Jacek Dukaj - Perfekcyjna niedoskonałość

Здесь есть возможность читать онлайн «Jacek Dukaj - Perfekcyjna niedoskonałość» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Perfekcyjna niedoskonałość: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Perfekcyjna niedoskonałość»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pierwsza część trylogii science-fiction, czyli teoria rozwoju wszelkich możliwych cywilizacji we wszelkich możliwych wszechświatach w nowej powieści Jacka Dukaja.
Adam Zamoyski, tajemniczy zmartwychwstaniec, znajduje się w centrum rozgrywki między cywilizacjami, ludźmi, nieludźmi i istotami postludzkimi. Bohater stanowi klucz do zwycięstwa w owej ewolucji. Czy sam zdoła przebyć ścieżkę od Homo sapiens, przez formy czystej informacji i przez wszechświaty coraz dziwniejszych fizyk – do Doskonałości?
„Jacek Dukaj jak demiurg powołuje światy do istnienia, nadając im przy tym cywilizacyjną pełnię. Wymyśla wszystko: edukację, stosunki rodzinne, strukturę władzy, modę, a także język, teorie fizykalne i antropologiczne.
(…) Czyta się więc tę powieść świetnie – im dalej, tym lepiej. Kto wie, może będzie to książka kultowa? Bo językiem tej powieści można mówić, a jej koncepcje można przykładać do rzeczywistości.
(…) Najbliżej byłoby pewnie od tej powieści do książek Dicka, do powieści Ursuli le Guin, jeśli wziąć pod uwagę pełnię stworzonego świata, a także do Lema, tym razem ze względu na głównego bohatera (…). Krótko mówiąc: Dukaj potrafi mieszać – zarówno jeśli chodzi o stwarzanie rzeczywistości, która wymaga od nas poznawczego przeorientowania, jak i w zakresie łączenia rozmaitych wzorców literackich. Wrażenie pozostaje to samo: ta powieść jest do czytania i do przemyślenia. Wspaniale opasłe tomisko wciąga atrakcyjną fabułą, dobrze prowadzonymi dialogami, zagadkami i sensacyjnymi rozwiązaniami."

Perfekcyjna niedoskonałość — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Perfekcyjna niedoskonałość», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Podnosi się obłok szarego pyłu, gdy przez ścianę i sufit biblioteki przebiega rysa, pęknięcie, szpara, i sypią się w wir i na demona sproszkowany tynk oraz zaprawa.

= Sophia! Jak stąd wyjść?!

Sophia nakłada OVR i Angelice objawia się podinfowa natura rzeczywistości: Adam Zamoyski w demonicznej na-nozbroi z triad TOT 9– pajęcza sieć czarnych strun Perwer-sji – odbarwione obszary rekonfigurowanego nanopola – wektory kondensacji.

Sophia w OVR wytycza między tym wszystkim ścieżkę prowadzącą do drzwi biblioteki (które też zostały roztrzaskane), maluje miejsca bezpiecznych stąpnięć.

Kiedy Zamoyski/demon oddala się ku przeciwległej ścianie, inf wokół Angeliki rozrzedza się nieco, spada temperatura (Jezu, jak tu gorąco!), OVR-owa ścieżka prostuje się i skraca. McPherson podrywa się na nogi i – prowadzona przez menadżera ruchu, mięsień za mięśniem – w pół sekundy dobiega do drzwi, wypada na korytarz. Tu, roztrzęsiona, przystaje i łapie oddech.

= Adam! Archiwizuj się!

Korytarz jest pusty, co przelotnie ją dziwi, dopóki nie uświadamia sobie, że przecież od momentu whackowania się Suzerena w inf Farstone minęło zaledwie kilkanaście sekund.

Odstępuje dalej od drzwi biblioteki, bo wypadają przez nie kolejne odłamki mebli i obłoki papieru – wyrywa się

na wolność chaotyczny nanosztorm, dobrze widoczny pod OVR Angeliki.

Rozlega się huk i obmywa ją fala gorąca. Po czym nagle wszystko cichnie, powietrze się uspokaja, gasną jaskrawe reprezentacje infowych prądów.

