Cory Doctorow - Mały brat

Здесь есть возможность читать онлайн «Cory Doctorow - Mały brat» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Kraków, Год выпуска: 2011, ISBN: 2011, Издательство: Otwarte, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Mały brat: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Mały brat»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zamach bombowy w San Francisco wywraca spokojny świat Marcusa do góry nogami. Aresztowany wraz z grupą przyjaciół przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego trafia do tajnego więzienia. Gdy w końcu zostaje wypuszczony, odkrywa, że teraz żyje w państwie policyjnym, a każdy obywatel traktowany jest jak potencjalny terrorysta. Odtąd pragnie tylko jednego – zniszczyć DBW i odnaleźć zaginionego przyjaciela.
Mały Brat to porywająca powieść o walce z opresyjnym systemem w czasach virtual reality, cyberprzestrzeni i gier komputerowych. Wielokrotnie nagradzana (między innymi Nagrodą Campbella dla najlepszej powieści 2009 roku) i okrzyknięta fenomenem w Stanach Zjednoczonych.
Po przeczytaniu tej książki dobrze się zastanowisz, zanim znowu naciśniesz enter.

Mały brat — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Mały brat», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wypełniłem nimi kieszenie. To dziwne uczucie mieć wszystko z powrotem na swoim miejscu, nosić własne ciuchy. Zza tylnych drzwi ciężarówki dobiegły mnie znajome dźwięki dobrze znanego mi miasta.

Strażnik podał mi mój plecak. Kobieta otworzyła drzwi. Wyciągnęła do mnie rękę. Tylko na nią spojrzałem. Opuściła ją, a na jej twarzy pojawił się cierpki uśmiech. Potem pokazała na migi, że mam trzymać gębę na kłódkę, i otworzyła drzwi.

Na zewnątrz był dzień, szary i dżdżysty. Spojrzałem na samochody, tiry i rowery mknące po ulicy. Stałem sparaliżowany na najwyższym stopniu ciężarówki, gapiąc się na wolność.

Trzęsły mi się kolana. Wiedziałem już, że znowu się ze mną bawią. Za chwilę po raz kolejny chwycą mnie strażnicy i wciągną z powrotem do środka, narzucą mi worek na głowę, zaprowadzą na statek i ponownie wyślą do więzienia, gdzie zostanę poddany serii niekończących się pytań bez odpowiedzi. Ledwie się powstrzymałem, żeby nie wepchnąć sobie całej pięści do ust.

Zmusiłem się do zejścia na niższy stopień. Na kolejny. I na ostatni. Moje trampki zachrzęściły na śmieciach rozrzuconych na ulicy, na potłuczonym szkle, lekarskiej igle i żwirze. Wykonałem krok. Kolejny. Dotarłem do końca drogi i wszedłem na chodnik.

Nikt mnie nie chwycił.

Byłem wolny.

Wtedy oplotły mnie czyjeś silne ręce. Krzyknąłem.

Rozdział 5

To była Van, która płakała i obejmowała mnie tak mocno, że nie mogłem oddychać. Miałem to gdzieś. Też ją przytuliłem, a moja twarz utonęła w jej włosach.

– Jesteś cały? – zapytała.

– Tak – odparłem z trudem.

W końcu mnie puściła, lecz oplotła mnie kolejna para rąk. To Jolu! Byli tam oboje.

– Jesteś bezpieczny, bracie – szepnął mi do ucha i uścisnął mnie jeszcze mocniej niż Vanessa.

Kiedy mnie puścił, rozejrzałem się dookoła.

– Gdzie jest Darryl? – zapytałem.

Spojrzeli po sobie.

– Może nadal jest w ciężarówce – zasugerował Jolu.

Odwróciliśmy się i spojrzeliśmy na samochód stojący na końcu ulicy. To był zwyczajny osiemnastokołowiec. Małe składane schodki zostały już wciągnięte do środka. Z tyłu zapaliły się czerwone światła i ciężarówka potoczyła się wstecz wprost ku nam, wydając miarowe bip, bip, bip.

– Zaczekajcie! – krzyknąłem, gdy przyspieszyła. – Zaczekajcie! A Darryl!?

Ciężarówka była coraz bliżej. Nie przestawałem krzyczeć:

– Co z Darrylem!?

Jolu i Vanessa złapali mnie za ręce i ściągnęli z jezdni. Próbowałem im się wyrwać, wciąż krzycząc. Samochód wycofał się z bocznej alejki na główną ulicę i odjechał. Próbowałem za nim biec, ale Van i Jolu nie chcieli mnie puścić.

Usiadłem na chodniku, objąłem kolana rękami i się rozpłakałem. Płakałem, płakałem i płakałem, to było głośne szlochanie, jakim nie zanosiłem się od czasów wczesnego dzieciństwa. Nie potrafiłem się powstrzymać. Nie mogłem przestać się trząść.

Vanessa i Jolu podnieśli mnie i powiedli w górę ulicy. Znajdował się tam przystanek autobusowy z ławką, na której mnie posadzili. Oni też płakali. Na chwilę wszyscy się objęliśmy. Wiedziałem, że płaczemy z powodu Darryla, którego nie spodziewaliśmy się już kiedykolwiek zobaczyć.

