Array Gobuss - Desiderium Intimum

Здесь есть возможность читать онлайн «Array Gobuss - Desiderium Intimum» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: fanfiction, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Desiderium Intimum: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Desiderium Intimum»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Desiderium Intimum — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Desiderium Intimum», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

- Uważajcie!

Instynktownie zasłoniła głowę rękami, czując świst potężnego zaklęcia. Obok niej przebiegł auror, wymieniając klątwy z piątką znajdujących się nieopodal Śmierciożerców.

- Chodźmy stąd! - wrzasnął Ron, łapiąc ją za rękę i ciągnąc z powrotem w stronę walczących przyjaciół.

Nie było czasu na nic. Na zastanowienie się, na oddech, na zaplanowanie strategii. Świat wydawał się zaledwie rozmazaną, wibrującą od uderzeń, wybuchów i krzyków plamą. Jakby wszystko, poza tym wypełnionym śmiercią, popiołem i ogniem miejscem, przestało istnieć. Każdy oddech wydawał się wiecznością. Jakby czas rozciągał się, zmuszając zmysły do wykonywania kilkudziesięciu rzeczy na raz. Poruszanie nogami, wypowiadanie zaklęć, czujność, obserwacja, unik, reakcja... wszystko w jednym momencie. Pomiędzy jednym a drugim oddechem. Pomiędzy jednym a drugim uderzeniem serca. I wystarczyło spóźnić się chociaż o ułamek sekundy, by zmysły zamarły na zawsze.

Hermiona widziała kątem oka, jak auror, który ich wyminął, powalił pięciu Śmierciożerców, zanim na jego drodze stanął przeciwnik, którego nie był w stanie pokonać.

Bellatriks.

Jej zaklęcie rozwaliło go na kawałki.

- W nogi! - wykrzyknął Ron w stronę Luny i Gryfonów, ciągnąc Hermionę za sobą pomiędzy walczącymi. Słyszała za sobą jej wysoki, lodowaty śmiech. Wwiercał się w mózg niczym natrętny kornik.

- A gdzie to się wybieracie, dzieciaczki? - Głos Bellatriks ociekał trującą słodyczą. - Ładnie to tak uciekać przed ciocią Bellatriks? Chcę się tylko przywitać...

Eksplozja na lewo od nich niemal zwaliła ich z nóg. Hermiona prawie upadła na martwe ciało Hestii Jones i tylko dzięki sile Rona była w stanie biec dalej. Seamus, Dean i reszta byli tuż za nimi, kiedy pędzący niczym huragan powiew wiatru przewrócił ich wszystkich na ziemię. Hermiona poderwała głowę, patrząc z niedowierzaniem, jak Śmierciożercy padają, powaleni siłą uderzenia.

- To robota Kingsleya - wysapał Ron, podnosząc się na kolana. - Widzę Dumbledore'a!

Hermiona podążyła za jego spojrzeniem i na chwilę jej serce zamarło.

Kilkudziesięciu Śmierciożerców okrążyło dyrektora, odgradzając go od reszty walczących, ale Szatańska Pożoga, którą wokół siebie wyczarował, wydawała się skutecznie utrzymywać ich na dystans.

Niedaleko nich McGonagall posyłała oślepiające klątwy w kierunku dwojga Śmierciożerców. Hermiona rozpoznała w nich rodzeństwo Carrow.

Potężny ryk ściągnął jej uwagę z powrotem w stronę dyrektora. Płomienne bestie zaatakowały Śmierciożerców krążących wokół niego niczym hieny i nagle powietrze wypełniło się smrodem palonych ciał i upiornym wrzaskiem bólu. Ciemne sylwetki rozbiegły się, płonąc żywcem niczym przemieszczające się szybko pochodnie. Aurorzy wykorzystali chwilowy zamęt, atakując ze zdwojoną siłą, ale zakapturzonych postaci wydawało się w ogóle nie ubywać. Jakby wypełzali spod ziemi, przypominając stado karaluchów i przynosząc ze sobą jedynie zniszczenie.

Widziała profesora Flitwicka i profesor Sprout walczących z Yaxleyem i kilkoma innymi Śmierciożercami. Widziała zbudowane z błota, potężne sylwetki, wyczarowane przez profesor McGonagall, które rzucały się na przeciwników, pogrążając ich pod zwałami ziemi. Widziała wilkołaka Greybacka, który dopadł Erniego Macmillana, rozrywając jego ciało na strzępy. Widziała pełzających w błocie rannych, dobijanych przez zakapturzone postacie, słyszała charczenia, rzężenia i krótkie, urywane nagle okrzyki bólu.

Podniosła się z ziemi, spoglądając na swoje spodnie i ręce. Pokrywała je brunatno-czerwona maź, jakby całe pole bitwy zamieniło się w krwawe bagno. Gdzieś na lewo rozległo się upiorne skamlenie, kiedy Lupin wraz z kilkoma czarodziejami wytworzył wokół grupki Śmierciożerców świetliste pole i Hermiona patrzyła szeroko otwartymi oczami, jak ciała wewnątrz zapadały się w sobie, jakby coś je z ogromną siłą miażdżyło.

