Clifford Simak - Projekt papież

Здесь есть возможность читать онлайн «Clifford Simak - Projekt papież» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1997, ISBN: 1997, Издательство: Alfa-Wero, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Projekt papież: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Projekt papież»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na planecie Watykan-17 trwają intensywne prace nad tajnym projektem. Wyszkoleni ludzcy sensytywi badają za pomocą projekcji astralnej granice czasu i przestrzeni gromadząc informacje, które umożliwią skonstruowanie komputera doskonałego dysponującego sumą wiedzy ludzkości i całkowicie niezawodnego.
Największym zagrożeniem projektu okazują się dwie osoby: młoda dziennikarka na tropie niezwykłej historii i jeden z astralnych badaczy, który twierdzi, że odkrył… Niebo!

Projekt papież — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Projekt papież», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Było to jedyne słuszne wyjście z sytuacji — zauważył Nestor znad jeziora. — Dobrze zrobiliście.

W tym momencie konwersacja urwała się na chwile. Nestorowie po cichu przekazywali sobie ostatnie wrażenia rozległa preria z dalekim horyzontem, trawa ugi-mająca się pod podmuchami wiatru jak fale na morzu, niekne kolory pojawiających się od czasu do czasu w trawie kwiatów; duża, piaszczysta plaża rozciągająca się przez wiele kilometrów nad spienionym oceanem z ptakami, które wydawały się być jednocześnie czymś więcej i czymś mniej niż tylko żywymi istotami biegającymi po piasku i grupującymi się w grupki tańczących par; głęboki, wszechobecny spokój zacienionego i mrocznego lasu, z ciemnymi, tajemniczymi ścieżkami prowadzącymi do wieczności; głęboki, porośnięty drzewami i krzewami wąwóz ze stromymi stokami nagich skał po obu stronach, miejsce wykazujące oznaki życia jedynie dzięki małemu potokowi prześlizgującemu się po nieprzyjaznych kamieniach i złamanych, próchniejących pniach drzew i szemrzącemu cicho pieniącą się przy wszelkich załamaniach skalnych, krystalicznie czystą wodą.

Mieliśmy szczęście — powiedział ten, który przycupnął nad wąwozem. — Bez większego wysiłku udało nam się zachować planetę w stanie prawie nie naruszonym. Jedyne, co robiliśmy jako strażnicy naszej ziemi, to obserwowanie i sprawdzanie, czy wszystko idzie po naszej myśli. Na szczęście nie pojawili się żadni najeźdźcy, którzy chcieliby korzystać z planety w niedozwolony sposób lub wyrządzić jej jakąś krzywdę. Gdyby jednak tak się stało, to nie wiem, czy udałoby się nam ich powstrzymać.

Na pewno dobrze wywiązalibyśmy się z naszych obowiązków — powiedział Nestor ze wzgórz nad Watykanem. — Instynkt podyktowałby nam właściwe postępowanie.

W jednej kwestii popełniliśmy jednak błąd — rzekł smutno Nestor od Deckera. — Pozwoliliśmy uwolnić się Pyłkowcom.

Nie mogliśmy przecież nic na to poradzić — bronił się Nestor z równiny. — Nie byliśmy w stanie ich zatrzymać. Poza tym nie mieliśmy chyba prawa. Są przecież istotami inteligentnymi i powinni mieć prawo do postępowania zgodnie ze swoją wolą.

— I mają — zauważył przybyły znad oceanu.

Ale powstali i rozwijali się tutaj — powiedział Nestor żyjący na dalekiej pustyni. — Stanowili część naszej planety, a my pozwoliliśmy im odejść. Zubożyło to naszą ziemię. Często zresztą zastanawiałem się, jaką funkcję mogliby pełnić, gdyby zostali.

Nasze rozważania są zupełnie bezproduktywne — przerwał rozmowę Nestor lasu. — Już dawno od nas odeszli. Nie wiemy i nigdy się nie dowiemy, czy z czasem ich obecność mogłaby nabrać jakiegoś znaczenia dla planety. Może zresztą nic na tym nie straciliśmy. Przecież mogli równie dobrze stać się naszymi wrogami. Dlaczego w ogóle roztrząsamy tę kwestię?

Ponieważ jeden z nich pozostał — rzekł Nestor od Deckera. — Mieszka zjedna z istot organicznych podobną do tych, które stworzyły metalową rasę. Pozostał, mimo że wszyscy inni uciekli. Zawsze się nad tym zastanawiałem. Może zostawili go specjalnie. To przecież karzeł…

Rozdział 32

Poświata diamentowego pyłu unosiła się tuż nad wymyślnie rzeźbionym krzesłem ustawionym koło marmurowego stołu.

Więc wróciłeś, rzekł Tennyson.

Proszę, jęknął Szeptacz, proszę!

Przestań już. Czas, żebyśmy porozmawiali.

Dobrze, zgodził się Szeptacz. Porozmawiam z chęcią. Powiem ci kim i czym jestem, a nikomu jeszcze tego nigdy nie powiedziałem. Odpowiem na wszystkie twoje pytania.

Kim w takim razie jesteś?

Nestorowie nazywają mnie Pyłkowcem, Decker nazywa mnie Szeptaczem, a…

Nie obchodzi mnie, jak cię nazywają, przerwał mu Tennyson. Powiedz, kim jesteś.

