Array Gobuss - Desiderium Intimum
Здесь есть возможность читать онлайн «Array Gobuss - Desiderium Intimum» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: fanfiction, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Desiderium Intimum
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Desiderium Intimum: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Desiderium Intimum»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Desiderium Intimum — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Desiderium Intimum», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Odetchnął z ulgą.
Wszystkie oczy, co prawda, skierowały się n niego, ale uczniowie nie skończyli jeszcze wyjmować przyborów. Harry rozejrzał się po klasie, zamykając cicho drzwi.
Serce Gryfona zabiło mocniej, kiedy dojrzał Mistrza Eliksirów.
Stał tam.
Ciemny, bijący chłodem posąg otulony czarną peleryną. Zawsze wyniosły, zawsze dumny.
"I czasami nabrzmiały" - pomyślał Harry ze złośliwą satysfakcją.
Do jego mózgu dopiero po chwili dotarła informacja, że - niezgodnie z jego przewidywaniami - Snape, zamiast ukarać Harry'ego utratą punktów i kilkoma kąśliwymi uwagami, spojrzał na niego przelotnie i powrócił do wypisywania ingrediencji na tablicy.
Coś było nie tak.
Harry podszedł do swoich przyjaciół, szybko wyjaśnił im szeptem, gdzie się podziewał, jednocześnie wyjmując przybory i książki, ale druga część jego umysłu w tej samej chwili analizowała sytuację.
Snape nie ukarał go. Nic mu nie powiedział. Ba, prawie w ogóle na niego nie spojrzał.
Nerwowe podniecenie, które odczuwał jeszcze przed otwarciem drzwi, ulotniło się, zastąpione gniewnym poirytowaniem.
Jednak nawet to uczucie ustąpiło wobec wstrząsu, jaki Harry doznał, kiedy uzmysłowił sobie, że...
- Nie ma Malfoya - wyszeptał do Rona i Hermiony patrząc z przerażeniem na puste miejsce obok Zabiniego, które zawsze zajmował płowowłosy Ślizgon.
- Zauważyliśmy - odparła cicho Hermiona. Głos jej lekko drżał, gdy to mówiła.
- Myślicie, że Snape go...? - zapytał Ron, przejeżdżając palcem po swoim gardle.
- Nie bądź głupi, Ron! - ofuknęła go Hermiona. - Snape może i jest draniem, ale nie zabiłby swojego ucznia.
- Nie byłbym tego taki pewien, zważywszy na to, co wyprawiał ostatnio na lekcjach - odparł rudzielec konspiracyjnym szeptem.
Harry nie wiedział, co odpowiedzieć, gdyż jego umysł znajdował się w stanie emocjonalnego wiru. Snape uratował go wczoraj przed Malfoyem, a następnie zabrał gdzieś Ślizgona i Malfoy zniknął. A we śnie widział, że Malfoy był na coś wściekły. Nie na coś, ale na kogoś - na Voldemorta. Czy to miało ze sobą jakiś związek?
Harry nie powiedział jeszcze przyjaciołom o swoim śnie. Postanowił na razie zachować to dla siebie. Wciąż żywił nadzieję, że to co widział było tylko zwykłym snem i niczym więcej. Uznał, że jeżeli sen się powtórzy, to znaczy, że powinien się tym martwić na poważnie i dopiero wtedy im powie. Na razie nie warto wywoływać paniki. Szczególnie, że znał ich na tyle dobrze, iż wiedział czego może się po nich spodziewać.
- Harry, jak myślisz, co Snape z nim zrobił? - Ron pochylił się do Harry'ego z wyrazem lęku w oczach, ale Harry nie zdążył odpowiedzieć.
- Cisza! - warknął nagle nauczyciel, podchodząc do swojego biurka i obrzucając klasę spojrzeniem. Harry zauważył, że wzrok Mistrza Eliksirów prześlizgnął się po nim, jak po jakimś nieciekawym, spotkanym na ścieżce robaku.
Snape zaczął opowiadać o pochodzeniu i zastosowaniu Eliksiru Wigoru, ale Harry myślami był w schowku i na korytarzu w lochach, kiedy Snape go uratował.
Nie potrafił zrozumieć, dlaczego po tym wszystkim, co między nimi zaszło, Snape go tak ostentacyjnie ignoruje. A przecież jeszcze dwa dni temu Harry miał w ustach jego penisa. To przecież coś znaczyło!
Gryfon czuł się trochę rozdarty. Z jednej strony złościł się na Snape'a i zastanawiał, dlaczego nauczyciel nie zwraca na niego żadnej uwagi. Z drugiej - obraz Draco Malfoya znikającego w ciemności wraz z Mistrzem Eliksirów nie opuszczał jego myśli.
