Gene Wolfe - Piąta głowa Cerbera

Здесь есть возможность читать онлайн «Gene Wolfe - Piąta głowa Cerbera» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1999, ISBN: 1999, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Piąta głowa Cerbera: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Piąta głowa Cerbera»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Powieść można porównać do tkaniny o skomplikowanym, fascynującym wzorze, misternie utkanej z wątków trzech, pozornie odrębnych, mikropowieści. Każda z nich stanowi pasjonującą lekturę, razem tworzą natomiast zupełnie nową jakość; dopiero przewróciwszy ostatnią kartkę czytelnik zaczyna sobie uświadamiać jak wielkie znaczenie miały pozornie mało istotne wzmianki rozrzucone w tekście i natychmiast zaczyna czytać książkę od nowa, by móc w pełni docenić mistrzostwo Gene Wolfe'a, jednego z najbardziej oryginalnych i fascynujących twórców współczesnej science fiction.

Piąta głowa Cerbera — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Piąta głowa Cerbera», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— On też jest moim synem… — wyszeptała. — Zaczekaj.

Stąpający wzruszył ramionami, a następnie zapytał z goryczą:

— Czego od nas chcesz, bracie?

— To sprawa dla mężczyzn, nie dla kobiet ani nie dla takich jak on — wskazał na ostatnie Dziecko Mroku. — Niech wejdą na brzeg i ruszą w górę rzeki. Daję słowo, że nikt nie będzie ich zatrzymywał.

Kobiety nie protestowały, ale ostatnie Dziecko Mroku powiedziało tylko:

— Zaczekam na brzegu.

Wschodniemu Wiatrowi nie pozostało nic innego jak potulnie skinąć głową.

— A teraz, bracie — zwrócił się do niego Stąpający po Piasku, kiedy zostali sami — może mi powiesz, co się dzieje?

— Dopóki gwiazdy pozostają na swoich miejscach, gwiezdny wędrowiec może sądzić ludzi. Kiedy jednak gwiazdy spadają, rzeka musi napić się jego krwi, żeby zapomnieć. To zadanie dla jego ucznia, któremu pomagają ci, co akurat są w pobliżu.

Stąpający spojrzał na niego z pytaniem w oczach.

— Potrafię uderzyć, ale bardzo go kocham, więc cios może się okazać za słaby — dodał Wschodni Wiatr. — Musisz mi pomóc. Chodź.

Razem przepłynęli rzekę i na drugim brzegu znaleźli drzewo o białej korze, takie samo, jakich kilkanaście we śnie Stąpającego po Piasku rosło wokół Wschodniego Wiatru. Korzenie drzewa sięgały do gorzkiej wody. Wschodni Wiatr wybrał nie grubszy od palca, odgryzł go u nasady i wręczył Stąpającemu po Piasku. Korzeń był długości męskiego ramienia, obrośnięty skorupiakami, cuchnący mułem. Wschodni Wiatr urwał jeszcze jeden, prawie taki sam, po czym obaj tak długo biczowali Ostatni Głos, aż wypłynęła z niego cała krew, a ostre krawędzie muszli rozcinały już tylko białe ciało.

— Pochodził z gór — powiedział Wschodni Wiatr. — Wszyscy gwiezdni wędrowcy muszą być stamtąd.

Stąpający opuścił zakrwawiony bicz do wody.

— I co teraz?

— Już po wszystkim. — Oczy Wschodniego Wiatru były mokre od łez. — Jego ciało nie zostało zjedzone, tylko popłynie do Oceanu. To największa z ofiar.

— A ty rządzisz teraz łąkomorzem?

— Najpierw muszą mi opalić głowę, tak jak jemu.

— Dlaczego sądzisz, że pozwolę ci żyć? Przecież kazałbyś utopić nawet naszą matkę! Nie jesteś człowiekiem i zasługujesz na śmierć.

Zanim Wschodni Wiatr zdołał cokolwiek powiedzieć, Stąpający po Piasku chwycił go za włosy i odgiął mu głowę do tyłu.

— Jeśli go zabijesz, zabijesz też cząstkę siebie — usłyszał szept Starego Mędrca.

— Nie szkodzi. Właśnie na tym mi zależy.

— Czy on też by to zrobił?

— Kazałby utopić nas wszystkich.

— Ponieważ był przekonany, że tak trzeba. Ty uczynisz to wyłącznie z nienawiści. Myślisz, że on też zamordowałby ciebie z zimną krwią?

— Jest taki sam jak ja — odparł Stąpający, po czym jeszcze bardziej odgiął bratu głowę, tak że woda sięgnęła tamtemu do czoła i zaczęła zalewać oczy.

— Możemy się o tym przekonać — powiedział Stary Mędrzec.

Ostatni z Dzieci Mroku ponownie wszedł do wody. Jak tylko Stary Mędrzec zorientował się, że Stąpający to widzi, powtórzył:

— Jest sposób, żeby się o tym przekonać.

— Jaki?

— Puść go — powiedziało Dziecko Mroku, po czym zwróciło się do Wschodniego Wiatru: — Zjadaliście nas, ale wiecie, że jesteśmy ludźmi i dysponujemy magiczną mocą.

— Wiemy o tym — wydyszał Wschodni Wiatr, jak tylko złapał powietrze.

