Harry otworzył wypełnione rozmazanymi pikselami usta i roześmiał się.
— „W razie niebezpieczeństwa złamać prawa fizyki”.
— Zabierz się za to, Harry — powiedział zmęczonym głosem Michael. — Shira, to nie jest niewykonalne. Tunele czasoprzestrzenne są niestabilne z natury. W strukturę tunelu musi być wbudowane aktywne sprzężenie zwrotne, by umożliwić mu przetrwanie…
Lecz Shira odwróciła się i ponownie pochyliła nad swoimi danymi. W zalegającym kopułę półmroku, i z twarzą oświetloną od spodu różowo-błękitną poświatą starych danych Poole'a, jej oczy wydawały się wielkie i wodniste.
Ponownie ich odtrącała.
— Gdyby tylko Przyjaciele wtajemniczyli nas w swój sekret powiedział na wpół do siebie Michael. — Wtedy przynajmniej moglibyśmy oszacować ryzyko, porównać potencjalne korzyści z kosztami związanymi z pozwoleniem im na kontynuowanie pracy.
— Nie zrobią tego — odparł Harry. — Powiedzą nam tylko, że ich projekt wszystko ostatecznie naprawi.
— Dokładnie — dodał Parz. — Z ich słów można by wywnioskować, że projekt nie tylko uzasadnia użycie wszystkich dostępnych środków, każde poświęcenie — lecz jakimś cudem wyzeruje to poświęcenie w trakcie swego rozwoju. — Spojrzał na Michae-la. — Jak to możliwe?
Michael westchnął. Nagle poczuł się bardzo zmęczony, bardzo stary. Ciężar stuleci przygniatał go, najwyraźniej niezauważenie dla wirtuala ojca. dla tego wyblakłego biurokraty, dla enigmatycznej, nieprzeniknionej dziewczyny z przyszłości odległej o piętnaście stuleci.
— Skoro nie chcą powiedzieć nam, co planują, może uda się nam tego domyślić. Wiemy, że sercem projektu jest implozja, kolaps grawitacyjny Jowisza, sztucznie wywołany przez umieszczenie w jego obrębie osobliwości.
— Zgadza się — potwierdził Parz. — Ale to subtelny plan. Wiem już, że dokładny przebieg kolapsu — parametry powstałe w jego trakcie osobliwości — ma kluczowe znaczenie dla powodzenia projektu. I to właśnie zamierzali osiągnąć swymi osobliwościami.
— I co z tego? Harry zmarszczył czoło. Osobliwość osobliwości podobna. Nie? No, wiecie, wszystkie czarne dziury są czarne.
Michael pokręcił głową.
— Harry. mnóstwo informacji zostaje utracone, ulega zniszczeniu podczas powstawania czarnej dziury z kolapsującego obiektu. Powstanie czarnej dziury to erupcja chaosu we wszechświecie. Lecz mimo to z każdą dziurą powiązać można trzy charakteryzujące ją wartości: masę całkowitą, całkowity ładunek elektryczny oraz moment pędu.
Według Michaela nieruchoma, elektrycznie obojętna dziura miałaby sferyczny horyzont zdarzeń rozwiązanie Schwarzschilda starożytnych, trwałych równań ogólnej względności Einsteina. Za to obracający się. naładowany obiekt pozostawiał po sobie czarną dziurę Kerra-Newmana: ogólniejsze rozwiązanie tych równań, horyzont niesferyczny.
Parz wykonywał łagodne, nieważkie salta. Przypominał małe, zwinne zwierzę.
— Rozwiązanie Kerra-Newmana przewiduje, że ustalając masę. ładunek i moment pędu. można dowolnie kształtować horyzonty zdarzeń.
Harry uśmiechnął się powoli.
— A więc można uzyskać dziurę na zamówienie. Ale moje pytanie wciąż pozostaje bez odpowiedzi: i co z tego?
— Można pójść jeden krok dalej — odparł Parz, wciąż fikając leniwe koziołki. — Można skonstruować nagą osobliwość.
— Nagą osobliwość?
— No, dobrze, Harry — westchnął Michael. — Wróćmy do procesu formowania się dziury: implozja masywnego obiektu, powstanie horyzontu zdarzeń.
— Lecz w obrębie horyzontu zdarzeń to jeszcze nie koniec. Materia martwej gwiazdy dalej się zapada. Nic — ani ciśnienie rozpalonego jądra, ani nawet zasada wykluczania Pauliego — nie jest zdolna powstrzymać jej przed zapadnięciem się aż do samego końca.
