Arthur Clarke - Światło minionych dni

Здесь есть возможность читать онлайн «Arthur Clarke - Światło minionych dni» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2001, ISBN: 2001, Издательство: Amber, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Światło minionych dni: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Światło minionych dni»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Szef wielkiej stacji telewizyjnej dokonuje epokowego odkrycia — znajduje metodę tworzenia mikrotuneli podprzestrzennych, które pozwalają zajrzeć kamerze w każde miejsce w teraźniejszości i przeszłości... W przezroczystym świcie nic nie ukryje się przed kamerą. Ludzie zaczynają szukać sposobów na ukrycie swojej prywatności i swoich zbrodni…

Światło minionych dni — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Światło minionych dni», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Oparła stopę o jakiś pień i spróbowała zetrzeć dłońmi błoto. Upał był nieprzyjemny; czuła coraz silniejsze pragnienie. Nagie ramie, pokrywały setki kropelek potu, które migotały bardzo autentycznie; miała wrażenie, że zaraz się zagotują.

Bobby wskazał ręką w górę.

— Popatrz.

To był ptak, niezbyt płynnie machający skrzydłami między gałęziami drzewa… Nie, był za wielki, zbyt niezgrabny jak na ptaka. Poza tym brakowało mu piór. Może jakiś latający gad. Poruszał się ze skórzastym szelestem. Kate zadrżała.

— Przyznaj — powiedział Bobby. — Jesteś pod wrażeniem. Poruszyła rękami i nogami; zginała je, machała.

— Poczucie ciała jest bardzo silne. Czuję górę i dół, kiedy się pochylam. Lecz zakładam, że wciąż leżę na sofie i ślinię się tak jak ty.

— Owszem. Własności propriocepcji Oka Duszy są zadziwiające. Nawet się nie pocisz. No, chyba nie; czasami następuje niewielki przeciek. To technika VR czwartej generacji, licząc od prymitywnych okularów i rękawic, potem wszczepów do organów zmysłu, takich jak twoje, i wszczepów mózgowych, które pozwalały na bezpośredni sprzęg między systemami zewnętrznymi a ludzkim centralnym układem nerwowym.

— Barbarzyństwo — mruknęła.

— Możliwe — przyznał łagodnie. — To prowadzi nas do Oka Duszy. Obręcz generuje pola magnetyczne, które stymulują precyzyjnie określone obszary mózgu. Bez konieczności ingerencji fizycznej.

— Ale podniecająca jest nie tylko zbędność wszczepów — dodał. — Chodzi raczej o precyzję i zasięg stymulacji, jakie możemy osiągnąć. W tej chwili, na przykład, mapa tej sceny, w projekcji rybiego oka, jest malowana bezpośrednio na korę wzrokową. Stymulujemy jądra migdałowate i wysepki płatów skroniowych, żeby dać ci wrażenie zapachu. To bardzo ważne dla autentyczności przeżycia. Zapachy, jak się zdaje, docierają wprost do systemu limbicznego mózgu, do miejsca, gdzie rodzą się emocje. Dlatego właśnie zapachy są zawsze takie poruszające. Wiesz o tym, prawda? Budzimy także lekkie ukłucia bólu przez czołowy pas kory; to ośrodek nie samego bólu, lecz świadomego odczuwania bólu. Wiele pracy wkładamy też w sam system limbiczny, żeby zagwarantować, że wszystko, co widzisz, wywiera należyte wrażenie emocjonalne. Dalej dochodzi propriocepcja, wrażenie ciała: bardzo złożone, łączy się z pobieraniem danych zmysłowych ze skóry, mięśni i ścięgien, informacji wizualnych i ruchu ze strony mózgu oraz danych o równowadze z ucha wewnętrznego. Ustawienie tego wszystkiego wymaga precyzyjnego mapowania mózgu. A teraz możemy sprawić, że będziesz spadać, latać, robić salta, a wszystko to bez opuszczania sofy. Możemy też sprawić, że zobaczysz cuda, jak tutaj.

— Dobrze się na tym znasz. Jesteś dumny z tej techniki, prawda?

— Oczywiście, że tak. To moje osiągnięcie.

Mrugnął i uświadomiła sobie nagle, że po raz pierwszy przez kilka minut patrzył wprost na nią. Nawet tutaj, w tej udawanej dżungli triasu, sprawiał, że czuła się niepewnie, chociaż na którymś poziomie niewątpliwie j ą pociągał.

— Bobby, w jakim sensie jest twoje? Zapoczątkowałeś je? Finansowałeś?

— Jestem synem mojego ojca. W jego korporacji pracuję. Ale ja nadzorowałem badania nad Okiem Duszy. I testuję ten produkt.

— Testujesz? To znaczy wchodzisz tutaj i bawisz siew polowanie na dinozaura?

— Nie nazwałbym tego zabawą — odparł łagodnie. — Pokażę ci. Wyprostował się i ruszył głębiej w dżunglę.

Próbowała za nim nadążyć. Nie miała maczety, a gałązki i ciernie rozrywały jej cienkie ubranie i drapały skórę. Bolało, ale nie za bardzo; oczywiście, że nie. Wszystko to nie było prawdziwe — zwyczajna gra przygodowa. Szła za Bobbym, zirytowana dekadencką techniką i nadmiernym bogactwem.

Dotarli na brzeg polany: obszaru pokrytego zwalonymi, zwęglonymi drzewami, spośród których przebijały się w górę drobne zielone pędy. Być może uderzył tu piorun.

