Jacek Dukaj - W Kraju Niewiernych

Здесь есть возможность читать онлайн «Jacek Dukaj - W Kraju Niewiernych» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Kraju Niewiernych: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Kraju Niewiernych»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Kraju Niewiernych — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Kraju Niewiernych», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Reding przypomniał sobie o swoim telefonie. Znalazł go w kuchni, na lodówce; przez to okno Bella wypatrywała ich przyjazdu.

Wyszedł z domu, zszedł nad staw. Minęły zaledwie cztery godziny, lecz kolory i zapachy były już zupełnie inne, nie wiedział: naprawdę czy w jego percepcji. Nawet owady nie przejawiały zwykłej energii, apatycznie krążąc na wysokości kolan.

Wywołał notes telefonu i przescrollował na ekraniku dane przekopiowane z raportów. Lionel Stoke. To: zastrzeżony numer osobisty (mieli go od panny Moffat, bo rozważali i taką opcję). Zaznaczył i stuknął w połączenie.

Sygnał odezwał się zaledwie dwukrotnie. Potem:

– Tak?

– Przepraszam – rzekł Daniel. – Nie chciałem, żeby tak wyszło. Wybacz mi.

– Mogłem się spodziewać – odparł spokojnie Stoke. – Wasze działania zazwyczaj zaskakują was samych.

– Gdybym wiedział… Nie takie były moje intencje.

– Nigdy nie są. Nie mam żalu. Brałem to pod uwagę.

– Nie chciałbym zostać zapamiętany jako ten, który…

– Rozumiem. Jak powiedziałem, jestem ci w tym bratem. Ale to jedyne pokrewieństwo.

– Nie dasz nam szansy?

– To nie ja wybieram. Wiesz przecież, Danielu. Mogę nawet wam współczuć. Lecz jesteście zaledwie jałową ziemią pomiędzy. Doliną potencjału, koniecznym ugorem. W gruncie rzeczy taki jest los wszystkich ludów wybranych, gdy minie czas, czyż nie?

Nie wiedział, co odrzec. Milczeli czas jakiś. Owady brzęczały na niskiej nucie.

– To już nie potrwa długo, prawda?

– Już nie. Do zobaczenia, Danielu.

Rozłączył się.

Kiedy wsiadali, Wroński go spytał, z kim rozmawiał.

– Z bankiem – odparł Reding.

W drodze na lotnisko musieli wstąpić po paszporty, a także pozbyć się broni. Wroński słuchał w radio newsów, czekając wiadomości o odkryciu jatki na farmie. Na razie cisza.

– Między przesiadkami będziemy musieli zmienić nazwiska – zapowiedział. – Zastanówcie się nad legendami.

Gdy Daniel oglądał się na tylne siedzenie, nieodmiennie wychwytywał wzrok uporczywie wpatrzonej w niego Belli. Nic nie mówiła, lecz wystarczał wyraz twarzy. Właśnie zniszczyłem im życie, myślał. Ale czy to jeszcze ma jakieś znaczenie?

W tłoku na lotnisku musiał pilnować dziewczynek. Na razie były jeszcze tylko podekscytowane. Dokąd lecimy, dopytywały się. Na wycieczkę, odpowiadał.

Belli zaś mówił coś takiego:

– Sprawa przycichnie, zorientujemy się, jakie mają dowody, może w ogóle nas nie skojarzą, może nic nie wyjdzie na wierzch, będziemy mogli wrócić, w każdym razie wy; zobaczymy.

Słuchała bez słowa. Z trudem wytrzymywał jej spojrzenie.

W samolocie po dwóch drinkach ujrzał swą głupotę jasno i wyraźnie, jak te statki na błękitnych wodach Atlantyku, groty trójkątów wielkich kilwaterów wskazywały kierunek ruchu; głupotę bezkresną jako to morze.

Otworzył z oparcia fotela przed sobą klawiaturę i ekran. Wyjął telefon, podłączył, przekopiował program szyfrujący.

FLORDS, ESSEX – napisał w e-mailu do Colewatera. – LISTA SERWERÓW CZYNNYCH 24 H/D OD CO NAJMNIEJ TRZECH LAT. POWIĄZANIA FINANSOWE Z KS I ECCITE. KTO KŁADŁ ŚWIATŁOWÓD I KUPOWAŁ SPRZĘT. FAKTURY, SPECYFIKACJE. ESTYMACJA KOSZTÓW, POJEMNOŚCI I MOCY OBLICZENIOWEJ. UMIEJSCOWIENIE KOMPLEKSU. BĘDZIESZ MUSIAŁ WYMYŚLIĆ JAKIŚ SPOSÓB PRZEKAZANIA CAŁEGO PAKIETU INNY NIŻ F2F. GOTÓWKĘ DA SIĘ ZAŁATWIĆ. ASAP. PROSZĘ. TIA.

Posławszy list (za chwilę pingnęło potwierdzenie odebrania), osunął się bezwładnie na szerokie oparcie. Opuściło go napięcie. Tak naprawdę nie musiał przecież czekać dowodów; już teraz wiedział.

