Arthur Clarke - Miasto i gwiazdy

Здесь есть возможность читать онлайн «Arthur Clarke - Miasto i gwiazdy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1993, Издательство: Mizar, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Miasto i gwiazdy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Miasto i gwiazdy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Miasto i gwiazdy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Miasto i gwiazdy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Szukał Wieży Loranne i niebawem ją znalazł. Przebył szybko korytarze i przejścia, które badał już w rzeczywistości. Gdy przed oczyma wyrósł mu obraz kamiennej kraty, poczuł niemal tchnienie zimnego wiatru wiejącego bezustannie od pustyni może od połowy dziejów ludzkości. Zbliżył się do kraty, wyjrzał na zewnątrz i nie zobaczył nic. Szok był tak wielki, że przez chwilę zwątpił w swą pamięć; czyżby jego wizja pustyni była niczym więcej, jak snem?

Potem uświadomił sobie prawdę. Pustynia nie była częścią Diaspar, a więc w tym widmowym świecie, który teraz badał, nie było żadnej o niej informacji. W rzeczywistości za kratą mogło istnieć cokolwiek; ekran nigdy tego nie pokaże.

Mógł mu jednak pokazać coś, czego nie widział jeszcze żaden żyjący człowiek. Alvin przesunął kadr poza kratę, w nicość na zewnątrz miasta. Przekręcił przełącznik zmieniający kierunek obserwacji i patrzył teraz za siebie, na drogę, którą przybył. Miał przed sobą Diaspar — widziane od zewnątrz. Ten efekt był dla Alvina przytłaczający. Chociaż duchem, jeśli już nie w rzeczywistości, wyrwał się z miasta. Wydawało mu się, że unosi się w przestrzeni o kilka stóp od pionowej ściany Wieży Loranne. Wpatrywał się przez chwilę w jej gładką, szarą powierzchnię, potem dotknął pokrętła i opuścił kadr na dół, w kierunku ziemi.

Jego plan działania był prosty. Po co spędzać miesiące i lata na badaniu Diaspar od wewnątrz — sala po sali, korytarz po korytarzu. Nie ruszając się z tego wygodnego punktu obserwacyjnego mógł okrążyć miasto wzdłuż jego murów i dostrzec bez trudu wszystkie otwory, które wychodzą na pustynię i świat leżący za nią.

Poczucie triumfu, wielkiego osiągnięcia, sprawiło, iż zrobiło mu się lekko na duszy, i wzbudziło pragnienie podzielenia się z kimś swą radością. Odwrócił się do Khedrona, chcąc podziękować Błaznowi za pomoc, ale Khedrona nie było. Szybko domyślił się dlaczego.

Alvin był chyba jedynym człowiekiem w mieście, który mógł bez obawy patrzeć na przesuwające się teraz po ekranie obrazy. Khedron pomógł mu w poszukiwaniach, ale nawet Błazen dzielił z innymi ten dziwny lęk wszechświata, który na tak długo uwięził ludzkość wewnątrz jej małego światka. Zostawił teraz Alvina, aby sam kontynuował swoje poszukiwania.

Uczucie osamotnienia, które na krótką chwilę obudziło się w duszy Alvina, szybko minęło. Tyle jeszcze zostało do zrobienia. Odwrócił się znowu do ekranu monitora, nastawił obraz ściany miasta na powolne przesuwanie się i przystąpił do obserwacji.

Przez kilka następnych tygodni Diaspar niewiele oglądało Alvina, choć tylko kilkoro ludzi zauważyło jego nieobecność. Jeserac, dowiedziawszy się, że jego uczeń, zamiast myszkować po peryferiach miasta, spędza całe dnie w Gmachu Rady, poczuł ulgę, dochodząc do przekonania, że Alvina nie mogą tam spotkać żadne kłopoty. Eriston i Etania łączyli się raz czy dwa z jego mieszkaniem, stwierdzili, że go tam nie ma, ale nie przejęli się tym zbytnio. Trochę więcej niepokoju okazywała Alystra.

Kiedy stwierdziła, że Alvin zniknął, spytała Jeseraca, co się z nim dzieje. Jeserac, wahając się tylko przez chwilę, opowiedział jej wszystko. Jeśli Alvin nie życzył sobie towarzystwa, niech sam to wyraźnie powie dziewczynie. Stary nauczyciel ani zbytnio nie pochwalał, ani też nie ganił tej przyjaźni. Właściwie nawet lubił Alystrę i żywił nadzieję, że pod jej wpływem Alvin łatwiej przystosuje się do życia w Diaspar.

Fakt, że Alvin spędza czas w Gmachu Rady, mógł oznaczać jedynie, że zajmuje się on tam jakimiś badaniami, co rozproszyło przynajmniej obawy Alystry dotyczące ewentualnych rywalek. Ale podczas gdy jej zazdrość została uśpiona, rozbudziła się w niej ciekawość. Wyrzucała sobie czasami, że zostawiła Alvina w Wieży Loranne. Wiedziała jednak, że gdyby podobna sytuacja znowu się powtórzyła, postąpiłaby dokładnie tak samo. Wiedziała, że nie zrozumie Alvina, dopóki nie dowie się, do czego on zmierza.

