Jack Chalker - Cerber - Wilk w owczarni

Здесь есть возможность читать онлайн «Jack Chalker - Cerber - Wilk w owczarni» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1994, ISBN: 1994, Издательство: Zysk i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cerber: Wilk w owczarni: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cerber: Wilk w owczarni»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Druga księga epickiej tetralogii Jacka Chalkera opowiada o Qwin Zhang i o pokrytym wodami świecie planety Cerber, gdzie szansę przeżycia mają tylko jednostki najbardziej bezwzględne i pozbawione wszelkich skrupułów. Roboty przenikały w obszar Federacji.
Ktoś porywał ludzi i podstawiał zamiast nich doskonałe syntetyczne sobowtóry. Gdzieś w kosmosie obcy prowadzili badania nad Federacją, stosując doskonałe technologie. Trop prowadził na planetę Cerber i do jej władcy. Planeta Cerber była jednym ze światów Wardena. Istniejąca tam mikroskopijna forma życia wnikała we wszelką materię i każdy, kto został nią zainfekowany, umierał w momencie oddalenia się stamtąd. Można było tam dotrzeć, ale bez możliwości powrotu. Federacja miała jednak swoje własne technologie. Dzięki nim pozbawiła pamięci i osobowości umysł kryminalistki o imieniu Qwin Zhang, zastępując je pamięcią i osobowością swojego najlepszego agenta. Agenta tego — w ciele kobiety — zesłała na Cerber, planetę-więzienie. Cel misji: odnaleźć władcę, zabić go i przejąć ster rządów! Na Cerberze istniały jednak rzeczy i sprawy, o których Federacja nie miała pojęcia…

Cerber: Wilk w owczarni — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cerber: Wilk w owczarni», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jej mina wyrażała zaskoczenie. — Kto?

— Doktor Du… chwileczkę, dlaczego wspomniałem właśnie jego?

— Wzruszyła ramionami. — Nie mam pojęcia. Na pewno nie będzie nam potrzebny psychiatra. Chyba że będziesz chciał usunąć sobie z głowy ten rozkaz zobowiązujący cię do składania raportów.

— Tak. Przypuszczam jednak, że równie dobrze mogłaby to zrobić doktor Merton. Mam przynajmniej taką nadzieję.

Odwróciła się do mnie. — Czy wiesz, dlaczego cię kocham? Zrobiłeś to wszystko sam! Bez żadnej pomocy z zewnątrz! Jesteś niewiarygodny!

— No wiesz, przecież Konfederacja musiała się zgodzić na ten pian.

— Phi. Od początku wiedziałeś, że się zgodzą. Zrealizowałeś każdy ze swoich szalonych, wariackich, nonsensownych pomysłów. W ciągu roku zaledwie z zesłańca stałeś się prawdziwym Władcą — Lordem Rombu.

— Nie zapominaj, że sama jesteś Lady Rombu.

Leżała przez chwilę milcząc, po czym powiedziała. — Ciekawe, czy zaszokowałoby to kogoś, gdybyśmy się teraz zaczęli tutaj kochać?

— Pewnie tylko roboty — odparłem — a dobrze wiemy, ile one są warte.

Roześmiała się. — Szokujące. Chociaż… pamiętasz jak nam zasugerowano, żebyśmy zajrzeli wzajemnie do swych umysłów? Kto to był?

Pokręciłem głową. — To było tak dawno temu. Zupełnie nie pamiętam. Zresztą to i tak nie ma teraz żadnego znaczenia. Dlaczego właśnie to przyszło ci do głowy?

Roześmiała się. — Bo to nie było konieczne, i tak jestem teraz częścią ciebie. A wierzę, że ty jesteś częścią mnie. Przynajmniej ja nie potrafię usunąć cię z mojej głowy.

KONIEC RAPORTU. PRZEKAZAĆ DO OCENY. KONIEC TRANSMISJI.

Epilog

Obserwator odchylił się do tyłu, zdjął hełm i westchnął. Wyglądał na wyczerpanego, znużonego, a nawet trochę przedwcześnie postarzałego, z czego zdawał sobie sprawę.

— Jesteś zaniepokojony — zauważył komputer. — Nie widzę powodów do zdenerwowania. Było to przecież wspaniałe zwycięstwo, być może o kluczowym dla nas znaczeniu. Dzięki niemu będziemy posiadać własnego szpiega pośród Czterech Władców.

Nie zareagował. Komputer go irytował i tego również nie potrafił sobie wyjaśnić. Komputery i agenci byli dobrze do siebie dopasowani. Przedtem zawsze jakoś utożsamiał się z tym urządzeniem. Byli tak do siebie podobni. Zimni, pozbawieni emocji, logiczni, tworzyli doskonały zespół analityczny. Zastanawiał się, czy rzeczywiście irytował go ten komputer, czy też maszyna była takim odbiciem jego poprzedniego ego i wyobrażenia o samym sobie, że nie mógł już dłużej patrzeć w podsuwane mu zwierciadło? Nie miał pewności, ale jego umysł uchwycił na chwilę jedno ze słów: poprzedniego. Dziwne słowo. Czemu je użył? Czy tak bardzo się zmienił?

Nie zmieniłem się! — powiedział do siebie, waląc pięścią w oparcie fotela. To oni się zmienili. Nie ja!

Przecież oni to ty, oskarżał go własny umysł.

Cóż takiego innego było w tych misjach? Planety rzeczywiście były o wiele bardziej egzotyczne od większości stalowych i plastikowych światów, do których był przyzwyczajony, ale nie różniły się aż tak bardzo od kilku planet z pogranicza. A tamte nigdy przedtem nie wywołały w nim żadnych zmian. Co więc było tam, na dole… co mogło je spowodować?