Bobby wyciągnął rękę i zatrzymał ją wśród drzew.

— Spójrz.

Jakieś zwierzę szukało żeru, grzebiąc łapami i ryjąc między martwymi kawałkami drewna. Musiało mieć jakieś dwa metry długości, wilczą głowę i wystające psie zęby. Mimo to stękało jak świnia.

— Cynodont — szepnął Bobby. — Protossak.

— Nasz przodek?

— Nie. Prawdziwe ssaki już się oddzieliły. Cynodonty to ślepy zaułek ewolucji… A niech to.

Po drugiej stronie polany rozległy się wśród poszycia głośne trzaski. Był to dinozaur jak z Jurrasic Park: wysoki przynajmniej na dwa metry, wybiegł z lasu na potężnych tylnych nogach, rozdziawiając paszczę i błyskając niską na skórze.

Cynodont znieruchomiał, wpatrzony w drapieżcę.

Dinozaur skoczył mu na grzbiet, a cynodont ugiął się pod ciężarem napastnika. Para zwierząt przetoczyła się, łamiąc młode drzewa; cynodont piszczał rozpaczliwie.

Kate cofnęła się w dżunglę, ściskając ramię Bobby’ego. Czuła drżenie gruntu, czuła energię tego starcia. Robi wrażenie, przyznała.

Drapieżnik znalazł się na górze. Przytrzymując ofiarę ciężarem swego cielska, odchylił głowę protossaka i jednym kłapnięciem szczęk przegryzł mu gardło. Cynodont wciąż walczył, lecz białe kości połyskiwały już w rozdartej szyi. Krew płynęła strumieniem. A kiedy drapieżnik rozdarł brzuch ofiary, rozszedł się smród gnijącego mięsa. Kate niemal zwymiotowała.

Niemal, ale nie do końca. Oczywiście, że nie. Kiedy przyjrzała się bliżej, dostrzegła sztuczną płynność strumienia krwi protossaka i nienaturalną jaskrawość łusek dinozaura. VR zawsze było takie: krzykliwe, lecz ograniczone. Nawet smród i hałas dostosowano do wygody użytkownika. Wszystko to było nieszkodliwe — równie nieszkodliwe, a zatem równie bez znaczenia — jak wycieczka do wesołego miasteczka.

— Myślę, że to dilofozaurus — mruknął Bobby. — Fantastyczne. Dlatego uwielbiam ten okres. Jesteśmy na rozstajach życia. Wszystko tu miesza się ze sobą, stare i nowe, nasi przodkowie i pierwsze dinozaury…

— Owszem. — Kate już wróciła do siebie. — Ale to nie jest prawdziwe.

Postukał się w czaszkę.

— Jak wszelka fikcja. Wymaga świadomego zawieszenia niewiary.

— Ale to tylko jakieś pole magnetyczne łaskoczące mój mózg. To nawet nie prawdziwy trias, na miłość boską, tylko domysły jakiegoś naukowca plus parę kolorów rzuconych dla wirtualnych turystów.

Uśmiechnął się do niej.

— Wiecznie jesteś taka rozgniewana. A o co konkretnie ci chodzi?

Spojrzała w jego puste, niebieskie oczy. Do tej pory to on decydował o warunkach. Jeśli chcesz dotrzeć dalej, powiedziała sobie, jeśli chcesz zbliżyć się do celu, dla którego tu przybyłaś, musisz rzucić mu wyzwanie.

— Bobby, w tej chwili leżysz w zaciemnionym pokoju. Nic z tego się nie liczy.

— Mówisz tak, jakbyś mnie żałowała. — Wydawał się zaciekawiony.

— Całe twoje życie tak wygląda. Mimo tego gadania o projektach VR i odpowiedzialności wobec korporacji nie masz żadnej realnej władzy nad niczym. Prawda? Świat, w którym żyjesz, jest równie nierealny, jak ta wirtualna symulacja. Pomyśl o tym: byłeś całkiem sam, póki się nie pojawiłam.

Zastanowił się.

— Być może. Ale się pojawiłaś. — Zarzucił strzelbę na ramię. — Chodźmy. Pora na kolację z ojcem. — Uniósł brew. — Może zostaniesz trochę, kiedy już zdobędziesz to, czego chcesz od nas.

— Bobby…

Lecz on sięgnął rękami do obręczy.

Kolacja była trudna.

Cała trójka siedziała pod szczytem kopuły rezydencji Hirama. W przerwach między rzadko sunącymi chmurami ukazywały się gwiazdy i jaskrawy księżyc. Niebo nie mogło być bardziej spektakularne, lecz przyszło jej do głowy, że z powodu tunelów DataPipe Hirama wkrótce stanie się o wiele mniej ciekawe, kiedy ostatnie z satelitów komunikacyjnych na niskich orbitach spłoną w atmosferze.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Światło minionych dni»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Światło minionych dni» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Arthur Clarke - S. O. S. Lune
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Oko czasu
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Gwiazda
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Die letzte Generation
Arthur Clarke
Arthur Clarke - A Meeting with Medusa
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Grădina din Rama
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Culla
Arthur Clarke
Arthur Clarke - The Fires Within
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Expedition to Earth
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Rendezvous with Rama
Arthur Clarke
Отзывы о книге «Światło minionych dni»

Обсуждение, отзывы о книге «Światło minionych dni» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x