A przecież mogłem się domyślić już w Mutawasze! I jeszcze wcześniej!

No bo w czym specjalizuje się KS?

Jak to się stało, że znaleźli i obliczyli zależność, której nie wywiódł dotąd nikt?

Dlaczego Bóg objawia się „Stoke'owi" tylko pośrednio, przez intrenakowe sieci nanoneuralne na cudzych mózgach?

I potem, gdy przeczytał analizy ekonomiczne Eccite. Dlaczego Kilmouth właśnie im powierzył zarząd? Czym ta założona przez niego firma różni się od innych kancelarii menadżerskich, że osiąga nieodmiennie tak dobre wyniki? Jaka była ta obsesja Kilmoutha, w co inwestował największe pieniądze?

Powinienem był wiedzieć. Wtedy, gdy Stoke, miast odebrać fiolkę, cofnął się o krok.

Przeszkadzała pamięć konwencji. Wszystkie te filmy, powieści… Czy chociaż raz przedstawiały je jako istoty z gruntu dobre, prawdziwie niepokalane?

Daniel słyszał Wrońskiego żartującego z dziewczynkami (z miejsca się w nim zakochały, zafascynowane jego brzydotą: casus Orangutana Nieboszczyka), widział lazurowe błękity nieba i morza – lecz jego myśli były gęste, ciemne, powolne. Teraz to już długo nie potrwa, mówił sobie, spoglądając w wielkie, czerwone słońce schodzące ku horyzontowi. Teraz już nie tysiąclecia i wieki; nie ta skala. Dni, minuty i sekundy – takie są pokolenia. Chwila jest bliska. Widziałem, jak wstaje, wypluwając błoto. Gdzieś tam, we Flords, w niskich asemblerach, w zerojedynkowym szumie, pośród plików systemowych – zapisana właśnie została trzecia część Biblii, Testament Najnowszy, Dzieje Postsetyckie, Apokalipsa Mutawaska. Być może wymienia nawet moje imię. Pośród Szymonów, Barabaszów i strażników grobu. Bo czy ktokolwiek wyobrażał sobie, że taka właśnie będzie paruzja, że po raz drugi przyjdzie pod postacią Programu…?

Na betonowej płycie lotniska parowały kałuże. Zapach afrykańskiej burzy wciąż unosił się w już dusznym i gorącym powietrzu. Zachodzące słońce odbija się ostrymi refleksami w szybach sali przylotów, izby celnej, wartowni, wieży kontrolnej, na ciemnym metalu broni żołnierzy. W czarnych twarzach tylko białka błyskają. Założył lustrzane okulary i zszedł po schodkach.

kwiedeń-lipiec 1999

VII. In partibus infidelium

Obraz pierwszy

– A skąd wie, że oni wszyscy mają dusze?

– Kto?

– Noo, papież.

Katzinger spojrzał na geologa z irytacją.

– Znowu cię naszło? Pomógłbyś mi lepiej z tą zbroją.

Herle zgasił peta i podźwignął się z fotela. Garbił się i choć była to jego naturalna poza, wydawało się, że trwa w niej w obawie przed zahaczeniem głową o półki czy podwieszony do kratownic niskiego sufitu sprzęt. W ogóle habitat był ciasny. Niby przeznaczono go dla czterech osób, a teraz zamieszkiwało go tylko ich dwóch, nie znalazłoby się tu wszakże ni jednego nie wykorzystanego metra kwadratowego. Główne pomieszczenie wypełniała aparatura badawcza, peryferia komputera i system podtrzymywania życia, ściśnięte i upakowane zgodnie z doktryną kosmicznej ergonomii, potrafiącej zmniejszyć muszlę klozetową do rozmiarów książki, a prysznic zmieścić w walizce. Na dodatek panował tu bałagan, bo geolog dotąd nie zawracał sobie głowy czynnością tak prozaiczną, jak sprzątanie. I gdyby nie wbudowane w system wymiany powietrza aromatory, cuchnęłoby tu niczym w chlewie.

Herle podszedł do mocującego się ze skafandrem księdza i pokiwał z politowaniem głową.

– Dałem ci przecież wczoraj nagranie z instrukcją. Nie chciało się potrenować w symulacji? Teraz będziemy się z tym mordować na żywo. Cofnij rękę. Jeszcze bardziej. To jest typ produkowany specjalnie na Rosę, CGS zaprojektowało go na nasze zamówienie, mają patent; Amerykance i Francuzi chodzą w jakichś przeróbkach standardu, a Chińczycy… widziałeś ich, co? Czysta komedia. Nie ruszaj tego, samo wejdzie ci w żyłę. Dobrze. Teraz rozluźnij mięśnie. No, powiedz mi, skąd on wie?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Kraju Niewiernych»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Kraju Niewiernych» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «W Kraju Niewiernych»

Обсуждение, отзывы о книге «W Kraju Niewiernych» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x