Aleksander Kroger - Ekspedycja Mikro
Здесь есть возможность читать онлайн «Aleksander Kroger - Ekspedycja Mikro» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Ekspedycja Mikro
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Ekspedycja Mikro: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ekspedycja Mikro»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Ekspedycja Mikro — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ekspedycja Mikro», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Gdyby istniały inne, bardziej korzystne możliwości, nią przyjechałaby do nas – zauważył Hal.
– Jak już powiedziałem, niektórzy ułatwiają sobie sprawę. – Ekonomista zdawał się tracić spokój.
– A co na to ekspedycja? – zapytał Royl.
– Chce, żeby nam dali spokój. Dziś to, jutro tamto. Całą naszą produkcję diabli wezmą.
– Wiecie co, nie mogę już tego słuchać! – Niewysoka, nieco przysadzista kobieta powiedziała to z oburzeniem. – Oczywiście zależy nam na produkcji ciągłej. Jestem też pewna, że każdy z was ma rację. Ale tam ktoś potrzebuje pomocy!
– Nie mieszajmy dwóch różnych spraw – inżynier do spraw gazu bronił swego z przekonaniem. – Pomoc potrzebna jest nie komuś, ale pewnej sprawie, i nie dlatego, że nie ma innego wyjścia, tylko żeby uzyskać lepsze efekty. A to już jest różnica.
– Koleżanka z komitetu produkcyjnego ma rację – powiedział z naciskiem Hal. – Jeżeli nasz gaz przyhamuje pochód tych mikrobów, zmniejszy się niebezpieczeństwo, a tym samym będzie więcej czasu na badania.
– Dawniej – odezwała się znowu niewysoka kobieta – nikt by nie dyskutował nad taką sprawą. Po prostu zostalibyśmy do tego zobowiązani. Wydaje mi się, że ta zintegrowana odpowiedzialność też ma swoje wady. Dziś pod byle pozorem ukrywa się własne lenistwo…
– Czy chcesz przez to powiedzieć, że jesteśmy leniwi? – zapytał ostrym tonem kierownik zbytu.
Kobieta nie odpowiedziała. Wzruszyła ramionami, a twarz jej zdawała się mówić: Kto wie? Ekonomista przeszedł energiczniej do ataku.
– Przecież ona sama mówiła, ta Strogel, że pochód drobnoustrojów ma też swoje dobre strony, stwarza bowiem okazję do przesiedlenia części ludności. A to przecież wyjdzie im na dobre. Nie można więc mówić o bezpośrednim zagrożeniu.
– Tak, to był jej błąd taktyczny, że powiedziała to również tobie – odparł szyderczo Hal, mszcząc się w ten sposób za niedawne drwiny.
– Niebezpieczeństwo, też coś! Każde nie wyjaśnione zjawisko kryje za sobą niebezpieczeństwo. A co się stanie, jeżeli ludzie nie opanują tych drobnoustrojów? Ale zostawmy to na razie – szef produkcji zerwał się podniecony. – Nawet jeżeli ekonomiści są temu przeciwni, koleżance Strogel zlecono poprowadzenie sprawy. Przybyła do nas osobiście. Jestem niemal przekonany, że to sprawa o szczególnym znaczeniu. Jedno miasto zostało już ewakuowane i w większej części zniszczone. Drugiemu grozi to samo. Aby uniknąć paniki, należy koniecznie ogłosić w tej sprawie komunikat… A poza tym: czy nie sądzicie, że jesteśmy jakby pod presją? Jeżeli powiemy jutro “nie”, zjawi się tu pojutrze delegacja ONZ.
– No to po co w ogóle ta cała dyskusja! – odparł niechętnie ekonomista.
– Jeżeli ten argument zadecydował – powiedział Hal – nie świadczy to dobrze o naszej załodze. No, ale ważny jest wynik dyskusji. Chciałbym, żebyśmy zwrócili uwagę przede wszystkim na znaczenie tego kroku dla nauki. To się może stać nawet wydarzeniem epokowym.
– Wiecie co, koledzy, absolutnie nie zgadzam się z waszą postawą. – Przedstawicielka komitetu produkcyjnego wstała z miejsca. – Poruszę tę sprawę na posiedzeniu komitetu. Co za przelewanie z pustego w próżne! W końcu w tym tkwi problem, który dotyczy nas wszystkich!
Hal odetchnął z ulgą i skinął głową. Wreszcie znalazł się tu ktoś rozsądny, pomyślał.
Royl rzucił mu karcące spojrzenie, potem zabrał głos:
– Niech będzie. Nie mogę zabronić ci postawienia tego na zebraniu komitetu. Koleżanka Strogel zostanie powiadomiona, że… Hal, od października? – Hal zawahał się przez chwilę, potem kiwnął głową -…że od października rozpoczniemy produkcję potrzebnego im gazu płynnego. Ty – zwrócił się do szefa zbytu – przygotujesz do jutra odpowiednie umowy.
