Clifford Simak - Projekt papież

Здесь есть возможность читать онлайн «Clifford Simak - Projekt papież» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1997, ISBN: 1997, Издательство: Alfa-Wero, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Projekt papież: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Projekt papież»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na planecie Watykan-17 trwają intensywne prace nad tajnym projektem. Wyszkoleni ludzcy sensytywi badają za pomocą projekcji astralnej granice czasu i przestrzeni gromadząc informacje, które umożliwią skonstruowanie komputera doskonałego dysponującego sumą wiedzy ludzkości i całkowicie niezawodnego.
Największym zagrożeniem projektu okazują się dwie osoby: młoda dziennikarka na tropie niezwykłej historii i jeden z astralnych badaczy, który twierdzi, że odkrył… Niebo!

Projekt papież — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Projekt papież», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Rozmyślając w ten sposób opuścił głowę, jakby gotował się do modlitwy, kiedy nagle usłyszał za sobą okrzyki zdziwienia. Podniósłszy szybko wzrok, zobaczył, co przykuło uwagę tłumu.

Na schodach, jakieś trzysta metrów od niego stali Jill i Tennyson. Tuż nad nimi zauważył migotanie diamentowego obłoczka, coś na kształt świecącej chmurki drobniutkich kryształków. Pomyślał, że to zapewne Szeptacz.

Zaczął podnosić się ze stołka, po czym usiadł znowu, gdyż kolana ugięły się pod nim na myśl, że coś poszło nie tak. Tuż przed Jill i Tennysonem podskakiwało dziwne monstrum. Wyglądało jak ośmiornica stojąca na głowie, i podskakując, wydawało z siebie głośny odgłos pluskania.

Stojący na schodach Tennyson rzekł do Szeptacza:

Co tu się do cholery dzieje? Sprowadziłeś Pluskacza?

W ostatniej sekundzie zdołałem go rozgryźć, tłumaczył się Szeptacz. Kiedy wybuchał nam w twarz, udało mi się wreszcie przedostać do wnętrza jego mózgu. Prawdę mówiąc nie chciałem go tu sprowadzić, ale tak jakoś wyszło.

Ostatnio, kiedy go widziałem, był wielki i strasznie nerwowy, zauważyła Jill.

Cóż, wygląda na to, że już mu przeszło, odparł Szep-tacz.

Wiesz przynajmniej, co to jest? — spytał Tennyson.

Nie jestem tak do końca pewien. Dymkowi wydaje się, że jest bogiem, którego może wykorzystać do swoich celów. Chwaląc go i wykorzystując, płacąc za jego pomoc uwielbieniem, które przecież wy, ludzie, również składacie swoim bogom, chociaż w trochę inny sposób. Być może nie tak cynicznie jak Dymek.

Więc jest… bogiem?

A kto to może wiedzieć? Dymkowi wydaje się, że tak. Myśli, że położył łapę na czymś, czego nie mają inne Bąble. Na czymś, czego może użyć, żeby osiągnąć swój cel. Wiecie jak to jest, jeśli się ma właściwego boga, można dokonać wszystkiego. Z tego, co rozumiem, Pluskaczowi również wydaje się, że jest bogiem. Czyli mamy już dwóch, którzy tak uważają, ale co nam to daje? Ile osób musi sądzić, że ktoś jest bogiem, żeby uznać, że tak rzeczywiście jest?

Mlask, mlask, mlask rozległo się na placu.

Theodosius podniósł się ze stołka i podszedł do przybyłych. Nestor, wirując powoli sunął za nim. Za ich plecami tłoczyli się ludzie i roboty. Zajmowali już całą powierzchnię schodów prowadzących do bazyliki, stali na okolicznych dachach, gromadzili się na całym placu. Z fasady bazyliki pokratkowana twarz Papieża spoglądała na nich z zaciekawieniem.

Theodosius wyciągnął rękę do powracających jakby z zaświatów dwojga przyjaciół, podając dłoń najpierw Jill, a potem Tennysonowi.

— Witamy w domu. Z całego serca dziękujemy za podróż, której odważyliście się dokonać dla nas.

Pluskacz podskakując w szaleńczym tempie tańczył swoje fandango wokół Theodosiusa i Nestora.

— Zna pan już Nestora Deckera — powiedział Theodosius do Tennysona — ale Jill chyba jeszcze nie.

— Miło mi poznać pana — powiedziała Jill. Nestor zaświszczał, zabrzęczał i w końcu odezwał się:

— To ja witam was na Końcu Wszechświata. Cała przyjemność po mojej stronie.

Tłum zaczął zacieśniać się wokół ich czworga czy pięciorga, jeśli liczyć Pluskacza.

— Przede wszystkim, powiedzcie mi, proszę, czym jest to skaczące monstrum, które przywieźliście ze sobą? — spytał Theodosius. — Czy jest to ktoś ważny?

— Śmiem wątpić, Wasza Eminencjo — odparł Tennyson.

— Czemu w takim razie jest z wami?

— Można powiedzieć, że to coś niechcący dostało się w wir wydarzeń.

— Z tego, co wiem, udało się wam dotrzeć do Nieba Mary.

