Анджей Трепка - Zagubiona Przyszłość

Здесь есть возможность читать онлайн «Анджей Трепка - Zagubiona Przyszłość» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1953, Издательство: Iskry, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zagubiona Przyszłość: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zagubiona Przyszłość»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Более четырёх столетий длится полёт космического корабля поколений "СМ-2" от Солнечной системы к планетам Альфы Центавры. Несколько тысяч человек разделились на касты рабов, рабочих, техников, учёных и правителей. Вспыхивает мятеж…
Роман "Zagubiona Przyszłość" (Загубленное будущее) — первый из Космической трилогии (Kosmiczna trylogia) польских писателей-фантастов Кшиштофа Боруня и Анджея Трепки. Добротная, увлекательная фантастика. Срочно нуждается в переводе и издании на русском языке

Zagubiona Przyszłość — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zagubiona Przyszłość», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Zabierać się stąd i jazda na dół — warknął pierwszy, popychając stojącego najbliżej chłopca ku otwartej windzie.

— Panie Bright! Żona się o pana pytała! — zapiała cieniutko Mary. Śmiech i wrzask towarzyszyły słowom dziewczynki.

— Stul pysk, mała, i zmykaj, bo!.. — krzyknął gruby policjant ze złością, usiłując chwycić Mary za ramię, lecz ta dała nurka między chłopców i parskając śmiechem wołała dalej:

— Panie Bright, żona pańska tu idzie. Jeszcze jednego za jej zdrowie.

Policjant wpadł między chłopców rozdając razy na prawo i lewo. Grupka rozpierzchła się na wszystkie strony gwiżdżąc przeraźliwie.

— Ja wam dam! Ja was nauczę! Nie będziecie mogli siedzieć — wołał wściekle Bright, goniąc wymykającą się spod jego rąk Mary. Aluzja do częstego zaglądania przez niego do kieliszka i respektu, jaki czuł przed żoną, wyprowadziła go zupełnie z równowagi.

— Bili, daj spokój. Będziesz się tu z tymi szczeniakami użerał — usiłował powstrzymać Brighta jego kolega.

Lecz grubas zniknął za zakrętem nie zwracając uwagi na współtowarzysza. Ten stał przez chwilę, jakby się zamyślił, i naraz skoczył niespodziewanie, chwytając za kołnierz jednego z chłopaków.

Reszta urwisów rzuciła się do ucieczki, znikając w zakamarkach otaczających ostatnią stację centralnej windy.

— Stać! — zawołał policjant. — Jeśli natychmiast nie wrócicie do windy i nie zjedziecie na dół, odpowiedzą za to wasi rodzice!

Na końcu korytarza ukazał się Bright, ciągnąc za włosy opierającą się Mary Brown.

— Już ja cię teraz nauczę! — sapał kierując się ku windzie. — Odechce ci się n całe życie, zobaczysz.

— Panie Bright! Niech pan ją puści!

Policjant spojrzał ze złością na wysuwającego się spoza zakrętu Jacka.

— Tak was wszystkich spiorę, że długo mnie popamiętacie!

— Panie Bright, niech pan ją puści — powtórzył chłopak. — Czy pan chce, żeby…

— Co takiego? — wrzasnął grubas. — Ty, szczeniaku!

— Wolnego, panie Bright. Czy pan chce, żeby pańska żona wiedziała zawsze dokładnie, gdzie pan chodzi po pracy?

— Milcz, szczeniaku! — warknął policjant, ale w tonie jego głosu wystąpiła wyraźna zmiana. Puścił włosy Mary i tylko trzymał ją mocno za rękę.

— Dość tego! — rzucił z niesmakiem drugi policjant. — Nie będziemy ich przecież taszczyć do dyrekcji. Teraz nie czas na takie zabawy — uderzył trzymanego za kołnierz chłopca w kark tak silnie, że ten potoczył się na środek pomieszczenia. — Puść ją, Bili. Szkoda czasu. Tam stary czeka, a my tu marudzimy — zwrócił się do towarzysza. — Zajmiemy się nimi innym razem.

Bright skwapliwie puścił Mary.

— Zaraz tu wrócimy — zwrócił się do Jacka grożąc mu pięścią. — Żeby tu już nikogo nie było. Tym razem darujemy, ale jeśli zobaczymy was tu za dziesięć minut, to szkoda gadać. Ty sam za to odpowiesz.

Gwałtownie szarpnięte drzwi windy zamknęły się z trzaskiem.

— Powinienem ci wyznaczyć karę za niepotrzebne paplanie. Mogło się źle skończyć, a i tak nie wiadomo, czy te draby nie będą się chciały odgryźć.

— Toś ty taki? — zrobiła obrażoną minę. — Przecież właśnie dzięki mojemu gadaniu nie mogli nas stąd przegonić.

— Dzięki mojemu czy dzięki twojemu? — uśmiechnął się Jack widząc, że Mary usiłuje przypisać sobie całą zasługę.

— No, twojemu też…

— Nie ma co dużo gadać — przeciął chłopak rozmowę. — Narobiłaś bigosu, ale ci to daruję. Teraz są ważniejsze sprawy.

Podszedł do windy. Wygaśnięcie czerwonej lampki sygnalizowało, że policjanci wysiedli i dźwig jest wolny. Jack nacisnął guzik.

— Co? Mamy wracać? — zdziwienie i zawód rozlały się po twarzach urwisów.

— Nie. Zaraz zobaczycie — powiedział Jack tajemniczo.

