Robert Silverberg - Wieża światła

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Wieża światła» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1994, ISBN: 1994, Издательство: Amber, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wieża światła: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wieża światła»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Genialny twórca androidów, Someon Krug, opetany jest ideą nawiazania kontaktu z innymi istotami rozumnymi we wszechświecie. Idąc za swym marzeniem pragnie wznieść na arktycznych pustkowiach Kanady gigantyczną wieżę światła, która będzie przekaźnikiem jego gwiezdnego posłania. Budowa postępuje bez przeszkód, aż do dnia, gdy androidy zaczynają żądać takich samych praw, jakie przysługują ludziom…

Wieża światła — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wieża światła», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Jakiekolwiek by nie było ich pochodzenie, są bardziej ludźmi niż my chcielibyśmy uważać ich za ludzi. W miarę tego, jak bariery będą zanikały, powstaną prawa i zwyczaje, a ja osobiście uważam, że zmienimy nasz stosunek do androidów, a już na pewno do Alf. Nie ma potrzeby utrzymywać ich w niewolnictwie.

— Co pan o tym myśli, Simeonie? — Franz Guidice zwrócił się do Kruga. — To przede wszystkim pańskie dzieci. Gdy zdecydował się pan na stworzenie pierwszych androidów, czy wyobrażał pan sobie, że pewnego dnia będą chciały mieć prawa obywateli…

— Leon dokładnie wyraził mój pogląd — powiedział Krug. — Jak on to określił? Przedmioty, przedmioty wykonane w fabrykach. Skonstruowałem doskonalszego robota, nie konstruowałem ludzi.

— Granica pomiędzy człowiekiem a androidem jest tak płynna — powiedział senator Fearon. — Ponieważ androidy są genetycznie identyczne z nami, fakt, że są syntetyczne…

— W każdym z moich zakładów mogę wyprodukować tak doskonałą kopię Mony Lizy, że potrzeba by sześciu miesięcy testów laboratoryjnych do stwierdzenia, że nie jest to oryginał — powiedział Krug. — Dobrze? A zatem, czy będzie to oryginał? Oryginałem zawsze będzie ta kobieta, która wyszła ze studia Leonarda da Vinci, a kopia pochodzić będzie z zakładu Kruga. Zapłaciłbym miliard za oryginał, nie dam gwoździa za reprodukcję!

— Jednak przyznaje pan, że Thor Watchman na przykład jest osobą wyjątkowo inteligentną i utalentowaną — powiedział Lou Fearon. — Obdarzył go pan dużą odpowiedzialnością. Słyszałem, jak mówiono, że ma pan do niego więcej zaufania niż do jakiegokolwiek ludzkiego współpracownika. A mimo to nie przyznałby mu pan własnych praw? Nie zgodziłby się pan, by Thor miał prawo protestować, gdyby zdecydowałby się pan zatrudnić go jako służącego? Uznaje pan za normalne, że ma pan prawo zniszczyć Thora, jeśli nabrałby pan na to ochoty?

— Stworzyłem Thora, to moja najpiękniejsza maszyna — powiedział wzburzonym głosem Krug. — Kocham go i podziwiam tak, jak się kocha i podziwia najwspanialszą maszynę. Ale ja posiadam Thora! Thor nie jest człowiekiem, jest inteligentną imitacją człowieka, doskonałą imitacją i — jeśli będę na tyle rozrzutny i dość szalony, by go zniszczyć — zniszczę go!

Ręka Kruga zaczęła drżeć; patrzył twardo, jakby chciał ją unieruchomić siłą woli, ale rozlał nieco wina z pełnego kielicha. Po chwili powiedział lodowatym głosem:

— Zniszczę go! Nigdy nie myślałem o czym innym jak tworzenie androidów! To są służący, narzędzia człowieka, inteligentne maszyny!

Czujniki stołu wykazały, że zabrudzono nakrycie; wszedł kelner i wytarł rozlane wino. Za szklaną ścianą grupa ryb głębinowych krążyła wokół siebie w upiornym tańcu. Gdy Alfa wyszedł, senator Fearon powiedział do Kruga:

— Nigdy nie spotkałem się u pana z tak gwałtownym uczuciem wobec androidów… Nigdy nie tłumaczył pan tego publicznie…

— Nigdy mnie o to nie pytano.

— Wypowiedziałby się pan przeciw P.W.A., gdyby postawiono taką kwestię przed Kongresem? — zapytał Salah al-Din. Krug wzruszył ramionami.

— Nie wiem, nie wiem… Nie mieszam się do polityki. Jestem producentem, człowiekiem interesu, przedsiębiorcą. Po co szukać kontrowersji?

— Jeśli nadano by prawa cywilne androidom, będzie to miało duże reperkusje, dla KRUG ENTERPRISES — powiedział Leon Spaulding.

