Nancy Kress - Żebracy na koniach

Здесь есть возможность читать онлайн «Nancy Kress - Żebracy na koniach» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1998, ISBN: 1998, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Żebracy na koniach: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Żebracy na koniach»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nancy Kress, jedna z czołowych współczesnych pisarek science fiction, stworzyła jak dotąd cały szereg prowokujących i nagradzanych opowiadań oraz powieści. Na wyżyny sukcesu wspięła się dzięki trylogii
. Pierwsza jej część, nagrodzona Hugo i Nebulą to
. Ich kontynuacją jest książka
. Obie części przyjęto z entuzjazmem i obsypywano pochwałami.
pisał: „…radość czytania dzieła SF, które emanuje oryginalnością”. A także: „Znakomitym osiągnięciem Kress jest to, że postęp naukowy i ludzki idealizm, które są od zawsze siłą napędową najlepszych dzieł SF, pozostają w ścisłym związku z pełnym namiętności bałaganem, jakim jest życie…” Trylogię kończy powieść
. Autorka zajmuje się w niej problemami sił napędowych ewolucji, inżynierią genetyczną, konfliktami społecznymi i klasowymi oraz przedstawia nam problemy, z którymi ludzkość będzie borykać się w tym i w przyszłym stuleciu.

Żebracy na koniach — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Żebracy na koniach», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Czas minął.

— Aaaaaaaaaaaaaaaaa! — rozdarła się Lizzłe. Złapała kilka włosków w prawym nozdrzu i mocno szarpnęła. Strasznie zabolało. Natychmiast z nosa popłynął śluz, serce zaczęło mocniej bić, a policzki zapiekły od rumieńców. Znów szarpnęła się za włoski w nosie, z oczu łzy lały się strumieniami, z nosa śluz. Potem zaczęła szybko oddychać, aż zakręciło jej się w głowie. Rzuciła się na wąski pas piankowej podłogi.

— Potrzebna pomoc medyczna — odezwała się cela. — Szybkość oddychania odbiega od normy. Ciśnienie krwi wzrosło o czterdzieści na trzydzieści, puls sto trzydzieści, obraz mózgu wykazuje…

Przez pole Y wjechała jednostka medyczna. Takiej Lizzie nie widziała jeszcze nigdy, nawet wtedy kiedy amatorskie miasteczka jeszcze miały jednostki medyczne. W kierunku Lizzie wystrzeliło nieduże ramię z plastrem uspokajającym. Lizzie wskoczyła z powrotem na platformę, złapała robocika, szarpnęła go ku sobie i obróciła do góry nogami. Miała przy tym diabelną nadzieję, iż trzyma go tak, że robot nie może jej dosięgnąć żadnym ze swych ramion. I że na alarm, który urządzenie niewątpliwie teraz wszczęło, nie zareagują ludzie w budynku.

— Otworzyć kanał medyczny! — wrzasnęła do jednostki i wyrecytowała numer kodu Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego, który wyszperała w systemie doktora Aranowa. Boże, przecież musi otworzyć! To w końcu jednostka medyczna, nie? Musi mieć połączenie z oficjalnymi kartotekami.

— Otwarto służbowy kanał medyczny — oznajmił spokojny kobiecy głos. — Nagrywamy. Proszę mówić, doktorze Aranow.

— Połącz mnie z moim systemem domowym!

— Ta jednostka nie ma odpowiednich do tego urządzeń. Otwarto oficjalny kanał rejestrujący. Proszę kontynuować.

— Cholera przeklęta! — wrzeszczała Lizzie. A co będzie, jeśli jednostka uruchomi systemy obrony fizycznej? Zaczęła wyrzucać z siebie nadrzędne kody bezpieczeństwa, które wyszperała w najróżniejszych rządowych bankach danych, wszystkie po kolei, w nadziei, że jeden z nich otworzy kanał, bo wiedziała, że to musi być możliwe, nawet służbowe połączenia Wołów zawsze mają boczną furtkę, która pozwala wykorzystać je do czegoś zupełnie innego…

— Kanał został otwarty — powiedział nagle tamten kobiecy głos, a w chwilę później męski głos dodał:

— Słucham, doktorze Aranow?

Jones. Domowy system doktora Aranowa. Lizzie wzięła głęboki oddech, żeby się uspokoić.

— Jones, proszę powiedzieć doktorowi Aranowowi, że dzwoni do niego Lizzie Francy w bardzo pilnej sprawie. — Lizzie starała się utrzymać urządzenie jak najdalej od siebie, mimo że zaprzestało już swoich wysiłków z plastrem uspokajającym. — Pani Lizzie Francy.

— Doktor Aranow chwilowo jest nieosiągalny. Czy zechce pani zarejestrować wiadomość?

— Nie! Nie chcę… To znaczy, on mi jest potrzebny, sam! Połącz mnie z jego prywatnym systemem!

— Przykro mi, nie mogę tego zrobić na rozkaz z zewnątrz. Czy zechce pani zarejestrować wiadomość?

Nie uzyskała połączenia o najwyższym priorytecie, a ten pchający się z plastrami robot pewnie nawet nie umie go otworzyć. I co teraz?

— Proszę odpowiedzieć w ciągu piętnastu sekund. Czy zechce pani zarejestrować wiadomość?

— Nie! — krzyknęła desperacko Lizzie. — Chcę rozmawiać z siostrą doktora.

— Chwileczkę.

A zaraz potem słaby, przestraszony głosik powiedział:

— Słucham?

