Janusz Zajdel - List Pożegnalny

Здесь есть возможность читать онлайн «Janusz Zajdel - List Pożegnalny» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

List Pożegnalny: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «List Pożegnalny»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zbiór zawiera 18 opowiadań o następujących tytułach:
Ekstrapolowany koniec świata;
Druga strona lustra;
Towarzysz podróży;
Źle o nieobecnych;
Satelita;
Kolejność umierania;
Śmierć Karola;
List pożegnalny;
Inspekcja;
Pigułka bezpieczeństwa;
Błąd pilota;
Śmieszna sprawa;
Adaptacja;
Pełnia bytu;
Wyższe racje;
Utopia;
Chrzest bojowy;
Wyjątkowo trudny teren.
A ponadto:
Janusz Zajdel o sobie (napisane w kwietniu 1981 r., czyli 4 lata przed śmiercią);
fragmenty "Drugiego spojrzenia na planetę Ksi";
kilka konspektów powieści napisanych i nienapisanych;
wspomnienie M. Parowskiego o Januszu oraz bibliografię twórczości J. Zajdla.

List Pożegnalny — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «List Pożegnalny», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Przed sobą na kilku półkach ustawionych nad biurkiem miał Janusz obok słowników wiele plakietek i statuetek, które dostał od innych. Przybywało ich w czasie naszej krótkiej, trzyletniej znajomości. Nagroda „Młodego Technika”, dwie Sepulki od Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Fantastyki, Nagroda Fandomu Polskiego – małe i duże, ładne i pokraczne – a wśród nich bardzo piękna statuetka Nagrody Ministra Kultury i Sztuki z 1980 roku za powieść „Cylinder von Troffa”. Dumny z nagród społecznych, bywało, że o tej ostatniej nagrodzie wyrażał się Janusz z przekąsem, ale jej nigdy nie schował. Nie uważał się za szkodnika. Sądził, że jego pisarstwo jest konstruktywne, że wypowiadając się za pomocą SF w obronie jednostek przeciw próbującym je unicestwić systemom – nie burzy, lecz buduje. Uważał, mówiąc krótko, że należała mu się ta ministerialna nagroda. Należała się i innym, to również pogląd Janusza, a ponieważ Minister zbyt rzadko spoglądał życzliwie na polską S F, wymyślił Janusz własną nagrodę.

Może to najlepiej charakteryzuje Janusza. Oddać, co otrzymał, nie być dłużnikiem, podzielić się. Z czytelnikami – talentem, twórczością, wiedzą, swoim czasem. Z kolegami po piórze – także doświadczeniem, bywało, że znaczącą kwotą, kontaktami. Był Janusz przekonanym i aktywnym członkiem ZAiKS-u; miał dobre zdanie o tej organizacji pomagającej pisarzom znosić nierytmiczności współpracy z wydawcami i drukarniami. Namówił Oramusa, namówił mnie, dał swoją rekomendację. Żadnej innej organizacji pisarskiej nam nie polecał: w czasie, w którym się spotykaliśmy, żadna inna nie spełniała jego oczekiwań i wymagań.

roli organizacji pisarskich w życiu autorów, o stawkach za literaturę, nawet o podatkach dyskutowaliśmy w długie wieczory. Miał się Janusz za wielkiego specjalistę w tej dziedzinie – finanse, kruczki prawne, głupstewka systemów podatkowych, sprzeczności w systemie, niekonsekwencje – to był jego konik. Wiem, że dawał się tą wiedzą we znaki paniom i panom w rachubach, kwesturach, działach finansowych. Także w swoim ukochanym ZAiKS-ie. Obiecał podzielić się tą wiedzą z paroma osobami, ale już nie zdążył. Czytelnicy mogą rozpoznać strawersowane okruchy tej pasji w dużych partiach najlepszej chyba jego powieści, „Limes inferior”. Traktuje ona o perypetiach „elektronicznego cinkciarza" w otchłaniach piekła na ziemi zwanego Argolandem. Janusz nie lekceważył cinkciarzy, sądzę, że ich szanował. Dlatego gdy przy krytycznej okazji nazwano „Limes inferior” powieścią „o pracy", widać było, że nie sprawia mu ta opinia przykrości.