— Chcę powiedzieć, że jeśli produkuje się prawdziwych ludzi, podlega to kontrolowanym prawom populacji, która…

— Dosyć! — przerwał Krug. — To nie stanie się nigdy! Produkuję androidy i znam je. Istnieje pewna grupa niezadowolonych, tak — są zbyt inteligentni i myślą, że wszystko rozpoczyna się od niewolnictwa, jak kiedyś było z Murzynami. Ale to nie jest to, to nie to! Są też i zadowoleni z tego stanu rzeczy, Thor Watchman jest zadowolony. Dlaczego wszystkie Alfy nie należą do P.W.A.? Dlaczego nie są w opozycji? Ponieważ uważają, że to idiotyczne! Wszystko, co się mówi o sprzedawaniu Alf bez ich zgody, posyłanie ich na śmierć przy lada kaprysie właściciela to tylko teoria, bo nikt nie sprzeda dobrego Alfa i nikt nie zabije androida dla zabawy, tak jak i dla zabawy nie zniszczy swojego domu. Dlatego nie ma potrzeby nadawania androidom praw cywilnych! Alfa to rozumieją, Bet nikt o to nie podejrzewa, a Gamma nie mają dość rozumu, by nawet o tym myśleć. A więc, panowie, sami widzicie, że dostarcza nam to tematu do interesującej dyskusji przy obiedzie, ale nic poza tym. P.W.A. w końcu zniknie! A z całym szacunkiem, panie Przewodniczący, błądzi pan dzięki dobroci. Nie będzie pan miał Alf w swoim Kongresie.

Długa przemowa spowodowała, że poczuł pragnienie i ujął swój kieliszek; jeszcze raz rozlał wino i jeszcze raz czujny Alfa, powiadomiony przez niezawodne czujniki, pospieszył z doprowadzeniem wszystkiego do porządku. Za grubymi, szklanymi ścianami CLUB NEMO ciemnoczerwona ryba metrowej długości z rozwartą gigantyczną paszczęką zaczęła krążyć pomiędzy innymi stworzeniami głębin, pożerając je żarłocznie.

Rozdział dwudziesty ósmy

15 stycznia 2219

Wieża ma już tysiąc jeden metrów wysokości. Aby to uczcić, Krug postanowił dać swym pracownikom dzień wolny od pracy. Przewiduje się, że budowla zostanie ukończona w połowie marca.

Rozdział dwudziesty dziewiąty

— Thor, wczoraj rano miałam gościa — powiedziała Lilith Meson.

— Manuel Krug?

— Nie, Siegfried Fileclerk.

Watchman ugrzązł na moment w zagłębieniu podania.

— Fileclerk? Tutaj? Dlaczego? Lilith wy buchnęła śmiechem.

— Czy stałeś się już na tyle człowiekiem, że jesteś w stanie odczuwać zazdrość, Thor?

— To nie jest śmieszne. Jak to się stało, że znalazł się tutaj?

— Szedł do biura. Wiesz, on pracuje w Ochronie Dóbr w Buenos Aires i przyjechał, by przedyskutować decydującą klauzulę kontraktu. Potem zapytał, czy mógłby mnie odwiedzić. Zgodziłam się i zaprosiłam go, bowiem nie wydawał się agresywny.

— I?

— Usiłował skaptować mnie do P.W.A.

— To wszystko?

— Nie. Chce pozyskać także ciebie. Watchman odetchnął.

— Ma naprawdę małe szansę.

— Jest bardzo szczery i oddany sprawie wolności i równości. Już dwie minuty po wejściu zaczął wprowadzać mnie w problematykę bezpośredniej akcji politycznej. Odparłam, że jestem wierząca. Powiedział, że nie ma to znaczenia i że mogę nadal modlić się o cudowną interwencję Kruga, ale byłoby dobrze, gdybym podpisała petycję. Nie zgodziłam się, nigdy nic nie podpiszę. Dał mi cały stos sześcianów propagandowych, zawierających idee P.W.A., leżą w kuchni, jeśli cię to interesuje. Był tu ponad godzinę — Lilith uśmiechnęła się olśniewająco. — Nie podpisałam tej petycji.

— Ale dlaczego zwrócił się do ciebie? — zastanawiał się Watchman. — Czy ma zamiar agitować wszystkie Alfy na świecie, jedną po drugiej i uzyskać ich poparcie?

— Mówiłam ci. On chce zdobyć ciebie. Wie, że jesteśmy blisko ze sobą i myśli, że gdyby przekonał mnie, to ja z kolei przekonałabym ciebie. A gdy ty już będziesz w jego drużynie, pospieszą tam wszyscy — Lilith wyprostowała się sztywno i wyrecytowała: — „Jeśli Alfa Watchman przyłączy się do nas Alfa Meson, przyprowadzi ze sobą dziesiątki innych, wpływowych Alfa. To mogłoby stać się punktem zwrotnym dla naszego ruchu. Alfa Watchman być może trzyma w swych rękach przyszłość wszystkich androidów.” Co o tym myślisz, Alfa Watchman?

— To bardzo pochlebne, Alfa Meson. Nie potrafię wyrazić wzruszenia, jakie ogarnia mnie na myśl o tej idei. Jak ci się udało go pozbyć?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wieża światła»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wieża światła» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wieża światła»

Обсуждение, отзывы о книге «Wieża światła» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x