Frederik Pohl - Gateway — brama do gwiazd

Здесь есть возможность читать онлайн «Frederik Pohl - Gateway — brama do gwiazd» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1987, ISBN: 1987, Издательство: Alfa, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gateway — brama do gwiazd: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gateway — brama do gwiazd»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Układzie Słonecznym ludzkość znajduje urządzenia i budowle tajemniczej obcej rasy, którą ochrzczono mianem Heechów. Ich technologia była bardzo rozwinięta, a niektóre artefakty okazują się bardzo przydatne dla ludzi. Nikt nie wie, jak wyglądali Heechowie, ani gdzie odlecieli. Największym odkryciem jest asteroid Gateway, rodzaj stacji kosmicznej z blisko tysiącem międzygwiezdnych statków Heechów

Gateway — brama do gwiazd — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gateway — brama do gwiazd», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
M. Gloyner (88-331)

— Nie przypuszczałem, że pojazd Heechów można tak uszkodzić. Wzruszył ramionami. — Dokonałeś czegoś nowego, Broadhead. Jak się czujesz? — W odpowiedzi na to usiadłem, a on skinął głową. — Mamy teraz sporo roboty. Będę musiał zostawić cię samego na parę godzin, jeśli dasz sobie radę. A później zorganizujemy przyjęcia.

— Przyjęcie! — Była to chyba ostatnia rzecz, której mógłbym się spodziewać. — Po co?

— Nieczęsto nam się trafia ktoś taki jak ty — powiedział z podziwem i pozostawił mnie samego z moimi myślami.

Myśli te nie były najprzyjemniejsze, po chwili więc wstałem z łóżka, włożyłem rękawiczki, zapiąłem kurtkę i poszedłem zwiedzać. Nie zajęło mi to zbyt dużo czasu, nie było specjalnie co oglądać. Słyszałem jakieś hałasy z niższych poziomów, ale w pustych korytarzach echo dziwnie się odbijało i nie natrafiłem na nikogo. Na Gateway-2 nie przyjeżdżali turyści, nie było tu zatem ani nocnego klubu, ani kasyna, nie znalazłem też żadnej restauracji… czy nawet toalety. Po chwili problem ten stał się bardzo palący. Doszedłem do wniosku, że Ituno powinien mieć coś takiego niedaleko pokoju, próbowałem więc odnaleźć drogę powrotną, ale i to niewiele dało. Wzdłuż korytarza było kilka kabin, lecz niewykończonych. Nikt tam nie mieszkał, więc nie zawracano sobie głowy kanalizacją.

To chyba nie był mój najlepszy dzień.

Kiedy w końcu znalazłem toaletę, przez dziesięć minut głowiłem się nad jej działaniem i pewnie z nieczystym sumieniem zostawiłbym ją brudną, gdybym nie usłyszał kogoś na zewnątrz. Stała tam niewysoka, tłusta kobieta.

— Nie wiem, jak się spuszcza wodę — zacząłem się usprawiedliwiać. Zlustrowała mnie od stóp do głów. — Jesteś Broadhead? — stwierdziła i dodała: — Dlaczego nie polecisz na Afrodytę?

— A co to takiego? Nie, chwileczkę, wpierw powiedz mi, jak to działa, a potem porozmawiamy o Afrodycie.

Wskazała na guziczek przy drzwiach, myślałem przedtem, że to światło. Kiedy go dotknąłem, dno całkowicie jednolitej muszli rozbłysło i po dziesięciu sekundach był w niej tylko popiół, a potem już zupełnie nic.

— Zaczekaj na mnie — rozkazała znikając w środku. Kiedy wyszła, powiedziała: — Na Afrodycie jest forsa. A forsa będzie ci potrzebna.

Szukamy twych śladów w mgławicach Oriona,
Kopiemy twe nory wraz z psami Procjona,
My z Baltimore, Buffalo, my z Bonn i Benares
Grzebiemy w Algolu, Arkturze, Antares
Pewnego dnia znajdziemy się
Mały zgubiony Heechu — szykuj się!

Dałem się jej wziąć za rękę i pociągnąć za sobą. Zaczynałem już rozumieć: Afrodyta była nową planetą odkrytą przez jeden ze statków Gateway-2 niecałe czterdzieści dni temu. I była naprawdę duża.

— Oczywiście będziesz musiał płacić procenty — powiedziała. — Jak na razie, nie znaleziono niczego oprócz zwykłych pozostałości po Heechach, ale są tam jeszcze tysiące kilometrów kwadratowych do przebadania, a pierwsi poszukiwacze z Gateway nie dotrą tutaj jeszcze przez wiele miesięcy. Posłaliśmy im wiadomość czterdzieści dni temu. Czy miałeś kiedyś do czynienia z gorącą planetą?

— Z czym?

— Czy kiedykolwiek — wyjaśniła pociągając mnie w dół zlotnią — badałeś planetę, która jest gorąca?

— Nie. A w ogóle, nie mam właściwie żadnego doświadczenia, w każdym razie takiego, które by się liczyło. Miałem tylko jeden pusty lot. Nawet nie lądowaliśmy.

— Szkoda — odrzekła. — Ale i tak nie trzeba się wiele uczyć. Wiesz, jak jest na Wenus? Afrodyta jest po prostu trochę gorsza. Jej słońce rozbłyska i nie należy dać się wtedy zaskoczyć na otwartej przestrzeni. Na szczęście tunele Heechów są całkowicie pod powierzchnią. Jeśli znajdziesz jeden z nich, jesteś bezpieczny.

— A jakie są na to szansę? — spytałem.