— Dzięki naszej mocy sprawiłem, że gwiazdy zaczęły spadać z nieba, lecz teraz dokonam jeszcze większej sztuki. Uczynię cię Stąpającym, Stąpającego zaś uczynię tobą.

Błyskawicznie, niczym atakujący wąż. Dziecko Mroku rzuciło się naprzód i zatopiło zęby w ramieniu Wschodniego Wiatru, którego twarz natychmiast zmieniła się w nieruchomą maskę, a oczy zapatrzyły się w rzeczy niewidzialne.

— To, co wypłynęło z moich ust, krąży teraz w jego żyłach — oznajmiło Dziecko Mroku, ocierając z warg krew Wschodniego Wiatru. — A ponieważ przemówiłem do niego i on mi uwierzył, wyobraża sobie, że jest tobą.

Stąpający po Piasku rozcierał ramię, które zdrętwiało mu podczas biczowania Ostatniego Głosu.

— Skąd jednak będziemy wiedzieć, co robi?

— Wkrótce przemówi.

— To dziecinne zabawy. Powinien umrzeć. — Stąpający pchnął brata, po czym tak długo trzymał jego głowę pod wodą, aż poczuł, że ciało Wschodniego Wiatru staje się zupełnie bezwładne. — Tak rzekłem — powiedział, prostując się, do Dziecka Mroku.

— Tak rzekłeś.

— Ale teraz nie wiem, czy jestem Stąpającym po Piasku, czy Wschodnim Wiatrem pogrążonym we śnie.

— Ja też tego nie wiem — odparł ostatni z Dzieci Mroku. — Patrz, coś dzieje się na plaży.

Mgła rzedła. Stąpający spojrzał w kierunku wskazywanym przez Dziecko Mroku i tam, gdzie rzeka łączyła się z pojękującym Oceanem, zobaczył zielony twór unoszący się na wodzie. Tuż obok, na plaży, stali trzej ludzie z kończynami owiniętymi liśćmi, przyglądali się wyrzuconemu na brzeg ciału Ostatniego Głosu i rozmawiali w nieznanym Stąpającemu języku. Zbliżył się do nich. Z uśmiechem wyciągnęli ku niemu otwarte dłonie, ale on nie wiedział, co znaczy ten gest — a raczej co znaczył kiedyś — ponieważ w jego świecie nie znano wynalazku broni. Tej nocy śniło mu się, że nie żyje, ale czas długiego snu właśnie dobiegł końca.

V.R.T

Wcale mi się jednak nie wydaje, żebym był wami zainteresowany.

Ostrzegliście mnie, a ja teraz ponownie wyjdę na zewnątrz, by wsłuchać się w mroczne głosy.

Karel Čapek

Skrzynka była ciemnobrązowa, pokryta mocno zniszczoną skórą, z metalowymi okuciami. Dawno temu okucia pomalowano na brązowozielony kolor, ale teraz z lakieru pozostały tylko żałosne resztki, a w sączącym się przez okno blasku gasnącego słońca widać było wyraźnie jasne blizny po niedawnych uderzeniach dłuta, pozostawione w zaśniedziałym metalu. Niewolnik ostrożnie, prawie bezgłośnie, postawił skrzynkę obok lampy na biurku.

— Otwórz — polecił oficer.

Zamek został wyłamany, skrzynka była związana mocnymi powrozami splecionymi z zarekwirowanych łachmanów. Niewolnik — mężczyzna o szczupłych ramionach, spiczastym podbródku i gęstych ciemnych włosach — dla pewności spojrzał pytająco na oficera, który ledwo dostrzegalnie skinął głową o krótko ostrzyżonych włosach. Niewolnik wyjął sztylet z pochwy przy pasie przewieszonym przez oparcie krzesła, przeciął sznury i przed schowaniem ostrza ucałował je z czcią. Zaraz potem wyszedł, oficer zaś wytarł dłonie w nogawki sięgających do kolan mundurowych spodni, otworzył skrzynkę i wysypał na blat jej zawartość.

Notatniki, puste szpule i szpule z taśmą. Raporty, formularze, listy. Uwagę oficera zwrócił szkolny zeszyt z taniego żółtawego papieru o częściowo rozdartej okładce; wyjął go ze stosu piętrzącego się na biurku. „V.R.T.” — napisała czyjaś niewprawna ręka wielkimi ozdobnymi literami; wyglądały jak skopiowane z mozołem przez jakiegoś dzikusa.

Widziałem dzisiaj ptaki. Dziś widziałem dwa ptaki. Jeden to była dzierzba, a drugi…

Oficer rzucił zeszyt na skraj biurka. Jego wędrujące spojrzenie wyłowiło list napisany precyzyjnym, lekko pochylonym do tyłu charakterem pisma, tak mile widzianym przez Służbę Publiczną.

Szanowny Panie, załączone materiały dotyczą…

…wątpliwości.

…z Ziemi.

Oficer lekko uniósł brwi, odłożył list i ponownie wziął do ręki zeszyt. U dołu strony znajdował się rozmazany napis z ciemnych liter: Papiernia Medallion, Lądowisko Francuzów, Sainte Anne, na odwrocie zaś:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Piąta głowa Cerbera»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Piąta głowa Cerbera» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Piąta głowa Cerbera»

Обсуждение, отзывы о книге «Piąta głowa Cerbera» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x