Od strony holu biegnie kilkoro ludzi, na przedzie dwie manifestacje Patricku Gheorgu. Na progu biblioteki kon-densuje się natomiast cesarski mandaryn.

Angelika jest pełna złych przeczuć.

– Adam!

Jej glos ginie jednak w ogólnym zamieszaniu. Nie wiedzieć skąd, pojawia się i Judas, pojawia się Moetle, kon-figurują się manifestacje kolejnych phoebe'ów i inkluzji i w przeciągu sekund Angelika otoczona zostaje tłumem wzburzonych gości, z szacunku dla gospodarzy i protokołu rozmawiających poza Plateau (a może równolegle z dyskusjami plateau'owymi), tak że dziewczyna prawie już nie słyszy własnych myśli – co dopiero cudzych.

Cofa się dalej, aż do holu.

= Adam!

Nie pamięta, że nadal utrzymują łącze pod wspólnym szyfrem i kiedy OVR-owy secundus Zamoyskiego wychodzi wprost na nią z zamkowego muru, Angelika odruchowo odskakuje. Dopiero w drugim odruchu przypada do Lorda Orientu, machinalnie przesuwa dłonią po jego nieskalanym kaftanie.

= Nic ci się nie stało?

= Nie, Cesarz odzyskał przejęte Pola i rozłożył asem-blery. = Zamoyski wygładza skołtunione włosy Angeliki. Jest w tym geście daleko więcej czułości, niż zamierzył – ale me cofa ręki. = Wszystko dobrze. Nie rozumiem tylko, czemu Suzeren nie zaatakował wcześniej. W takim razie to kolejny dobry znak: nie posiada takiej władzy, o jakiej chciałby nas przekonać.

= To było dla odwrócenia uwagi, prawda? Ta Perwersja nad Atlantykiem.

= Może.

= Gdybym cię nie ostrzegła -

= No nie, przecież nie oślepłem, menadżer oesu mnie poderwał. Ale dzięki.

Teraz jest moment, żeby zdecydowanym ruchem przygarnąć ją i pocałować. Angelika widzi to w jego oczach – jak Adam obraca tę myśl w głowie, smakuje, bawi się nią i syci, aż myśl staje się atrakcyjniejsza od samego czynu, możliwość od spełnienia. Zamoyski uśmiecha się pod wąsem. Jest to już jednak zupełnie inny uśmiech niż te kpiąco-pogardliwe wygięcia warg, jakie McPherson dobrze zdążyła poznać. Czy on też widzi to w moich oczach? Angelika wyciąga rękę, przesuwa palcami po jego twarzy. Myśl krąży między nimi, odbijana w źrenicach tam i z powrotem, jak pochwycony w dwa zwierciadła promień światła.

Nachylając się coraz bardziej ku Zamoyskiemu, Angelika traci jednak w końcu równowagę – tak naprawdę Adama tu nie ma i brak jej punktu oparcia.

Odstępuje pół kroku, myśl gaśnie.

Zamoyski szybko otrząsa się. Obrzuca Angelikę taksującym spojrzeniem,

= Przebierz się. Suzeren, nie Suzeren, Perwersja, nie Perwersja – muszę dotrzymać terminu, osca Tutenchamon czeka. Będę przed zamkiem.

I przeadresowuje się.

Idąc do swoich pokojów, Angelika zastanawia się, co właściwie Zamoyski miał na myśli. Nie umawiali się przecież na żadne oficjalne wystąpienie przed czy po pojedynku; nie jest też Angelika jego sekundantem. Po prawdzie nie ma w ogóle obowiązku być tam obecną. Oczywiście wszyscy zakładają, że się pojawi – sama miała taki zamiar. W końcu rzecz odbędzie się pod jej oknami. Lecz słowa

Adama zabrzmiały jak póloficjalne zaproszenie. Czy miało to związek z ich niedawną rozmową na Hawajach? Próbuje jej dać coś do zrozumienia…? Na jaką właściwie on przyszłość gra: tę z Raportu Studni, czy przeciwko niej? Jak ja powinnam grać…?