Właściwie teraz dopiero zorientował się, że nie widział Malfoya na śniadaniu, ale to nie było niczym niezwykłym. Malfoy czasami nie pojawiał się na posiłkach. Zresztą Harry był zbyt zajęty obawianiem się lekcji eliksirów, by zawracać sobie głowę nieobecnością Malfoya.
Teraz jednak zastanawiał się nad tym i jego mózg podsyłał mu różne mrożące krew w żyłach rozwiązania.
Nie, Snape nie mógłby... Przecież doprowadził Harry'ego do orgazmu. Na dodatek Dumbledore coś by o tym wiedział. To znaczy, nie o orgazmie Harry'ego, ale o zamordowaniu jednego ze swoich podopiecznych.
Harry wodził wzrokiem za przechadzającym się po klasie Mistrzem Eliksirów. Czarne oczy były skierowane wszędzie, tylko nie na niego. Jednak nawet to nie przeszkodziło Harry'emu drżeć za każdym razem, kiedy spoglądał na jego dumną sylwetkę i przypominał sobie to smukłe ciało, przyciskające się do jego własnego ciała. Wspomnienia tłoczyły się w jego głowie, odgrywając przed nim przedstawienie pełne namiętności i rozkoszy, w którym Harry grał niedawno główna rolę.
Przez całą lekcję Harry był rozdarty pomiędzy myślami o zniknięciu Malfoya, obojętnością Snape'a i wspomnieniami upojnych chwil w schowku. Nawet kiedy Snape sprawdzał wyniki eliksirów, raz tylko spojrzał na eliksir Harry'ego i przeszedł obok, nie zaszczyciwszy go nawet jednym komentarzem. A Harry wiedział, że całkowicie go spartaczył.
Pod koniec lekcji Gryfon był już tylko chodzącym, a w zasadzie to siedzącym kłębkiem nerwów.
Przecież to nie miało tak wyglądać! To nie może się tak skończyć! Snape nie może zapomnieć o tym, co się między nimi wydarzyło! Harry mu na to nie pozwoli.
- Harry, idziesz? - zapytał Ron czekając w drzwiach na swojego przyjaciela, który wciąż pakował swoje rzeczy.
Harry miał tylko kilka chwil. Nie dopiął torby, podniósł ją szybko i wszystko się z niej wysypało.
- Cholera, muszę to pozbierać. Idź, zaraz cię dogonię.
Widział, jak Ron rzucił Snape'owi nerwowe spojrzenie, ale pokiwał głową i zniknął za drzwiami.
Udało się.
Harry zaczął wolno zbierać swoje przybory.
Co ma teraz zrobić? Został ze Snape'em sam na sam, ale kompletnie nie miał żadnego planu. Musiał improwizować.
Mistrz Eliksirów siedział przy swoim biurku i coś zapisywał. Nie patrzył na Harry'ego, ale Gryfon wyczuwał, że Snape doskonale zdaje sobie sprawę z jego obecności.
Harry przełknął ślinę. Co miał mu powiedzieć?
- J-ja... - zająknął się, a wtedy jego ciało przeszyło lodowate spojrzenie zimnych oczu.
- Lekcja już się skończyła, Potter. Nie słyszałeś dzwonka?
Harry zamknął usta, czując jak na jego policzki wypływa rumieniec. Pokiwał głową, zagryzając wargę i odwrócił się, zbierając resztę swoich rzeczy.
Bez słowa opuścił klasę, nie oglądając się ani razu.
* * *
Reszta tygodnia wyglądała tak samo. Snape najwyraźniej postanowił udawać, że Harry nie istnieje. Na posiłkach i korytarzach Mistrz Eliksirów zachowywał się tak, jakby w ogóle Harry'ego nie dostrzegał.
Nie było to miłe uczucie.
Harry starał się zwrócić na siebie uwagę nauczyciela, lecz wszystkie jego wysiłki spełzały na niczym. Stał się przygnębiony i małomówny. Coraz częściej zaszywał się popołudniami w dormitorium i wychodził z niego tylko na kolację. Ron i Hermiona starali się dociec przyczyny takiego zachowania, ale Harry milczał jak zaklęty, wykręcając się bólem głowy, sennością albo złym samopoczuciem. Przyjaciele mogli tylko patrzeć z niepokojem, jak Harry chodzi, śniąc na jawie, zamyślony i przygaszony.
- Harry, Angelina prosiła, żeby ci powiedzieć, że chciałaby, żebyś wrócił do drużyny - powiedział pewnego dnia Ron, a jego oczy błyszczały z podniecenia. - Niedługo będzie pierwszy mecz sezonu z Krukonami. Wszyscy wiedzą, że Gryfoni nie mają szans bez ciebie jako Szukającego!
Hermiona mruknęła coś o "fałszywej lojalności Rona".
- To świetnie - Harry starał się, żeby jego głos brzmiał entuzjastycznie.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Desiderium Intimum»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Desiderium Intimum» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Desiderium Intimum» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.