Array Gobuss - Desiderium Intimum

Здесь есть возможность читать онлайн «Array Gobuss - Desiderium Intimum» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: fanfiction, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Desiderium Intimum: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Desiderium Intimum»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Desiderium Intimum — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Desiderium Intimum», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

- Co powiedziałem? - zapytał z napięciem w głosie, a jego oczy niemal przewierciły Harry'ego.

- Powiedziałeś... że nikt mnie tym razem nie uratuje - dokończył, nieco zaskoczony zachowaniem Severusa, który po tych słowach zbladł, a w jego oczach zamigotał... strach.

- Coś się stało? - zapytał niepewnie Gryfon.

Mężczyzna odwrócił głowę i spojrzał w ogień.

- Miałeś jeszcze kiedyś podobne sny? - zapytał, zamiast odpowiedzieć.

- Nie, tylko ten jeden raz. Zresztą, nie musisz się o mnie bać, Severusie. To był tylko sen - odparł beztrosko, jakby zupełnie zapomniał o swoim własnym przerażeniu. Teraz jednak wszystkie te zmartwienia i kłopoty wydały mu się zbyt odległe i nieważne. Nie chciał zaprzątać sobie nimi głowy. Był tutaj, ze Snape'em. To znaczy, pił ze Snape'em alkohol, miło sobie rozmawiali i wszystko było dobrze. Spojrzał na swoją pustą, a później na wypełnioną po brzegi szklankę Mistrza Eliksirów. Ciekawy, jak smakuje trunek, który pije mężczyzna, Harry, chwiejąc się, podniósł się z fotela i sięgnął po butelkę z whisky. Niestety, krążący w jego żyłach alkohol uniemożliwił to. Tak bardzo zakręciło mu się w głowie, kiedy się podniósł, że nie trafił ręką w butelkę, zachwiał się i poleciał na stolik, przewracając wszystko i ostatecznie lądując na podłodze na własnym tyłku. Otrząsnął się, zdezorientowany, żeby akurat w tym momencie usłyszeć wściekłe warknięcie Severusa:

- Widzę, że głowę masz równie słabą, jak talent do czegokolwiek innego, poza sianiem zamętu i zniszczenia.

Harry usłyszał, jak Snape magicznie ustawia butelki z powrotem i czyści swoje szaty. Podpełzł na kolanach do fotela i wdrapał się na niego. Pomyślał, że to bardzo zabawna sytuacja. Chichocząc, spojrzał na wściekłego Snape'a i wypalił:

- To ty mi dałeś alkohol, więc to twoja wina. Poza tym, mam wiele ukrytych talentów, o których nie wiesz - powiedział z błyskiem w oku.

- Tak, talent do łamania reguł, wymądrzania się, wścibiania nosa w nie swoje sprawy, zadawania głupich pytań, wysługiwania się innymi... - wyliczał zgryźliwie Snape, a Harry z każdym słowem czuł coraz większą złość.

- Przestań! - przerwał mu. - Nienawidzę, kiedy mnie tak traktujesz! Obrażasz, poniżasz, szydzisz. Dlaczego taki jesteś? Czasami patrzysz na mnie z pragnieniem, żeby chwilę później krzyczeć na mnie i wyśmiewać mnie. Mam wtedy wrażenie, że mnie nienawidzisz... Dlaczego jesteś dla mnie taki wredny?

- Jeżeli tego nie zauważyłeś, to jestem taki dla wszystkich, Potter - odparł gładko Snape. - To, że cię pieprzę, nie znaczy, że zrobię dla ciebie wyjątek.

Harry zasępił się. Kolejna złośliwa uwaga, rzucona prosto w twarz. Zabolała.

- Mógłbyś być czasami trochę milszy... - wymamrotał patrząc w stojące na stoliku butelki.

- Mógłbym być trochę milszy, jeżeli ty byłbyś trochę mądrzejszy - odpowiedział ze spokojem Mistrz Eliksirów.

Harry gwałtownie poderwał głowę.

- Hej! Nie jestem wcale głupi!

- Mmm, ta odpowiedź rzeczywiście bardzo mnie przekonała. Może jednak zmienię zdanie, dotyczące twoich zdolności umysłowych? - Snape zdawał się doskonale bawić. Na jego wąskich wargach igrał krzywy uśmiech.

- Kpisz sobie ze mnie? - zapytał naburmuszony Gryfon.

- Brawo Potter! Coraz lepiej. Może niedługo zacznę nawet uważać cię za myśliciela.

Harry skrzywił się, ale nie chciał już dłużej wikłać się w jego grę. Nie pozwoli się sprowokować!

- Możesz sobie ze mnie kpić do woli, ale i tak uważam, że powinieneś okazywać mi nieco więcej ciepła. Czasami mam wrażenie, że jesteś jak lodowy sopel.

Snape natychmiast spoważniał, a na jego twarzy pojawił się wyraz irytacji.