Jestem niematerialnym konglomeratem nie powiązanych ze sobą w żaden sposób molekł, które tworzą moje ciało. Każda moja cząsteczka, być może nawet każdy atom, są inteligentne. Jestem istotą powstałą na tej planecie, chociaż nie pamiętam moich narodzin i nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek miał zakończyć swoje istnienie. Prawdę mówiąc, odnoszę wrażenie, że jestem nieśmiertelny, chociaż nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Tak, raczej na pewno jestem nieśmiertelny. Nie można mnie w każdym razie zabić. Nawet gdybym został rozproszony tak, że jeden atom mojego jestestwa nigdy nie odnalazłby drugiego, każdy z moich atomów sam w sobie byłby inteligentną i czującą formą życia.

Wygląda na to, że wytrzymały z ciebie gość, zauważył Tennyson. Jesteś nieśmiertelny, inteligentny i nikt nie jest w stanie ci dołożyć. Masz wszystko, czego można chcieć.

Nie wszystko. To prawda, że zostałem obdarzony inteligencją, ale właśnie jako byt inteligentny posiadam pociąg do wiedzy i nauki. Moim zmartwieniem jest jednak to, że nie mam odpowiednich narzędzi do nauki i przyswajania wiedzy.

A więc szukasz narzędzia?

Jeśli koniecznie tak chcesz to nazwać…

Chcesz wykorzystać mnie jako narzędzie służące do zdobywania wiedzy. Ale jakiej wiedzy, jeśli wolno spytać?

Muszę dowiedzieć się wszystkiego o Watykanie i pracach tam prowadzonych. Muszę mieć dostęp do światów odnajdywanych przez Słuchaczy. Bardzo długo próbowałem tego dokonać, niestety, na próżno. Nie można przeniknąć procesów myślowych maszyn. To zupełnie inny rodzaj umysłu. Moje próby rozszyfrowania ich sprawiły, że są teraz bardzo podejrzliwi. Wiedzą już, że ktoś stara się dociec prawdy, chociaż jeszcze nie doszli do tego, kto to jest. Próbują mnie wytropić, lecz im się to nie udaje. Właściwie nie są nawet świadomi mojego istnienia.

I myślisz, że ja mogę ci pomóc? Że będę chciał ci pomóc?

Na pewno możesz mi pomóc. Masz przecież dostęp do sześcianów. Jeśli tylko wpuścisz mnie do swego umysłu, tak abym mógł oglądać je razem z tobą, wtedy może…

Ale, Szeptaczu, dlaczego właśnie ja? Jest przecież choćby Ecuyer.

Próbowałem z Ecuyerem. Nie zauważa mnie. Jego percepcja nie jest lepsza niż robotów. Nie wie, że tu jestem, nawet nie widzi mojej poświaty. Decker widzi po-wiatę i mogę z nim rozmawiać, ale za to nie ma dostępu do sześcianów, a jego umysł jest dla mnie całkowicie niedostępny. Dlatego zostajesz tylko ty. No, może jeszcze jedna osoba.

Jeszcze jedna?

Ta, którą nazywasz MU.

Rozmawiałeś z Jill?

Nie, jeszcze nie. Ale wydaje mi się, że będę mógł. Również jej umysł stoi dla mnie otworem.

Zostaw ją w spokoju, rzekł Tennyson. Na razie o niej zapomnij. Rozumiesz?

Rozumiem. Zapomnę o niej.

Chcesz przedostać się do mojego umysłu i oglądać ze mną sześciany. To wszystko? — upewnił się Tennyson.

No… może nie wszystko, ale to na pewno jest najważniejsze.

Wyjaśnij mi jeszcze, po co ci to? Dlaczego oglądanie sześcianów miałoby być takie istotne?

Pragnąłbym odzyskać moje dziedzictwo.

Zaraz, zaraz, przerwał mu Tennyson, co ma do tego twoje dziedzictwo?

Bardzo dawno temu, tak dawno, że moje myśli giną już w mroku zapomnienia, byłem tylko małą częścią mojej chmurki. Byłem fragmentem innych Pyłkowców lub, jak wolisz, innych Szeptaczy. Mówię „mojej chmurki”, bo nie dałbym głowy, czy byłem całą tą chmurką, malutką cząstką większego bytu, czy też chmurka składała się z wielu drobnych, podobnych do mnie istot. I właśnie tamten obłoczek diamentowego pyłu posiadał własne dziedzictwo i własne przeznaczenie, można by nawet powiedzieć — zadanie do wykonania. Brzmiało ono: poznać cały kosmos.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Projekt papież»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Projekt papież» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Clifford Simak - Spacebred Generations
Clifford Simak
Clifford Simak - Shadow Of Life
Clifford Simak
Clifford Simak - The Ghost of a Model T
Clifford Simak
Clifford Simak - Skirmish
Clifford Simak
Clifford Simak - Reunion On Ganymede
Clifford Simak
libcat.ru: книга без обложки
Clifford Simak
Clifford Simak - Halta
Clifford Simak
libcat.ru: книга без обложки
Clifford Simak
libcat.ru: книга без обложки
Clifford Simak
Отзывы о книге «Projekt papież»

Обсуждение, отзывы о книге «Projekt papież» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x