Bohdan Petecki - X-1 uwolnij gwiazdy!

Здесь есть возможность читать онлайн «Bohdan Petecki - X-1 uwolnij gwiazdy!» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1977, Издательство: Nasza Księgarnia, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

X-1 uwolnij gwiazdy!: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «X-1 uwolnij gwiazdy!»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Fantastyczna przygoda na stacji kosmicznej… Darek Ryska wraz ze swoim wujkiem Adamem Ryską przybywa na stację kosmiczną, gdzie ma zostać nakręcony film. Chłopiec i przepiękna Sonia, mieszkanka Ziemi, mają grać główne role. Wszystko jest dobrze do czasu, kiedy Darek znajduje w jakiejś dziwnej maszynie martwego mężczyznę. Wtedy na stacji zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Okazuje się, że ze stacji znikają obiektywy fantomatyczne i na stację przybywa jakiś dziwny człowiek. Darek wraz ze swoimi przyjaciółmi próbuje odzyskać skradzione obiekty…

X-1 uwolnij gwiazdy! — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «X-1 uwolnij gwiazdy!», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Dyspozytor oderwał wreszcie palce od pulpitu i zauważył stojącego obok mężczyznę. Wtedy Adam powiedział coś po cichu. Siwy odpowiedział krótko i uśmiechnął się.

— Idziemy dalej — oznajmił Adam. Właściwie nie Adam, a jego głowa, kiedy jej czubek ukazał się nad krawędzią pomostu.

Zaraz potem reporter przesadził poręcz i nieco zdyszany pobiegł z powrotem w stronę windy. Darek skwapliwie podążył za nim.

Podjechali na wyższy poziom. Przeszli małą sień i ujrzeli przed sobą niewielkie, pancerne drzwi. Były uchylone. Przekroczyli niewysoki próg i…

Z dwóch piersi jednocześnie wyrwał się okrzyk zachwytu.

Przed nimi rozpościerała się szeroka i długa platforma. Cała ściana w głębi, na wprost drzwi, była przeźroczysta. Również wzdłuż jednej z bocznych ścian ciągnął się rząd wielkich okien czy ilumina-torów, przez które widać było czerń przestrzeni roziskrzoną miliardami złotych iskierek.

— Nie sądziłem, żeby mieli tu coś takiego — powiedział po dobrej chwili Adam, kręcąc z uznaniem głową, — Przecież to tylko zwykła stacja robocza.

Na te słowa zareagowała żywo jakaś ciemna sylwetka stojąca pomiędzy nimi a szklaną płytą.

— W tej zwykłej stacji pracują ludzie, którzy budują niezwykłe miasto — zabrzmiał urażony dziewczęcy głosik.

Darek nie musiał wytężać wzroku, żeby rozpoznać osóbkę, do której ten głosik należał.

— Miło mi poznać niezwykłego człowieka — zaśmiał się nie zmieszany Adam. — Proszę wybaczyć, że tak się wyraziłem. To tylko z cielęcego zachwytu. — Podszedł do dziewczyny i przedstawił się: — Nazywam się Adam Ryska. A tam stoi Darek. Prawda, wy się już znacie…

— Anna — powiedziała osóbka z czarną grzywką, podając reporterowi dłoń. — A to jest mój brat, Marek — wskazała ledwie widoczną w mroku postać. — Nie chciałam powiedzieć nic złego — dodała przepraszającym tonem. — Tak mi się wyrwało.

— Zapomnijmy o tym, co się komu wyrwało — zaproponował wesoło Adam. — Przyszliście popatrzyć na ognie sztuczne?

— Nie takie znowu sztuczne — powiedział Marek. — W epicentrum anihilacji będzie około dwóch milionów stopni.

„Mądrzy się”— pomyślał Darek. Nie wiedzieć czemu, sprawiło mu to przykrość.

— Mój uczony brat gotów nam jeszcze znacznie dokładniej wytłumaczyć, co tam się będzie działo — oświadczyła z zabawną powagą Anna. — A gdzie druga gwiazda? — spytała spoglądając w stronę drzwi.

— Raczej pierwsza — poprawił Marek. Darek przypomniał sobie, że tym dwojgu był już coś niecoś dłużny.

— Chodź, stryju — powiedział spokojnie, zwracając się do Adama. — Sam widzisz, że mamy tu do czynienia z zainteresowaniami charakterystycznymi dla pewnego typu młodzieńczej mentalności. Oni potrafią myśleć i marzyć tylko o gwiazdach filmowych. Mnie natomiast, a sądzę, że i ciebie, bardziej interesują inne. Prawdziwa gwiazda — zwrócił się mimochodem do Marka — to taka ku la rozżarzonej materii krążąca po orbicie, dookoła środka galaktyki. Przy okazji wyjaśnię wam to dokładniej.

Wypuściwszy tę strzałę, ruszył prosto w stronę szklanej ściany. Zatrzymał się tuż przed nią'i wtedy dopiero dobiegł go stłumiony chichot. Nie dane mu było jednak nacieszyć się tym zwycięstwem. Ujrzał bowiem coś, co natychmiast kazało mu zapomnieć o gwiazdach, przynajmniej filmowych. A nawet o złotych lokach i czarnej grzywce.

