Orson Card - Gra Endera

Здесь есть возможность читать онлайн «Orson Card - Gra Endera» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1991, ISBN: 1991, Издательство: Editions Spotkania & Fantastyka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gra Endera: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gra Endera»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wobec śmiertelnego zagrożenia z kosmosu Ziemia przygotowuje swoją broń ostatniej nadziei. Jest nią chłopiec, w którym odkryto zalążki niezwykłego geniuszu wojskowego.
Czas nagli, a przyszłość dwóch cywilizacji spoczywa w rękach dziecka…
Nagroda Nebula 1985.
Nagroda Hugo 1986.

Gra Endera — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gra Endera», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— To żadna tajemnica — oświadczył kapitan holownika. — Zawsze, kiedy cel lotu jest nieznany, chodzi o SMG.

Przez analogię z SMP, Ender domyślił się, że skrót oznacza Skok Międzygwiezdny.

— Tym razem nie — odparł Graff.

— Więc co?

— Dowództwo MF.

— Nie mam prawa nawet wiedzieć, gdzie to jest, sir.

— Pański statek będzie wiedział — oświadczył Graff. — Niech tylko komputer to odczyta i podąża wyznaczonym kursem — podał mu plastikową kulkę.

— A ja mam przez całą drogę zamykać oczy, żeby się nie domyślić, gdzie lecimy?

— Ależ nie, naturalnie, że nie. Dowództwo MF znajduje się na Erosie, małej planetce oddalonej stąd o jakieś trzy miesiące lotu z maksymalną szybkością. A taką właśnie szybkością polecimy.

— Eros? Zdawało mi się, że robale zmieniły go w radioaktywny… aha. A kiedy przyznano mi prawo dostępu do tej informacji?

— Nie przyznano panu. Dlatego, kiedy już dotrzemy na Erosa, otrzyma pan zapewne stałą funkcję na miejscu.

Kapitan natychmiast zrozumiał, o co chodzi i wcale nie był zachwycony.

— Jestem pilotem, ty sukinsynu, i nie masz prawa trzymać mnie na tym kawałku skały!

— Pominę milczeniem obraźliwy język, jakiego użył pan wobec starszego stopniem. Przykro mi, ale otrzymałem polecenie, by wykorzystać możliwie najszybszy holownik wojskowy. Kiedy przybyliśmy, był to akurat pański statek. Nikt się specjalnie na pana nie uwziął. Nie ma się czym martwić. Wojna może się skończyć już za piętnaście lat, a wtedy położenie kwatery dowództwa nie będzie już objęte tajemnicą. Przy okazji muszę pana uprzedzić na wypadek, gdyby pan korzystał przy lądowaniu głównie z danych wizualnych, że Eros został wyciemniony. Ma albedo minimalnie tylko większe niż czarna dziura. Nic pan nie zobaczy.

— Dzięki — burknął kapitan.

Dopiero w drugim miesiącu podróży zaczął odzywać się do Graffa uprzejmie.

Biblioteka komputera pokładowego okazała się dość ograniczona, przeznaczona raczej dla rozrywki niż nauki. Dlatego po śniadaniu i porannej gimnastyce Ender i Graff na ogół rozmawiali. O Szkole Dowodzenia. O Ziemi. O astronomii, fizyce i wszystkim, czego Ender chciał się dowiedzieć.

A chciał się dowiedzieć możliwie dużo o robalach.

— Nie wiemy zbyt wiele — mówił Graff. — Nigdy nie udało się nam schwytać robala. Nawet kiedy okrążaliśmy jakiegoś nieuzbrojonego i żywego, umierał, gdy tylko stawało się jasne, że nie ma szans ucieczki. Nawet ten „on” nie jest rzeczą pewną. Najbardziej prawdopodobna teoria mówi, że wszyscy żołnierze robali to samice, choć ich organy płciowe są szczątkowe lub zupełnie niewykształcone. Trudno powiedzieć. Dla ciebie najbardziej użyteczna byłaby wiedza o ich psychologii, a nie udało nam się z żadnym porozmawiać.

— Niech pan opowie wszystko, co pan wie. Może dowiem się wtedy czegoś, co mi się przyda.

I Graff opowiadał. Robale były organizmami, które w zasadzie mogły powstać na Ziemi, gdyby miliardy lat temu sprawy ułożyły się inaczej. Na poziomie molekularnym nie było żadnych niespodzianek. Nawet materiał genetyczny niczym się nie różnił. Nie przypadkiem wydawały się ludziom podobne do owadów. Wprawdzie ich organy wewnętrzne uległy znacznej komplikacji, powstał szkielet wewnętrzny, a zewnętrzny w większej części był w zaniku, jednak struktura wewnętrzna robali wciąż bardzo przypominała budową ich przodków, którzy mogli być podobni do ziemskich mrówek.

— Ale niech cię to nie zmyli — ostrzegł Graff. — Tak samo prawdziwe byłoby twierdzenie, że nasi przodkowie przypominali wiewiórki.