Być może był to fakt, iż oni — te jego drugie „ja” — wiedzieli, że pozostaną tam na zawsze. Nie będzie dla nich powrotu, odprawy i odpoczynku przed następną misją. Nie będzie powrotu do wygodnego życie i tego wszystkiego, co Konfederacja miała do zaoferowania. Nie będzie zależności od Konfederacji i pracy dla kogoś innego prócz samego siebie.

Całe życie ćwiczono go w myśleniu kolektywnym. Jak najwięcej dobra dla jak największej liczby ludzi. Ochrona światów cywilizowanych przed zagrożeniem z zewnątrz. Tak długo, jak ludzkość w swej masie zyskiwała, uczono go, że nie było istotnym, iż zginie garstka, winnych lub niewinnych, czy nawet cała planeta. Ludzkość ulepszona. Chroniona. Ocalona.

Czy ciągle jeszcze w to wierzy? — pytał sam siebie.

Plastikowe światy. Czy wobec tego rodziły plastikowych ludzi? Czy rację miał Dumonia? Czy zagrożenie ze strony obcych właśnie dlatego stanowiło zagrożenie, że tak się zmieniliśmy?

A przecież światy cywilizowane pozwalały żyć całkiem szczęśliwie. Nie było nędzy, chorób, głodu i innych nieszczęść gnębiących ludzkość przez całe stulecia. Nawet pogranicze, dysponujące niezłą technologią, nie było tak biedne i niebezpieczne jak pogranicza z przeszłości. Wychował się w tej cywilizacji i — znając zapisy historyczne — wierzył w nią. Była lepsza od każdej poprzedniej, którą człowiek kiedyś stworzył. I na tym polegał ten męczący go stale problem. To było dobre społeczeństwo, pełne szczęśliwych, zdrowych, świetnie przystosowanych ludzi; ani złe, ani złowrogie.

Myśli te dodały mu nieco otuchy. Dumonia mylił się, twierdząc, że system ten ugasił wszelkie iskierki ludzkiej wielkości. One nie zgasły… czekały jedynie w uśpieniu na moment, w którym będą potrzebne. Dowodem był Romb Wardena.

Siła i nadzieja ludzkości leżały w tym uśpieniu. W fakcie, że w razie potrzeby ujawnią się rezerwy pozwalające przystosować się, zmienić, sprostać nowym wyzwaniom. Uśpione, ale żywe.

Ta myśl poprawiła mu samopoczucie, choć nie do końca. Wszystko to świetnie, jeśli chodzi o wspólnotę, ale nie o jednostkę. Szczególnie o tę konkretną jednostkę w pięciu ciałach.

Dwukrotnie już stąpał po bardzo niebezpiecznym gruncie. Dwukrotnie obserwował zachodzące w sobie zmiany — pod niektórymi względami bardzo radykalne — poddające w wątpliwość wyobrażenie o sobie samym, poświęcenie służbie i nawet ideały. We wszystkich przypadkach, raz na zawsze, pogwałcił osobiste normy, poczucie wiary w siebie jako samotnika, który wykorzystuje innych, ale niczego od nich nie oczekuje. To również było w nim uśpione i pojawiło się, kiedy… no cóż, kiedy spuszczono go ze smyczy. Ze smyczy, która wiązała go z Konfederacją, jej autorytetem, zasadami i ideałami. Był na niej kiedyś z własnej i nieprzymuszonej woli i nie sam się z niej zerwał, ale zerwanie jednak nastąpiło.

Najbardziej niepokoiła go myśl, że w dalszym ciągu uwiązany jest na tej smyczy. Myśl ta była dla niego potwornością, gwałcącą wszystko, co cenił i w co wierzył, ale była faktem, z którym musiał się zmierzyć. Ci, tam, na dole… uważali, że oni są w pułapce, a on jest wolnym człowiekiem. Mylili się. Tak jak oni zazdrościli jemu, on zazdrościł im.

Niemniej, istniała misja i istniał problem. I nawet oni ciągle tę misje usiłowali wypełnić. Mógł więc przynajmniej zrobić chociaż tyle.

— Ocena?

— Fascynująca korelacja z Lilith — odpowiedział komputer. — Istnieją pewne wspólne, całkowicie irracjonalne punkty styczne.

Skinął głową. — Dostrzegłem je.

— Naturalnie będziemy musieli posłać kogoś na Momrath, choć być może zrobiono już to za nas na podstawie uzyskanych danych. Należy także zwiększyć ilość i częstotliwość patroli w systemie Wardena, ponieważ gdzieś tam znajdują się punkty kontaktowe pomiędzy obcymi i ludźmi.

— Powinniśmy również wzmocnić kontrolę kurortów na terenie światów cywilizowanych — zauważył mężczyzna. — Najwyraźniej stamtąd właśnie porywają swoje ofiary. Są to osoby, które znikają na co najmniej tydzień do dziesięciu dni.

— To da się wykonać tylko do pewnego punktu — stwierdził komputer. — Warto byłoby wiedzieć, kto wybiera ofiary. Jak do tej pory, myśl ogólna, schemat działania, umyka mi głównie dlatego, że nie odkryliśmy wystarczającej liczby robotów-agentów, by móc skorelować ich pozycje. Wydaje się jednak, iż ci obcy postępują w sposób wielce subtelny.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cerber: Wilk w owczarni»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cerber: Wilk w owczarni» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Cerber: Wilk w owczarni»

Обсуждение, отзывы о книге «Cerber: Wilk w owczarni» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x