— Zgadza się — potwierdził Tennyson — ale to nie jest Niebo. To centrum badawcze podobne do Watykanu. Nie mieliśmy jednak okazji dokładnie go obejrzeć, ponieważ tak się złożyło, że wplątaliśmy się w lokalne spory polityczne.

Jakiś robot przecisnął się przez tłum i stanął obok Theodosiusa. Tennyson zauważył, że jest to John, ogrodnik.

— Doktorze Tennyson — spytał John — jak może pan udowodnić, że to nie jest Niebo.

— Nie mogę tego udowodnić — odrzekł Tennyson. — Nie mam żadnych dowodów. Nie wierzycie mi na słowo? Myślałem, że słowo człowieka wam wystarczy.

— W sytuacji takiej jak ta, niczyje słowo nie poparte dowodami nie jest wystarczająco dobre — uśmiechnął się John. — Nawet słowo człowieka. Wydaje mi się, że wy, ludzie…

— John — przerwał mu Theodosius — gdzie się podział twój szacunek?

— Wasza Eminencjo, szacunek nie ma tu nic do rzeczy. Sprawa dotyczy w równej mierze nas wszystkich.

— Tennyson mówi prawdę — powiedział Nestor. — Czuję to.

— Być może wydawało się panu — ciągnął John ignorując słowa Nestora — że ta skacząca bestia, którą przywieźliście ze sobą, pomoże wam przekonać nas do waszej historyjki. Spytacie zaraz, czy takie bydlę mogłoby mieszkać w Niebie.

— Nic takiego nie chciałem zrobić — odparł wzburzony Tennyson. — Gdybym tak powiedział, natychmiast spytalibyście, jak mogę udowodnić, że to coś pochodzi z Nieba, a nie z jakiejś dziury w galaktyce.

— O to właśnie bym spytał.

Nagle w tłumie podniosły się okrzyki przerażenia i zdziwienia.

— Na miłość boską — krzyknął Theodosius prostując się nagle i nieruchomiejąc.

Tennyson obrócił się na pięcie i jego oczom ukazał się następujący widok: Dymek, Stóg Siana i drugi Decker szli w rzędzie eskortowani przez ludzi ze świata równań.

Ludzie ze świata równań musieli zrozumieć, co się tam dzieje, wyjaśnił Szeptacz. Ale nie podejrzewam, że uda im się w końcu tego dokonać. Myślicie, że będzie to wystarczający dowód?

Drugi Decker schodził po schodach w ich kierunku.

— No proszę, przecież to Decker — rzekł cicho kardynał. — To przecież niemożliwe. Decker nie żyje. Odprawiałem mszę w jego intencji…

— Wyjaśnię to panu później, Wasza Eminencjo — rzekł szybko Tennyson. — To inny Decker. Wiem, że to dziwne.

Stali i czekali na Deckera. Tennyson zrobił kilka kroków w jego kierunku.

— Domyślam się, że to jest Watykan.

— Tak jest — odparł Tennyson. — Miło mi cię widzieć.

— Chciałem ci powiedzieć, że robiło się strasznie gorąco. O mało nas nie zabiłeś.

— Prawie…

— Miałeś do czynienia z maniakiem — nie dał mu dokończyć Decker. — Obcym maniakiem. Obcy sami w sobie są czymś nie do zniesienia, a tu…

— Ale jakoś nie przeszkodziło ci to w skumaniu się z nim. Zdaje się, że byłeś jego człowiekiem. Uczestniczyłeś w tej, jak to się nazywa, triadzie?

— Przyjacielu — odparł Decker — będąc w gnieździe szerszeni myśli się przede wszystkim o przeżyciu. A żeby przeżyć, robisz, czego od ciebie wymagają. Musisz być szybki i uważny w swoich poczynaniach. Nie możesz dać się zaskoczyć.

— Rozumiem.

— Ale teraz muszę porozmawiać z kimś, kto tu dowodzi — rzekł Decker. — To chyba nie ty, co?

— Nie — przyznał Tennyson. — Najważniejszą osobą jest Jego Świątobliwość, tam, na ścianie. Ale myślę, że lepiej będzie, jeśli porozmawiasz z kardynałem Theodosiusem. Na pewno lepiej się z nim porozumiesz niż z Jego Świątobliwością. Pamiętaj tylko, żeby zwracać się do niego „Wasza Eminencjo”. Co prawda, nie jest to konieczne, ale on to lubi.

Wziął Deckera pod ramię i podszedł z nim do Theodosiusa.

— Wasza Eminencjo — powiedział — przedstawiam panu Thomasa Deckera II. Chciałby z panem porozmawiać.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Projekt papież»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Projekt papież» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Clifford Simak - Spacebred Generations
Clifford Simak
Clifford Simak - Shadow Of Life
Clifford Simak
Clifford Simak - The Ghost of a Model T
Clifford Simak
Clifford Simak - Skirmish
Clifford Simak
Clifford Simak - Reunion On Ganymede
Clifford Simak
libcat.ru: книга без обложки
Clifford Simak
Clifford Simak - Halta
Clifford Simak
libcat.ru: книга без обложки
Clifford Simak
libcat.ru: книга без обложки
Clifford Simak
Отзывы о книге «Projekt papież»

Обсуждение, отзывы о книге «Projekt papież» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x