— Bo ja wiem — powiedziała zamyślona, odciągając mnie od liny i prowadząc wzdłuż korytarza. — Chyba niezbyt duże. W czasie poszukiwań jest się przecież ciągle na otwartej przestrzeni. Na Wenus używa się opancerzonych aerolotów, w których można przemieszczać się bez trudu, no, powiedzmy prawie bez trudu — przyznała. — Nie jest to już takie niebezpieczne, ginie najwyżej jeden procent poszukiwaczy.

— A jaki jest procent strat na Afrodycie?

— Znacznie większy… Tak, z pewnością. Trzeba latać w lądowniku, a nie jest on przecież taki mobilny, zwłaszcza na planecie, której powierzchnia jest jak ciekła siarka, a najłagodniejsze wiatry są huraganami.

— Bardzo to atrakcyjne — powiedziałem. — Więc dlaczego cię tam jeszcze nie ma?

Jestem pilotem zewnętrznym i wracam na Gateway za jakieś dziesięć dni — gdy zbiorę ładunek lub przyleci tu ktoś, kto będzie chciał wrócić.

— Ja mogę wracać natychmiast.

— Psiakrew, Broadhead! Czy ty nie zdajesz sobie sprawy, w jakie popadłeś tarapaty? Przecież złamałeś przepisy majstrując przy pulpicie kontrolnym. Ukarzą cię dla przykładu.

Zastanowiłem się głęboko. — Dzięki, ale chyba zaryzykuję.

— Czy ty naprawdę nic nie rozumiesz? Na Afrodycie z pewnością coś znajdziesz, a tak możesz odbyć jeszcze ze sto wypraw i wrócisz z pustymi rękoma.

— Kochanie — odpowiedziałem — za żadne skarby nie mógłbym odbyć stu wypraw, teraz ani zresztą nigdy. Nie wiem nawet, czy zdobędę się na jedną. Mam nadzieję, że starczy mi odwagi na powrót na Gateway. A co dalej, to nie wiem.

Na Gateway-2 spędziłem w sumie trzynaście dni. Hester Bergowiz, pilot zewnętrzny, cały czas usiłowała mnie namówić na wyprawę na Afrodytę, pewnie dlatego, że nie chciała, bym zajmował w jej statku drogocenne miejsce przeznaczone na ładunek. Innym było to obojętne. Myśleli pewnie, że oszalałem. Dla Ituno, który nieoficjalnie był odpowiedzialny za porządek na Dwójce, stanowiłem jednak pewien problem. Byłem nielegalnym przybyszem bez opłaconych kosztów utrzymania i na dodatek w ogóle bez grosza przy duszy. Miał pełne prawo wyrzucić mnie w Kosmos bez skafandra. Rozwiązał tę sprawę wyznaczając mi robotę przy ładowaniu mało ważnego towaru do Piątki Hester. Składały się nań przeważnie wachlarze modlitewne i próbki z Afrodyty. Praca ta zajęła mi dwa dni. Potem mianował mnie głównym chłopcem na posyłki dla trójki mężczyzn, którzy remontowali skafandry kolejnej grupy badaczy Afrodyty. Używali palników Heechów, za pomocą których zmiękczali metal na tyle, by dało się nim pokryć skafandry. Mnie oczywiście nie pozwalano się tego dotykać. Trzeba aż dwóch lat, żeby się nauczyć precyzyjnej obsługi palnika. Pozwolono mi za to przynosić skafandry i płyty metalu Heechów, przygotowywać narzędzia i kawę… no i wypróbowywać szczelność gotowych skafandrów w Kosmosie.

Na szczęście wszystkie były szczelne.

OGŁOSZENIA DROBNE

SZEROKOLISTNIEC ZACIENIONY, ręcznie hodowany i zwijany. Skręt 2 dol. 87-307.

POSZUKIWANY Agosto T. Agnelli. Jeśli znasz jego aktualne miejsce pobytu, skontaktuj się z Interpolem przez Służbę Bezpieczeństwa Korporacji. Nagroda.

OPOWIADANIA I WIERSZE wydane w książce to najdoskonalszy sposób przekazania potomnym swoich wspomnień. Zaskakująco niska cena. Agent Wyd. 87-349.

CZY JEST KTOŚ Z Pittsburga lub Paducah? Tęsknię za domem. 88-226.

Dwunastego dnia z Gateway przybyły dwie Piątki wyładowane zapalonymi poszukiwaczami, którzy przywieźli całkowicie nieodpowiedni sprzęt. Wiadomość o Afrodycie nie zdążyła jeszcze dotrzeć na Gateway, więc nowicjusze nie mieli pojęcia, jakie atrakcje na nich czekają. Wśród nich znajdowała się młoda dziewczyna na wyprawie naukowej, w swoim czasie uczennica profesora Hegrameta, która miała zrobić badania antropometryczne Gateway-2. Norio Ituno, wykorzystując swe stanowisko, skierował ją na Afrodytę i zarządził wspólne przyjęcie powitalne i pożegnalne. Dziesięciu przybyszów i ja jedenasty stanowiliśmy grupę liczniejszą od gospodarzy, ale ci naszą przewagę ilościową spokojnie nadrabiali tempem picia. W sumie było to bardzo udane przyjęcie. Okazało się, że jestem już sławny. Nowo przybyli nie mogli się nadziwić, że skasowałem statek Heechów i ciągle jeszcze żyję.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gateway — brama do gwiazd»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gateway — brama do gwiazd» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Gateway — brama do gwiazd»

Обсуждение, отзывы о книге «Gateway — brama do gwiazd» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x