— Co ty chcesz zrobić?

Winda zatrzymała się. Jack otworzył drzwi i zwrócił się do towarzyszy:

— Zostawimy drzwi otwarte i jeśli nawet tym drabom zechce się tu wracać, to niech idą piechotą. Możemy sobie spokojnie zwiedzić oś.

— A jak tam który jest jeszcze na górze?

— No to nogi za pas i wprost do windy.

— Ale z ciebie mądrala, prezydencie! — zawołała z podziwem Mary. Jack uśmiechał się z zadowoleniem.

— Zanim zdążyliby się tu przywlec piechotą, będziemy z powrotem. Mamy czas obejrzeć wszystko dokładnie.

— A czy byłeś tam kiedy? — zapytał jeden z chłopców.

— Rozumie się — odrzekł Jack wydymając wargi. — Ja znam każdą dziurę w Celestii. Trzeba jednak, żebyście i wy wiedzieli dobrze, gdzie, co i jak. Dlatego musimy korzystać z okazji. Te składy są zawsze zamknięte na klucz i tylko teraz, po tych awanturach, zostawiono je otwarte.

— Czy wiesz, Jack, że ta kobieta, co zginęła razem z Krukiem, to moja kuzynka? Daisy — ta, co była reporterką u Greena? — przypomniało się Mary.

— Wiem — skinął głową Jack. — Ale nie masz co o tym rozpowiadać.

— Biedna Daisy — westchnęła dziewczynka. — Taka była wesoła. Nieraz przychodziła do nas i…

— No, szkoda czasu — przerwał Jack obawiając się, by rozmowa nie zahaczyła o sprawę rzekomej śmierci zbiegów. — Chodźmy!

Z bijącym sercem, rozglądając się wokół zdziwionymi oczami, ruszyli przez korytarze i pomosty nad magazynami, docierając w końcu do centralnych pomieszczeń. Żadne z dzieci poza Jackiem nie było dotychczas tak blisko osi Celestii. Powszechną sensację budziła niewielka waga ciała i związane z nią możliwości niezwykłych skoków. Biedny Jack nie był w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania, jakimi zasypywali go koledzy, nie tracił jednak rezonu i pomagając sobie bujną fantazją z miną znawcy udzielał wyjaśnień.

Dotarli wreszcie do samej śluzy, nie napotkawszy nikogo po drodze. Widocznie policjanci, na których natknęli się po wyjściu z windy, stanowili jedyną obsadę tych pomieszczeń.

Z dreszczem podniecenia dotykały dzieci zimnych ścian śluzy. W wyobraźni ich powstawały niesamowite obrazy zrodzone z fantastycznych opowieści Greena o dziwach świata oddzielonego od nich tylko grubą płytą okrągłych drzwi. Widzieli siebie w skafandrach, czekających, aż otworzy się przed nimi nieznana, otwarta przestrzeń wszechświata. Jeszcze bardziej potęgowały wrażenie pogłoski, krążące od rana po Celestii, jakoby zbiegowie zginęli właśnie w tych pomieszczeniach.

— Wracamy! — zarządził wreszcie Jack i zamknął ciężką okrągłą płytę za ostatnim z kolegów wychodzących ze śluzy.

Rozkaz został wykonany. Należało teraz jak najszybciej powrócić na dół.

Przynaglając kolegów, którzy niechętnie opuszczali górne regiony Celestii, półsłówkami odpowiadał na padające nieustannie pytania. Myślał tylko o jednym: jaki cel mogło mieć zamknięcie drzwi? Dlaczego otrzymał od Cornicka taki dziwny rozkaz? Niezwykły splot przygód podniecał jego wyobraźnię.

Przybycie córki prezydenta na 74 poziom, do nędznego pomieszczenia, w którym mieszkał Jack, przejęło trwogą całą rodzinę chłopca. Jakież było ich zdziwienie, gdy panna Summerson oświadczyła, że celem jej wizyty jest rozmowa na osobności z najmłodszym członkiem rodziny. Przestrach i obawa Jacka, że chodzi tu o przykre konsekwencje jakiegoś głupiego kawału lub drobnej kradzieży, ustąpiły miejsca osłupieniu, gdy córka wszechwładnego prezydenta Celestii wręczyła mu w milczeniu małą, błyszczącą nakrętkę. Tę samą nakrętkę, którą wczoraj wcisnął w windzie do ręki Toma Malleta jako umówiony znak.

Stella Summerson, nie wyjaśniając nic Jackowi, lecz nakazując ścisłą tajemnicę, kazała mu pojechać do budki telefonicznej na 27 poziomie i tam czekać podniósłszy słuchawkę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zagubiona Przyszłość»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zagubiona Przyszłość» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Анджей Збых - Пароль
Анджей Збых
libcat.ru: книга без обложки
Анджей Сапковский
Анджей Сапковский - Сезонът на бурите
Анджей Сапковский
libcat.ru: книга без обложки
Анджей Джевинский
libcat.ru: книга без обложки
Анджей Ясинский
libcat.ru: книга без обложки
Анджей Земянский
Анджей Стасюк - На пути в Бабадаг
Анджей Стасюк
Анджей Сапковский - Цири (сборник)
Анджей Сапковский
Krzysztof Boruń - Zagubiona Przyszłość
Krzysztof Boruń
Отзывы о книге «Zagubiona Przyszłość»

Обсуждение, отзывы о книге «Zagubiona Przyszłość» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x