Krzysztof Boruń - Zagubiona Przyszłość

Здесь есть возможность читать онлайн «Krzysztof Boruń - Zagubiona Przyszłość» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Издательство: ISKRY, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zagubiona Przyszłość: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zagubiona Przyszłość»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zagubiona przyszłość — CM-2 czyli almeralitowy satelita Celestia wyruszyła w końcu XX wieku z Układu Słonecznego w kierunku Alfa Centauri. Od wielu pokoleń (jest rok 2407) w beznadziejnej podróży unosi na swych pokładach około pięciu tysięcy ludzi. Niewielkie społeczeństwo jest silnie podzielone na kasty niewolników, robotników, techników, naukowców, rządzących. Wybucha konflikt, zakończony szczęśliwie dzięki interwencji ludzi z innego statku kosmicznego — Astrobolidu. Dzięki temu uda się powrócić na Ziemię.

Zagubiona Przyszłość — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zagubiona Przyszłość», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Sektor 7a! Nie spóźniajcie się! Uwaga! Trochę wolniej! Teraz dobrze! Gotowe! Obręcz zawisła w przestrzeni. Oddalając się powoli od „kadłuba” Celestii wykonywała jednak wraz z nim jeden obrót na minuty, jakby niewidzialna oś wiązała obie części.

— Rotacja stop!

Z krawędzi pierścienia poczęły wyskakiwać ukośne ogniki i po kilku obrotach odcięta część zatrzymała się.

Jim nacisnął jeden z guzików.

— Halo! Pilot! Można holować! Uwaga! Przełączam na centralę VII. Przesunął niewielką dźwignię i ekran zgasł.

Rozprostował ramiona i uśmiechnął się z zadowoleniem. Za dwie godziny poleci na Celestię II, gdzie Suzy Brown i Władek Kalina kontrolują pracę zespołu uniwerproduktorów. A tam tyle ciekawych rzeczy się dzieje, nie tak jak tu, ta nudna robota z rozcinaniem po kawałku starego pudla.

Zamknął na klucz drzwi centrali i skierował się ku windzie. Po chwili małe drzwiczki dźwigu otworzyły się przed nim.

W tym samym momencie jakaś siła wepchnęła go gwałtownie do środka i ciemna płachta spadła mu na głowę. Szarpnął się usiłując zerwać szmatę, lecz wykręcono mu ręce cło tyłu i tuż nad uchem usłyszał syczący głos:

— Spokojnie, panie Bradley. Tylko spokojnie, a nic się panu nie stanie.

Odczuł słaby wstrząs. Zorientował się, że winda ruszyła. Nowy wstrząs i trzask otwierających się drzwi.

— Naprzód! — padł przyciszony rozkaz.

Wędrówka trwała dość długo i była tak kręta, że młody Bradley stracił zupełnie poczucie kierunku. Trudno było przypuszczać, aby prowadzono go coraz to inną drogą. Prawdopodobnie krążono po niewielkim obszarze dla zdezorientowania Jima.

Wreszcie kazano się Jimowi zatrzymać i jakieś ręce zerwały mu szmatę z głowy. Wokół panowała nieprzenikniona ciemność.

Naraz zabłysło światło: Jim rozejrzał się wokół. Niewielki pokój wydawał się zupełnie pusty, jedyne drzwi były zamknięte na klucz.

Lecz oto niespodziewanie rozległ się silny, płynący gdzieś z góry głos:

— Panie Bradley! Wiemy, że pan bardzo kocha swego ojca. Niech więc się pan dowie, że grozi mu poważne niebezpieczeństwo.

Głos umilkł na chwilę, jakby ktoś chciał stwierdzić, jakie wrażenie wywrą te słowa.

— Słuchaj pan, panie Bradley! — odezwał się znów głos, tym razem nieco inny, jakby zmieniony. — Chyba pan wic, że w związku z przygotowywanym procesem Edgara Summersona prowadzone jest śledztwo w sprawie zamordowania niejakiego Rosenthala, historyka rządowego i bliskiego przyjaciela Williama Horsedealera?

— Nie wiem nic o tym. I co to mnie w ogóle obchodzi? — oburzył się Jim.

— Powinno pana bardzo obchodzić — rozległ się znów głos, niski i jakby znajomy Jimowi. -Powinno pana obchodzić, gdyż morderstwa tego dokonał pański ojciec.

— Nieprawda! To kłamstwo! — rzucił się Jim.

— Niestety, to prawda. Ale nie obawiaj się pan, Summerson nie wyda pańskiego ojca. Nie wyda pod jednym warunkiem…

— To jest kłamstwo! Nigdy w to nie uwierzę, żeby mój ojciec mógł popełnić zbrodnię!

— Zapytaj go pan o to sam, a zorientujesz się, że to prawda. Tak, panie Bradley. Radzę to panu uczynić, jeśli ma pan wątpliwości.

Przemawiający człowiek widocznie obawiał się, że będzie poznany, bo wyraźnie usiłował zmienić głos. Jim mimo ogromnego wzburzenia spostrzegł to i począł z uwagą wsłuchiwać się w dźwięki płynące z głośnika.