Alystra wkroczyła zdecydowanie do Gmachu Rady. Cisza, która ją otoczyła, gdy tylko minęła wejście, wywarła na dziewczynie duże wrażenie, ale jej nie przeraziła. Pod przeciwległą ścianą stały rzędem, jedna przy drugiej, maszyny informacyjne. Alystra wybrała na chybił trafił jedną z nich.

Gdy tylko zapalił się sygnał rozpoznania, powiedziała:

— Szukam Alvina; jest gdzieś w tym budynku. Gdzie mogę go znaleźć?

— Jest z Monitorami — padła natychmiastowa odpowiedź. Niewiele to pomogło, ponieważ nazwa „monitory” nic Alystrze nie mówiła. Żadna maszyna nie udzieli z własnej woli większej ilości informacji, niż jest to od niej wymagane, a umiejętność prawidłowego formułowania pytań była sztuką, której opanowanie zabierało często sporo czasu.

— Jak mogę do niego trafić? — spytała Alystra. Przekona się, co to za monitory, kiedy się tam znajdzie.

— Nie mogę ci powiedzieć, o ile nie jesteś w posiadaniu pozwolenia Rady.

To była najmniej spodziewana, nawet niepokojąca odpowiedź. Niewiele istniało w Diaspar miejsc, do których wstęp był zabroniony. Alystra była całkowicie pewna, że Alvin nie uzyskał zgody Rady, a to mogło jedynie oznaczać, iż ma poparcie władz zwierzchnich.

Diaspar rządziła Rada, ale sama Rada mogła być nadzorowana przez siłę nadrzędną — niemal nieograniczony intelekt Centralnego Komputera. Trudno było uważać Centralny Komputer za jednostkę obdarzoną życiem, zlokalizowaną w pojedynczym miejscu; stanowiła go w rzeczywistości suma wszystkich maszyn znajdujących się w Diaspar. Nawet jeśli nie był on żywy w sensie biologicznym, na pewno jego świadomość nie ustępowała świadomości istoty rozumnej. Musiał wiedzieć, co robi Alvin — a zatem musiał to aprobować; w innym przypadku powstrzymałby go albo skierował do Rady, jak to uczyniła z Alystrą maszyna informacyjna.

Pozostawanie tu dłużej nie miało sensu. Alystrą zdawała sobie sprawę, że jakakolwiek próba odszukania Alvina — nawet gdyby wiedziała dokładnie, gdzie się w tej chwili znajduje — byłaby z góry skazana na niepowodzenie. Drzwi nie chciałyby się otwierać; ruchome chodniki zmieniałyby kierunek unosząc ją w tył zamiast naprzód; pola wznoszące nie działałyby nie chcąc jej przenosić z jednej kondygnacji na drugą. Gdyby się pomimo to upierała, zostałaby delikatnie wyniesiona przez grzecznego, ale silnego robota na ulicę, albo byłaby wożona w kółko, po całym Gmachu Rady, dopóki by nie zgłodniała i nie opuściła budynku z własnej woli.

Wyszła na ulicę w bardzo złym nastroju. Wyczuwała tu jakąś tajemniczość, przy której wszystkie jej małe troski wydawały się nieważne. Nie miała pojęcia, co dalej robić, ale jednego była pewna: Alvin nie był jedyną osobą w mieście, która potrafi być uparta i wytrwała.

Rozdział 8

Alvin wyłączył monitor i oderwał dłonie od pulpitu sterowniczego. Obraz na ekranie zbladł i zniknął. Chłopiec siedział nieruchomo, wpatrując się w czarny prostokąt, który przez tyle tygodni przykuwał całą jego uwagę. Okrążył więc swój świat; przez ten ekran przesunęła się każda stopa kwadratowa zewnętrznego muru otaczającego Diaspar. Znał teraz miasto lepiej niż którykolwiek z żyjących ludzi, z wyjątkiem może Khedrona; i wiedział już, że przez te mury nie było żadnego przejścia.

Uczucie, które nim owładnęło, nie było zniechęceniem. Właściwie nigdy się nie spodziewał, że będzie to takie proste, że znajdzie, czego szukał, za pierwszym podejściem. Najważniejsze, że wyeliminował jedną ewentualność. Teraz musi zająć się innymi.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Miasto i gwiazdy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Miasto i gwiazdy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Arthur Clarke - S. O. S. Lune
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Oko czasu
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Gwiazda
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Die letzte Generation
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Culla
Arthur Clarke
Arthur Clarke - The Fires Within
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Expedition to Earth
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Earthlight
Arthur Clarke
libcat.ru: книга без обложки
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Kladivo Boží
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Mesto s hvezde
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Le sabbie di Marte
Arthur Clarke
Отзывы о книге «Miasto i gwiazdy»

Обсуждение, отзывы о книге «Miasto i gwiazdy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x