- Jeżeli szukasz czułości, to u mnie jej nie znajdziesz, Potter. A jak ci się to nie podoba, to może lepiej poszukaj sobie kogoś, kto ci ją zapewni.

Te słowa rozpaliły w Harrym ogień buntu.

- Może tak właśnie powinienem zrobić? - warknął. - Na pewno znalazłoby się kilka osób, które chciałyby mi ją dać...

Harry dostrzegł zaskoczenie na twarzy Snape'a. Jednak bardzo szybko przykryła je maska kpiny i szyderstwa.

- To co w takim razie robisz tutaj, ze mną ?

Racja. Co on tu robił?

Zerwał się z fotela, zamierzając wyjść, jednak zanim zdążył złapać równowagę w rozkołysanym i falującym dziwnie świecie, dobiegł go ostry, rozkazujący głos Mistrza Eliksirów:

- Siadaj natychmiast!

Harry opadł z powrotem na fotel. Nie dlatego, że Snape mu kazał, ale dlatego, że i tak chyba nie byłby w stanie nigdzie pójść.

- Wyjaśnijmy sobie jedno, Potter - powiedział groźnie Mistrz Eliksirów, wbijając w niego świdrujące spojrzenie. - Jeżeli chociaż spróbujesz na kogoś spojrzeć, to będę zmuszony bardzo boleśnie cię ukarać.

W głowie Harry'ego coś zaskoczyło. Spojrzał na Snape'a ze zdumieniem zmieszanym z niedowierzaniem.

- Jesteś o mnie zazdrosny - wyszeptał żarliwie, nie potrafiąc powstrzymać wypływającego na jego usta uśmiechu. - Ty za mną szalejesz, Severusie.

Wzrokiem, który posłał mu mężczyzna, można by ciąć szkło.

- Jeszcze jedno słowo, Potter, a cię zaknebluję - wycedził przez zęby.

Ale Harry był już w innym świecie. Świecie, w którym Severus za nim szaleje, w którym obaj żyją sobie w spokoju i szczęściu, kochając się namiętnie i mówiąc do siebie po imieniu.

- Nie oszukasz mnie - powiedział konspiracyjnie. - Kiedy mnie bierzesz, w twoich oczach widzę pożądanie. I wiem, że to uwielbiasz. - Pochylił się do Severusa, wbijając w niego płonące spojrzenie. - Robiliśmy to już w schowku na miotły, w klasie na biurku i na fotelu w twoich komnatach... Może teraz zrobilibyśmy to na stole w Wielkiej Sali? Albo na biurku Dumbledore'a? To dopiero by było... - Harry zachichotał na samą myśl o tym, jaką minę miałby dyrektor, gdyby nakrył jednego ze swoich nauczycieli, pieprzącego ucznia we własnym gabinecie.

Jednak Mistrzowi Eliksirów chyba nie było do śmiechu. Zerknął na Harry'ego z namysłem, po czym powiedział:

- Myślę, że wypiłeś już wystarczająco dużo do tego, co planuję...

Harry przestał chichotać i spojrzał na niego z zainteresowaniem:

- A co planujesz? - zapytał.

Snape wyglądał tak, jakby przez chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią, po czym zmrużył oczy i, uważnie przyglądając się Harry'emu, powiedział:

- Jeżeli już musisz wiedzieć... Planuję cię zabić, panie Potter.

Harry zamyślił się. Natychmiast dostrzegł lukę w tym planie.

- Nie możesz tego zrobić - oświadczył. - Nie będziesz miał kogo pieprzyć!

Tym razem Snape wyglądał tak, jakby, po pierwszym zaskoczeniu, z trudem powstrzymał się od parsknięcia śmiechem.

- Jesteś niezwykle pewny siebie, panie Potter - wyszeptał tajemniczo.

Harry'emu nie spodobał się ten ton, a także błysk w jego oku.

- Nie będziesz nikogo innego pieprzył! - wypalił. - Jesteś tylko mój! To ja cię odkryłem! Tylko ja będę spełniał wszystkie twoje fantazje!

Mistrz Eliksirów wyglądał, jakby starannie rozważał tę propozycję.

- Moje fantazje? Mmm... Każdą fantazję? - zapytał, przyglądając się uważnie Harry'emu.

Przerażająca myśl wkradła się do umysłu Gryfona. Otworzył szeroko oczy i wydukał, zażenowany:

- Chcesz, żebym to ja cię...?

Snape posłał mu spojrzenie, które potrafiłoby sprawić, że kwiaty by zwiędły, Neville uciekłby z krzykiem, a Harry spłonąłby w ogniu piekielnym.

- Nie kończ, jeżeli ci życie miłe - wysyczał lodowatym głosem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Desiderium Intimum»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Desiderium Intimum» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Desiderium Intimum»

Обсуждение, отзывы о книге «Desiderium Intimum» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x