Jacek Dukaj - Xavras Wyżrn
Здесь есть возможность читать онлайн «Jacek Dukaj - Xavras Wyżrn» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Xavras Wyżrn
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Xavras Wyżrn: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Xavras Wyżrn»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Pierwsza z nich to przejmujący, utrzymany w realiach VII wojny światowej opis przejścia do innego, niedostępnego dla ludzkich zmysłów świata. Bohater – cynik i hitlerowski kolaborant – dopiero w obcym wymiarze przekonuje się, czym są naprawdę dobro i zło.
Powieść Xavras Wyżryn należy do popularnego gatunku ‘historii altrnatywnych’. W 1920 roku Polska przegrała wojnę z bolszewikami. Kilkadziesiąt lat później partyzanci z Armii Wyzwolenia Polski pod wodzą samozwańczego pułkownika Xavrasa Wyżyna usiłują wyzwolić kraj spod sowieckiej dominacji. Oddział uzbrojony w bombę atomową rusza w kierunku Moskwy.
Xavras Wyżrn — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Xavras Wyżrn», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Jewriej?
– Tak.
– Żyją?
– Kto?
– No, oni: Michał i…
– Nie.
– Na pewno?
– Patrzyłem na elektroniczny zegarek Flegmy i słuchałem rozmów ze sztabem. Nie ta minuta, nie ta sekunda.
– Wciąż Jewriej.
– To zawsze był Jewriej.
– Jakie są kolejne warunki?
Wyżryn wyjął z kieszeni prawą dłoń, uniósł do ust i przycisnął do warg wyprostowany czerwony palec. Wciąż się uśmiechał pod wąsem i w tym geście i tym uśmiechu był zaskakująco dziecinny; iskry jakiejś przewrotnej, sztubackiej radości migotały w jego oczach.
– Wierzysz? – spytał.
Smith zacisnął pięści, opuścił głowę.
– Wierzę.
Moskwa – Kraków
A skoro już uwierzył, otwarły się przed nim wrota tego samego piekła. Jakiej wielkości, jakiego kształtu są naprawdę ich zawiasy? Czy rzeczywiście tak mikroskopijne?
Teoria Prunzla, ten podręcznik chaosu, mówi jasno: nie istnieje uniwersalna skala pomiaru wielkości wydarzeń. Nie ma czegoś takiego jak wydarzenie mało istotne lub nieważne. Splunięcie pijaka w rynsztok Archangielska sprowadza huragan nad Miami. Ktoś, kto patrzy w przyszłość, nie musi widzieć w tym logiki; wystarczy, że dostrzega istniejące powiązania. On wie. On wie. Nie jest mu potrzebna żadna nadludzka moc, żadne inne ponadnaturalne zdolności – aby przenosić góry, niszczyć narody, burzyć królestwa; do tego niezbędna jest mu jedynie wiedza. Wiedza, które źdźbło trawy na łące ułamać, której cegły w murze dotknąć, które słowo wypowiedzieć, a którego nie… Jewriej ją miał. Nie miał twarzy. Twarz dał mu Xavras.
Skrzypu tych malutkich zawiasów nie słychać. Nie sposób dostrzec ruchu wrót. Wszelako buchający zza nich ogień rzuca cienie i po ruchach tych czarnych monstrów umysłu poznasz czas otwarcia. I Smith już dostrzegał niektóre oczywistości. Śmierć Jewrieja. Torturowanie Sierioznego. Rajd na Moskwę. W dwóch ostatnich przypadkach powiązania były tak wyraźne, że powinien je ujrzeć, nawet nie wiedząc o Jewrieju. Sieriozny umarł na oczach całego świata – aby ściągnąć na Wyżryna zemstę Posmiertcowa. I sam Wyżryn poszedł pod stolicę – aby tym silniej skupić na sobie uwagę Armii Czerwonej. Były to proste, jasne, dla wszystkich zrozumiałe warunki powodzenia samobójczej akcji trójki bombardierów. Oprócz nich, zapewne wypełnił Xavras – podług instrukcji swego brata – wiele innych, pozornie tylko absurdalnych.
Rzecz w tym, że przecież atomowa zagłada Moskwy nie stanowiła dla Wyżryna celu ostatecznego, a jedynie kolejny warunek dla jego osiągnięcia. Aby uprawdopodobnić aż do stuprocentowej realności przyszłość świata z nieusuwalną, niepodległą Polską, uczynić musi Xavras znacznie więcej, znacznie więcej źdźbeł złamać, cegieł dotknąć, słów wypowiedzieć i przemilczeć. Jewriej mu to objaśnił; on widział tę sieć wzajemnych powiązań wszystkiego ze wszystkim.