O czym Janusz opowiadał jeszcze? Na pewno nie o pracy zawodowej, tam miał jakieś złe doświadczenia, o których rozwodzić się nie lubił. Czasami mówił o wypracowaniach córki i o programie szkolnym… Najczęściej o polskiej science fiction, Janusz systematycznie czytał nową prozę, czytał krytyków. Czasem miał nam za złe, że zbyt pospiesznie lansujemy nowe wielkości. Był w tym bliski Lemowi, od prozy oczekiwał racjonalizmu, trzeźwości, poprawnego działania literackich światów. Nie lubił mgieł sennych, narkotycznych czy alkoholowych majaków. Ale sprzyjał nowej prozie, niektórych jej autorów lubił bardziej niż ją samą. Pewnie dlatego wciągnęła go gra o kształt organizacyjny polskiej fantastyki naukowej. Jako wybrany przez ruch autentyczny lider wszystkich polskich fantastów, zaangażował się w próby zarejestrowania polskiej sekcji World Science Fiction. Częściowo w tej sprawie pojechał wiosną 1985 roku na konwent do Włoch, gdzie niespodzianie powalił go silny nawrót choroby, która go już nie opuściła do końca.

2.

Janusz był namiętnym palaczem. Palił od szesnastego roku życia, pamiętam, jeszcze na początku 1984 roku, zaczepiony przeze mnie, wygłosił zdecydowaną pochwałę tytoniu, ale już w maju musiał iść na operację. Lekarze zrobili swoje, powiedzieli mu później, że nowotwór w lewym płucu częściowo usunęli, zalecili naświetlania, a żonie dodali po cichu, że przed Januszem pół roku życia. Nikt chyba oprócz Jadwigi o tym nie wiedział, a Janusz może się i domyślał, ale nie robił problemów. Po sześciu miesiącach rekonwalescencji i naświetlaniach kobaltem zaczął chodzić do pracy, wstawał rano, wracał po południu, trochę czytał, zażywał leki, odpoczywał. Gości przyjmował najczęściej już nie w małym pokoiku, lecz w dużym, gościnnym, leżąc na kanapie. Odstawił papierosy, czasem tylko w nocy śniło mu się, że pali i wtedy, jak mówił, budził się przerażony i zlany potem. Lecz dalej notował pomysły i opowiadał o nich, przedstawił wydawcom kilka nowych, ciekawych konspektów. Już w 1985 napisaliśmy wspólnie esej o polskiej SF dla fińskiego fanzinu. Janusz wziął dzielnie większą część tej pracy na siebie. Ale siły go opuszczały, zaczęły się bóle od przerzutów. Do ostatnich dni mówiło się, że to bolą końcówki nerwów podrażnionych naświetlaniami. Mówiło się też, czego Janusz dokona, kiedy bóle ustąpią.

