Robert Silverberg - Czas przemian

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Czas przemian» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, Год выпуска: 2008, ISBN: 2008, Издательство: Solaris, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czas przemian: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czas przemian»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ludzka kolonia na nieprzyjaznej, ubogiej planecie Borthan, pozbawiona kontaktu z Ziemią, wypracowała niespotykany nigdzie indziej system społeczny. Człowiek jest w niej skazany na samotność w tłumie — normy i zasady społeczne zakazują mówienia o sobie i swoich potrzebach czy uczuciach, bo to prowadzi jakoby do zbytniego pobłażania sobie, litowania się nad sobą i zepsucia moralnego. Kinnall Darival, syn arystokraty, pisze pamiętnik (rzecz sama w sobie niebywała), w którym używa słów “ja”, “mnie” (uznawanych powszechnie za obsceniczne) — licząc, że poruszy w ludziach jakąś czułą strunę i zdoła odmienić swój świat.

Czas przemian — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czas przemian», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Postarzała się bardzo w ciągu tych sześciu czy siedmiu lat, kiedy jej nie widziałem, ale moje zaskoczenie na widok jej siwych włosów i gęstego meszku na twarzy było niczym wobec jej zdumienia moim przekształceniem się w tak krótkim czasie z dziecka w potężnego mężczyznę. Przywitaliśmy się w stylu, jaki obowiązuje w Glinie — czubki palców do czubków palców, wyraziła mi swe współczucie z powodu śmierci ojca i przeprosiła, że nie uczestniczyła w uroczystościach koronacyjnych Stirrona, a potem spytała, co sprowadziło mnie do Glinu. Wyjaśniłem to, nie okazała zdziwienia. Czy mam zamiar zatrzymać się tu na stałe? Odpowiedziałem, że tak. A w jaki sposób będę się utrzymywał? Pracując w domu ajencyjnym jej męża, oświadczyłem, o ile taka posada będzie mi zaoferowana. Zachowała się, jakby nie uważała mych ambicji za nierozsądne, zapytała tylko, czy mam jakieś umiejętności, które mogłaby zarekomendować markizowi. Na to oznajmiłem, że byłem szkolony w dziedzinie kodeksów prawnych Salli (nie wspomniałem, jak niekompletne było to szkolenie) i mógłbym być użyteczny w prowadzeniu interesów domu ajencyjnego tej prowincji. Zaznaczyłem również, że mam związki więznę z Segvordem Helalamem, Najwyższym Sędzią Urzędu Administracyjno-Sądowniczego Portu Manneranu i mógłbym obsługiwać interesy firmy w Manneranie. Zauważyłem wreszcie, żem młody, silny i ambitny, a moje usługi dla domu ajencyjnego stałyby się obustronnie korzystne. Wydawało się, że moje oświadczenia trafiły ciotce do przekonania i obiecała, że postara się skłonić markiza, by ze mną porozmawiał. Wyszedłem z pałacu zadowolony, pełen najlepszych oczekiwań.

W parę dni później przyszła do gospody wiadomość, że mam stawić się w biurze domu ajencyjnego. Moje spotkanie nie odbyło się jednak z markizem Huish, ale z jednym z jego prokurentów, niejakim Sisgarem, co należałoby uznać za zły omen. Człowiek ten był tak gładki, że aż się lepił, miał twarz bez zarostu nawet bez brwi, a jego łysina sprawiła, iż głowa wyglądała jak zrobiona z wosku. Nosił ciemnozieloną szatę, co wyglądało surowo i równocześnie ostentacyjnie. Wypytywał mnie o moje wykształcenie i doświadczenie zawodowe, po paru odpowiedziach odkrył, iż pierwsze było niewielkie, a drugie żadne, ale pomimo tych braków rozmawiał ze mną łagodnie i przyjaźnie. Przypuszczałem, że moje dobre urodzenie oraz pokrewieństwo z markizem zapewni mi jednak tę posadę. Biada zadufanym w sobie! Zacząłem już snuć marzenia o tym, jakie to odpowiedzialne stanowisko zajmę w tym domu ajencyjnym i tylko jednym uchem słuchałem słów Sisgara, który powiedział: — Czasy są ciężkie, jak na pewno wasza łaskawość orientuje się, szkoda więc, że przybyliście do nas w czasie, kiedy konieczne są redukcje. Zatrudnienie was dałoby wiele korzyści, jednak jesteśmy w niezwykle trudnym położeniu. Markiz pragnie, byście wiedzieli, że wasza oferta została wysoko oceniona i że ma nadzieję ujrzeć was w firmie, gdy tylko zmienią się warunki ekonomiczne. — Z licznymi ukłonami i uroczym uśmiechem wyprowadził mnie z biura i znalazłem się na ulicy, zanim zdałem sobie sprawę, jak ostatecznie zostałem załatwiony. Nie dali mi nic, nawet stanowiska podrzędnego urzędnika w jakimś wiejskim oddziale biura! Jak to możliwe? Chciałem już odwrócić się, pobiec z powrotem i zawołać: — To jakaś pomyłka. Macie do czynienia z kuzynem waszego septarchy. Odprawiliście z niczym siostrzeńca markiza! — Ale przecież wiedzieli o tym, a jednak zamknęli mi drzwi przed nosem. Kiedy zatelefonowałem do ciotki, by podzielić się z nią mym wzburzeniem, powiedziano mi, że wyjechała za granicę spędzić zimę w zielonym Manneranie.

