• Пожаловаться

Marek Huberath: Ostatni, Którzy Wyszli Z Raju

Здесь есть возможность читать онлайн «Marek Huberath: Ostatni, Którzy Wyszli Z Raju» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Marek Huberath Ostatni, Którzy Wyszli Z Raju

Ostatni, Którzy Wyszli Z Raju: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatni, Którzy Wyszli Z Raju»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"To zaledwie drugie opowiadanie tego ukrywającego się pod pseudonimem autora, który wkroczył do literatury jako w pełni ukształtowana osobowość artystyczna. Opowiadanie Huberatha powinno się stać wydarzeniem w całej polskiej literaturze współczesnej" Lech Jęczmyk, "Nowa Fantastyka" Spośród trzech kolejnych opowiadań prezentowanych w "Nowej Fantastyce" dwa dostały nominację do nagrody Zajdla. W książce "Ostatni, którzy wyszli z raju", oprócz tytułowej minipowieści znajdują się opowiadania: "Trzy kobiety Dona", "Kocia obecność", "Kara większa, -Wrócieeś Sneogg, wiedziaam…".

Marek Huberath: другие книги автора


Кто написал Ostatni, Którzy Wyszli Z Raju? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Ostatni, Którzy Wyszli Z Raju — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatni, Którzy Wyszli Z Raju», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Cholera, kolejna reklamacja… – burknął L.

Wieczorem upił się.

IX

– Przykro mi, ale zdjęcie musi zostać powtórzone – zaczął L., kiedy nazajutrz, pojawił się Olegoff po odbiór zamówienia. – Zostało przypadkiem zaświetlone. Zresztą sam nie wiem, jak to się stało – L. wzruszył ramionami.

– Nie wyszedłem na zdjęciu?

L. bezradnie machnął rękoma.

– Myślałem, że już powinienem pojawiać się na emulsji…

– Cco? – L. spojrzał na niego bardzo okrągłymi oczyma.

– No… Właśnie… – tym razem to Olegoff wyglądał bezradnie. Jak chodząca, blada bezradność. – Kota potrafił pan zaakceptować – mruknął z wyrzutem.

– A co, pan też stamtąd? Też ktoś, kto przemknął z tamtej strony?

– Tak. W zasadzie tak. Ma pan sporo racji.

– Jest pan trupem czy duchem? Czy może wampirem? – L. zaczął nieznacznie wycofywać się w stronę drzwi ciemni, chociaż z ciemni można było wydostać się tylko przez okno, ale przynajmniej mógłby zyskać chwilę czasu na przygotowanie obrony.

– Po co takie mocne słowa? – skrzywił się Olegoff. – Żadnym wampirem z całą pewnością nie jestem – uśmiechnął się. – I nie zamierzam zrobić panu nic złego. Może się pan nie bać, jeśli potrafi pan nie bać się… – dodał, patrząc podejrzliwie na L.

– Sam pan mówił, że nie przestraszyłem się niewidzialnego kota – L. odzyskał pewność siebie. – Więc jeśli tylko nie będzie pan zachowywał się agresywnie, to w zasadzie…

– urwał, nie przeszło mu przez gardło określenie, że ”wszystko w porządku”.

– Gdzie tam, jaka agresja – Olegoff wyglądał na zaskoczonego. – No, chyba, że uzna pan za przejaw agresji, jeśli odpadnie mi palec albo cała dłoń…

L. parsknął śmiechem.

– Przestań pan robić sobie jaja. Nabrał mnie pan skutecznie. Powtarzamy zdjęcie?

– Rozsądniej będzie mi uwierzyć. Niby skąd wiedziałem o pańskim niewidzialnym kocie?

– T. mógł panu powiedzieć. Mógł podsłuchać moje monologi w ciemni.

– Nie potrafię rozsypać się na zawołanie. Zresztą, nie chcę. Może pan powtórzyć zdjęcia. Przekona się pan, że znowu nic nie wyjdzie, chociaż bardzo bym chciał, żeby cokolwiek jednak się na nich pojawiło.

– Dobrze. Powtórzmy zdjęcia.

– Tak będzie najlepiej. Przyjdę jutro. Może jednak potraktuje mnie pan poważniej.

Zdjęcia znów nie udały się. L. zrobił duże powiększenie, 24 na 30, i starannie obejrzał.

Nic. Jasne tło o nieznacznie zmieniającym się zaszarzeniu. Tylko wylazło ziarno, chociaż dość przyjemne, ostre. Ale przy tej skali powiększenia musi być widoczne.

Olegoff przyszedł po południu. Wyglądał jeszcze gorzej niż wczoraj. Jedną dłonią zasłaniał policzek, drugą trzymał w kieszeni.

– I co? – zaczął bez zbędnych wstępów.

L. przyniósł z zaplecza, wielką odbitkę i położył ją na biurku.

– Nic. Proszę uważnie to obejrzeć – pochylił się nad arkuszem. – Widać wyraźnie poprawnie naświetlone tło. Jedyne niejednorodności to ziarno.

– Przekonał się pan?

– W zasadzie…

– Mogę zrobić bardziej sugestywną demonstrację, ale nie wiem, czy pan wytrzyma… – mówił niepewnie Olegoff. Jego spojrzeniu brakowało nieodłącznego blasku, nawet pojedynczych błysków.

– To znaczy?