Widziała przelatujące nad jej głową ogromne głazy, upadające pomiędzy Śmierciożerców i toczące się po nich niczym kule bilardowe, zgniatając ich ciała i roztrzaskując czaszki.

Widziała umierających przyjaciół. Susan Bones, którą zmiotła ognista kula, grzebiąc ją pod ciałami czarodziejów, którzy stali wokół niej. Angelinę Johnson, która zginęła rozszarpana przypadkowym zaklęciem. Lee Jordana, który powalił trzech Śmierciożerców, zanim trafiła go Klątwa Uśmiercająca rzucona przez Dołohowa.

Ale w całym tym chaosie brakowało tego, dla którego tu przybyli. Nigdzie, nawet przez ułamek sekundy nie dostrzegła ani Harry'ego, ani Voldemorta.

- UWAGA! - Krzyk Neville'a niemal rozdarł jej uszy.

Jej spłoszone spojrzenie przeczesało całą okolicę, widząc rozbiegających się we wszystkie strony czarodziejów. Zbliżający się coraz potężniejszy huk wydawał się dobiegać spod samej ziemi, która zaczęła nagle dygotać pod stopami. Zarówno aurorzy jak i Śmierciożercy, nie mogąc złapać równowagi, przewracali się. Hermiona upadła na kolana, zanurzając dłonie w nasączonym krwią podłożu i wtedy... ziemia zaczęła nagle opadać. Spojrzała przed siebie. Leżący na ziemi czarodzieje znikali nagle w tworzącym się uskoku.

- UCIEKAJCIE!

Powietrze wypełniło się panicznymi wrzaskami. Ziemia rozstępowała się, pochłaniając każdego, kto znalazł się na linii urwiska, z którego wznosiły się kąsające języki ognia.

- Hermiono!

Ziemia pod jej kolanami zniknęła i poczuła, jak opada w dół, ale Ron szarpnął nią z całej siły, przyciągając do siebie. Oboje wylądowali w błocie, czując porażający żar płomieni. Podnieśli się i na wpół pełznąc, na wpół biegnąc, zaczęli uciekać przed wciąż osuwającą się ziemią. Dopiero kiedy znaleźli się kilka metrów od uskoku, zatrzymali się i spojrzeli na ognistą barierę. Luna, Neville, Dean i Seamus zostali po drugiej stronie.

Wszyscy zaczęli się rozdzielać. Widziała niewielkie grupki aurorów i Śmieciożerców, nacierające na siebie. Niektórzy uciekali do lasu.

Hermiona podążyła wzrokiem za uskokiem, widząc jak dociera do granicy drzew i musiała osłonić oczy dłońmi, kiedy ujrzała oślepiający rozbłysk. Las zaczął płonąć. Ale to nie był zwykły ogień. Płomienne bestie Szatańskiej Pożogi pożerały całe połacie drzew, rozrastając się w tak błyskawicznym tempie, iż była pewna, że nikt, kto tam wbiegł, nie zdążył uciec.

Jeszcze raz spojrzała na drugą stronę uskoku. Wydawało jej się, że widzi braci Rona i Ginny, ale równie dobrze mogło to być złudzenie. Widziała za to bardzo wyraźnie, jak Bellatriks wybucha gromkim śmiechem, ruszając w pościg za czwórką oddalających się sylwetek. A potem wszystko przykrył gęsty dym i nie zobaczyła już nic więcej.

*

Kiedy tylko Severus poczuł pod stopami ziemię, natychmiast przyklęknął. Jego różdżka zadrgała, kiedy potężne zaklęcie świsnęło mu na głową, uderzyło w znajdujące się obok drzewo i rykoszetem trafiło w aurora, który aportował się za nim.

Spojrzał przed siebie, ale jedyne, co dostrzegł, to gęsty dym i przeszywające go niczym błyskawice strumienie zaklęć. Powietrze drżało od wypełniającej je magii, zniekształcając i potęgując otaczające go dźwięki - krzyki i wrzaski, rzucane na oślep klątwy i czary, biegające w popłochu sylwetki. Kilka metrów od niego rozległ się huk i pobliskie drzewo eksplodowało, zasypując go gradem odłamków. Osłonił się peleryną i błyskawicznie schronił za najbliższym pniem.

Wciąż pamiętał zaskoczenie na otaczających go twarzach, kiedy na ułamek sekundy przed aportacją, puścił ich dłonie, pozwalając, by dyrektor, McGonagall, Kingsley, Lupin i kilkoro innych najsilniejszych aurorów aportowało się bez niego. Ich zadaniem było odwrócenie uwagi Śmierciożerców i wprowadzenie popleczników Czarnego Pana w popłoch, aby inni mogli bez przeszkód dostać się na miejsce. Nikt poza dyrektorem nie wiedział jednak, że Severus ma zupełnie inne plany.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Desiderium Intimum»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Desiderium Intimum» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Desiderium Intimum»

Обсуждение, отзывы о книге «Desiderium Intimum» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x