16

W końcu pojąłem, jak to się stało. Ciotka powiedziała o mnie markizowi, markiz powiadomił septarchę Truisa, który doszedłszy do wniosku, że zatrudnienie mnie mogłoby postawić go w kłopotliwej sytuacji wobec Stirrona, polecił więc markizowi odprawić mnie z kwitkiem. W swej wściekłości chciałem pójść do Truisa i protestować, ale po namyśle uznałem to za bezcelowe, bo skoro moja protektorka Nioll wyjechała z Glinu, żeby nie mieć ze mną do czynienia, to znaczy że należało porzucić wszelką nadzieję. Pozostałem więc w Glainie sam, bez posady, moje wysokie urodzenie straciło wszelkie znaczenie — i nadchodziła zima.

Wkrótce spadły na mnie cięższe ciosy.

Któregoś ranka, gdy zjawiłem się w Banku Przymierza Glinu, ażeby podjąć pieniądze na codzienne wydatki, dowiedziałem się, że moje konto zostało zablokowane na żądanie Wielkiego Skarbnika Salli, który prowadził dochodzenie w sprawie możliwości nielegalnego transferu kapitałów z tej prowincji. Krzykiem i wymachiwaniem królewskim paszportem udało mi się wymusić wypłatę sumy pieniędzy wystarczającej na opłatę za siedem dni mieszkania i jedzenie. Reszta mych oszczędności przepadłaś

Następnie złożył mi wizytę w gospodzie dyplomata z Salli, podsekretarz sługus, który z wieloma ukłonami i zapewnieniami szacunku przypomniał mi, że wkrótce odbędzie się ślub mego brata i oczekuje się mego powrotu, mam bowiem podawać obrączki. Wiedząc, że już nigdy nie opuściłbym Salli, gdybym dostał się w ręce Stirrona, wytłumaczyłem, iż pilne interesy wymagają mej obecności w Glainie akurat w czasie uroczystości weselnych i prosiłem, by przekazał septarsze wyrazy mego głębokiego żalu. Podsekretarz przyjął to z zawodową elegancją, ale nietrudno było mi dostrzec pod tą maską błysk dzikiego, przewrotnego zadowolenia: chcę sobie nawarzyć piwa, więc on mi chętnie w tym pomoże.

Czwartego dnia pojawił się oberżysta i powiedział, że nie mogę dłużej przebywać w gospodzie, ponieważ mój paszport został unieważniony i nie mam już podstaw prawnych, żeby pozostać w Glinie.

Kompletna bzdura. Królewski paszport, taki jak mój, wydaje się na całe życie i pozostaje on ważny w każdej prowincji Velady Borthanu, chyba że wybuchła wojna, a w obecnej chwili nie było wojny między Sallą i Glinem. Oberżysta wzruszył ramionami, pokazał mi pismo z policji, nakazujące mu wyeksmitować przebywającego nielegalnie cudzoziemca i oświadczył, że jeśli mam jakieś zastrzeżenia, to powinienem zwrócić się z tym do odpowiedniego biura władz administracyjnych Glinu. Uznałem, iż nie byłoby rozsądne zostosować się do jego sugestii. Moja eksmisja to nie przypadek i gdybym pokazał się w jakimkolwiek urzędzie, zostałbym prawdopodobnie aresztowany i natychmiast wysłany przez Huish wprost w ręce Stirrona.

Aresztowanie uznałem za najbardziej prawdopodobne posunięcie władz, zastanawiałem się więc, jakby umknąć agentom. Boleśnie odczuwałem teraz brak mojego więźnego rodzeństwa, bo do kogóż mogłem zwrócić się o pomoc i radę? W Glinie nie znałem nikogo, komu mógłbym powiedzieć: — Jest się przerażonym, jest się w poważnym niebezpieczeństwie, prosi się o pomoc. — Wszyscy są odgrodzeni ode mnie kamiennym murem prawa zwyczajowego i na całym świecie istniały tylko dwie osoby, którym mógłbym zaufać, ale one były daleko. Sam musiałem szukać ocalenia.

Postanowiłem się ukryć. Oberżysta dał mi parę godzin na przygotowanie się do wyjścia. Zgoliłem brodę, wymieniłem swój królewski płaszcz na jakieś łachmany innego lokatora oberży i udało mi się zastawić swój ceremonialny pierścień. To, co mi pozostało, spakowałem w węzełek, z którego zrobiłem sobie garb na plecach i zgięty we dwoje, z opaską na jednym oku i wykrzywionymi ustami opuściłem oberżę. Trudno mi powiedzieć, czy to przebranie oszukało kogokolwiek, ale nikt nie nastawał, żeby mnie aresztować i bez przeszkód wyszedłem z Glainu. Mżył deszcz, który wkrótce zamienił się w śnieg.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czas przemian»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czas przemian» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - He aquí el camino
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Rządy terroru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Poznając smoka
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Old Man
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Nature of the Place
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Voyage to Procyon
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Reality Trip
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Maski czasu
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Księga Czaszek
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Prądy czasu
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Czas przemian»

Обсуждение, отзывы о книге «Czas przemian» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x