Cóż jeszcze zatem widnieje na liście koniecznych składników, które należy wrzucić do kotła, aby w końcowym efekcie uwarzyć Polskę? Znajduje się tam może owa niby-zdrada księdza Śmigi? Bo śmierć Jewrieja na pewno. Co jeszcze? Co jeszcze? Czy jestem tam i ja?
Smith zadrżał i owinął się ściślej kocem. Strasznie trzęsło, ludzie siedzący na platformie ciężarówki kiwali się na boki i podskakiwali na wybojach. Naciągnięta plandeka chroniła ich przed deszczem, lecz zimny wiatr dostawał się do wnętrza tak czy owak. Tego wiatru i tego deszczu bali się wszyscy, bo pomimo zapewnień radiowych metereologów nikt nie był pewien, co tak naprawdę wisi tam w chmurach, może tylko woda, a może i śmierć. Z Moskwy uciekały setki tysięcy spanikowanych ludzi, wyżrynowcy nie musieli się już kryć; wyszli na drogi, porwali samochody – czym też się nie wyróżnili, bo środki transportu porywał, kto mógł i jakie mógł – i ruszyli pełnym gazem na południowy wschód. Zaraz jednak utknęli w zatorach powodowanych przez tłumy uchodźców, jedynie zrywami przekraczając pięćdziesiąt na godzinę. Mógł Smith ze swojego miejsca, nie wstając, widzieć przez dziurę w brezencie ten sznur ludzi, zwierząt i maszyn, długi, szary wąż nieszczęścia i rozpaczy, ciągnący się po widnokrąg. Ludzie szli w milczeniu; każda rozmowa jedynie potęgowałaby nastrój przygnębienia, niepotrzebnie przypominała o utraconym. Skrzypiały wozy, klekotały rowery, trzeszczały przeróżne wózki, taczki i nosidła; czasami zawarczał motocykl albo samochód, ale doprawdy rzadko. Nieustannie padający deszcz dopełniał ten obraz ponurym akcentem beznadziei.
Po prawdzie ta powszechna panika i gremialna migracja zdawały się Smithowi reakcją cokolwiek przesadzoną; ale jaka właściwie jest odpowiednia reakcja na przerobienie przez terrorystów stolicy kraju w napromieniowane cmentarzysko błota i betonu? Zwłaszcza, że przecież i przed wybuchem Moskwa stanowiła jeden wielki obóz uchodźców z ESW, dodatkowo zatłoczony przez niespodziewanie tu przerzucone w związku z groźbą Wyżryna jednostki Armii Czerwonej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Pierwsze szacunki liczby zabitych mówiły o czterystu tysiącach; jako żywe trupy klasyfikowano dalszych dwieście; a dwakroć tyle było rannych.
Wyżryn sam zaproponował wywiad i Smith z kołpakiem na głowie przeprowadził z pułkownikiem długą, transmitowaną na żywo na cały świat rozmowę, w której powtarzał bodaj wszystkie przytoczone przez siebie wcześniej w ich prywatnych dialogach argumenty. Xavras, nie ogolony, w wojskowej kamizelce khaki nałożonej na czarny sweter, w zawadiackim berecie na głowie, z rękawiczkami na czerwonych dłoniach, spokojny, bardzo poważny, odpowiadał, nie unosząc się, nie ironizując, nie wyrażając dumy ani skruchy; od początku do końca jechał twardo na nucie patetycznego patriotyzmu, Polska, Polska i Polska, wyliczał doznane krzywdy, przedstawiał ogrom cierpień i strat, akcentował mnogie niesprawiedliwości; skupiony, patrzący w czarne ślepia obiektywów kołpaka, nie krzywiący warg, nie mrugający, nie odwracający wzroku nawet na grzmot pioruna i blask błyskawicy, bo rozmawiali w plenerze, zmierzchało. Xavras siedział na głazie, za plecami miał straszne nadmoskiewskie niebo, jakiś mur złego mroku, na którym łyskały w burzowym świetle brudne plamy fioletu, czerwieni i żółci, zaczął padać deszcz, a on mówił dalej i wtedy Smith – który w tym momencie nie był Smithem, lecz oczami i uszami miliardów telewidzów – naprawdę pokochał Nieuchwytnego Xavrasa Wyżryna, pokochał go dawno zapomnianą, dziką, dziecięcą, sięgającą swym gorącym drżeniem szpiku kości miłością, jaką nastolatki, z całą właściwą im radosną irracjonalnością, darzą swych celuloidowych idoli, gdy wciśnięci w fotele, osłonięci ciepłym półmrokiem sali kinowej, chłoną z ekranu każdy gest, każde słowo, każde drgnięcie mięśni swych osobistych bogów. Być może Xavras wiedział, co czyni, być może był świadom znaczenia chwili; a może po prostu wypełniał instrukcje Jewrieja. To nie miało znaczenia; ważny był efekt, a efekt był wprost porażający. Oto objawił się światu nowy anioł, nowy demon, Aryman zemsty, Baal atomu, Alastor sprawiedliwości historycznej; sięgał do umysłu każdego człowieka z ekranu telewizora, a ponieważ nie był niczym nowym, stanowił jedynie przypomnienie odwiecznego, reinkarnację niezmiennego, przyjmowali go z ochotą, pozwalali mu wejść do swych serc, a tam zaczynał rosnąć.