– Ale… – wtrącił ekonomista. Szef zbytu również otworzył usta, jak gdyby chciał zaprotestować.
– Powiedziałem, że zaczniemy produkcję – kontynuował niewzruszenie Royl, a jego głos stał się o ton ostrzejszy. – Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że ta decyzja jest podyktowana wyłącznie przez zdrowy rozsądek. To, co Hal określa mianem epokowe, to czysta spekulacja. Straty możemy chyba wyrównać dalszym obniżeniem produkcji letniej, a zresztą… może będziemy mieli łagodną zimę. – Tą uwagą Royl rozładował napiętą sytuację.
Szef produkcji odezwał się już przy drzwiach:
– Poza tym nie wydaje mi się, aby to miało trwać wiecznie. Kiedyś wreszcie te… te bestie zostaną ujarzmione.
– Tym gorzej dla nas – odburknął ekonomista. – Ciekawe, co wtedy zrobimy z tym tysiącem kontenerów chłodniczych.
– Hal – zarządził Royl, stojąc już w progu – przekażesz koleżance Strogel naszą decyzję.
Hal zapowiedział Res swoją wizytę. Chciał odwiedzić ją w hotelu osobiście. Może nadarzy się okazja do dłuższej rozmowy.
Kiedy przechodził przez hali gmachu zarządu, zamigotał właśnie ekran informatora zakładowego.
Hal przystanął i zaczął czytać: Oświadczenie komitetu produkcyjnego. W wyniku porannych obrad komitet uchwalił jednomyślnie, co następuje: Kolektywowi kierowniczemu udziela się nagany z powodu wykroczenia przeciw zasadzie solidarności. Potrącanie bonów za wydajność będzie zróżnicowane, ponieważ kierownicy działów rozwoju i produkcji wykazali się pozytywną postawą.
Dalej następował krótki komentarz dotyczący wydarzenia, z pominięciem sprawcy wszystkiego: armii drobnoustrojów.
Ów tekst jak również przebieg wczorajszej narady w pewnym stopniu zadowalały również Hala. Royl, a zwłaszcza ekonomista będą wściekli. Pod koniec roku Nastaną mniej bonów za wydajność i nie starczy i«t ich na zakup superbatyskafu. Dobrze im tak, pomyślał Hal ze złośliwą satysfakcją, niech nurkują jak inni. W ogóle po co istnieją ci niedzielni nurkowie?
Miał wrażenie, że jego plany mają teraz lepsze perspektywy. Bez wątpienia wiązało się to z osobą owej Res Strogel.
Ale kiedy wkrótce stanął przed nią, zaczęły ogarniać go wątpliwości.
Res nie była jeszcze ubrana. Siedziała skulona na piankowym fotelu, owinięta włochatą pelerynką. Poprosiła, żeby usiadł. Wiadomość o tym, że kombinat zacznie dostarczać od października gaz, przyjęła jak rzecz oczywistą.
– Nie spodziewałam się niczego innego – powiedziała.
Dzisiaj wygląda lepiej, pomyślał Hal. Z jej twarzy zniknęło zmęczenie, wydawała się za to bardziej chłodna i oficjalna niż poprzedniego dnia.
Dlatego przedstawił swą sprawę z wahaniem. Było to wahanie praktyka wobec teoretyka, wynikające z nie zawsze słusznego przekonania, że ten drugi lepiej orientuje się w sprawie.
Ostrożnie zapytał, czy według niej jest możliwe praktyczne zastosowanie całych kolonii drobnoustrojów w produkcji.
Uśmiechnąwszy się jakby trochę sarkastycznie, powiedziała:
– Nie, niestety nie. Nie można się również tego spodziewać w najbliższym czasie. Ale – tu ożywiła się trochę – to nie jest wykluczone. – Wstała powoli. – Jeżeli jednak zajmujecie się tą sprawą poważnie, radziłabym zwrócić się z tym jak najszybciej do profesora Mexera. Tylko on jest kompetentny w tej dziedzinie. Dam ci jego adres. – Niedbałym krokiem podeszła do biurka. Szeroka pelerynka nadawała jej wygląd szarego stożka. Halowi nasunęło się porównanie: Res przypomina antycznych, ascetycznych uczonych. A potem ni stąd, ni zowąd przyszło mu do głowy, że powinna jeszcze nosić niklowane okulary, takie z dziewiętnastego wieku. Uśmiechnął się, choć równocześnie zapragnął pracować razem z tą kobietą.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Ekspedycja Mikro»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ekspedycja Mikro» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Ekspedycja Mikro» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.