Znajdowaliśmy się na północ od Chinatown, w miejscu gdzie zaczyna się północna plaża, w dzielnicy znanej z klubów ze striptizem i legendarnej księgarni specjalizującej się w literaturze kontrkulturowej, gdzie w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku narodził się ruch beatników [12] Beatnicy – nieformalny awangardowy ruch społeczno-literacki, negujący tradycyjny styl życia oraz propagujący anarchistyczny indywidualizm, nonkonformizm i swobodę twórczą. .

Dobrze znałem tę część miasta. Mieściła się tutaj ulubiona włoska restauracja moich rodziców, dokąd nieraz zabierali mnie na duże linguine oraz ogromne porcje piętrzących się lodów włoskich z kandyzowanymi figami, które popijaliśmy zabójczą małą espresso.

Teraz to było zupełnie inne miejsce – miejsce, gdzie po raz pierwszy smakowałem wolności w chwili, która zdawała się wiecznością.

Sprawdziliśmy portfele i znaleźliśmy dość pieniędzy, żeby móc usiąść pod markizą jednej z włoskich restauracji. Ładna kelnerka zapalniczką do grilla podpaliła piecyk gazowy, zebrała zamówienia i poszła do środka. Poczucie, że mogłem wydawać polecenia, kontrolować własny los, należało do najbardziej niesamowitych przeżyć, jakich kiedykolwiek doświadczyłem.

– Jak długo tam byliśmy? – zapytałem.

– Sześć dni – odparła Vanessa.

– Ja naliczyłem pięć – wtrącił Jolu.

– Ja nie liczyłem.

– Co z tobą robili? – zapytała Vanessa. Nie chciałem o tym rozmawiać, ale oboje na mnie patrzyli. Gdy już zacząłem, to nie mogłem przestać. Powiedziałem im o wszystkim, nawet o tym, że musiałem na siebie nasikać, a oni słuchali w milczeniu. Przerwałem, gdy kelnerka przyniosła nam wodę, i poczekałem, aż oddali się na tyle, żeby mnie nie słyszeć. Wtedy dokończyłem. Podczas opowiadania wszystko się zatarło. Gdy skończyłem, nie wiedziałem, czy koloryzowałem prawdę, czy może przedstawiłem wszystko tak, aby nie brzmiało aż tak źle. Moje wspomnienia były niczym ryby, które próbowałem schwytać i które czasem wyślizgiwały się z mojego uścisku.

Jolu pokręcił głową.

– Ostro cię potraktowali, stary – przyznał.

Opowiedział nam o swoim pobycie w tym miejscu. Przesłuchiwali go, pytając głównie o mnie, a on cały czas mówił prawdę, trzymając się faktów dotyczących tego dnia i naszej przyjaźni. Kazali mu to na okrągło powtarzać, ale nie bawili się z jego głową tak jak z moją. Posiłki jadł w stołówce z grupą innych ludzi, a nawet pozwolili mu spędzić trochę czasu w sali telewizyjnej, gdzie na wideo puszczali tegoroczne hity kinowe.

Historia Vanessy niewiele się różniła. Po tym jak ich wkurzyła, rozmawiając ze mną, zabrali jej ubrania i kazali włożyć pomarańczowy więzienny kombinezon. Musiała spędzić w celi dwa dni, nie kontaktując się z nikim, ale posiłki otrzymywała regularnie.

W większości jednak było tak samo jak z Jolu. Te same pytania powtarzane w kółko i na okrągło.

– Naprawdę cię nienawidzą – przyznał Jolu. – Naprawdę coś do ciebie mają. Dlaczego?

Nie miałem pojęcia dlaczego. Potem sobie przypomniałem. „Albo zaczniesz z nami współpracować, albo będziesz tego bardzo, bardzo żałował”.

– Tego pierwszego wieczoru nie chciałem im odblokować mojego telefonu. Dlatego mnie wybrali.

Nie mogłem w to uwierzyć, ale nie znajdowałem innego wyjaśnienia. To była zwykła mściwość. Na myśl o tym zakręciło mi się w głowie. Robili to wszystko w ramach kary za to, że przeciwstawiłem się ich autorytetowi.

Wtedy byłem przerażony. Teraz byłem wściekły.

– Dranie – powiedziałem łagodnie – wyżywali się na mnie za to, że im pyskowałem.

Jolu zaklął, a Vanessa ulżyła sobie po koreańsku, co robiła tylko wtedy, gdy była naprawdę, naprawdę zła.

– Dorwę ich – wyszeptałem, gapiąc się w swoją wodę. – Dorwę ich.

Jolu potrząsnął głową.

– Wiesz, że nie możesz. Z nimi nie można walczyć.

Nikt z nas nie chciał wtedy rozmawiać o zemście. Zamiast tego zastanawialiśmy się, co teraz zrobić. Musieliśmy iść do domu. Nasze telefony były rozładowane, a automatów telefonicznych nie było w tej dzielnicy już od lat. Po prostu musieliśmy iść do domu. Nawet myślałem o taksówce, ale nie było nas na nią stać.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Mały brat»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Mały brat» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Mały brat»

Обсуждение, отзывы о книге «Mały brat» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x