W tym ostatnim okresie przeżywał duży i zasłużony sukces pisarski. Żartobliwie mawiał o sobie, że jest pierwszy po Lemie, a my powtarzaliśmy to niezależnie od niego. Zresztą raczej on powtarzał to po nas. Jeśli Lem zdawał się być górą odległą, skalistą i wyniosłą, to Janusz był osobą znacznie bliższą, kimś w rodzaju przyjacielskiego guru. Góra i guru. Prawie do końca, także po operacji, kiedy tylko było to jeszcze możliwe, Janusz spotykał się z czytelnikami. Pamiętam bardzo dobre spotkanie Janusza zimą 1983/1984 z pełną salą studenckiego Remontu/Kwantu i triumfalny pobyt w Staszowie jesienią 1984. W tym ostatnim okresie dostał parę nagród klubowych, jego książki zdobywały pierwsze miejsca w różnych plebiscytach, dostał nawet nagrodę „Fantastyki” – za „Wyjście z cienia”, a później także pośmiertną, za cały dorobek twórczy. Ale radość człowieka, który zdążył powiedzieć dużo z tego, co miał do powiedzenia, został wysłuchany, zrozumiany, zaakceptowany – była Januszowi dana już wcześniej. Jego sposób demaskowania przeróżnych społecznych Lewiatanów podobał się, wzbudzał zaufanie, dawał intelektualną satysfakcję. Czytelnicy na spotkaniach sugerowali, żeby z najcelniejszych, ostatnich powieści Janusza egzaminować na maturze. Uśmiechnął się tylko, kiedy mu to powtórzono. Był już w szpitalu, bóle atakowały go falami. To wtedy, na trzy tygodnie przed śmiercią, ze szpitalnego fotela udzielił przez telefon wywiadu Jerzemu Łuczakowi z katowickiej TV. Była okazja, Śląski Klub Fantastyki przyznał Januszowi doroczną Śląkfę. Janusz mówił wolno, precyzyjnie, z wysiłkiem. Z powodu telefonicznych zakłóceń musiał wielokrotnie odpowiadać na te same pytania. Nie powtarzał się dosłownie, potem analizował swoją wypowiedź. Widać było, że jest bardzo zmęczony, ale tym rodzajem zmęczenia, które raczej przedłuża, niż skraca życie.

Do ostatnich dni był otwartym na życie i książki pisarzem, cierpliwym człowiekiem. Zdobył w ciągu krótkiego życia wielu przyjaciół. Za sprawą fantastycznego boomu poznał w ostatnim okresie kilkanaście nowych osób – widać było, że staje się Janusz liderem wszystkich polskich pisarzy fantastyczno-naukowych. Przy jego łóżku spotkali się Boruń z Wolskim, Nidecka z Weinfeldem, Jęczmyk z Rodkiem, Szymański z Nowowiejskim… Na pogrzebie oprócz rodziny, wydawców i pisarzy-fantastów żegnały go liczne delegacje fanów z całej Polski. Nie był za życia kompanem bezkrytycznym, miał swoje antypatie, ale generalnie szukał ludzi, lubił ich, byli mu potrzebni. I on był im także potrzebny. Na uznanie zasłużył nie tylko przemyślanym, uczciwym pisarstwem wypełniającym lukę literatury politycznej w polskim piśmiennictwie, ale także życzliwą wszystkim postawą. Powiedział ktoś złośliwie, że Janusz miał po śmierci więcej przyjaciół niż za życia… To nie musi być prawda. Po prostu wielu czytelnikom i pisarzom okazał Janusz sympatię; nie ma powodu, ażeby mieli o tym teraz zapomnieć. To chyba normalne – pisarz namiętnie broniący ludzkiej wolności, odważnie demaskujący mechanizmy, które próbują ludziom odbierać wolność – winien łatwo zdobywać przyjaciół. I oczywiście wrogów, to także prawda.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «List Pożegnalny»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «List Pożegnalny» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Janusz Zajdel - Paradyzja
Janusz Zajdel
Janusz Zajdel - Limes Inferior
Janusz Zajdel
libcat.ru: книга без обложки
Janusz Zajdel
Janusz Zajdel - Cylinder van Troffa
Janusz Zajdel
Janusz Korczak - Dziecko salonu
Janusz Korczak
Janusz Korczak - Sława
Janusz Korczak
Janusz Korczak - Trzy wyprawy Herszka
Janusz Korczak
Janusz Korczak - Józki, Jaśki i Franki
Janusz Korczak
Janusz Korczak - Bezwstydnie krótkie
Janusz Korczak
Отзывы о книге «List Pożegnalny»

Обсуждение, отзывы о книге «List Pożegnalny» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x