– Paskudnie schodzi mi skóra z policzka. To jest przykry widok. Zresztą, z lewej dłoni też… Może tę dłoń lepiej pan zniesie, co?

L. nie wiedział, co odpowiedzieć, wykonał tylko jakiś niewyraźny gest.

Olegoff wy ciągnął przed siebie dłoń, grzbietem do góry. Cały grzbiet dłoni pokrywała rozległa rana: skóra odchodziła, zawijając się na brzegach jak odklejona kartka papieru. Spod niej wyzierały ścięgna i żyły, niektóre z nich też zwisały jak frędzle.

– Ooch! – wzdrygnął się L. – To przecież trzeba opatrzyć.

– Nie trzeba. Nie widzi pan, że krew nie cieknie?… Rzeczywiście, rozchylona rana wyglądała jak model anatomiczny czy zakonserwowany preparat. Właśnie krwi brakowało.

– Twarz wygląda podobnie – powiedział Olegoff ośmielony spokojem L.

Odsłonił prawy policzek.

– O, nie – L. pokiwał głową.

Olegoff miał paskudnie rozkwaszoną twarz. Ledwie trzymająca się skóra odsłaniała blade mięśnie, a nawet widoczne spomiędzy nich, pokryte brązowymi plamami zęby.

– Dalej pan myśli, że robię sobie jaja? – rzucił kwaśno Olegoff, ale szybko podtrzymał dłonią odrywający się płat skóry na policzku. Starannie przygładził ranę, a następnie równie starannie przyklepał rozłażącą się rękę.

– Mógł pan wyrwać się z dermatologii – L. spojrzał na niego badawczo. – Taką ranę nie jest trudno ucharakteryzować.

Olegoff zniechęcony pokiwał głową.

– To prawda, konsekwentny sceptycyzm jest w stanie podważyć bardzo wiele.

Czyżbym właśnie przez to przegrał? – mruknął. – Jednak, czy nie za wiele tych koincydencji?

– dorzucił.

– To prawda, wiele. W takim razie dlaczego pan przyszedł, skoro zdjęcia i tak nie mogły się udać?

– Przeszedł pan ”próbę kota”, a to, czy wyjdę na zdjęciu, miało akurat dla mnie znaczenie. To też test.

– Przeszedłem ”próbę kota”?

– Tak. Kot Poczwarot był próbą, próbą odporności psychicznej… No, wie pan, przydatności dla nas…

– To jest jakaś organizacja? Wywiad?

„- Aaa… Bez sensu – żachnął się Olegoff i zaraz przygładził odstającą skórę. – ”Próba kota” miała pokazać, na ile histerycznie reaguje pan na takie sytuacje.

– Wielu ludzi poddaje się ”próbie kota”? – Obecnie coraz więcej.

– Fotografów? – uśmiechnął się L.

– Nie. Wielu ludzi zaraz po zbudzeniu ma wrażenie, że na szyi przysiadł mu kot, nieznany i przez to groźny, gotowy podrapać twarz. To jest właśnie ich próba. Zwykle są przerażeni, pocą się. Po sekundzie obecność kota znika, przegrali swą próbę.

– Poczwarniak dopiero po jakimś czasie zaczął przyłazić do mnie do łóżka i drzemać przy mojej twarzy.

– Właśnie dlatego, że pracuje pan w ”zupełnej ciemności, poradziłem Poczwarniakowi, żeby spróbował inaczej.

– Jest tylko jeden taki kot?… – Nie.

Olegoff nieoczekiwanie ożywił się, nawet uśmiechnął. Jeszcze raz energicznie przygładził przerażająco uszkodzony policzek i dłoń.

– Bardzo panu dziękuję, L. – powiedział życzliwie.

– Za co?

– Tak po prostu. Chce się panu ze mną rozmawiać, z takim monstrum.

– Chcę w zamian więcej wiedzieć – L. nie dodał złośliwie, że lepsze takie towarzystwo niż żadne.

– Dobrze. Tak – Olegoff zamyślił się. – Ale to wymaga czasu. Stopniowo. Czy mogę przyjść znowu?

– Pewnie. Możemy przejść na ty? Oczywiście, bez brudzia. Nigdy nie byłem na ty z duchem… – L. wpadł w dobry humor.

– Raczej – z trupem… No, może z trupem – duchem. Oczywiście. Oleg. Ale bez uścisku dłoni, wolę ja wziąć ze sobą…

– Pewnie – odetchnął L., uświadomiwszy sobie możliwe konsekwencje swojej propozycji. – Lutek – skinął głową.

– Wiem od kota. Do jutra – jeszcze raz przygładził skórę na policzku.

XI

Zamknięcie się w skorupie samotności jest zabiegiem może pożytecznym, ale bardzo podatnym na zniszczenie przez otaczający świat. Wystarczyły dwie wizyty tajemniczego Olegoffa, by przez cały wieczór L. rozmyślał, co przyniesie trzecia.

– Słuchaj Lutek – powiedział rano właściciel. – Mam dla ciebie propozycję – popchnął palcem w jego stronę puszkę piwa. Pierwszą od czasu, kiedy L, został przez niego zatrudniony.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ostatni, Którzy Wyszli Z Raju»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatni, Którzy Wyszli Z Raju» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ostatni, Którzy Wyszli Z Raju»

Обсуждение, отзывы о книге «Ostatni, Którzy Wyszli Z Raju» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.