech, to elektroniczny automat rozsądnie nie proponował ich zakupu.

Cichy hol był spokojny i przytulny jak w każdym ludzkim szpitalu. Ściany pomalowane na jasne kolory, podłoga pokryta miękkim grubym dywanem, stłumione światło. Japońskie albo utrzymane w japońskim stylu grafiki przedstawiały sceny z życia kolonistów.

Podchodząc do terminalu informacyjnego, pilot wystukał swoje dane i cel wizyty.

– Aleksie Romanow, zezwolono panu na krótkie odwiedziny – oznajmił uprzejmie terminal. – Proszę zaczekać na przewodnika.

– Jenny! – wykrzyknął Alex, nie czekając, aż robot skończy. Idąca przez hol kobieta w oliwkowym fartuchu zatrzymała się i popatrzyła ze zdumieniem na speca.

Już po chwili jej twarz rozjaśnił uśmiech.

– Yoko, porozmawiamy o tym później – powiedziała do swojej towarzyszki, młodziutkiej dziewczyny z oznakami specchirurga.

Nie kryjąc ciekawości, dziewczyna przyjrzała się pilotowi, prychnęła i poszła dalej.

– Alex! Po co właściwie… – Kobieta zamilkła i ze zrozumieniem skinęła głową. – Z nią wszystko w porządku. Jest pod opieką najlepszych lekarzy.

– A może przyjechałem tu do ciebie?

– Bardzo zabawne – pokręciła głową, ale podeszła bliżej.

– Naprawdę.

– Musiałbyś jeszcze wiedzieć, że wróciłam do szpitala. – Watson rozłożyła ręce. – A nawet gdybyś wiedział…

W powietrzu zawisło niezręczne milczenie. Fontanna na środku holu mieniła się tęczowymi strugami, cicho szemrała woda. Obok nich przeszły dwie surowe, skupione, ciche jak duchy specpielęgniarki w butach na miękkich spodach. Bezgłośnie przesunęły się z pokoju przyjęć nosze z jęczącym chorym; młody sanitariusz, siedząc w rozkładanym fotelu, mówił coś do chorego uspokajająco.

Jeśli nawet istniało bardziej nieodpowiednie miejsce do żartów i kpinek, to trudno byłoby je znaleźć.

– Masz rację, nie wiedziałem. Wybacz nieudany żart. – Alex uśmiechnął się przepraszająco. – Czyżby znudziła ci się praca pomocnika detektywa?

Jenny wzięła pilota za rękę i lekko pociągnęła za sobą.

* * *

Antyseptyczny program działał na całego, mimo że ludzkie choroby nie stanowiły zagrożenia dla pacjentki. Do sali wpuszczono ich dopiero po pięciominutowym cyklu oczyszczania i starannej kontroli sterylności. Rząd planetarny wolał dmuchać na zimne – pacjentka była zbyt cenna.

Nagie ciało, leżące w komorze reanimacyjnej, nadal przypominało ludzkie, do tego stopnia, że środkowa para kończyn wydawała się żartem nieznanego kpiarza. Ranne ręce i nogi wyglądały normalnie, ale regeneracja spalonych plazmą stawów miała się dopiero zacząć.

Czygu otworzyła oczy i popatrzyła na odwiedzających.

Coś na kształt ludzkiego półuśmiechu pojawiło się na jej twarzy. Może naprawdę cieszyła się, że ich widzi. A może dawna towarzyszka księżniczki umiejętnie naśladowała ludzkie emocje.

– Trzeci dzień próbuję się przebić. Wyszedłem z aresztu i od razu pojechałem do szpitala – wyjaśnił Alex.

– Dżękuję – powiedziała przedstawicielka obcej rasy, pewnie jedyna znajdująca się obecnie na terytorium Imperium Ludzi. Język został poddany zabiegom regeneracyjnym, ale mówienie nadal sprawiało trudność. – Obsza dżękuje szługom…

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Genom»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Genom» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sawyer
Siergiej Łukianienko: Dzienny Patrol
Dzienny Patrol
Siergiej Łukianienko
Graham Masterton: Brylant
Brylant
Graham Masterton
Siergiej Łukianienko: Lord z planety Ziemia
Lord z planety Ziemia
Siergiej Łukianienko
Отзывы о книге «Genom»

Обсуждение, отзывы о книге «Genom» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.