Jechali tymi rozklekotanymi ciężarówkami przez krainy chaosu dzień za dniem, noc za nocą; Smith siedział skulony, ze skrzatem w uchu, i słuchał. Rodziła się nowa religia. Oczywiście była to religia końca dwudziestego wieku, więc nie przypominała w niczym dobrych, starych religii z czasów prawdy i wyrzeczeń. W Los Angeles szesnastoletni sierota oblał się benzyną i podpalił na środku Bulwaru Zachodzącego Słońca, wykrzykując przez ogień imię Wyżryna. Najpierw w Niemczech, potem we Francji, potem w Stanach, potem na całym świecie pojawiły się T-shirty z nadrukowanym kadrem z owego wywiadu Smitha: wyprostowany Xavras w swym militarnym odzieniu, z rękoma złożonymi symetrycznie na kolanach, wzrokiem wbitym w patrzącego, a za nim Armageddon, czarnosine jelita burzy, orgazm Zwierzęcia. Nieuchwytny Xavras z Johnem Fourtree w roli głównej ponownie wszedł do rozpowszechniania kinowego. Pojawiły się pierwsze piosenki – liryczne ballady i ciężkie suity dark rockowe (Widziałem terrorystę… miał oczy zdradzonego kochanka. To są ludzie zakochani w Słowie -jak oni myślą? jak nienawidzą? jak myślą? -ja nie wiem, nie rozumiem, to matematyka nieskończoności: ideał minus krew niewinnych, płacz matek, dzieci w strzępach – nadal daje ideał. Jak oni myślą, ci terroryści o oczach zdradzonych kochanków…? Oni mają do świata jakiś wielki żal – widać go w tych oczach – ten żal, że świat jest jaki jest, a oni chcieliby innego, idealnego, ich. To są ludzie zakochani w Słowie; widzą je, słyszą, czują, mają wiarę, wiarę życia i śmierci, a śmierć nieważna, tylko ideał – ojczyzny, człowieka, sprawiedliwości… Krwawi święci WCN-u, ci terroryści o oczach zdradzonych kochanków – jak ja im zazdroszczę…) i dyskotekowe stroby (Xavrasxavrasxavrasxavrasxavrasxaurasxavras-Wyyżryyyyn!!), pierwsze wiersze i obrazy, mniej lub bardziej abstrakcyjne; a od artykułów i opracowań naukowych o Xavrasie puchły gazety – programy telewizyjne stały się zaś wręcz monotematyczne. Na sztachety ogrodzenia sydneyowskiego konsulatu Federacji Rosyjskiej ktoś nocą powbijał sześćdziesiąt sześć nowo narodzonych kociąt. Napis na chodniku obok: „Dla Xavrasa". W Kalifornii zarejestrowano Pierwszy Kościół Czarnego Wyżryna. W naściennych malunkach ulicznych zaczęły dominować barwy biało-czerwone. XAVRAS FOREYER. WYZHRYN RULES. HERĘ COMES XW! WYZHRYN OR DEATH. FM A POLE! Fala pogromów na emigrantach polskich i rosyjskich szła przez świat. Już kilkadziesiąt niemowląt nosiło imiona Xavras. Liga Narodów ogłosiła Wyżryna ludobójcą i zbrodniarzem wojennym. Pięć tysięcy osób, głównie młodzież, demonstrowało przed jej siedzibą. „Wolność dla Polski!" „Xavras jest zemstą za wasze grzechy, panowie politycy!" „Powiesić skurwysyna!" „Bierz mnie, Xavras, jestem twoja!" Ktoś przysłał bombę do nowojorskiej centrali WCN. Rodzinie lana Smitha przydzielono policyjną ochronę. Rękawiczki w kroju podobne do tych, w których Wyżryn zakatował generała Sierioznego, przyjęło się nazywać xavraskami; sprzedaż, rzecz jasna, rosła w nieprawdopodobnym tempie. Weszły do użycia także czarne jak noc prezerwatywy z biało-czerwonym logo AWP ze srebrnym orzełkiem. FUCK ME, XAVRAS!
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Xavras Wyżrn»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Xavras Wyżrn» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Xavras Wyżrn» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.