— To znaczy? — Harry zmarszczył czoło.
— Aż do postaci osobliwości. Zaburzenia czasoprzestrzennego. Miejsca, gdzie funkcje czasoprzestrzeni — gęstość masy/energii, zakrzywienie przestrzeni — wychylają się poza skalę, ku nieskończoności. We wnętrzu przyzwoitej czarnej dziury osobliwość jest skutecznie osłonięta przed resztą wszechświata horyzontem zdarzeń. Horyzont ochrania nas przed szkodliwym oddziaływaniem osobliwości. Lecz istnieją sposoby formowania się osobliwości bez osłaniającego je horyzontu zdarzeń — nagich osobliwości. Na przykład jeśli gwiazda przed swoim kolapsem obraca się wystarczająco szybko… Albo jeśli początkowe rozmieszczenie masy nie jest spójne — ma wydłużony albo nieregularny kształt.
— Przy takim rozwiązaniu osobliwość nie byłaby punktem, takim jaki powstałby w centrum sferycznie symetrycznej, nieruchomej gwiazdy. Zamiast tego materia gwiazdy zapadłaby się, tworząc cienki dysk — taki naleśnik — zaś osobliwość powstałaby we wnętrzu tego naleśnika, wzdłuż kolca przechodzącego przez jego oś — wrzeciono wynaturzonej czasoprzestrzeni.
— Naga osobliwość byłaby zapewne niestabilna — szybko zapadłaby się w obrębie horyzontu zdarzeń — lecz przetrwałaby wystarczająco długo, by wyrządzić sporo szkód…
— To mi się nie podoba — skrzy wił się Harry. — Jakich szkód?
Poole podłożył sobie dłonie pod głowę.
— Jak mam ci to wytłumaczyć? Harry, ma to bezpośredni związek z warunkami brzegowymi…
Czasoprzestrzeń mogła się rozwijać w uporządkowany i przewidywalny sposób, jeśli jej brzegi, w czasie i przestrzeni, same były uporządkowane. Brzegi musiały wypełniać tak zwane „warunki Cauchy’ego”. Sama przyczynowość rodzić się mogła jedynie ze stabilnych brzegów Cauchy’ego.
Wyróżniano trzy rodzaje brzegów: na początku istniała pierwotna osobliwość — Wielki Wybuch, po którym nastąpiła ekspansja wszechświata. To pierwszy brzeg: początek czasu.
Kolejne brzegi znajdowały się w punktach nieskończoności: wprzesirzennopodobnej nieskończoności obejmującej wszystkie miejsca nieskończenie odległe od obserwatora… oraz, daleko w przedzie, w czasopodobnej nieskończoności. U kresu wszystkich historii.
Pierwotna osobliwość oraz brzegi w przestrzennopodobnej i czasopodobnej nieskończoności wszystkie były brzegami Cauchy'ego…
Istniała wszakże jeszcze jedna kategoria brzegów.
Nagie osobliwości.
* * *
— Brzmi fantastycznie — stwierdził Harry.
— Może i tak. Ale nikt nie potrafi znaleźć powodu, dla którego takie obiekty nie mogłyby powstawać. Istnieją całkiem łatwe sposoby ich uzyskania, jeśli ma się dosyć czasu. Wiesz, że „czarne dziury” tak naprawdę nie są wcale czarne, że mają swoją temperaturę…
— Owszem, wskutek procesu Hawkinga. Tak jak dziury na pokładzie ziemiostatku.
— Małe dziury, takie jak te w warstwie osobliwości ziemiostatku. po prostu implodują, skoro tylko całkowicie wyparują. Lecz w odległej przyszłości, gdy osobliwości w jądrach czarnych dziur o masie zbliżonej do mas całych galaktyk zaczną wynurzać się spoza swych wyparowujących horyzontów…
— Harry, nagie osobliwości są dla czasoprzestrzeni czymś innym niż brzegi Cauchy'ego. W czasoprzestrzeni, jaka mogłaby powstać z nagiej osobliwości, nie obowiązuje żaden ład, żaden porządek. Nie możemy dokonywać jakichkolwiek założeń dotyczących związków przyczynowo-skutkowych między wydarzeniami. Niektórzy teoretycy utrzymują, że gdyby naga osobliwość rzeczywiście się uformowała, wówczas czasoprzestrzeń — kosmos — po prostu uległaby zniszczeniu.
— O Jezu. W takim razie może jednak coś takiego nie może się uformować'?
— Powinieneś zostać Filozofem, Harry.
Читать дальше