— Pani Aranow! — Nagle Lizzie nie potrafiła przypomnieć sobie jej imienia. Miała przed oczyma jej obraz: smukła, elegancka w swej kwiecistej sukni, trzymająca w ramionach Dirka, po przerażonej twarzy spływają łzy. Lizzie pamiętała nawet imię jej osobistego systemu — Thomas — no i, oczywiście, wszystkie kody dostępu. Ale za nic nie mogła przypomnieć sobie imienia tej wołowskiej dziewczyny. — Pani Aranow, mówi Lizzie Francy, znajoma doktora Aranowa. Ta z dzidziusiem. Jestem w więzieniu w enklawie Wschodniego Manhattanu! Proszę powiedzieć doktorowi i Vicki Turner, żeby zaraz przyszli mnie stąd zabrać, to bardzo ważne!

— W… w więzieniu? Z… z dzidziusiem?! — zaczęła mówić Theresa. Jednostka medyczna nieoczekiwanie znów zaczęła napierać na Lizzie, to pewnie jakaś opóźniona w czasie reakcja, ramię z usypiającym plastrem znów sunęło ku niej…

— Proszę powiedzieć doktorowi! I Vicki! Niech przyjdą mnie…

Jednostka medyczna wierzgnęła w nagłym przypływie energii.

Plaster dotknął przegubu Lizzie. Natychmiast ogarnęła ją ciemność, nie widziała nawet, jak robot wymyka się z jej uścisku i leci nad jej ciałem, zwieszonym do połowy z platformy.

Theresa leżała roztrzęsiona w łóżku. Ta amatorska dziewczyna siedzi w więzieniu. Z dzidziusiem!

Widziała przed sobą — tak wyraźnie, jakby znajdowała się w swoim gabinecie, a nie w różowej sypialni — hologramy amatorskich niemowląt, kalekich i pomarszczonych, głodujących i umierających…

Nie. Śmieszna jest — dziecko Lizzie przecież nie umiera. Ale małe stworzonko jest w więzieniu, gdzieś w jakiejś celi, a tam coś musiało się stać, skoro jego matka w taki sposób przerwała połączenie. Czy ktoś skrzywdził Lizzie Francy? I jej dziecko?

Theresa nigdy jeszcze nie widziała więzienia. Ale oglądała hologramy historyczne i różne filmy, a tam więzienia to były brudne, obrzydliwe cele, w których brzydko pachniało i w których niebezpieczni ludzie krzywdzili innych. Ale na pewno więzienia już nie są takie. Robosprzątaczki nie pozwoliłyby, żeby pozostały brudne. Ale cała ta reszta…

Usiadła oparta o poduszki. Rany na rękach i całym ciele już się zabliźniły. Mogła jeść, rozmawiać, nawet trochę chodzić, o kulach. Miała przedtem ruchomy fotel, ale Jackson go odesłał, bo twierdził, że nie sprzyja regeneracji mięśni. Dwa razy dziennie robopielęgniarka przeprowadzała ją przez cały zestaw ćwiczeń rehabilitacyjnych. Ale wstanie z łóżka nadal wymagało nie lada wysiłku, a kiedy pomacała się po łysej głowie, chciało jej się płakać. Jackson pousuwał z pokoi wszystkie lustra. Przez większość czasu leżała w łóżku i dyktowała Thomasowi notatki — całe godziny obsesyjnych notatek. O Leishy Camden. O Bezsennych. O Mirandzie Sharifi.

Teraz także odezwała się do swego systemu.

— Thomas, każ Jonesowi przesłać pilne wezwanie do mojego brata w Kelvin-Castner!

— Oczywiście, Thereso.

Ale odebrała Cazie, wymięta i naburmuszona.

— Tess? Co się dzieje? Dlaczego nagłe wezwanie?

— Muszę porozmawiać z Jacksonem.

— To już wiem. Ale dlaczego? — Cazie zabębniła palcami o blat niewidocznego stołu. Czarnym włosom przydałby się grzebień, oczy były wyraźnie podkrążone. Sprawiała wrażenie lekko nieobecnej i zdenerwowanej. Theresa skuliła się na swoich poduszkach.

— To… to osobista sprawa.

— Osobista? Nic ci nie jest?

— Tak… ja… tak. Chodzi o kogoś innego.

Wzrok Cazie nagle stał się skupiony i czujny.

— Kogo innego? Czy przyszła jakaś wiadomość do Jacksona? Tu nie chodzi o Azyl, prawda?

— Azyl? Dlaczego Jackson miałby dostawać wiadomość o Azylu?

Wzrok Cazie znów zasnuła mgiełka.

— Nic, nic. Od kogo ta wiadomość?

— A co z tym Azylem?

— Nic, Tessie. Słuchaj, nie chciałam na ciebie burczeć, kiedy jesteś taka chora. Prześpij się, kochanie. Jackson jest akurat na ważnym zebraniu i nie chciałabym mu przeszkadzać, ale powiem mu, że dzwoniłaś. Chyba że chcesz mu coś ważnego przekazać, wtedy możesz to zrobić przeze mnie.

Theresa spojrzała Cazie w oczy. Cazie jej skłamała. Theresa wiedziała o tym — skąd? Tego już nie wiedziała. Theresa przecież udawała, że jest Cazie, więc teraz wiedziała, kiedy udaje sama Cazie. Lekka zmiana tonu, wyrazu zielonych oczu… Jackson nie jest na żadnym zebraniu. A to znaczy, że Cazie chce trzymać Theresę z dala od Jacksona. Chce ukryć także coś na temat Azylu. No i Cazie nigdy się nie podobało, że Jackson pomaga tej Lizzie i jej dziecku…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Żebracy na koniach»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Żebracy na koniach» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Żebracy na koniach»

Обсуждение, отзывы о книге «Żebracy na koniach» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x