— Słuchaj pan, panie Bradley! Summerson nie zdradzi pańskiego ojca, jeśli wyświadczy nam pan pewną drobną przysługę. Na Celestii II montuje się w tej chwili nowy uniwerproduktor, który za cztery dni ma przystąpić do wytwarzania zewnętrznej aroternowej powłoki. Otóż arotern, jak pan wie, jest końcowym produktem szeregu przemian jądrowych. Takim przedostatnim ogniwem jest mezotem, który ma tego rodzaju właściwości, że przy większym skupieniu, podobnie jak uran 235, ulega gwałtownemu rozpadowi łańcuchowemu. Dlatego też w czasie jego produkcji stosuje się jako pochłaniacze neutronów pręty kadmowe. Otóż drobna przysługa, której od pana żądamy, polega na tym, aby pan wymienił kilka tych prętów na inne, otrzymane od nas. Rozumie pan?

— Aż za dobrze rozumiem! Nigdy tego nie zrobię! — zatrząsł się z oburzenia Jim.

— Nie wątpię, że się pan namyśli. Nic pan przecież nie ryzykuje. Pręty wymieni pan w wyznaczonym terminie, w czasie przerwy w pracy uniwerproduktora. Pański lot na Celestię II nie wzbudzi niczyich podejrzeń, gdyż bywa pan tam często. Odleci pan spokojnie na Celestię i nie ma się pan czym martwić.

— To byłaby zbrodnia.

— Zbrodnia? W każdym razie mniejsza od zamordowania Rosenthala przez pańskiego ojca. Wie pan, że ten uniwerproduktor sterowany jest z odległości i ze względu na wysoką temperaturę i promieniowanie towarzyszące produkcji aroternu nikogo wówczas nie będzie na Celestii II.

— Ale to uniemożliwi nam powrót na Ziemię! Przecież eksplozja ta rozniosłaby w pył całą nową Celestię.

— No, cóż, trudno…

— Ja tego nigdy nie zrobię!

— Niech się pan nad tym dobrze zastanowi. Hańba pańskiego ojca spadnie i na pana. Czy myśli pan, że po ujawnieniu mordercy Rosenthala Horsedealer czy ci ludzie z Astrobolidu będą mieli do jego syna zaufanie?

— Ja nie wierzę, żeby mój ojciec był mordercą!

— To wszystko, co chciałem panu powiedzieć! — odezwał się głos. — Czekaj pan na dalsze instrukcje. Nie potrzebuję chyba dodawać, że każda próba zdrady oznacza śmierć… Od tej chwili będzie pan pod naszą stałą obserwacją.

Światło zgasło raptownie.

Uczuł, że jakieś ręce znów go obezwładniają i okręcają głowę płachtą.

Po kilku minutach znalazł się w windzie, która zjechała w dół.

Wreszcie pozostał sam, oszołomiony i wstrząśnięty niedawnym przeżyciem. Zerwał płachtę z głowy i rozejrzał się wokoło. Nikogo w windzie ani przed windą nie było. Zjechał więc na 57 poziom, gdzie tymczasowo mieściła się klinika rządowa.

Poszedł wprost do kliniki i zadzwonił. Po chwili drzwi rozsunęły się, na progu stanęła pielęgniarka Ellen.

— Jest ojciec?

— Doktor jeszcze nie wrócił.

— A gdzie poszedł?

— Nic wiem… Był tu ktoś z dyrekcji policji…

Jim zachwiał się, jakby na plecy spadł mu jakiś ogromny ciężar.

— Z policji… — powtórzył.

— Tak.

Bez słowa odwrócił się i nie wiedząc sam po co, podążył ku windzie.

Blisko godzinę włóczył się bez celu po zatłoczonych sprzętem i maszynami korytarzach. Był tak zdruzgotany i oszołomiony, że nie zauważył nawet Greena, z którym zderzył się w wąskim przejściu na 72 poziom, gdzie obecnie mieściło się studio telewizyjne.

Przysiadł wreszcie na pustej ławce na skwerze Sandersa i trwał nieruchomo, zatopiony w ponurych myślach.

— A więc przypuszczasz, że Summerson kontaktuje się z kimś? Dlaczego więc nie zastosujesz ostrzejszych środków izolacji? — Bernard nie ukrywał zdziwienia.

— Widzisz — uśmiechnął się Mallet — tu nie chodzi o samego Summersona. Podejrzewamy, że istnieje jakaś organizacja spiskowa. Summerson chyba nie odgrywa tam większej roli. Jednak nici prowadzą do członków jego rządu. Właściwie w tej chwili konkretne dane dotyczą tylko Kuhna, wykluczone jednak, żeby on działał sam.

— Jaki twym zdaniem może być cel tej organizacji? Nie są chyba tacy naiwni, aby myśleli, że uda im się przywrócić dawny porządek?

Mallet machnął niezdecydowanie ręką.

— To nie takie proste. Dane, które mamy, nie wskazują na to, aby próbowano organizować jakąś szerszą sieć. Właściwie wiemy tylko tyle, że Kuhn nadmiernie interesuje się różnymi sprawami technicznymi dotyczącymi budowy Celestii II.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zagubiona Przyszłość»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zagubiona Przyszłość» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zagubiona Przyszłość»

Обсуждение, отзывы о книге «Zagubiona Przyszłość» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x