Za przeźroczystą ścianą platforma ciągnęła się dalej. O ile jednak tutaj, pod dachem, była to tylko duża, pusta sala, o tyle tam, na zewnątrz, w międzyplanetarnej pustce, gdzie panowały temperatury dochodzące do absolutnego zera, gdzie nie było śladu powietrza ani innych gazów, gdzie bezkarnie plądrowały strumienie najrozmaitszego promieniowania kosmicznego — rozciągał się najprawdziwszy ogród. Rosły tam niewielkie, rozłożyste drzewa okryte zielonymi liśćmi i kwiatami. Na niezbyt starannie przystrzyżonym trawniku urządzono małe oazy ozdobnych roślin. Kwitły bratki, azalie, irysy, ścieliły się barwne dywany mchów. Przy ścieżkach przemykających pomiędzy rabatami i drzewami widniały niewielkie latarnie, teraz wygaszone. W głębi rysowały się kontury sporego stawku, z fontanną i wielkimi liśćmi roślin wodnych.

Darek mimo woli westchnął ż żalem.

— Wspaniałe — powiedział półgłosem. — Jaka szkoda, że to tylko złudzenie.

Usłyszał, że Anna i Marek wraz z towarzyszącym im Adamem stanęli tuż przy nim, i nie odwracając się dodał:

— Tak będą wyglądały ogrody przyszłego miasta? Ale jak to jest zrobione, że przez tę szybę widać równocześnie ten malowany ogród i prawdziwe niebo?

Anna przysunęła się krok bliżej i, dygnąwszy niemal równie popisowo jak Sonia, oznajmiła:

— Miło mi będzie zaprosić znakomitego aktora na spacer po tym malowanym ogrodzie… pod prawdziwymi gwiazdami. Niestety, musimy to odłożyć do jutra. O zmierzchu zamyka się u nas parki.

Darek spojrzał na nią kosym wzrokiem, ale nic nie powiedział.

— Czyżby moje niewinne zaproszenie zostało źle zrozumiane?! — zatroskała się dziewczyna.

— On myśli, że chcesz się z nim umówić na randkę i siedzi cicho, bo ma na widoku swoją partnerkę — wyjaśnił jej braciszek. — To dość delikatny sposób odpalenia dziewczyny… jak na gwiazdora, oczywiście.

Adam roześmiał się głośno. W samą porę. Jego śmiech sprawił, że Darek odzyskał mowę.

— Chętnie się przejdę — odpowiedział uprzejmie. — Co do randki… nie wiem wprawdzie, czy w parku nie będzie trochę tłoczno…

Śmiech Adama umilkł nagle.

— To o mnie — poskarżył się Annie i Marko-wi. — Wyhodowałem żmiję na własnej piersi.

— …ale myślę, że jakoś sobie poradzimy — gładko zakończyła żmija. — Dziwię się tylko, że mając czas i ochotę na randki, tak wcześnie zamykacie ogród.

Tym razem Marek nie wytrzymał.

— On mówi — zauważył. — I to, powiedziałbym, zupełnie normalnie..

— …jak na gwiazdora, oczywiście — podchwycił Darek.

Przez moment było cicho, po czym już wszyscy razem wybuchnęli śmiechem.

— To nie jest malowany ogród — objaśnił po dobrej chwili Marek. — W pierwszych osiedlach pozaziemskich, na Leonardzie i Błękitnej, rzeczywiście są takie wielkie ekrany, na których widać nie tylko parki, ale i niby-góry, niby-lasy czy co tam jeszcze, nie wyłączając sztormu na morzu. Ale budowniczowie naszego miasta — w głosie chłopca pojawiła się nutka dumy — doszli do wniosku, że ludzie zasługują na coś więcej. Zbudowali prawdziwy ogród. Taką jakby szklarnię bez ścian. Park jest przykryty specjalnym polem siłowym, które sprawia, że w ogrodzie panuje normalna ziemska temperatura, że utrzymuje się tam powietrze, woda i tak dalej. Takie pole to coś nowego. Ojciec mówił, że kilka instytutów naukowych pracowało nad tym ładnych parę lat.

— Więc jednak są ściany, tylko niewidoczne — zauważył nie bez pewnego rozczarowania Darek.

— Jakie tam ściany?! — zirytował się Marek. — A gdy stoisz na Ziemi i patrzysz w niebo, to czy myślisz wtedy, że ileś tam kilometrów nad twoją głową nie ma już ani chmur, ani błękitu, ani nawet powietrza?

Darkowi spodobał się zapał, z którym granatowy, jak ciągle go jeszcze w myśli nazywał, mówi o swoim mieście.

— Rozumiem — zgodził się. — Więc w tym nowym mieście… — Sztuczna grawitacja będzie nieco inaczej zaprojektowana niż w poprzednich o.biektach pozaziemskich — wtrąciła się Anna tonem świadczą-cym, że wywody uczonego brata zaczynają ją nieco nużyć. — To wszystko. A tutaj — wskazała widoczny za szybą ogród — masz jakby eksperymentalne poletko… I rzeczywiście możemy tam wyjść, tylko nie teraz. Zamknęli drzwi ze względu na ten wybuch. Ojciec powiedział, że nie ma pewności, czy przez osłony, które założono wokół miejsca eksplozji, nie przedostanie się jakieś twarde promieniowanie. Pewnie nie, ale poza Ziemią trzeba być bardzo ostrożnym.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «X-1 uwolnij gwiazdy!»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «X-1 uwolnij gwiazdy!» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Bohdan Petecki - Prosto w gwiazdy
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - W połowie drogi
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Tylko cisza
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Pierwszy Ziemianin
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Operacja Wieczność
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Messier 13
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Królowa Kosmosu
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Strefy zerowe
Bohdan Petecki
Отзывы о книге «X-1 uwolnij gwiazdy!»

Обсуждение, отзывы о книге «X-1 uwolnij gwiazdy!» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x