Pod oknami jej sypialni, na białym obrusie wyniesionego na trawnik stołu rzeczywiście leżą już pojedynkowe ra-piery; obok czekają oficjele, w tym dwóch mandarynów i cztery manifestacje medicusa. Wszyscy spoglądają w kierunku skrzydła z biblioteką.

Angelika zrzuca z siebie zniszczone ubranie, bierze szybki prysznic. Wytarłszy się pośpiesznie, staje przed wysokim zwierciadłem garderoby – choć naga, w OVR widzi się we właściwym dla wybranego szablonu ubiorze: szerokich spodniach z czarnego jedwabiu, czarnych butach na wysokim obcasie, z czarną aksamitką na szyi i włosami ściągniętymi w mocny warkocz, w długim, ciemnoszarym żakiecie z herbem McPhersonów na sercu.

Wybierając z szafy kolejne elementy tego kompletu, zamiera wtem w pół ruchu. Jak dziecko. Jak dziecko, jak mała dziewczynka podniecona pierwszą randką, podlotek jakiś. Stoi z butami w ręku. To nie jest normalne. Wystarczyło, że wykonał gest, rzucił niejasną sugestię… To nie jest normalne. Prawda? Na pewno nie jest, Judas musiał coś zmanipulować, podczas syntezy albo i jeszcze wcześniej, podczas implementacji w pustaka. Zachowuję się jak na głodzie narkotykowym – jakbym była uzależniona od tego człowieka, fizyczna bliskość konieczna do przeżycia. Co będzie, gdy Adam wyruszy w końcu na poszukiwania Wszechświata Zero? – czy podążę z nim i także pozwolę się przepisywać na freny wyższych fizyk? Czy tego właśnie Judas ode mnie oczekuje? Ale czuję, że jeśli mnie Adam poprosi… no jakże mogłabym odmówić? Nie potrafię sobie nawet wyobrazić. To nie może być normalne.

Ale niby skąd miałabym to wiedzieć? W Puermageze mnie nie nauczyli. Nie musiał nic robić; wystarczyło mnie nie odstępować w opresji. Jestem podatna. Czy nie w taki właśnie sposób stahsowie się – stahsowie się zakochują?

Spogląda w zwierciadło. Odbicie jest krystalicznie czy-sre. Angelika McPherson.

Nie ma czasu splatać teraz warkocza, a protokół Far-stone jest za sztywny, by skonfigurować tu Pokojówkę – to będzie zatem jedyne odstępstwo od szablonu: włosy spięte na karku jaspisową broszą.

Taką manifestacją Angelika schodzi na parter.

Tu wpada na Moetle'a.

– Gdzie Judas? Wrócił na posiedzenie Loży?

– Chyba go tu widziałam przed chwilą. Myślałam, że posiedzenie już się skończyło.

– Nie, jeszcze nie. Ponoć po tym ataku głosują nad oficjalnym wypowiedzeniem wojny Suzerenowi. He, ciekawe, jak oni sobie tę wojnę wyobrażają -

– A widziałeś Zamoyskiego?

– Cała świta za nim ciągnie. A tutaj – sama zobacz. Wychodzą z holu przed zamek.

Słońce wspina się ku zenitowi, ostatnie obłoki gasną na wyprażonym do sucha błękicie, nawet wiatr wysechł. So-phia etykietuje w nakładce OVR poszczególnych gości. Zapełniają oni taras, schody, trawnik. Niepodległa inkluzja otwarta, jedna, druga, trzecia, dziesiąta, w swych najbardziej oficjalnych manifestacjach. Phoebe Słowiński – rozmawia ze złotowłosą męską manifestacją, och, ona akurat pozbawiona jest etykiety {brak danych?) Obok – ambasador usza. I ambasador rahabów – czy Adam przyjął jego ofertę? Kto będzie walczył, on czy champion? Inżynierowie Otchłani – czego z kolei oni chcą od Adama? (Nigdy nie zrozumiałam wyjaśnień ojca Rosse, Otchłań to Otchłań). Inżynierowie morteugeniki, którym Wojny wymknęły się

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Perfekcyjna niedoskonałość»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Perfekcyjna niedoskonałość» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Perfekcyjna niedoskonałość»

Обсуждение, отзывы о книге «Perfekcyjna niedoskonałość» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x