— Jeśli to wszystko, na czym mogę się oprzeć, to niewątpliwie już coś — stwierdził niechętnie Ender.

— Wiewiórki nigdy nie zbudowały kosmolotu — rzekł Graff. — Na ogół jest kilka przemian po drodze od zbierania orzechów i nasion, do przemysłowego wykorzystywania asteroidów i zakładania stałych stacji badawczych na księżycach Saturna.

Robale dostrzegały prawdopodobnie ten sam zakres widma światła, co ludzie, a na ich statkach i konstrukcjach planetarnych było sztuczne oświetlenie. Jednocześnie ich czułki niemal zupełnie zanikły. Budowa ciał nie sugerowała, by węch, smak czy słuch miały dla nich szczególne znaczenie.

— Naturalnie, nie możemy być pewni. Ale nie odkryliśmy, w jaki sposób mogłyby wykorzystywać dźwięk w celu porozumiewania się. Najdziwniejsze, że na ich statkach nie znaleźliśmy urządzeń komunikacyjnych — żadnych radiostacji, nic, co mogłoby wysyłać czy przyjmować jakiekolwiek sygnały.

— Statki rozmawiają ze sobą. Widziałem filmy. Oni się komunikowali.

— Owszem. Ale ciało z ciałem, umysł z umysłem. To najważniejsza rzecz, jakiej się od nich nauczyliśmy. Ich komunikacja, jakkolwiek by działała, jest natychmiastowa. Prędkość światła nie wyznacza granicy. Kiedy Mazer Rackham pobił ich flotę, zamknęli interes. Od razu. Nie czekali na sygnał. Wszystko po prostu stanęło.

Ender przypomniał sobie wideo, gdzie robale bez żadnych obrażeń leżały martwe na stanowiskach.

— Wtedy dowiedzieliśmy się, że to możliwe: komunikacja szybsza niż światło. To było siedemdziesiąt lat temu, a kiedy zrozumieliśmy, że można to zrobić, dokonaliśmy tego. Nie ja, oczywiście. Nie było mnie wtedy na świecie.

— Jak to możliwe?

— Nie potrafię ci wytłumaczyć zasad fizyki filotycznej. Zresztą połowy i tak nikt nie rozumie. Najważniejsze jest to, że zbudowaliśmy ansibla. Oficjalnie nazywa się Filotyczny Równoległy Natychmiastowy Komunikator, ale ktoś wygrzebał ansibla w jakiejś starej książce i przyjęło się. Większość ludzi nawet nie wie, że taka maszyna istnieje.

— To znaczy, że statki mogą ze sobą rozmawiać nawet kiedy opuszczą Układ Słoneczny.

— To znaczy, że mogą ze sobą rozmawiać nawet jeśli są po przeciwnych stronach Galaktyki.

— Dlatego wiedzieli o klęsce, gdy tylko nastąpiła — stwierdził Ender. — Zawsze się zastanawiałem. Wszyscy uważają, że robale dopiero dwadzieścia pięć lat temu dowiedzieli się o bitwie, którą przegrali.

— To uspokaja — wyjaśnił Graff. — Nawiasem mówiąc, opowiadam ci o rzeczach, o których nie masz prawa wiedzieć, jeśli kiedykolwiek chcesz opuścić Dowództwo MF. To znaczy, zanim skończy się wojna.

— Jeśli zna mnie pan choć trochę — zdenerwował się Ender — to wie pan, że potrafię dochować tajemnicy.

— Takie są przepisy. Osoby poniżej dwudziestu pięciu lat uważane są za zagrożenie tajności. To niesprawiedliwość wobec wielu odpowiedzialnych dzieci, ale umożliwia zmniejszenie liczby tych, którym coś mogłoby się wymknąć.

— Właściwie po co te wszystkie tajemnice?

— Ponieważ podjęliśmy straszliwe ryzyko i nie chcemy, żeby każda sieć na Ziemi domyślała się naszych decyzji. Widzisz, gdy tylko mieliśmy działające ansible, zamontowaliśmy je na naszych najlepszych statkach i wysłaliśmy, żeby zaatakowały system robali.

— Wiemy, skąd pochodzą?

— Tak.

— Więc nie czekamy na Trzecią Inwazję?

— To my jesteśmy Trzecią Inwazją.

— My ich atakujemy… Kto by pomyślał… Wszyscy sądzą, że mamy wielką flotę okrętów, czekających w rejonie tarczy kometarnej…

— Ani jednego. Jesteśmy całkiem bezbronni.

— Co będzie, jeśli wyślą na nas flotę?

— Będziemy martwi. Ale nasze statki nie wykryły żadnego śladu takiej floty.

— Może zrezygnowali i postanowili zostawić nas w spokoju?

— Może. Widziałeś filmy. Czy zaryzykowałbyś założenie, że zrezygnowali i zostawią nas w spokoju?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gra Endera»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gra Endera» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Gra Endera»

Обсуждение, отзывы о книге «Gra Endera» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x